Czy w każdym miejscu na Ziemi dziura wykopana przez jej środek prowadzi do Chin? Ciekawe, jak jest w Chinach - każda dziura ma kształt litery "U" i kończy się zaraz obok?
Zakładając, że jądra nie ma (czysto teoretycznie, bo wiadomo, że jest), to prędkość, jaką uzyskaliby spadając do środka ziemi pozwoliłaby im przelecieć jakąś część odległości do Chin (ale od środka Ziemi poruszaliby się ruchem jednostajnie spowolnionym), a potem z powrotem do środka Ziemi.
zatrzymaliby się na środku, ale zakładając że dziura jest okrągłą (wtedy to już tunel) to grawitacja bedzie działać na każdej ścianie tego tunelu jednakowo, czyli można by było chodzić po ścianach?
Pole grawitcyjne jest polem zachowawczym, więc zakładając, że Ziemia jest jednorodną kulą i w tunelu przez jej środek nie ma sił oporu ruchu, można by latać w nieskończoność w tę i z powrotem. Liczyliśmy nawet kiedyś czas jaki potrzeba na podróż z powierzchni do środka Ziemi oraz prędkość jaką by osiągnęło ciało w środku Ziemi.
A jeśli ziemia w doniczce ma nazwę ziemia dlatego, że jest częścią Ziemi, to czy jeśli włożyłbym do doniczki część powierzchni Marsa i posadził kwiatka, to miałbym w doniczce marsa, ziemię, czy ziemię z Marsa?
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 września 2012 o 14:13
Spłonięcie to nie jedyny problem. Ruch obrotowy ziemi który powodował by obijanie się od ściany do ściany. Opór powietrza który by nas wyhamował. Gdyby to wszystko pominąć to przyspieszalibyśmy aż dolecielibyśmy do środka, później kierunek sił by się odwrócił i zwalnialibyśmy, aż do dolecenia do drugiej strony i znów polecielibyśmy w przeciwnym kierunku.
Skoro jesteśmy przy tych tematach, to gdyby taki tunel przez środek Ziemi wykopano by mniej więcej na biegunie północnym a jej koniec na Antarktydzie, to osoba, która by do niego wskoczyła, wyszłaby na Antarktydzie z tej dziury do góry nogami?
Taki tunel jest awykonalny. Po pierwsze najgłebszy odwiert na Ziemi ma zaledwie 14,4 km z powodu wysokiej temperatury. Po drugie, grawitacja działa tylko w jedną stronę, czyli w głąb Ziemi. A po trzecie, gdyby nawet taki odwiert powstał, to wystarczyłoby lekkie otarcie o ścianę i zostaje z człowieka plama przy takiej prędkości.
Rozwiazanie: Utworzenie tunelu z jednego miejsca na ziemi przez środek (jadro) do drugiego. Tunel ma być prosty, coś na kształt rury. Człowiek przemieszczał by się zamknięty w "kopule" wypełnionej folią bąbelkową i innym dziadostwem, której średnica byłaby równa średnicy wewnętrznej rury (tak, by kopuła pasowała idealnie). Puszczasz człowieka z góry i w kopule mknie w kierunku jądra. Po jego ominięciu i znalezieniu się na drugiej półkuli, przez prędkość jaką osiągnął powinien dotrzeć blisko powierzchni, jednak nie na taką odległość od jądra, z jakiej wystartował. No i z powrotem by spadał w kierunku jądra i tak od jednego końca do drugiego, za każdym razem jego droga by się skracała. To tak, jakby rozbujać huśtawkę- najpierw leci w przód, potem w tył, znowu w przód itd., ale bez jej popychania będzie się coraz mniej bujać i w końcu się zatrzyma. Kiedy człowiek w kopule się zatrzyma, będzie w środku jądra ziemi. Jeżeli nie wykitował po pierwszym zjeździe, a także po 100000000000000 następnych, to zostanie mu jedynie śmierć głodowa- najpierw jednak zapcha się folią bąbelkową i innym dziadostwem z kopuły.
Co ja pie***lę... Za długo na słońcu przebywałem...
No tak, zapomniałem, że ziemia jest pusta w środku :D
OdpowiedzNo tak, zapomniałem że oni naprawdę myśleli że będą latać w górę i dół...
OdpowiedzCzy w każdym miejscu na Ziemi dziura wykopana przez jej środek prowadzi do Chin? Ciekawe, jak jest w Chinach - każda dziura ma kształt litery "U" i kończy się zaraz obok?
OdpowiedzEither dobrze prawi. Gdyby wpaść do takiego tunelu z jednej strony, można by się wynurzyć z drugiej, nie wnosząc w to żadnego wkładu energetycznego.
OdpowiedzCo za debile, grawitacja działa DO WNĘTRZA ZIEMI! Czyli teoretycznie jak już jesteśmy przy temacie, to utknęlibyście w środku w jądrze.
Odpowiedzgłowy nie dam, ale zanim by do jądra dotarli, to by się całkiem spalili?
OdpowiedzZakładając, że jądra nie ma (czysto teoretycznie, bo wiadomo, że jest), to prędkość, jaką uzyskaliby spadając do środka ziemi pozwoliłaby im przelecieć jakąś część odległości do Chin (ale od środka Ziemi poruszaliby się ruchem jednostajnie spowolnionym), a potem z powrotem do środka Ziemi.
Odpowiedzo widzę, że Panowie jeszcze utrzymują wiedzę po maturach. Gratulacje gratulacje.
Odpowiedzzatrzymaliby się na środku, ale zakładając że dziura jest okrągłą (wtedy to już tunel) to grawitacja bedzie działać na każdej ścianie tego tunelu jednakowo, czyli można by było chodzić po ścianach?
OdpowiedzDo wnętrza? Cholera, dzięki, nie wiedziałem!
OdpowiedzPole grawitcyjne jest polem zachowawczym, więc zakładając, że Ziemia jest jednorodną kulą i w tunelu przez jej środek nie ma sił oporu ruchu, można by latać w nieskończoność w tę i z powrotem. Liczyliśmy nawet kiedyś czas jaki potrzeba na podróż z powierzchni do środka Ziemi oraz prędkość jaką by osiągnęło ciało w środku Ziemi.
OdpowiedzA jeśli ziemia w doniczce ma nazwę ziemia dlatego, że jest częścią Ziemi, to czy jeśli włożyłbym do doniczki część powierzchni Marsa i posadził kwiatka, to miałbym w doniczce marsa, ziemię, czy ziemię z Marsa?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 września 2012 o 14:13
Spłonięcie to nie jedyny problem. Ruch obrotowy ziemi który powodował by obijanie się od ściany do ściany. Opór powietrza który by nas wyhamował. Gdyby to wszystko pominąć to przyspieszalibyśmy aż dolecielibyśmy do środka, później kierunek sił by się odwrócił i zwalnialibyśmy, aż do dolecenia do drugiej strony i znów polecielibyśmy w przeciwnym kierunku.
OdpowiedzJa tam bym wolał jakąś obwodnice przez Neptuna i Marsa.
OdpowiedzSkoro jesteśmy przy tych tematach, to gdyby taki tunel przez środek Ziemi wykopano by mniej więcej na biegunie północnym a jej koniec na Antarktydzie, to osoba, która by do niego wskoczyła, wyszłaby na Antarktydzie z tej dziury do góry nogami?
OdpowiedzTaki tunel jest awykonalny. Po pierwsze najgłebszy odwiert na Ziemi ma zaledwie 14,4 km z powodu wysokiej temperatury. Po drugie, grawitacja działa tylko w jedną stronę, czyli w głąb Ziemi. A po trzecie, gdyby nawet taki odwiert powstał, to wystarczyłoby lekkie otarcie o ścianę i zostaje z człowieka plama przy takiej prędkości.
OdpowiedzRozwiazanie: Utworzenie tunelu z jednego miejsca na ziemi przez środek (jadro) do drugiego. Tunel ma być prosty, coś na kształt rury. Człowiek przemieszczał by się zamknięty w "kopule" wypełnionej folią bąbelkową i innym dziadostwem, której średnica byłaby równa średnicy wewnętrznej rury (tak, by kopuła pasowała idealnie). Puszczasz człowieka z góry i w kopule mknie w kierunku jądra. Po jego ominięciu i znalezieniu się na drugiej półkuli, przez prędkość jaką osiągnął powinien dotrzeć blisko powierzchni, jednak nie na taką odległość od jądra, z jakiej wystartował. No i z powrotem by spadał w kierunku jądra i tak od jednego końca do drugiego, za każdym razem jego droga by się skracała. To tak, jakby rozbujać huśtawkę- najpierw leci w przód, potem w tył, znowu w przód itd., ale bez jej popychania będzie się coraz mniej bujać i w końcu się zatrzyma. Kiedy człowiek w kopule się zatrzyma, będzie w środku jądra ziemi. Jeżeli nie wykitował po pierwszym zjeździe, a także po 100000000000000 następnych, to zostanie mu jedynie śmierć głodowa- najpierw jednak zapcha się folią bąbelkową i innym dziadostwem z kopuły. Co ja pie***lę... Za długo na słońcu przebywałem...
Odpowiedza co z ciśnieniem?? wytrzymałby człowiek??;p
Odpowiedz