Skullcandy Hesh kosztują ~250 zł, grają naprawdę dobrze, głośno, uszy od nich nie bolą, a jednocześnie świetnie tłumią zewnętrzny hałas, mają długi, powlekany tkaniną przewód z pilotem do odbierania rozmów w telefonach, wyglądają na solidne, mocne, niemal niezniszczalne... a w rzeczywistości plastik należy do najbardziej chuјowych z jakimi miałem do czynienia. Jedna słuchawka już odpadła po paru miesiącach nie-aż-tak intensywnego użytkowania, a druga już się nadłamuje. Nie polecam tego ścierwa, chociaż pedalski niebieski całkiem dobrze pasuje do mojego cardiganika, rureczek, pantofli i makijażu.
Wybacz, ale nie mogę o tym nie wspominać. Bawi mnie to, że koleś z jednorożcem w awatarze mówi takie rzeczy, a tu zmieniłeś awatar i wszystko popsułeś ;O
Sorry, ale gdyby na poważnie po ulicach chodzili tak ubrani ludzie, to zamiast pisać ten komentarz latałbym po mieście z siekierą :P
A w rzeczywistości o słuchawkach czytałem dobre opinie i po prostu je wybrałem ze względu na masywny, sugerujący dobre wykonanie wygląd i brak metalowych prętów do regulacji długości pałąka, co zawsze jest najmniej solidnym elementem w słuchawkach nausznych, a tu okazało się być jeszcze gorszym.
Dzisiaj też jakiś koleś w szkole wyjął różowe słuchawki, a jak zaczęli się z niego śmiać, to stwierdził, że pasują mu do bluzy [facepalm]
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2013 o 13:58
Wkurzają mnie kolesie którzy kupując słuchawki nie patrzą na parametry, tylko na wzorki.
OdpowiedzNo to ich strata, co Cię to obchodzi na co inni patrzą :D
Odpowiedz@Nesscafe łaskawco, może mnie obchodzić co tylko mi się zażyczy. Mnie wkurza tradycja nie ubierania białych skarpetek do czarnego garnituru.
OdpowiedzSkullcandy Hesh kosztują ~250 zł, grają naprawdę dobrze, głośno, uszy od nich nie bolą, a jednocześnie świetnie tłumią zewnętrzny hałas, mają długi, powlekany tkaniną przewód z pilotem do odbierania rozmów w telefonach, wyglądają na solidne, mocne, niemal niezniszczalne... a w rzeczywistości plastik należy do najbardziej chuјowych z jakimi miałem do czynienia. Jedna słuchawka już odpadła po paru miesiącach nie-aż-tak intensywnego użytkowania, a druga już się nadłamuje. Nie polecam tego ścierwa, chociaż pedalski niebieski całkiem dobrze pasuje do mojego cardiganika, rureczek, pantofli i makijażu.
OdpowiedzZmieniłeś awatar na nie pedalski żeby móc się wypowiedzieć :D
OdpowiedzTo już ze dwa tygodnie temu zmieniłem...
OdpowiedzWybacz, ale nie mogę o tym nie wspominać. Bawi mnie to, że koleś z jednorożcem w awatarze mówi takie rzeczy, a tu zmieniłeś awatar i wszystko popsułeś ;O
OdpowiedzA za mniej więcej taką cenę możesz sobie kupić dużo, dużo lepsze, wygodniejsze i jeszcze zajebiściej tłumiące hałas słuchaweczki od Razera...
OdpowiedzSorry, ale gdyby na poważnie po ulicach chodzili tak ubrani ludzie, to zamiast pisać ten komentarz latałbym po mieście z siekierą :P A w rzeczywistości o słuchawkach czytałem dobre opinie i po prostu je wybrałem ze względu na masywny, sugerujący dobre wykonanie wygląd i brak metalowych prętów do regulacji długości pałąka, co zawsze jest najmniej solidnym elementem w słuchawkach nausznych, a tu okazało się być jeszcze gorszym.
Odpowiedz