Pamiętam, jak pewnego razu pracowałem jako wróżka. Codzień odwiedzało mnie sporo klientów. Ale była też pani Gienia, która pojawiała się przez rok dzień w dzień, wszystko co jej przepowiadałam, sprawdzało się. Były przepowiednie różne, ale nigdy nie były straszne. Pewnego dnia przepowiedziałem jej, że dzisiaj umrze, ta zdenerwowana na mnie wzięła moją szklaną kulę i rzuciła we mnie z całej siły. Na szczęście nie trafiła, kula odbiła się obok mnie i trafiła ją w głowę zabijając ją na miejscu. I tak spełniła się moja przepowiednia. A morał tej historii jest krótki i niektórym znany jak szklaną kulą rzucamy, to zgona zaliczamy.
Pamiętam, jak pewnego razu grałem z kolegami w piłkę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że graliśmy nie napompowaną piłką. Graliśmy tak miesiącami tą naszą nie napompowaną piłką, aż wreszcie ktos stwierdził: " Chłopaki, ta piłka chyba nie jest dopompowana". Po wnikliwej analizie i rozmowach z kolegami, stwierdziliśmy, że rzeczywiście, piłka chyba jest nie napompowana i trzeba to zmienić, tylko jak? Na szczęście odpowiedź znalazła się szybciej niż się spodziewaliśmy. Tuż koło boiska przejeżdżał pan Mietek, swoim wysłużonym traktorem.
-Panie Mietku, nie masz Pam może kompresora w traktorze?
-Witajcie chopki, kaś tam był, zara znajde.
Po chwili zaczęliśmy pompować piłkę, lecz coś było nie tak.
Ciśnienie było chyba za duże, bo po 5 sekundach rozwaliło nam piłkę, a co najgorsze, jeden z kawałków tak mocno trafił pana Mietka w głowe, że ten zmarł na miejscu.
My nie zastanawiając sie długo, ukradliśmy traktor Pana Mietka i pojechaliśmy do Biedronki, po piłkę biedronkę, bo jak wiemy biedronka jest sponsorem reprezentacji Polski i musi mieć dobre piłki. A morał tej historii jest krótki i niektórym znayny, nie pompuj piłki traktorem, bo Pan Mietek umrze.
@bohdankrzyzanowski - nie słuchaj użytkownika bohdankrzyzanowski bo piehdoli jak potłuczony. Nie pisz więcej. Co do użytkownika @widzu - za to że się wygadałeś o tych 4 dychach stawiasz wszystkim piwo!
nieprawda, jest. widziałem go kiedyś jak przelatywałem moim samolotem-samoróbką napędzanym bateriami słonecznymi o sprawności ponad 70%. Macham do niego, a tlen jak to tlen, nic z tego sobie nie robił i nie odmachał. Za trzecim równoleżnikiem skręcił w prawo i tyle go widziałem. Niewdzięczny egoista.
Ja znalazłem 4 dychy. Tylko w odróżnieniu od powyższej historii to prawda. Na serio znalazłem.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 sierpnia 2010 o 19:39
pier.....olisz!? oO
Odpowiedz@widzu Twoja historia mnie urzekła -.-
OdpowiedzAż łezka w oku się zakręciła.
Odpowiedzo_O
OdpowiedzWidzu, o rzesz TY ! Pójdź do mam talent albo zacznij zbierać puszki. Znajdziesz najlepsze okazy.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2010 o 2:42
I po co kłamiesz i tak nie trafisz na mistrzów
OdpowiedzWidzu, to musi być prowokacja. Nie ma świecie człowieka który znalazł... uwaga... 4 DYCHY! Nigdy Ci w to nie uwierzę.
OdpowiedzPamiętam, jak pewnego razu pracowałem jako wróżka. Codzień odwiedzało mnie sporo klientów. Ale była też pani Gienia, która pojawiała się przez rok dzień w dzień, wszystko co jej przepowiadałam, sprawdzało się. Były przepowiednie różne, ale nigdy nie były straszne. Pewnego dnia przepowiedziałem jej, że dzisiaj umrze, ta zdenerwowana na mnie wzięła moją szklaną kulę i rzuciła we mnie z całej siły. Na szczęście nie trafiła, kula odbiła się obok mnie i trafiła ją w głowę zabijając ją na miejscu. I tak spełniła się moja przepowiednia. A morał tej historii jest krótki i niektórym znany jak szklaną kulą rzucamy, to zgona zaliczamy.
OdpowiedzPamiętam, jak pewnego razu grałem z kolegami w piłkę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że graliśmy nie napompowaną piłką. Graliśmy tak miesiącami tą naszą nie napompowaną piłką, aż wreszcie ktos stwierdził: " Chłopaki, ta piłka chyba nie jest dopompowana". Po wnikliwej analizie i rozmowach z kolegami, stwierdziliśmy, że rzeczywiście, piłka chyba jest nie napompowana i trzeba to zmienić, tylko jak? Na szczęście odpowiedź znalazła się szybciej niż się spodziewaliśmy. Tuż koło boiska przejeżdżał pan Mietek, swoim wysłużonym traktorem. -Panie Mietku, nie masz Pam może kompresora w traktorze? -Witajcie chopki, kaś tam był, zara znajde. Po chwili zaczęliśmy pompować piłkę, lecz coś było nie tak. Ciśnienie było chyba za duże, bo po 5 sekundach rozwaliło nam piłkę, a co najgorsze, jeden z kawałków tak mocno trafił pana Mietka w głowe, że ten zmarł na miejscu. My nie zastanawiając sie długo, ukradliśmy traktor Pana Mietka i pojechaliśmy do Biedronki, po piłkę biedronkę, bo jak wiemy biedronka jest sponsorem reprezentacji Polski i musi mieć dobre piłki. A morał tej historii jest krótki i niektórym znayny, nie pompuj piłki traktorem, bo Pan Mietek umrze.
Odpowiedz@Bohdankrzyzanowski - powiem szczerze, że zazdroszczę ci twej wyobraźni. Twoje historie rozbawiają mnie do łez. Obyś pisał jak najczęściej!
Odpowiedz@bohdankrzyzanowski - nie słuchaj użytkownika bohdankrzyzanowski bo piehdoli jak potłuczony. Nie pisz więcej. Co do użytkownika @widzu - za to że się wygadałeś o tych 4 dychach stawiasz wszystkim piwo!
Odpowiedzmasz talent o historyjek :D pisz więcej!
Odpowiedzja raz znalazłem stówe.
OdpowiedzEh prawdziwy mistrz :d
OdpowiedzDa się złamać prześcieradło... Trzeba zmoczyć, zamrozić i wtedy spróbować. Tylko po jaką cholerę xD
Odpowiedzna 10.000 metrach nad Ziemią nie ma tlenu ;P
Odpowiedznieprawda, jest. widziałem go kiedyś jak przelatywałem moim samolotem-samoróbką napędzanym bateriami słonecznymi o sprawności ponad 70%. Macham do niego, a tlen jak to tlen, nic z tego sobie nie robił i nie odmachał. Za trzecim równoleżnikiem skręcił w prawo i tyle go widziałem. Niewdzięczny egoista.
Odpowiedzdla dobra nauki!
Odpowiedzpieprzysz
Odpowiedzmasz + bo ja ostatnio zgubiłem dwie dychy
Odpowiedzja kiedyś znalazłem na chodniku 28zł i 92 gr
Odpowiedzjak można być 10tys metrów nad ziemią lecąc nad Bałtykiem?
OdpowiedzA co? Miał napisać "nad zatopionym okrętem atomowym"?
OdpowiedzTak wogóle to autor 1 postu musi miec niesamowite poczucie humoru, skoro mial ubaw pisząc te chu.ostwo
Odpowiedz