Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Mam 17 lat...

Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
1 5

Najprostsze metody są najlepsze. Niech zamontuje w drzwiach porządny zamek i klucze nosi zawsze przy sobie. PS Tip 1: Jeśli nie umie tego zrobić, niech się nauczy. Tip 2: Jeżeli nauka tego ją przerasta mimo to, niech zamontuje go jej chłopak. Tip 3: Jeśli jej chłopaka też to przerasta, niech zmieni chłopaka.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2019 o 14:51

avatar zpiesciamudotwarzy
2 2

ja to bym ją poprosił o adres i wezwał opiekę społeczną.. czy naprawdę tylko ja tu widzę opis niezłej patologii?

Odpowiedz
avatar zaco_zajajco
-1 3

@zpiesciamudotwarzy: "czy naprawdę tylko ja tu widzę opis niezłej patologii?" - najprawdopodobniej nie, ale być może tylko Tobie jest z pięścią tak bardzo do twarzy. To taka aluzja do brzydkiego nawyku wtykania nosa w nie swoje sprawy ;) Ech... Naprawdę, nie można wszystkich wiecznie kontrolować, lustrować, ewaluować, sprawdzać, punktować i korygować. Odetchnij głęboko i pozwól ludziom żyć i wykańczać się po swojemu :)

Odpowiedz
avatar Kwasnydeszcz
0 0

@zpiesciamudotwarzy: może nie opiekę społeczną, bo tam cała rodzinka jest dziwna, łącznie z autorką. Musieli by coś ze wszystkimi zrobić. Dziewczyna ma 17 lat i na legalu współżyje z chłopakiem pod dachem matki? W tym wieku, jak się coś takiego robi, to się to ukrywa. A ta 15latka też?? Na co ta matka pozwala? Partner matki? A co z ojcem dziewczynek? Może on sobie lepiej poradzi z wychowaniem? Aż mi szkoda tego dwuletniego dziecka. I kto zatrudnia osobę niepełnoletnią? Co to za praca? Co ze szkołą? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. Tego się nie da racjonalnie osądzić.

Odpowiedz
avatar zaco_zajajco
-1 1

@Kwasnydeszcz: "Musieli by coś ze wszystkimi zrobić" - o, tak. Niech przyjdą jacyś oni i coś z nimi zrobią, tymi tamtymi. A później niech przyjdą też do mnie i do Ciebie, bo też jesteśmy dziwni (nie wierzysz? To, jak bardzo jesteś dziwny, zależy od tego, do kogo się porównasz). "Dziewczyna ma 17 lat i na legalu współżyje z chłopakiem pod dachem matki? W tym wieku, jak się coś takiego robi, to się to ukrywa" - nie napisała o współżyciu, ale niech będzie, że tak jest. I to ma być dziwne i złe? Ukrywanie się po krzakach jest lepsze? Zakazany owoc smakuje najlepiej i często sięga się po niego łapczywie, gdy tylko nadarzy się okazja. Lepiej w domu, wiedząc że matka jest za ścianą, i być może była jakaś pogadanka o antykoncepcji, czy w samochodzie kolegi, zaparkowanym w lesie, na łapu-capu, bez zabezpieczenia, bo wstyd było kupić? "A co z ojcem dziewczynek? Może on sobie lepiej poradzi z wychowaniem?" - a może jest martwy? A może w więzieniu? A może odszedł do innej? A może pił i się stoczył? A może to było in vitro, a dawca z banku spermy? "Co to za praca? Co ze szkołą?" - gdy miałam 16 lat, i wielkie marzenie wejścia w posiadanie pewnego kosztownego sprzętu (wtedy wydawał mi się kosztowny, ale mniejsza z tym), to dorabiałam sobie do kieszonkowego na czarno, na zapleczu sklepu spożywczego należącego do znajomych moich rodziców. "Przynieś, wynieś, pozamiataj", takie były moje zadania. Zarobiłam, sprzęt kupiłam, satysfakcja jak stąd do najbliższej placówki Opieki Społecznej (ogromna), szkoły pokończyłam, żyję i mam się dobrze. Aha, i "pod dachem matki" spotykałam się z moim chłopakiem, a matka przynajmniej wiedziała gdzie i z kim jestem. "Tyle pytań", w tej sprawie, która nie jest naszą sprawą. Ale oczywiście - powinni ich wszystkich skontrolować, najlepiej rozdzielić, matka do psychiatryka, konkubent do aresztu (powód zawsze się znajdzie), dzieci do sierocińca, a to dwuletnie dziecko niech wychowa jakaś przyzwoita wilczyca (może choć ono się nie zmarnuje, bo przebywając z ludźmi ciężko wyjść na ludzi). "Tego się nie da racjonalnie osądzić" - i może tego warto się trzymać.

Odpowiedz
avatar gomezvader
0 0

@Kwasnydeszcz: Osoby niepełnoletnie są zatrudnianie W CAŁEJ POLSCE od lat. Nie wiem co w tym dziwnego.

Odpowiedz
avatar Ulryk
0 0

@zaco_zajajco: Rozumiem, że jak sąsiad będzie mordował za ścianą sąsiadkę, to nie zadzwonisz na policję, bo "uszy słyszą, ale usta milczą" i "nie jesteś konfidentem". Przesyłasz ziomalom "pozdrowienia do więzienia"?

Odpowiedz
avatar zaco_zajajco
0 0

@Ulryk: Spodziewałam się takiego komentarza. Drogi Ulryku, naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy sytuacją opisaną przez Ciebie, a tą ze skrina? Nie trzymam z "ziomalami", nawet nie używam słowa "konfident", bo jakoś nigdy nie ma okazji, a jeśli ktoś będzie kogoś mordował, gwałcił, okradał, maltretował, to bądź pewien, że zareaguję. W sumie powinnam napisać Ci krótko, że argument z krainy skrajności reprezentuje poziom, do którego zwykle nie jestem skłonna się schylić, ale podjęłam tę Twoją cieniutką rękawicę, i spodziewam się, że teraz napiszesz to, czego się spodziewam. Czekam z niecierpliwością, lubię takie proste zgadywanki.

Odpowiedz
avatar Ulryk
0 0

@zaco_zajajco: Za pomocą sarkazmu skomentowałem Twoją postawę "pozwól ludziom żyć i wykańczać się po swojemu". Jeżeli sprawa dotyczy niemogących o sobie decydować bezbronnych (dzieci, zwierzęta domowe, itd), to nie mogę się z takim podejściem zgodzić. Bo, jak rozumiem, uważasz, że nawet w ich przypadku należy czekać z reakcją, aż wydarzy się jakaś "skrajność". Opisana sytuacja jest zapewne fikcyjna, ale z tekstu wynika m. in. że dochodzi do znęcania się nad psem, co już jest wystarczającym powodem do interwencji.

Odpowiedz
avatar zaco_zajajco
0 0

@Ulryk: Ależ to jest naciągane... Postawię sprawę jasno: jeśli brniesz w te tłumaczenia tylko dlatego, że głupio Ci się teraz wycofać, to jeszcze zrozumiem, ale jeśli naprawdę wierzysz w to, co piszesz, co przykre. Spotykanie się dziewczyny z chłopakiem w domu rodzinnym nie jest prawnie zabronione, ani nawet powszechnie uznawane za patologiczne, ale spróbuj zapytać na Policji lub w najbliższym ośrodku pomocy społecznej (idę o zakład, że takie zgłoszenie byłoby odebrane jako skarga z rodzaju: "Halo, Średniowiecze? Przyślijcie tu ze dwa stosy i pochodnię!"). Krok drugi: wejdź na stronę internetową jakiejś większej księgarni i znajdź dział dotyczący szeroko pojętego wychowywania dzieci. Książek jest mnóstwo, każdy z autorów ma swój "patent", każdy z nich jest inny, żaden nie jest prawnie zabroniony. Dopóki nie znęcasz się nad dziećmi fizycznie i/lub psychicznie, dopóty wolno Ci je wychowywać po swojemu, naprawdę. Dwuletnie dziecko. Co mu wg Ciebie dolega? Starsza siostra ma przykazane się nim opiekować, co jest nie tylko normalne, ale wręcz godne pochwały. Pies. Tak, zwierzaka mi szkoda, bo berneński pies pasterski to rasa pracująca, inteligentna, wymagająca dużo ruchu. Ale mam dla Ciebie trzecie zadanie przy tej okazji: zadzwoń do najbliższej placówki organizacji prozwierzęcej i zapytaj, co zrobią w przypadku zgłoszenia typu: mój sąsiad trzyma dużego psa w domu i ten pies się nudzi i śmierdzi. Albo nie dzwoń, bo wiem i mogę Ci powiedzieć: NIC. Nic nie zrobią, bo nie ma ku temu podstaw prawnych. Pies ma dach nad głową i wyżywienie, nie jest krzywdzony fizycznie, nawet na łańcuchu nie jest. A teraz powiem Ci, bo mam coś takiego, jak życiowe doświadczenie: duże psy, trafiające po interwencji do schroniska (ale nie z takich warunków, o jakich mowa w skrinie, tylko z prawdziwej nędzy i gehenny), są najczęściej adoptowane przez mieszkańców wsi (mówię, że wiem, bo mieszkam na wsi i do tego mam kilka psów z lokalnego schroniska), a wiesz po co? Po to, żeby żyć na łańcuchu i "stróżować". Całe życie adoptowałam psy ze schroniska, nikt NIGDY nie przyjechał skontrolować, w jakich warunkach je trzymam. A to, co widzę po wsiach, woła o pomstę do nieba. I moim zdaniem ten berneńczyk ze skrina nie chciałby takiego losu, gdyby miał wybór. Ale ważne jest, by dotarło do Ciebie, że u tych ludzi NIE MA PODSTAW PRAWNYCH DO INTERWENCJI. Dzwoń, pytaj, przekonasz się. I na koniec: "Bo, jak rozumiem, uważasz, że nawet w ich przypadku należy czekać z reakcją, aż wydarzy się jakaś "skrajność" - a Ty uważasz, że jak ktoś ma penisa, to lepiej go zamknąć, bo może kogoś zgwałcić? ;) To mam propozycję: zadzwoń na Policję, żeby przyjechała na Mistrzów aresztować użytkownika "zpiesciamudotwarzy", bo na sto procent ma w domu jakiś nóż, a z większości jego komentarzy wynika, że nienawidzi ludzi. Nie będziesz chyba czekał, aż wydarzy się coś złego? Trzymaj się dzielnie i nic się nie martw - ludzie opisani w tej historii ze skrina żyją sobie pewnie umiarkowanie zadowoleni z życia, nikomu nic się złego nie dzieje, i tylko za psa powinni dostać kopa w doopę, ale serio, żadne służby się tym nie zajmą. (Jako wisienkę na torcie podam Ci jeszcze przykład z mojego życia wzięty: obserwowałam kiedyś psa żyjącego u wieśniaka na łańcuchu, i było mi go żal. Pogadałam z facetem, facet powiedział, że psa nigdy nie spuszcza, bo pies zagryza psy sąsiadów, więc ugadaliśmy się, że ja tego psa wezmę i facet bęðzie miał problem z głowy. Tak się też stało. Skrócę tę historię do minimum: rok później "cojapacze"? Ten facet ma nowego psa, tej samej rasy, znów na łańcuchu... Tyle daje gadanie do ludzi, którzy mózg trzymają w słoiku na półce).

Odpowiedz
Udostępnij