No bez jej, sama się utrzymuję, nie jestem żoną i nie zamierzam być. Mruczymy i jęczymy, gdy jest przyjemnie, podobnie jak śmiejemy się, gdy ktoś nas łaskocze, krzyczymy, gdy nas biją, to naturalna reakcja, czy tylko ja tak myślę?
Jak dla mnie udawanie czegokolwiek, to pretekst do zerwania. Nienawidzę kłamstwa i politycznej poprawności na każdej płaszczyźnie. Pewnie dlatego żadna nie wytrzymała ze mną dłużej niż pół roku - bo kto jak kto, ale nikt tak nie kłamie, jak babki potrafią :P
to mamy tutaj paradox .. bo zawsze jesteś po i przed wypłatą
OdpowiedzNo bez jej, sama się utrzymuję, nie jestem żoną i nie zamierzam być. Mruczymy i jęczymy, gdy jest przyjemnie, podobnie jak śmiejemy się, gdy ktoś nas łaskocze, krzyczymy, gdy nas biją, to naturalna reakcja, czy tylko ja tak myślę?
Odpowiedztak
OdpowiedzJak dla mnie udawanie czegokolwiek, to pretekst do zerwania. Nienawidzę kłamstwa i politycznej poprawności na każdej płaszczyźnie. Pewnie dlatego żadna nie wytrzymała ze mną dłużej niż pół roku - bo kto jak kto, ale nikt tak nie kłamie, jak babki potrafią :P
OdpowiedzDokładnie, kłamstwo trzyma w bezpiecznych ryzach, w tym, co już znane, a przez to nie pozwala doświadczyć nowego i się rozwinąć. "Prawda Was wyzwoli".
OdpowiedzNie ty jeden tak masz Osamo ;D.
OdpowiedzProcenty to chyba w Rosji zliczali bo 66%+87%=153%
OdpowiedzPrzewiduję, że to był test wielokrotnej odpowiedzi.
OdpowiedzJak to mówił Robert Górski w skeczu: "Żonę to mam przy wypłacie, resztę żyję w celibacie" ;)
OdpowiedzMoja... a nie zapomniałem...
Odpowiedz