Za dziecka zrobiłem coś podobnego hooliganowi, który zawsze wykopywał mi piłkę na ulicę jak graliśmy z kolegami. Raz wziąłem piłkę z flapem i powsadzałem kamieni, jak widzielismy że idzie to podmieniłem prawdziwą piłkę na tą wypchaną i zrobiliśmy se przerwę. Skręcił sobie kostkę, więc ze strachu żeby nie było na nas, jak "hooligan" zwijał się z bólu kolega podmienił znów piłkę na prawdziwą. Wypchaną schowaliśmy. Kiedy pogotowie przyjechało "naprawić" mu skręconą kostkę tłumaczył rodzicom, że to przez tą piłkę, jego ojciec podchodzi, bierze ją, patrzy normalna piłka, pokazuje synkowi, ten ją maca i nie wie o co chodzi. Pogotowie uznało naszą wersję, że się minął z kopem, zachaczył butem o ziemię i przekręciła mu się kostka. Jego zapłakana, zdziwiona mina bezcenna.
Słyszałem podobną historię. W pobliskim niby miasteczku ktoś podobno rozwalił piłkę, nalał tam betonu, zszył i postawił na chodniku. Ktoś ponoć chciał ją kopnąć "ze szpica" i połamał sobie palce.
Znam podobną historię. Gdy miałem kilkanaście lat, byłem tak dobry w piłkę że interesowała się mną Barcelona i Real Madryt. France football umieścił mnie na pierwszym miejscu listy największych talentów 10-lecia! Byłem wielką nadzieją polskiego futbolu, ja po prostu kochałem piłkę. Gdzie ją zobaczyłem, to musiałem podlecieć i kopnąć.
Niestety, pewnego razu jacyś gówniarze umieścili kamienie w piłce, i tak sobie złamałem kostkę, że musiałem zakończyć karierę. Gdyby ktoś znał tych huliganów, proszę o namiary, rozczarowani polską piłką kibice będą wiedzieli do kogo sie zwrócić, gdy po raz kolejny przegramy z jakimś Burkina Faso.
A ja miałem taką historię: lepiliśmy bałwany na osiedlu i co kilka dni były rozwalane. Potem okazało się że to policyjny patrol przejeżdżał i niszczył nasze dzieła. Ich mina gdy zbudowaliśmy bałwana na... hydrancie ;D
a cóż to za ognisty Budda w tle?
OdpowiedzTo Krzew Gorejący.
OdpowiedzSzkoda zwierzaka...
OdpowiedzOglądałeś filmik w ogóle?
OdpowiedzPolska reprezentacja piłkarska jest tego samego zdania co autor komentarza "niczego nigdy nie kopnie".
OdpowiedzZa dziecka zrobiłem coś podobnego hooliganowi, który zawsze wykopywał mi piłkę na ulicę jak graliśmy z kolegami. Raz wziąłem piłkę z flapem i powsadzałem kamieni, jak widzielismy że idzie to podmieniłem prawdziwą piłkę na tą wypchaną i zrobiliśmy se przerwę. Skręcił sobie kostkę, więc ze strachu żeby nie było na nas, jak "hooligan" zwijał się z bólu kolega podmienił znów piłkę na prawdziwą. Wypchaną schowaliśmy. Kiedy pogotowie przyjechało "naprawić" mu skręconą kostkę tłumaczył rodzicom, że to przez tą piłkę, jego ojciec podchodzi, bierze ją, patrzy normalna piłka, pokazuje synkowi, ten ją maca i nie wie o co chodzi. Pogotowie uznało naszą wersję, że się minął z kopem, zachaczył butem o ziemię i przekręciła mu się kostka. Jego zapłakana, zdziwiona mina bezcenna.
OdpowiedzSłyszałem podobną historię. W pobliskim niby miasteczku ktoś podobno rozwalił piłkę, nalał tam betonu, zszył i postawił na chodniku. Ktoś ponoć chciał ją kopnąć "ze szpica" i połamał sobie palce.
OdpowiedzA Ty urwisie.
OdpowiedzZnam podobną historię. Gdy miałem kilkanaście lat, byłem tak dobry w piłkę że interesowała się mną Barcelona i Real Madryt. France football umieścił mnie na pierwszym miejscu listy największych talentów 10-lecia! Byłem wielką nadzieją polskiego futbolu, ja po prostu kochałem piłkę. Gdzie ją zobaczyłem, to musiałem podlecieć i kopnąć. Niestety, pewnego razu jacyś gówniarze umieścili kamienie w piłce, i tak sobie złamałem kostkę, że musiałem zakończyć karierę. Gdyby ktoś znał tych huliganów, proszę o namiary, rozczarowani polską piłką kibice będą wiedzieli do kogo sie zwrócić, gdy po raz kolejny przegramy z jakimś Burkina Faso.
OdpowiedzOn jest geniuszem zła.
OdpowiedzCholera, zrobię takiego bałwana na chodniku niedaleko mojego domu. Przedni pomysł.
OdpowiedzSmuda już chce go powołac.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 lipca 2011 o 16:14
To w tą zimę będzie wysyp metalowych bałwanów :D
OdpowiedzA ja miałem taką historię: lepiliśmy bałwany na osiedlu i co kilka dni były rozwalane. Potem okazało się że to policyjny patrol przejeżdżał i niszczył nasze dzieła. Ich mina gdy zbudowaliśmy bałwana na... hydrancie ;D
Odpowiedztwoja mina gdyby wybuchl pozar :O
OdpowiedzBez komentarza to raczej pozostawię.
OdpowiedzUwielbiam ten filmik, dzięki, że mi go przypomniałeś :D A historia inspirująca
Odpowiedzmoze jeszcze przeciez kopnąć w kalendarz :D
Odpowiedz