Taaa, szczegolnie, ze to kolejny z "modnych tematow" typu Justin Bieber czy costam. Wlasnie okolo 4 miesiace temu, przepieknie bylo widac na demotach, ze co 3 demot byl o tym, ze budowlancy duzo zarabiaja, a nie musza miec (zazwyczaj) wyksztalcenia. To mi pachnie odgrzewanym kotletem, wiec na pewno plusa nie bedzie :)
Masz rację. Jednak ja bym to ujął inaczej: budowlaniec powinien dostać za swoją pracę tyle pieniędzy, na ile jego pracę wyceni rynek. Jeżeli praca budowlańca będzie nieopłacalna, to będą braki w ludziach - a więc trzeba będzie więcej zapłacić, aby znalazło się więcej chętnych do pracy. Jeśli pensje będą wycenione zbyt wysoko, to znajdzie się zbyt wielu chętnych do pracy niż jest to wymagane, a więc jeden drugiego będzie prześcigał w ofertach, proponując swoje usługi po niższych stawkach niż konkurent. Leki mają tutaj mały związek, wpływają jedynie pośrednio na wysokość pensji budowlańca.
HA HA.. twoja nauczycielka za kilka lat będzie zarabiać 2 razy tyle, a jak pójdzie na emeryturę to będzie też miała 1800. HA HA... to wtedy się wymienicie uwagami co do zarobków HA HA.
Tylko nauczycielka parcuje pewnie max 20 godzin w tygodniu,reszta to siedzenie. Do tego wakacje, ferie, dzien dziecka nauczyciele i inne takie pierdoły. A na budownie po 12 godzin 6 dni w tygodniu i o zapierdzielac sie trzeba i to raczej nie jest praca na lata. Chyba ze sie jest od myslenia albo od bardziej zaawansowanyh technologi. Ale i tak wiekszosc musi pracowac fizycznie
Ja się pracy nie boje. Zaczynałem w wieku 18-lat od pomocnika "przynieś/wynieś/pozamiataj" po 12-16 godzin dziennie za 8zł -prawie 1000km od domu(pracowałem w Świnoujściu, a mój dom rodzinny jest w Bieszczadach), dziś po prawie 6 latach, potrafię obsłużyć wiele maszyn budowlanych(z czego często korzystam). Czasami zdarzało się dostać ok. 5tys. Co na Polskie realia jest za*ebiście! Stać mnie by z dziewczyną czasem gdzieś wyjechać. W tym roku byłem w Chorwacji(10 dni-Rijeka) i w Grecji-7 dni. Wolę to niż 2 miesiące siedzieć na dupie w domu, bo nie mam za co wyjechać.
Skakałem z firmy na firmę i z chęcią mnie przyjmowali. 2 lata temu załapałem się do firmy brukarskiej i zasiedziałem się tam 2 lata. Rzuciłem, a 16 grudnia jadę do Holandii, robotę już mam "nagraną".
Nie masz się czym chwalić. Wszystkim się wydaje, ze za 5 kafli się ustawisz w zyciu, a to g*wno prawda. Postaw dom. Nie dasz rady, zadłużysz się na większość swojego życia i tak będziesz się codziennie martwił czy dasz radę to spłacić. Kiedyś też zapier*alałem na budowach, w magazynach, itp. mając 17 lat, ale wkońcu stwierdziłem, że to nie ma sensu, bo praca jest albo "na gębę" albo na "umowę o zlecenie", którą najwyżej możesz się podetrzeć. Teraz trzeba każdą umiejętność, którą posiadasz dokumentować. Trzeba robić kursy, szkolenia, uprawnienia, itp. Wtedy wszędzie Cię przyjmą jako wykwalifikowanego specjalistę. A tak to będziesz zapierd*alał aż Ci ręce odpadną. Sorry, ale pomyśl przyszłościowo, ile dasz radę robić na budowie? Zajedziesz sie prędzej niż dotrwasz do emerytury.
greengoblin ma rację. Nie da się długo jechać na tych budowach. To wyczerpujące, a na dowód wystarczy na takich ludzi spojrzeć. Są zjarani fizycznie. Ja np. chciałabym, aby na moim świadectwie pisało, że jestem totalnym geniuszem z polskiego, a idiotką z matematyki. Powinni nam dawać pracę, w której jesteśmy dobrzy, bo chyba do tego przygotowuje nas szkoła. Teraz już w gimnazjach trzeba wiedzieć kim chce się być w przyszłości, by wybrać odpowiednie rozszerzenie w liceum czy technikum. Poza tym, jak napisał goblin swoją profesję trzeba coraz bardziej rozwijać. Wtedy i rodzinę wyżywisz i wyjedziesz na wakacje no i postawisz piękny dom. Bez jakichkolwiek zmartwień, że Ci na prąd nie starczy.
Większość ludzi, że praca "na budowie" to kopanie rowów i praca fizyczna. Ale tak nie jest. Praca na budowie może równie dobrze być kopaniem rowów, co pracą na sprzętach ciężkich, koparki, walce, wywrotki, wozidła. Mój kuzyn, który ma 21 lat, studiuje zaocznie, utrzymuje się sam. Pracuje w taki właśnie sposób, "na budowie"... Teraz pracuje na Wozidle. Zarabia ok 5tyś zł. umowa o prace, kwaterunek oraz śniadanie z obiadem. Źle nie ma. Fakt, że z dala od rodziny, ale jak on to mówi, "młody jestem". ;)
Podejście twojego znajomego jest skrajnie różne od podejścia większości roboli, którzy za nic mają wykształcenie. Żeby być uczciwym, przyznam że wiele wykształconych osób niesłusznie uważa pracowników fizycznych za gorszych. Ich praca jest tak samo dobra.
Akurat płaca nauczycieli jest bardzo dobra, średnio nauczyciel stażysta zarabia 2600 a niecałe 4 tysiące dla mianowanego których jest najwięcej. Dodając małą liczbę godzin fajnie to wygląda (oczywiście jeśli ktoś nie robi co chwilę prac domowych żeby je sprawdzać godzinami w domu a potrafi praktycznie wszystko pozałatwiać na lekcji).
Nie wiem czy jest się z czego cieszyć biorąc pod uwagę, że nauczyciel pewnie w miesiącu przepracuje 2 razy mniej godzin, a w roku ze trzy. Także przeliczając tą stawkę na godzinę lepiej wychodzi na tym nauczyciel. Do tego może dawać korepetycje oraz ma wiele innych możliwości dodatkowego zarobku, więc jak ktoś chce to będąc nauczycielem może spokojnie dorównać do pencji tego budowlańca. Nie wspominam już o innych świadczeniach czy pewnej emeryturze. A i praca jest dużo lżejsza. Także nieco populistyczy kometarz na który wielu jak widać daje się nabierać myśląc, że kto ma wyższą pensję ten ma lepiej.
taa... Mówicie że budowlanka się nie opłaca ? Jedziecie za granicę i macie 8000 tys zł opłacając mieszkanie itp zostaje wam na rękę 6000 zł i wy mówicie że się nie opłaca ? Nawet w polsce jak będziesz miał dobra fuche zarobisz ponad 4 tys
Ciężka praca daje pieniądze, ale pomyślcie gdyby swoje wysiłki zainwestował w naukę np. matematyki i fizyki. Mógłby pojść na przyszłościowy kierunek studiów i zarabiać więcej mniej pracując. A tak, za młodu będzie zarabiał dobrze a potem coraz gorzej a na starość renta. Czasem mi się wydaje, że w tym kraju szanuje się tylko pracę fizyczną, bo namacalną - a np. prawnik to już nie pracuje, tylko siedzi przy biurku... notabene, różnica między budowlańcem a nauczycielem w zarobkach za godzinę pracy chyba nie jest już tak duża...
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 listopada 2011 o 23:47
Połowa osób chyba hejtująca pracę na budowę chyba przepracowała miesiąc na czarno, albo coś zasłyszała, czy posługuje się stereotypami. Mój tata ma firmę budowlaną i uwierzcie mi, że praca na budowie opłaca, a na "wrak" człowieka nikt nie wygląda. To nie jest jakieś noszenie worków czy kopanie rowów. A co do wykształcenia - różne sytuacje się zdarzają, jeden pracownik jest po podstawówce( w starym systemie, gdzie było 8 klas), miał jakieś osiągnięcia w sportach, ale nie kontynuował edukacji. Poza tym znajdźcie mi pracę, gdzie ktoś, kto praktycznie przychodzi na staż ma 10zł na godzinę.
Gówno wiecie o zawodzie nauczyciela. 20 godzin to masz na papierku i to po długim stażu. Dochodzą dodatkowe lekcje, rady, godziny tzw. karciane. Potem wracasz do domu sprawdzasz klasówki, kartkówki, przygotowujesz zajęcia, układasz klasówki, kartkówki. Zaczynasz (w dużych miastach) od niecałego tysiąca, a po 30 latach pracy taka sama albo mniejsza ci wychodzi emerytura. A materiały do pracy kupuje się samemu, książki to samo, kserujesz dla dzieciaków za swoje jeszcze ci przyjdzie uczyć młodzież gimnazjalną, która jest zawsze tak przyjazna i chętna do współpracy, że się żyć odechciewa. Na korkach owszem, można sporo wyciągnąć pod warunkiem, że się ma nie czas, a z tym już gorzej. Jeździsz na wycieczki z klasami i musisz być 24h na dobę odpowiedzialny za wszystkich obecnych uczniów bo jeżeli jakiś uczestnik o 3 w nocy wstanie i się poślizgnie i rozbije głowę to odpowiedzialność ponosi nauczyciel bo go nie dopilnował. W wakacje od sierpnia już praktycznie trzeba być w szkole bo dyrekcja wymaga układania grafików. Zapieprz jest taki i nerwy, że sami byście zauważyli, że takie wakacje to nawet za mało. A polegają na siedzeniu w domu bo przy takiej pensji nigdzie nie wyjedziesz. Jak mi mówiła mama nauczycielka żebym nie szła w jej ślady to nie posłuchałam i myślałam o tym zawodzie jak większość. Jak nie chcecie się wykończyć nerwowo, fizycznie i ekonomicznie to nie bierzcie się za pracę w oświacie, naprawdę.
Proponuję przeczytać parę moich wypowiedzi z YT zanim mnie ocenicie. Mam zawód i maturę, tylko nie pracuję w zawodzie. Komentarz który znalazł się na mistrzach, był jednym z wielu postów, które tu umieściłem podczas rozmowy z pewnym użytkownikiem. Mogę pracować sobie w ciepełku, gdzie na "łeb nie będzie kapać" za te same, a może i lepsze pieniądze. Lubię swoją pracę i kontakt z ludźmi, a "jaja" podczas pracy to najlepsze co mnie spotyka. Komentarz który znalazł się na mistrzach był ironią!!! Pomimo matury (i zawodu, z budowlanką niemającym nic wspólnego), jednak "skończyłem na budowie". Myślcie trochę ludzie!nP.S. Jak to zauważyli nieliczni: wielu uważa że praca na budowie polega na noszeniu cegieł, czy kopaniem rowów. Otóż nie. Większość tu się wypowiadających twierdzi że te 3800 to cały ch*. 3800 to podstawowa wypłata, nieuwzględniająca premii, nadgodzin i delegacji + obsługa maszyn/pojazdów, które nie leżały w moich kompetencjach i obowiązkach.nWidzę że w Polsce się świetnie ludziom powodzi, skoro za 5tys. by nie pracowali. Pieprzeni małolaci, którzy pracę widzieli tylko zza szyby szkolnego autobusu.
fakt nie meiszkam w zadnym wielkim miescie no ale do rzeczy gdy jeblem technikum bo pani od matmy w kwietniu po kartkowce mi powiedzial ze nie mam co sie cieszyc z 3 bo i tak na koniec mnie usadzi to wstalem ,spakowalem sie poszedlem w dluga,pani od polskigo moje zachowanie skomentiowala ze ja do niczego nie dojde itd,bylo trzeba widziec jej mine gdy jej oznajmilem ze zarabiam troche wiecej od niej,po pracy mam na prace zwyczajnie wyrypane nie musze sprawdzac zadnych kartkowek itd,a na 2 dzien wiem ze ide z usmiechem na twarzzy w przeciwienstwie do niej (czesto narzekala ze musi uczyc bande kretynow itd)
Naukowiec w CERN: 75-150 000$/roknProgramista w Silicon Valley: 100 000$/roknZwykly programista: 50-60 000$/roknChirurg w US: ponad 180 000$/roknNaukowiec w NASA: 80 000$/roknBudowlaniec w PL: 15 000$/roknnPracując na budowie za 20 lat bedziesz prawie kaleką. Rozumiem, ze nie boisz sie ciezkiej pracy ale jak myslisz jak dlugo wytrzymasz? Bedziesz zapie*rdalal 10 godzin dziennie za psie pieniądze, w wieku 40 lat zrozumiesz, ze spier*doliles sobie zycie i zdrowie. Mogles byc kims wielkim, mogles byc kolejnym Gates'em, mogles byc laureatem nagrody nobla, mogles byc jednym z najlepszych programistow na swiecie, mogles ratowac zycie jako chirurg, mogles uczyc na uniwersytecie, mogles zmienic swiat a jestes glupim budowlancem. Pewnie myslisz, ze tylko jedna osoba na milion osiąga to o czym napisalem ale skad pewnosc, ze tobie by sie nie udalo? Gdybys poswiecil czas na nauke, gdybys mial pasje to moze by ci sie udalo. Mogles doje*bac nauczycielce osiagajac sto razy wiecej od niej. Teraz zarabiasz +-4 razy wiecej a mogles zarabiac 20 razy wiecej.
"mogles zmienic swiat a jestes glupim budowlancem", "Gdybys poswiecil czas na nauke, gdybys mial pasje...". Czy ty do jasnej ku*wy potrafisz czytać?(1 komentarz wyżej) Napisałem wyraźnie! Mam maturę, mam zawód! Tylko KU*WA w nim nie robię! Robię to co lubię! Lubię majsterkować, lubię bezpośredni kontakt z ludźmi! Mógłbym założyć własną działalność, lub zatrudnić się w jednej z wielu firm w branży elektronicznej i pracować w zawodzie, ale po prostu nie chcę! Spytasz pewnie:" to po co wybrałem taki kierunek, a nie inny". W trakcie (technikum) zrobiłem sobie roczną przerwę. Postanowiłem zarobić sam na siebie i odciążyć finansowo rodziców. Spodobało mi się. Po roku wróciłem do szkoły, by ją ukończyć i zdobyć maturę. Tuż po tym znów wróciłem do budowlanki jednocześnie studiując zaocznie. Więc skończ pie*dolić i mówić: ile bym to zarobił będąc "tym i tym". Uważaj na słowa, bo niejeden "głupi budowlaniec" ma lepsze wykształcenie i większą wiedzę niż Ty, spotykam takich wielu. Idź zbuduj dom od podstaw, załóż wszelkie instalacje, od sanitarnych, po grzewcze, obsłuż sprzęt budowlany: od wiertarki, na dźwigu kończąc. Wtedy miej czelność nazywać kogoś "głupim budowlańcem"!nRozumiem, że jesteś tym Bill'em Gates'em? Czy 5tys. zł na miesiąc w tym kraju to mało? Mieszkając samemu i wydając na "życie" i opłaty niecałe 2tys, można odłożyć 3. Powiedz mi ilu może sobie pozwolić na odłożenie 3tys. miesięcznie? W wielu domach, małżonkowie wspólnie 3tys nawet nie zarabiają, więc skończ pan pieprzyć.
Nauczyciel żeby zarabiać 1800 zł musiałby chyba pracować na 1/3 etatu. A to daje jakieś 4 godziny pracy tygodniowo. 3 razy mniej niż on dziennie. Pełny etat nauczyciela to jakieś 3000-3500 zł + dopłaty do czynszu, nagrody okolicznościowe i trzynastki. Do tego bez problemu można znaleźć sobie drugi etat (albo i trzeci, ci od plastyk i innych pierdół nawet na 4 etatach pracują krócej (bo, że mniej to wiadomo) niż normalny człowiek). Dalej szkoły weekendowe i wieczorowe + plus korepetycje. Dobry nauczyciel wyciągnie 15000 zł miesięcznie i to dalej nie robiąc prawie nic, niektórzy nawet dużo gadać nie muszą.
mocne, to mus być na głównej :D
OdpowiedzTaaa, szczegolnie, ze to kolejny z "modnych tematow" typu Justin Bieber czy costam. Wlasnie okolo 4 miesiace temu, przepieknie bylo widac na demotach, ze co 3 demot byl o tym, ze budowlancy duzo zarabiaja, a nie musza miec (zazwyczaj) wyksztalcenia. To mi pachnie odgrzewanym kotletem, wiec na pewno plusa nie bedzie :)
OdpowiedzSłuszna riposta, budowlaniec powinien więcej zarabiać, by w wieku 50 lat mieć za co kupić leki na zwyrodnienie stawów i kuracje na reumatyzm.
OdpowiedzMasz rację. Jednak ja bym to ujął inaczej: budowlaniec powinien dostać za swoją pracę tyle pieniędzy, na ile jego pracę wyceni rynek. Jeżeli praca budowlańca będzie nieopłacalna, to będą braki w ludziach - a więc trzeba będzie więcej zapłacić, aby znalazło się więcej chętnych do pracy. Jeśli pensje będą wycenione zbyt wysoko, to znajdzie się zbyt wielu chętnych do pracy niż jest to wymagane, a więc jeden drugiego będzie prześcigał w ofertach, proponując swoje usługi po niższych stawkach niż konkurent. Leki mają tutaj mały związek, wpływają jedynie pośrednio na wysokość pensji budowlańca.
OdpowiedzHA HA.. twoja nauczycielka za kilka lat będzie zarabiać 2 razy tyle, a jak pójdzie na emeryturę to będzie też miała 1800. HA HA... to wtedy się wymienicie uwagami co do zarobków HA HA.
OdpowiedzTylko nauczycielka parcuje pewnie max 20 godzin w tygodniu,reszta to siedzenie. Do tego wakacje, ferie, dzien dziecka nauczyciele i inne takie pierdoły. A na budownie po 12 godzin 6 dni w tygodniu i o zapierdzielac sie trzeba i to raczej nie jest praca na lata. Chyba ze sie jest od myslenia albo od bardziej zaawansowanyh technologi. Ale i tak wiekszosc musi pracowac fizycznie
OdpowiedzJa się pracy nie boje. Zaczynałem w wieku 18-lat od pomocnika "przynieś/wynieś/pozamiataj" po 12-16 godzin dziennie za 8zł -prawie 1000km od domu(pracowałem w Świnoujściu, a mój dom rodzinny jest w Bieszczadach), dziś po prawie 6 latach, potrafię obsłużyć wiele maszyn budowlanych(z czego często korzystam). Czasami zdarzało się dostać ok. 5tys. Co na Polskie realia jest za*ebiście! Stać mnie by z dziewczyną czasem gdzieś wyjechać. W tym roku byłem w Chorwacji(10 dni-Rijeka) i w Grecji-7 dni. Wolę to niż 2 miesiące siedzieć na dupie w domu, bo nie mam za co wyjechać.
OdpowiedzSkakałem z firmy na firmę i z chęcią mnie przyjmowali. 2 lata temu załapałem się do firmy brukarskiej i zasiedziałem się tam 2 lata. Rzuciłem, a 16 grudnia jadę do Holandii, robotę już mam "nagraną".
OdpowiedzNie masz się czym chwalić. Wszystkim się wydaje, ze za 5 kafli się ustawisz w zyciu, a to g*wno prawda. Postaw dom. Nie dasz rady, zadłużysz się na większość swojego życia i tak będziesz się codziennie martwił czy dasz radę to spłacić. Kiedyś też zapier*alałem na budowach, w magazynach, itp. mając 17 lat, ale wkońcu stwierdziłem, że to nie ma sensu, bo praca jest albo "na gębę" albo na "umowę o zlecenie", którą najwyżej możesz się podetrzeć. Teraz trzeba każdą umiejętność, którą posiadasz dokumentować. Trzeba robić kursy, szkolenia, uprawnienia, itp. Wtedy wszędzie Cię przyjmą jako wykwalifikowanego specjalistę. A tak to będziesz zapierd*alał aż Ci ręce odpadną. Sorry, ale pomyśl przyszłościowo, ile dasz radę robić na budowie? Zajedziesz sie prędzej niż dotrwasz do emerytury.
Odpowiedzgreengoblin ma rację. Nie da się długo jechać na tych budowach. To wyczerpujące, a na dowód wystarczy na takich ludzi spojrzeć. Są zjarani fizycznie. Ja np. chciałabym, aby na moim świadectwie pisało, że jestem totalnym geniuszem z polskiego, a idiotką z matematyki. Powinni nam dawać pracę, w której jesteśmy dobrzy, bo chyba do tego przygotowuje nas szkoła. Teraz już w gimnazjach trzeba wiedzieć kim chce się być w przyszłości, by wybrać odpowiednie rozszerzenie w liceum czy technikum. Poza tym, jak napisał goblin swoją profesję trzeba coraz bardziej rozwijać. Wtedy i rodzinę wyżywisz i wyjedziesz na wakacje no i postawisz piękny dom. Bez jakichkolwiek zmartwień, że Ci na prąd nie starczy.
OdpowiedzWiększość ludzi, że praca "na budowie" to kopanie rowów i praca fizyczna. Ale tak nie jest. Praca na budowie może równie dobrze być kopaniem rowów, co pracą na sprzętach ciężkich, koparki, walce, wywrotki, wozidła. Mój kuzyn, który ma 21 lat, studiuje zaocznie, utrzymuje się sam. Pracuje w taki właśnie sposób, "na budowie"... Teraz pracuje na Wozidle. Zarabia ok 5tyś zł. umowa o prace, kwaterunek oraz śniadanie z obiadem. Źle nie ma. Fakt, że z dala od rodziny, ale jak on to mówi, "młody jestem". ;)
OdpowiedzPodejście twojego znajomego jest skrajnie różne od podejścia większości roboli, którzy za nic mają wykształcenie. Żeby być uczciwym, przyznam że wiele wykształconych osób niesłusznie uważa pracowników fizycznych za gorszych. Ich praca jest tak samo dobra.
OdpowiedzNawet za kopanie dołów dużo płacą a i tak dalej straszą tym dzieci.
OdpowiedzLepiej zostań męską prostytutką i zarabiaj więcej!
Odpowiedza skąd wiesz,że męskie prostytutki zarabiają więcej? chcesz o tym porozmawiać?
Odpowiedz@xXphoebeXxnBo zatrudniam takie, jesteś zainteresowany?
Odpowiedz@polskigimnazjalista A czy zatrudniasz również kolegów ze swojego gimnazjum?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2011 o 17:15
@ekhemm szukasz pracy po znajomości?
Odpowiedz@polskigimnazjalista od tego zacznijmy jestem dziewczyną,a po drugie nie jestem tym zainteresowana,szukaj dalej
OdpowiedzAkurat płaca nauczycieli jest bardzo dobra, średnio nauczyciel stażysta zarabia 2600 a niecałe 4 tysiące dla mianowanego których jest najwięcej. Dodając małą liczbę godzin fajnie to wygląda (oczywiście jeśli ktoś nie robi co chwilę prac domowych żeby je sprawdzać godzinami w domu a potrafi praktycznie wszystko pozałatwiać na lekcji).
OdpowiedzNaprawdę? Znajoma zaczynała za 1200...
OdpowiedzCiekawe skąd takie dane masz? W mojej rodzinie jest paru nauczycieli i jakoś żaden takich kokosów nie zbija :/
Odpowiedz3800? Brutto czy netto...
OdpowiedzPłace w pracy na czarno nie podlegają opodatkowaniu :)
OdpowiedzNie wiem czy jest się z czego cieszyć biorąc pod uwagę, że nauczyciel pewnie w miesiącu przepracuje 2 razy mniej godzin, a w roku ze trzy. Także przeliczając tą stawkę na godzinę lepiej wychodzi na tym nauczyciel. Do tego może dawać korepetycje oraz ma wiele innych możliwości dodatkowego zarobku, więc jak ktoś chce to będąc nauczycielem może spokojnie dorównać do pencji tego budowlańca. Nie wspominam już o innych świadczeniach czy pewnej emeryturze. A i praca jest dużo lżejsza. Także nieco populistyczy kometarz na który wielu jak widać daje się nabierać myśląc, że kto ma wyższą pensję ten ma lepiej.
Odpowiedzjestem nowa i fajny filmik
Odpowiedztaa... Mówicie że budowlanka się nie opłaca ? Jedziecie za granicę i macie 8000 tys zł opłacając mieszkanie itp zostaje wam na rękę 6000 zł i wy mówicie że się nie opłaca ? Nawet w polsce jak będziesz miał dobra fuche zarobisz ponad 4 tys
Odpowiedzona pracuje 5 godzin dziennie - on 12.
Odpowiedzgdyby była taka opcja dałbym double plus ponieważ:n1. Farbenin2. Farbenin3. Fajna riposta
OdpowiedzCiężka praca daje pieniądze, ale pomyślcie gdyby swoje wysiłki zainwestował w naukę np. matematyki i fizyki. Mógłby pojść na przyszłościowy kierunek studiów i zarabiać więcej mniej pracując. A tak, za młodu będzie zarabiał dobrze a potem coraz gorzej a na starość renta. Czasem mi się wydaje, że w tym kraju szanuje się tylko pracę fizyczną, bo namacalną - a np. prawnik to już nie pracuje, tylko siedzi przy biurku... notabene, różnica między budowlańcem a nauczycielem w zarobkach za godzinę pracy chyba nie jest już tak duża...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2011 o 23:47
Połowa osób chyba hejtująca pracę na budowę chyba przepracowała miesiąc na czarno, albo coś zasłyszała, czy posługuje się stereotypami. Mój tata ma firmę budowlaną i uwierzcie mi, że praca na budowie opłaca, a na "wrak" człowieka nikt nie wygląda. To nie jest jakieś noszenie worków czy kopanie rowów. A co do wykształcenia - różne sytuacje się zdarzają, jeden pracownik jest po podstawówce( w starym systemie, gdzie było 8 klas), miał jakieś osiągnięcia w sportach, ale nie kontynuował edukacji. Poza tym znajdźcie mi pracę, gdzie ktoś, kto praktycznie przychodzi na staż ma 10zł na godzinę.
OdpowiedzGówno wiecie o zawodzie nauczyciela. 20 godzin to masz na papierku i to po długim stażu. Dochodzą dodatkowe lekcje, rady, godziny tzw. karciane. Potem wracasz do domu sprawdzasz klasówki, kartkówki, przygotowujesz zajęcia, układasz klasówki, kartkówki. Zaczynasz (w dużych miastach) od niecałego tysiąca, a po 30 latach pracy taka sama albo mniejsza ci wychodzi emerytura. A materiały do pracy kupuje się samemu, książki to samo, kserujesz dla dzieciaków za swoje jeszcze ci przyjdzie uczyć młodzież gimnazjalną, która jest zawsze tak przyjazna i chętna do współpracy, że się żyć odechciewa. Na korkach owszem, można sporo wyciągnąć pod warunkiem, że się ma nie czas, a z tym już gorzej. Jeździsz na wycieczki z klasami i musisz być 24h na dobę odpowiedzialny za wszystkich obecnych uczniów bo jeżeli jakiś uczestnik o 3 w nocy wstanie i się poślizgnie i rozbije głowę to odpowiedzialność ponosi nauczyciel bo go nie dopilnował. W wakacje od sierpnia już praktycznie trzeba być w szkole bo dyrekcja wymaga układania grafików. Zapieprz jest taki i nerwy, że sami byście zauważyli, że takie wakacje to nawet za mało. A polegają na siedzeniu w domu bo przy takiej pensji nigdzie nie wyjedziesz. Jak mi mówiła mama nauczycielka żebym nie szła w jej ślady to nie posłuchałam i myślałam o tym zawodzie jak większość. Jak nie chcecie się wykończyć nerwowo, fizycznie i ekonomicznie to nie bierzcie się za pracę w oświacie, naprawdę.
OdpowiedzProponuję przeczytać parę moich wypowiedzi z YT zanim mnie ocenicie. Mam zawód i maturę, tylko nie pracuję w zawodzie. Komentarz który znalazł się na mistrzach, był jednym z wielu postów, które tu umieściłem podczas rozmowy z pewnym użytkownikiem. Mogę pracować sobie w ciepełku, gdzie na "łeb nie będzie kapać" za te same, a może i lepsze pieniądze. Lubię swoją pracę i kontakt z ludźmi, a "jaja" podczas pracy to najlepsze co mnie spotyka. Komentarz który znalazł się na mistrzach był ironią!!! Pomimo matury (i zawodu, z budowlanką niemającym nic wspólnego), jednak "skończyłem na budowie". Myślcie trochę ludzie!nP.S. Jak to zauważyli nieliczni: wielu uważa że praca na budowie polega na noszeniu cegieł, czy kopaniem rowów. Otóż nie. Większość tu się wypowiadających twierdzi że te 3800 to cały ch*. 3800 to podstawowa wypłata, nieuwzględniająca premii, nadgodzin i delegacji + obsługa maszyn/pojazdów, które nie leżały w moich kompetencjach i obowiązkach.nWidzę że w Polsce się świetnie ludziom powodzi, skoro za 5tys. by nie pracowali. Pieprzeni małolaci, którzy pracę widzieli tylko zza szyby szkolnego autobusu.
Odpowiedzfakt nie meiszkam w zadnym wielkim miescie no ale do rzeczy gdy jeblem technikum bo pani od matmy w kwietniu po kartkowce mi powiedzial ze nie mam co sie cieszyc z 3 bo i tak na koniec mnie usadzi to wstalem ,spakowalem sie poszedlem w dluga,pani od polskigo moje zachowanie skomentiowala ze ja do niczego nie dojde itd,bylo trzeba widziec jej mine gdy jej oznajmilem ze zarabiam troche wiecej od niej,po pracy mam na prace zwyczajnie wyrypane nie musze sprawdzac zadnych kartkowek itd,a na 2 dzien wiem ze ide z usmiechem na twarzzy w przeciwienstwie do niej (czesto narzekala ze musi uczyc bande kretynow itd)
OdpowiedzNaukowiec w CERN: 75-150 000$/roknProgramista w Silicon Valley: 100 000$/roknZwykly programista: 50-60 000$/roknChirurg w US: ponad 180 000$/roknNaukowiec w NASA: 80 000$/roknBudowlaniec w PL: 15 000$/roknnPracując na budowie za 20 lat bedziesz prawie kaleką. Rozumiem, ze nie boisz sie ciezkiej pracy ale jak myslisz jak dlugo wytrzymasz? Bedziesz zapie*rdalal 10 godzin dziennie za psie pieniądze, w wieku 40 lat zrozumiesz, ze spier*doliles sobie zycie i zdrowie. Mogles byc kims wielkim, mogles byc kolejnym Gates'em, mogles byc laureatem nagrody nobla, mogles byc jednym z najlepszych programistow na swiecie, mogles ratowac zycie jako chirurg, mogles uczyc na uniwersytecie, mogles zmienic swiat a jestes glupim budowlancem. Pewnie myslisz, ze tylko jedna osoba na milion osiąga to o czym napisalem ale skad pewnosc, ze tobie by sie nie udalo? Gdybys poswiecil czas na nauke, gdybys mial pasje to moze by ci sie udalo. Mogles doje*bac nauczycielce osiagajac sto razy wiecej od niej. Teraz zarabiasz +-4 razy wiecej a mogles zarabiac 20 razy wiecej.
Odpowiedz"mogles zmienic swiat a jestes glupim budowlancem", "Gdybys poswiecil czas na nauke, gdybys mial pasje...". Czy ty do jasnej ku*wy potrafisz czytać?(1 komentarz wyżej) Napisałem wyraźnie! Mam maturę, mam zawód! Tylko KU*WA w nim nie robię! Robię to co lubię! Lubię majsterkować, lubię bezpośredni kontakt z ludźmi! Mógłbym założyć własną działalność, lub zatrudnić się w jednej z wielu firm w branży elektronicznej i pracować w zawodzie, ale po prostu nie chcę! Spytasz pewnie:" to po co wybrałem taki kierunek, a nie inny". W trakcie (technikum) zrobiłem sobie roczną przerwę. Postanowiłem zarobić sam na siebie i odciążyć finansowo rodziców. Spodobało mi się. Po roku wróciłem do szkoły, by ją ukończyć i zdobyć maturę. Tuż po tym znów wróciłem do budowlanki jednocześnie studiując zaocznie. Więc skończ pie*dolić i mówić: ile bym to zarobił będąc "tym i tym". Uważaj na słowa, bo niejeden "głupi budowlaniec" ma lepsze wykształcenie i większą wiedzę niż Ty, spotykam takich wielu. Idź zbuduj dom od podstaw, załóż wszelkie instalacje, od sanitarnych, po grzewcze, obsłuż sprzęt budowlany: od wiertarki, na dźwigu kończąc. Wtedy miej czelność nazywać kogoś "głupim budowlańcem"!nRozumiem, że jesteś tym Bill'em Gates'em? Czy 5tys. zł na miesiąc w tym kraju to mało? Mieszkając samemu i wydając na "życie" i opłaty niecałe 2tys, można odłożyć 3. Powiedz mi ilu może sobie pozwolić na odłożenie 3tys. miesięcznie? W wielu domach, małżonkowie wspólnie 3tys nawet nie zarabiają, więc skończ pan pieprzyć.
OdpowiedzNauczyciel żeby zarabiać 1800 zł musiałby chyba pracować na 1/3 etatu. A to daje jakieś 4 godziny pracy tygodniowo. 3 razy mniej niż on dziennie. Pełny etat nauczyciela to jakieś 3000-3500 zł + dopłaty do czynszu, nagrody okolicznościowe i trzynastki. Do tego bez problemu można znaleźć sobie drugi etat (albo i trzeci, ci od plastyk i innych pierdół nawet na 4 etatach pracują krócej (bo, że mniej to wiadomo) niż normalny człowiek). Dalej szkoły weekendowe i wieczorowe + plus korepetycje. Dobry nauczyciel wyciągnie 15000 zł miesięcznie i to dalej nie robiąc prawie nic, niektórzy nawet dużo gadać nie muszą.
OdpowiedzZ tymi 15tys. to doj*bałeś.
Odpowiedz