Ale z tym, że alkohol pomaga w przypadku doznania obrażeń to akurat prawda. Dziadek mi opowiadał, że jak był w wojsku i walczył na wojnie, to ci, co się najbardziej nachlali przed bitwą, mogli dostać postrzał w brzuch i z tego wychodzili, a ci, co byli na trzeźwo to bywało gorzej.
Słyszałem kiedyś, że alkohol pomaga poszkodowanym w wypadku dlatego, że są bardziej rozluźnieni, a przez to nie są tak narażeni na złamania jak osoby trzeźwe i mają większe szanse na przeżycie. Co do rany postrzałowej w brzuch - nie wiem jak z alkoholem, ale ponoć łatwiej przeżyć osobom z pustym żołądkiem niż pełnym, dlatego lepiej nie obżerać się przed bitwą :)
@Davos dopiero teraz mówisz?! ja już ubrałem tą całą zasraną zbroję i już miałem zamiar wyruszać na bitwę, a Ty mi mówisz,że najedzony nie wolno.... i weź to teraz wszystko ściągaj ;/
To już Ruskie dawno odkryły. Przecie każda ruska armia była zawsze zalana w trupa przed każdym atakiem. Po pierwsze mamy podwyższony próg bólu i jesteśmy mniej podatni na czynniki środowiskowe takie jak np. niska temperatura. No i jak masz dużo wódki w bebechach to przy ranie postrzałowej (czy jakiejkolwiek innej) wóda od razu odkaża ranę przez co nie dochodzi do infekcji i dużo łatwiej się jest wylizać.
Dlatego też mnóstwo osób w Rosji po służbie w wojsku, które brało czynny udział w jakichś konfliktach jest uzależniona od alkoholu. No i przez to, że walczyli o każdej porze dnia i nocy to nie mają oporów picia przed południem.
A taki news to jak news o odkryciu obrotów sfer niebieskich...
To nie tylko ruska armia bo inne też i nie chodziło tylko o wódkę i o te czynniki o których wspominasz.Oprócz wódki podawano różne substancje, nazwijmy w skrócie narkotyki pod wpływem których żołnierze zapominali o strachu , o wszystkim tylko gnali do ataku nie patrząc na to co dzieje się dookoła nich.Zresztą np po pierwszej wojnie było pełno ludzi uzależnionych np od morfiny, nie tylko od alkoholu.
Czy przypadkiem nie ci sami naukowcy odkryli, że 5 promili to dawka śmiertelna?
OdpowiedzAle z tym, że alkohol pomaga w przypadku doznania obrażeń to akurat prawda. Dziadek mi opowiadał, że jak był w wojsku i walczył na wojnie, to ci, co się najbardziej nachlali przed bitwą, mogli dostać postrzał w brzuch i z tego wychodzili, a ci, co byli na trzeźwo to bywało gorzej.
OdpowiedzSłyszałem kiedyś, że alkohol pomaga poszkodowanym w wypadku dlatego, że są bardziej rozluźnieni, a przez to nie są tak narażeni na złamania jak osoby trzeźwe i mają większe szanse na przeżycie. Co do rany postrzałowej w brzuch - nie wiem jak z alkoholem, ale ponoć łatwiej przeżyć osobom z pustym żołądkiem niż pełnym, dlatego lepiej nie obżerać się przed bitwą :)
OdpowiedzA to też prawda.
Odpowiedz@Davos dopiero teraz mówisz?! ja już ubrałem tą całą zasraną zbroję i już miałem zamiar wyruszać na bitwę, a Ty mi mówisz,że najedzony nie wolno.... i weź to teraz wszystko ściągaj ;/
OdpowiedzAle w grach się to nie liczy, więc spokojnie możesz iść walczyć.
OdpowiedzCzy tylko mi się wydaje, że lepszym komentarzem jest ten fragment obrazka? http://i.imgur.com/LZ64J.png
Odpowiedztak, tylko tobie
OdpowiedzTo już Ruskie dawno odkryły. Przecie każda ruska armia była zawsze zalana w trupa przed każdym atakiem. Po pierwsze mamy podwyższony próg bólu i jesteśmy mniej podatni na czynniki środowiskowe takie jak np. niska temperatura. No i jak masz dużo wódki w bebechach to przy ranie postrzałowej (czy jakiejkolwiek innej) wóda od razu odkaża ranę przez co nie dochodzi do infekcji i dużo łatwiej się jest wylizać. Dlatego też mnóstwo osób w Rosji po służbie w wojsku, które brało czynny udział w jakichś konfliktach jest uzależniona od alkoholu. No i przez to, że walczyli o każdej porze dnia i nocy to nie mają oporów picia przed południem. A taki news to jak news o odkryciu obrotów sfer niebieskich...
OdpowiedzTo nie tylko ruska armia bo inne też i nie chodziło tylko o wódkę i o te czynniki o których wspominasz.Oprócz wódki podawano różne substancje, nazwijmy w skrócie narkotyki pod wpływem których żołnierze zapominali o strachu , o wszystkim tylko gnali do ataku nie patrząc na to co dzieje się dookoła nich.Zresztą np po pierwszej wojnie było pełno ludzi uzależnionych np od morfiny, nie tylko od alkoholu.
OdpowiedzPo pierwsze alkohol likwiduje stres,który może byc naprawdę zabójczy,a po drugie-wytrzymać 5 promili to moze wytrzymac tylko silny organizm...
OdpowiedzA gowno prawda..wczoraj mialem 5 promili i dzis zdycham :(
Odpowiedz