Lol, właśnie o to chodzi. Podała mu kwotę którą dostaje na rękę - netto - ale żeby kupić godzinę jej czasu musiałby również zapłacić jej składkę emerytalną, podatki itd. Wszystko się zgadza, wystarczy nauczyć się czytać ze zrozumieniem... 2 klasa podstawówki?
Chyba nie bardzo zrozumiałeś. ;)
Te 24 zł to nie są zarobki brutto tylko zsumowane zarobki brutto z kwotą, którą na pracowniku zarabia pracodawca.
Dlatego wychodzi taka duża liczba.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 października 2012 o 18:23
Od kiedy to się tak wylicza wartość pracy? Kwota brutto to jest wycena Twojej pracy przez pracodawcę. To, że musi wdać kasę na prąd, zaopatrzenie itp., nie oznacza, że czyjaś praca jest więcej warta, to są wydatki, które odlicza się od zysku zakładu, ewentualnie szefa, nie jednostki.
Ale koleś w democie tak sobie wyliczył tą wartość pracy (nie oceniam czy dobrze, czy źle).
Ty jednak błędnie uznałeś, że te wyliczone 24 złote to kwota brutto, czyli zwyczajnie nie zrozumiałeś przekazu. Kwota brutto z 10 zł to jakieś 13-14 zł, nie 24.
Riposta beznadziejna. Niech ktoś zrobi sobie research jak to jest w innych krajach i dopiero zacznie płakać. Gdyż tak mam wrażenie, że jedynie w Polsce są podatki i składki.
Autor tej riposty twierdzi, że aby mieć 10 na rękę trzeba zarobić 24 zł. Na składki idzie jakieś 3-4 zł, bo 10 zł netto to ok 13-14 zł brutto. Czyli jego zdaniem aż 10 zł z tych 24 zgarnia nie państwo a pracodawca. Ciekawe jak to wyliczył. Ale jeżeli to prawda, to nieźli są u nas wyzyskiwacze. ;)
Odpowiedz
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
14 października 2012 o 18:15
Wyzyskiwacze, proszę ja ciebie? A pracodawca nie musi odprowadzać VAT, nie musi sam płacić składek, nie musi opłacać rachunków... Wymieniać można w nieskończoność, jakie obowiązki ma pracodawca. Pracownik to byle przyjść do roboty, popracować, pójść i czekać na wypłatę. Sorry, nie dyskredytuję żadnej ze stron, po prostu zatrudnianie pracownika i utrzymywanie firmy w naszym kraju jest bardzo drogie i by robić to z powodzeniem, trzeba nieźle kombinować i samemu ciężko pracować. Widzę po sobie. Prowadzę działalność z ojcem, przejąłem większość jego obowiązków. Mamy jednego pracownika. On siedzi w robocie od 8 do 16 i może iść, ja muszę porobić raporty, przejrzeć magazyn, zamówić towar i zawieźć klientowi to co zamówił, a robię to po godzinach, bo nie mam czasu wcześniej, a klient nasz pan, nie chce się go stracić. Całe szczęście, że ZUSami, USami i innymi srusami, ksiegowym itp. zajmuje się ojciec, bo bym w ogóle nie miał czasu po przyjściu z roboty. Nie przeczę, zarabiam dzięki temu wcale nieźle, ale to nie znaczy, że pracodawca tylko wyzyskuje i on żre frykasy, podczas gdy pracownik bieduje. Pracodawca nieraz robi za dwóch.
@Slonx
Bredzisz człowieku! Etatodawca (żaden pracodawca, on od siebie nikomu pracy nie daje, tylko korzysta z pracy innych) i VAT? Gdzie? Oni są z VATu zwolnieni, kupują sobie sprzęt komputerowy niby na firmę, meble niby na firmę a potem wszystko ląduje u nich w domu. Kupują służbowy samochód bez VATu, benzynę kupują bez VATu, a używają służbowego auta do prywatnych celów.
A VAT ze sprzedaży towarów i usług przenoszą na klientów. Więc co oni za VAT płacą?
Etatodawcy to święte krowy w Polsce, nie dopuszczalna jest żadna krytyka tej kasty, najwięksi roszczeniowcy podatków nie płacą prawie żadnych, siłę roboczą mają najtańszą w Europie i jeszcze im mało!
Zarządzanie firmą i ludźmi to trudność? To po jaką cholerę bierze się za to łajza która się na tym nie zna! Niech każdy robi to co umie i to co lubi, po cholerę za prowadzenie biznesu biorą się osoby które się na tym nie znają i potem jęczą jak im ciężko, jak im źle!
Niestety ale ten właśnie prywatny biznes to najbardziej chora i niedomagająca część polskiej gospodarki.
Co ty opowiadasz? Z VATu są zwolnieni? To brednie. Mogę ci wskazać pierdyliard artykułów, których nie mogę wpisać w koszty. VAT przeniosę na klienta? Z usług tak, z towarów nie, zwłaszcza, jeżeli mam przedstawicielstwo danej fabryki i MUSZĘ sprzedawać w cenach fabrycznych. VAT ze służbowego samochodu, o ho ho, ile to ja mogę od niego odliczyć, 6 tysięcy. Nasłuchałeś się pierdół i teraz powtarzasz, nie mając pojęcia o tym, o czym mówisz. Poprowadź sobie firmę przez jakiś czas i powtórz mi te słowa, a zapłacę ci za lekcję przedsiębiorczości.
nie chcę psuć riposty, ale jak ktoś mówi ile zarabia to zazwyczaj podaje już kwotę z odliczonymi wszelkimi podatkami itp
OdpowiedzTak, wytłumacz to swojemu małemu synkowi ...
OdpowiedzLol, właśnie o to chodzi. Podała mu kwotę którą dostaje na rękę - netto - ale żeby kupić godzinę jej czasu musiałby również zapłacić jej składkę emerytalną, podatki itd. Wszystko się zgadza, wystarczy nauczyć się czytać ze zrozumieniem... 2 klasa podstawówki?
OdpowiedzA poza tym dla rodziny i tak sie robi na czarno.
OdpowiedzTak robota na czarno to najlepsze i najbardziej słuszne rozwiązanie. Płaczecie że państwo was okrada zamiast się im odgryźć i zrobić to samo.
Odpowiedz24zł brutto i 10 zł netto? To chyba nie Polska :)
OdpowiedzChyba nie bardzo zrozumiałeś. ;) Te 24 zł to nie są zarobki brutto tylko zsumowane zarobki brutto z kwotą, którą na pracowniku zarabia pracodawca. Dlatego wychodzi taka duża liczba.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 października 2012 o 18:23
Od kiedy to się tak wylicza wartość pracy? Kwota brutto to jest wycena Twojej pracy przez pracodawcę. To, że musi wdać kasę na prąd, zaopatrzenie itp., nie oznacza, że czyjaś praca jest więcej warta, to są wydatki, które odlicza się od zysku zakładu, ewentualnie szefa, nie jednostki.
OdpowiedzAle koleś w democie tak sobie wyliczył tą wartość pracy (nie oceniam czy dobrze, czy źle). Ty jednak błędnie uznałeś, że te wyliczone 24 złote to kwota brutto, czyli zwyczajnie nie zrozumiałeś przekazu. Kwota brutto z 10 zł to jakieś 13-14 zł, nie 24.
OdpowiedzDemot jest piękny, natomiast "riposta" beznadziejna. Tak jak mówi BarbraStreisand jak ktoś podaje kwotę to bez podatków.
OdpowiedzCh*jowy interes bo te 3 zł przed chwilą mu dała więc będzie w plecy :/
OdpowiedzRiposta beznadziejna. Niech ktoś zrobi sobie research jak to jest w innych krajach i dopiero zacznie płakać. Gdyż tak mam wrażenie, że jedynie w Polsce są podatki i składki.
OdpowiedzAutor tej riposty twierdzi, że aby mieć 10 na rękę trzeba zarobić 24 zł. Na składki idzie jakieś 3-4 zł, bo 10 zł netto to ok 13-14 zł brutto. Czyli jego zdaniem aż 10 zł z tych 24 zgarnia nie państwo a pracodawca. Ciekawe jak to wyliczył. Ale jeżeli to prawda, to nieźli są u nas wyzyskiwacze. ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 października 2012 o 18:15
Wyzyskiwacze, proszę ja ciebie? A pracodawca nie musi odprowadzać VAT, nie musi sam płacić składek, nie musi opłacać rachunków... Wymieniać można w nieskończoność, jakie obowiązki ma pracodawca. Pracownik to byle przyjść do roboty, popracować, pójść i czekać na wypłatę. Sorry, nie dyskredytuję żadnej ze stron, po prostu zatrudnianie pracownika i utrzymywanie firmy w naszym kraju jest bardzo drogie i by robić to z powodzeniem, trzeba nieźle kombinować i samemu ciężko pracować. Widzę po sobie. Prowadzę działalność z ojcem, przejąłem większość jego obowiązków. Mamy jednego pracownika. On siedzi w robocie od 8 do 16 i może iść, ja muszę porobić raporty, przejrzeć magazyn, zamówić towar i zawieźć klientowi to co zamówił, a robię to po godzinach, bo nie mam czasu wcześniej, a klient nasz pan, nie chce się go stracić. Całe szczęście, że ZUSami, USami i innymi srusami, ksiegowym itp. zajmuje się ojciec, bo bym w ogóle nie miał czasu po przyjściu z roboty. Nie przeczę, zarabiam dzięki temu wcale nieźle, ale to nie znaczy, że pracodawca tylko wyzyskuje i on żre frykasy, podczas gdy pracownik bieduje. Pracodawca nieraz robi za dwóch.
Odpowiedz@Slonx Bredzisz człowieku! Etatodawca (żaden pracodawca, on od siebie nikomu pracy nie daje, tylko korzysta z pracy innych) i VAT? Gdzie? Oni są z VATu zwolnieni, kupują sobie sprzęt komputerowy niby na firmę, meble niby na firmę a potem wszystko ląduje u nich w domu. Kupują służbowy samochód bez VATu, benzynę kupują bez VATu, a używają służbowego auta do prywatnych celów. A VAT ze sprzedaży towarów i usług przenoszą na klientów. Więc co oni za VAT płacą? Etatodawcy to święte krowy w Polsce, nie dopuszczalna jest żadna krytyka tej kasty, najwięksi roszczeniowcy podatków nie płacą prawie żadnych, siłę roboczą mają najtańszą w Europie i jeszcze im mało! Zarządzanie firmą i ludźmi to trudność? To po jaką cholerę bierze się za to łajza która się na tym nie zna! Niech każdy robi to co umie i to co lubi, po cholerę za prowadzenie biznesu biorą się osoby które się na tym nie znają i potem jęczą jak im ciężko, jak im źle! Niestety ale ten właśnie prywatny biznes to najbardziej chora i niedomagająca część polskiej gospodarki.
OdpowiedzCo ty opowiadasz? Z VATu są zwolnieni? To brednie. Mogę ci wskazać pierdyliard artykułów, których nie mogę wpisać w koszty. VAT przeniosę na klienta? Z usług tak, z towarów nie, zwłaszcza, jeżeli mam przedstawicielstwo danej fabryki i MUSZĘ sprzedawać w cenach fabrycznych. VAT ze służbowego samochodu, o ho ho, ile to ja mogę od niego odliczyć, 6 tysięcy. Nasłuchałeś się pierdół i teraz powtarzasz, nie mając pojęcia o tym, o czym mówisz. Poprowadź sobie firmę przez jakiś czas i powtórz mi te słowa, a zapłacę ci za lekcję przedsiębiorczości.
Odpowiedzta ja zarobilem 2400 a dostalem 1700. welcome to POland.
Odpowiedzdjpielgy - to było słodkie a Ty wszystko spartoliłeś :(
OdpowiedzDobrze, że matka nie była prostytutką, bo za godzinę zapłaciłby więcej niż 10 zł...
Odpowiedzz Toba pisze sie z duzej
OdpowiedzNie.
OdpowiedzDIDN'T READ LOL.
OdpowiedzNiech ktoś w końcu założy filtr na tych niedorozwiniętych gimbusów od Korwina Mikke!
Odpowiedz