walnął się kilka razy w głowę, następnie wsadził do odbytu półmetrową rurę podpiętą do prądu elektrycznego by następnie wybić sobie oko długopisem, zszyć usta nićmi i położyć się na ziemi zalewając betonem z własnej betoniarki wraz z telefonem. Koniec
Koniec... nie nie to nie był koniec. Cham - donosiciel ożył i ponownie zaczął donosić. Przemienił się w krwiożerczego zombie i rozprawił się na początku z kierowcą betoniarki...
Betoniarką kierował pan Bartosz na którego tydzień wcześniej doniósł pan Józef, że betoniarka wjechała na chodnik, za co pan Bartosz stracił licencje na kierowanie pojazdem zwanym betoniarką. Zemsta pana Bartosza była słodka, za torbę cukierków namówił syna jego sąsiada na to żeby zakłócał cisze nocną z papierową torbą na głowie, a swojego znajomego namówił aby ukradł pralkę dziewczynie, która tydzień temu wyszła za zabójstwo, a znajomemu powiedział, że to jest jego pralka, którą wczoraj zostawił na chodniku, a ta dziewczyna ją wzięła, a on nie chce do niej iść bo to jego była, a w tym samym czasie pan Bartosz wykradł swoją betoniarkę, ponieważ wiedział, że pan Józef wybiegnie jako pierwszy złapać smarkacza i wiedział, że pan Józef wyjmie telefon żeby nagrać zabójstwo i czym prędzej będzie szedł na posterunek policji ale nie wiedział, że zostanie przejechany przez betoniarkę. Pan Bartosz się z tego bardzo cieszył i ...
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 października 2012 o 21:21
Dwie przecznice dalej mieszkał samotnie Pan Stanisław, pracownik huty szkła. Dzisiaj był dla niego wyjątkowy dzień, kończył bowiem wiek emerytalny. Pan Stanisław jak co weekend usiadł w swoim bujanym fotelu, wyciągną fajkę i delektował się tym, że już nie będzie pracował. "Pooglądam sobie telewizje, a nuż coś dobrego będzie" - to pomyślawszy Pan Stanisław włączył Telewizor i udał się do kuchni nalać sobie szklaneczkę whisky. Gdy usiadł znów na swoim fotelu, pociągną pieszczotliwie łyczka ze szklanki i odstawił ją na stolik, sięgając po pilota. Wybrał kanał czwarty, czyli TVN, na którym właśnie leciały wiadomości. Pan Stanisław dopiero teraz dowiedział się o podniesieniu wieku emerytalnego, wstrząsnęło to nim, więc postanowił położyć się wcześniej.
Gdy w poniedziałek przyjechał po niego jego przyjaciel Mariusz, Stanisław nie otwierał drzwi. Mariusz zaniepokoił się tym - Stanisław był już stary. "Może dostał zawału" pomyślał wierny przyjaciel. Nie miał już nikogo poza Stanisławem, byli jak bracia. Gdy wdrapał się przez kuchenne okno, zawołał: "Hej Staszek! Pora do roboty, złaś na dół!".
Jednak nie usłyszał odpowiedzi. Udał się po schodach na piętro i otworzył drzwi do pokoju Staszka. Mariusz jeszcze nigdy nie doznał takiego szoku, serce zaczęło go kłuć, dostał zawału. Mariusz umarł. Przeraził go widok jego przyjaciela powieszonego na żyrandolu. Nie zauważył jednak napisu który widniał na ścianie: "Wsadźcie sobie w dupę ten wasz wiek emerytalny". W ten oto sposób zakończyła się wieloletnia przyjaźń Staszka i Mariusza.
"przejechała go betoniara" która właśnie wracała z planu filmowego Bob Budowniczy ale wyjątkowo wtedy była bardzo rozgadana że mówiła sama do siebie i nie zauważyła Chama-donosiciela i go przejechała ale na pomoc przyjechał ...
Okazało się, że Cham-donosiciel nie był sam, gdyż od pewnego czasu śledził go agent Tomek który także w skryciu wszystko nagrywał... już zacierał ręce gdyż betoniarka miała rejestracje rosyjskie co mogło tyko oznaczać, że...
Kierowca betoniary okazał się być mężem kochanki złodzieja pralki. Mając w ręku dowód w postaci telefonu komórkowego z nagraną zbrodnią ....
Odpowiedzwalnął się kilka razy w głowę, następnie wsadził do odbytu półmetrową rurę podpiętą do prądu elektrycznego by następnie wybić sobie oko długopisem, zszyć usta nićmi i położyć się na ziemi zalewając betonem z własnej betoniarki wraz z telefonem. Koniec
OdpowiedzKoniec... nie nie to nie był koniec. Cham - donosiciel ożył i ponownie zaczął donosić. Przemienił się w krwiożerczego zombie i rozprawił się na początku z kierowcą betoniarki...
OdpowiedzDajcie już spokój. Betoniarka zamiotła system i nie ma już sensu tego dalej ciągnąć...
OdpowiedzA co, jeżeli betoniarką kierował Chajzer?
OdpowiedzNo właśnie- co?
OdpowiedzGówno.
OdpowiedzBetoniarką kierował pan Bartosz na którego tydzień wcześniej doniósł pan Józef, że betoniarka wjechała na chodnik, za co pan Bartosz stracił licencje na kierowanie pojazdem zwanym betoniarką. Zemsta pana Bartosza była słodka, za torbę cukierków namówił syna jego sąsiada na to żeby zakłócał cisze nocną z papierową torbą na głowie, a swojego znajomego namówił aby ukradł pralkę dziewczynie, która tydzień temu wyszła za zabójstwo, a znajomemu powiedział, że to jest jego pralka, którą wczoraj zostawił na chodniku, a ta dziewczyna ją wzięła, a on nie chce do niej iść bo to jego była, a w tym samym czasie pan Bartosz wykradł swoją betoniarkę, ponieważ wiedział, że pan Józef wybiegnie jako pierwszy złapać smarkacza i wiedział, że pan Józef wyjmie telefon żeby nagrać zabójstwo i czym prędzej będzie szedł na posterunek policji ale nie wiedział, że zostanie przejechany przez betoniarkę. Pan Bartosz się z tego bardzo cieszył i ...
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 października 2012 o 21:21
Iii.. nie umiesz pisać opowiadań
OdpowiedzDwie przecznice dalej mieszkał samotnie Pan Stanisław, pracownik huty szkła. Dzisiaj był dla niego wyjątkowy dzień, kończył bowiem wiek emerytalny. Pan Stanisław jak co weekend usiadł w swoim bujanym fotelu, wyciągną fajkę i delektował się tym, że już nie będzie pracował. "Pooglądam sobie telewizje, a nuż coś dobrego będzie" - to pomyślawszy Pan Stanisław włączył Telewizor i udał się do kuchni nalać sobie szklaneczkę whisky. Gdy usiadł znów na swoim fotelu, pociągną pieszczotliwie łyczka ze szklanki i odstawił ją na stolik, sięgając po pilota. Wybrał kanał czwarty, czyli TVN, na którym właśnie leciały wiadomości. Pan Stanisław dopiero teraz dowiedział się o podniesieniu wieku emerytalnego, wstrząsnęło to nim, więc postanowił położyć się wcześniej. Gdy w poniedziałek przyjechał po niego jego przyjaciel Mariusz, Stanisław nie otwierał drzwi. Mariusz zaniepokoił się tym - Stanisław był już stary. "Może dostał zawału" pomyślał wierny przyjaciel. Nie miał już nikogo poza Stanisławem, byli jak bracia. Gdy wdrapał się przez kuchenne okno, zawołał: "Hej Staszek! Pora do roboty, złaś na dół!". Jednak nie usłyszał odpowiedzi. Udał się po schodach na piętro i otworzył drzwi do pokoju Staszka. Mariusz jeszcze nigdy nie doznał takiego szoku, serce zaczęło go kłuć, dostał zawału. Mariusz umarł. Przeraził go widok jego przyjaciela powieszonego na żyrandolu. Nie zauważył jednak napisu który widniał na ścianie: "Wsadźcie sobie w dupę ten wasz wiek emerytalny". W ten oto sposób zakończyła się wieloletnia przyjaźń Staszka i Mariusza.
OdpowiedzTo mogło go zamurować
Odpowiedz"przejechała go betoniara" która właśnie wracała z planu filmowego Bob Budowniczy ale wyjątkowo wtedy była bardzo rozgadana że mówiła sama do siebie i nie zauważyła Chama-donosiciela i go przejechała ale na pomoc przyjechał ...
Odpowiedzdoktor Kidler ktory natychmiast zalecił lewatywe z kwasu solnego ..
Odpowiedza zwłoki przykryła gruzem mama Madzi ....
Odpowiedzlecz tak naprawdę to był Tom Cruise w masce Kidlera bo myślał że jest na planie Mission Impassible 4, po czym ...
OdpowiedzZ krzaków wyskoczył pan Heniu i powiedział że nie wychodzi wam układanie historyjek
OdpowiedzRaany, kawał czasu temu to pisałem. Ktoś nieźle się nakopał na tych Mistrzach.
OdpowiedzFartownie znalazłem klikając pare razy 'losuj'.
Odpowiedza po betoniarce jeszcze samochód -chłodnia
Odpowiedzurzekła mnie wasza historia...
OdpowiedzOkazało się, że Cham-donosiciel nie był sam, gdyż od pewnego czasu śledził go agent Tomek który także w skryciu wszystko nagrywał... już zacierał ręce gdyż betoniarka miała rejestracje rosyjskie co mogło tyko oznaczać, że...
Odpowiedzwszystko by było okej ale gdzie tu ten motyw erotyczny???
OdpowiedzNastąpiło zatrzymanie akcji serca. Serce to symbol miłości, czasem także cielesnej ;)
OdpowiedzWtem z betoniarki przez okno wyjrzał koń i krzyknął: "Żryj gruz cyganie!"
OdpowiedzA wszystko to widziała prostytutka Basia, oddająca się w zaułku klientowi. THE END
Odpowiedz