tak na prawdę, trudność nowych egazminów polega tylko na tym, że są inne i trzeba odrobinkę pomyśleć logicznie.
Tak na prawdę testy są ułożone na poziom orangutana i to średnio rozgarniętego. Jak ktoś je obleje to nie powinien prowadzić nawet hulajnogi.
Ale temat głośny, bo media potrzebują czymś nas zająć, żebyśmy przypadkiem nie zajęli się myśleniem o sprawach ważnych
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 stycznia 2013 o 10:23
Nowe egzaminy są znacznie łatwiejsze od starych. Ludzie oblewają tylko dlatego że nie da się ich nauczyć na pamięć, a nie znają przepisów. I bardzo dobrze, że oblewają.
Zgadzam się. Z ciekawości włączyłam sobie demonstracyjna wersję testu i uzyskałam 51/74 punkty. Ja, gimnazjalistka, która nie ma za wiele do czynienia z samochodami. Więc nie wiem jak ktoś, kto jeździ już i uczy się przepisów może nie zdać...
A gdzie takie demo można znaleźć? Mam tylko nadzieję, że nie w Wyborczej <br>
W sumie to po takich jajach to i tak powinni jakiś przykładowy test dać, żeby ludzie popatrzyli chociaż, jak to wygląda
Znalazłem gdzie indziej - http://regiomoto.pl/portal/nowe-testy-egzaminacyjne-na-prawo-jazdy-2013 <br>
Powiem krótko: jeśli ludzie nie zdają z takim wynikiem, jaki ja zrobiłem (62/74), no to OK - są 32 pytania, więc stosunkowo łatwo jest zawalić egzamin, bo jest wiele szans, aby się pomylić. Osobiście jednak cholernie się wynudziłem - 15 sekund na zapoznanie się z pytaniem + jakieś 10 sekund filmiku... Tyle czasu wystarczyłoby opóźnionemu w rozwoju człowiekowi na przeanalizowanie pytania (zwłaszcza, że część pytań nie wymaga filmiku, np. "Czy wyprzedzając rowerzystę, kierowca musi zachować szczególną ostrożność i zachować odstęp większy niż metr?" - na takie coś odpowiada się z automatu, a filmik to strata czasu). W 32 pytaniach miałem 4 błędy, z czego 3 byłem świadom tzn. nie byłem pewien odpowiedzi (przy 4. myślałem, że podaje się max prędkość na autostradzie 130 km/h tj. bez tolerancji 10 km/h). Aż sobie drugi raz zrobię z ciekawości.
Dozwolona prędkość to 140 - z "tolerancją" 150. Zrobiłem sobie ten test i za pierwszym razem 70/74 punkty. Zdałem. Jestem wybitnie uzdolniony, czy to reszta osób jest wybitnie nieuzdolniona?
zrobiłam te testy i 72/74. najbardziej wnerwiające było czekanie na pytanie. Moim zdaniem te stare były trochę trudniejsze, bo trzeba było zaznaczyć wszystkie prawidłowe odpowiedzi, a nie strzelać jedną.
Wiem, to z autostradą to coś powaliłem (tak samo jak powaliłem, że w niezabudowanym jest 60 km/h, a nie 90 km/h).
A czekanie można opuścić wciskając "Dalej" - przynajmniej w demku automatycznie przeskakiwało do filmiku, a po drugim wciśnięciu miałeś odpowiedzi. <br>
Tak czy siak testy raczej nie są trudne, za to niektórzy dziwnie się tłumaczą - przy tym artykule, co był odsyłacz do tego dema, co podałem do niego link, kobieta tłumaczyła się, że było pytanie o działanie ABS-u w aucie. No to jakie tam mogło być pytanie z odpowiedziami "Tak" i "Nie"? Czy wydłuża drogę hamowania i czy blokują się koła przy nagłym hamowaniu (przynajmniej ja nie mam innego pomysłu)
Chyba óczony. Widziałam na onecie ten test. Były tam dwa pytania, w których trzeba było nie wiedzieć, jak powinno być, a co miał na myśli óczony. Tak te konkretne pytania zostały durnowato skonstruowane.
Ech... Ja wiem, że dla osób przystępujących do egzaminu na prawo jazdy nie jest łatwo. Ale czy ktoś powiedział, że jazda samochodem jest łatwa? Gdyby tak było, to nie mielibyśmy tylu kolizji, wypadków, niebezpiecznych sytuacji. Jednym z wielkich problemów jest to, że świeżo upieczony kierowca bez żadnego doświadczenia wsiada za kółko i uczy się na własnych błędach. Kiedyś miałem szkodę całkowitą, bo wjechał we mnie gość (wina jego ewidentna, nie było dyskusji) który prawo jazdy zdał tydzień wcześniej i nie odebrał jeszcze nawet dokumentu. Rodzice pożyczyli mu samochód, żeby sobie pojeździł. Ma teraz pewnie nauczkę na całe życie, ale czy to o to chodzi? Ja musiałem chodzić przez 3 dni w kołnierzu i z ręką na temblaku. Tylko dlatego, że nie były to duże prędkości nie stało się nic poważnego, bo było to zderzenie czołowe. Dodatkowo miałem problemy z naprawą auta, bo koszt naprawy według katalogu to było 120% rynkowej wartości pojazdu, a ubezpieczalnia orzekła szkodę całkowitą i do łapy tyle nie dostałem, tak samo nie byłbym w stanie za tą cenę kupić samochodu tej samej klasy i w stanie sprzed kolizji. Całe szczęście, że mam znajomych, którzy mi pomogli zrobić to rzetelnie po najniższych kosztach, na używanych częściach. Czy o to chodzi? Nowe testy są jakie są. Ile czasu ma kierowca na drodze? W skrajnych przypadkach są to ułamki sekund, ale w normalnych warunkach kilka do kilkunastu, aby podjąć trafną decyzję. Tego wymaga test. Szybkiego podejmowania decyzji. Jeżeli ktoś się nauczył przepisów, nie będzie miał z tym problemu, nie musi nawet jeździć, żeby to ogarnąć. Reasumując - przykładny kierowca nie będzie miał problemu. I jeżeli to możliwe, test wymusza na uczącym stanie się przykładnym kierowcą chociaż w teorii. Teraz pozostaje tylko czekać na to, by coś zrobili z wymaganiami części praktycznej, bo to też jest nieżyciowe i bez znajomości drogowych realiów. Tu nie rozchodzi się o biedną gównażerię, której rodzice będą zmuszeni zapłacić za kolejny egzamin. Tu rozchodzi się o bezpieczeństwo, zdrowie i życie nas wszystkich.
No przeciez tylko o to chodzilo zeby nikt nie zdal ! I oczywiscie kasuja jak za zboze niedawno poprawka 114zl teraz juz 140zl ! Poje... im sie w dupach.
"Jeżeli jest kierowcą"
Kur*wa mądry inaczej. Kursant nie jest kierowcą, bo nie ma prawa jazdy. Jest osobą kierującą.
Kierowcy go zdadzą bez problemu, bo mają już doświadczenie. Kursant nie. To egzamin jest dla tych co chcą zdać prawko czy dla tych co już je mają?!
Co za paranoja...
Moj kumpel,ktory zapisal sie na prawko zdal nowy egzamin bez problemu.Wiec jak taki kursant nie jest wstanie wyuczyc sie przepisow,to szkoda dawac mu do reki prawko.W koncu przepisy masz zdac by bezpiecznie jezdzic,a nie uczyc sie ich podczas jazdy.
A kogo obchodzi twój kumpel? Na starych zasadach też się uczysz przepisów. Nie da się obryć na pamięć tylko testów, po prostu się je rozumie. Ja miałam pytanie którego nie rozumiałam, czemu jest taka a nie inna zasada to przeczytałam w kodeksie. Zauważ, że wypadków najwięcej jest przez idiotów i pijaków, którzy mają w dupie przepisy. I co? Myślisz, że to się zmieni? Nie zmieni. Porównaj sobie inne kraje. O prwo jazdy jest dużo łatwiej i jeżdzą dużo bezpieczniej. To kwestia własnego rozumu i szacunku do innych ludzi jak i do życia i bezpieczeństwa. Kary powinny być kilkakrotnie zaotrzone, nie trzeba by kombinować. Czyli co? Wszyscy kierowcy teraz powinni podejść do egzaminu i odebrać im prawa jazdy, bo większość nie zda. Jak ktoś się debilem urodził to i debilem zdechnie czy to na nowych zasadach czy na starych.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 stycznia 2013 o 10:01
@Lynn.Nie zrozumialas o co chodzi,chodzilo mi o to ze na starych zasadach nie trzeba bylo zbytnio znac przepisow by zdac teorie,mozna bylo wykuc na blache czytajac tylko pierwsze 2 slowa,bez czytania odpowiedzi.Teraz zeby zdac trzeba dobrze znac przepisy i czytac ze zrozumieniem,nie ma juz mozliwosci wykucia pytan,tak jak to bylo na starych zasadach.
Z tym kumplem,to byl tylko przyklad.Mial on na celu pokazac ze nadal jest latwo zdac egzamin.Co do prawa jazdy,to u nas jest duzo latwiej zdac niz na zachodzie.
Trzeba trochę pomyśleć i pewnie dlatego jest problem. Trzeba się przestawić z automatycznego zaznaczania zapamiętanych odpowiedzi, a to dla niektórych wyczyn.
:D Ale zazwyczaj kobiety nie wsiadają za kółko po pijaku. Wczoraj bodajże, 22-letni pijany kierowca zabił kobietę, która zgodnie z przepisami jechała z córką. Więc to nie wina kobiet a szpanu, pijaństwa, pseudobrawury i bezmózgowia sporej części męskiej płci kierowców
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 stycznia 2013 o 13:32
tak na prawdę, trudność nowych egazminów polega tylko na tym, że są inne i trzeba odrobinkę pomyśleć logicznie. Tak na prawdę testy są ułożone na poziom orangutana i to średnio rozgarniętego. Jak ktoś je obleje to nie powinien prowadzić nawet hulajnogi. Ale temat głośny, bo media potrzebują czymś nas zająć, żebyśmy przypadkiem nie zajęli się myśleniem o sprawach ważnych
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2013 o 10:23
Ja bym się chętnie sprawdził, czy udałoby mi się, ale skoro teraz tego nie udostępniają, no to kicha
OdpowiedzUdostępniają wystarczy poszukać. Nie ma wszystkich pytań, ale przykładowe są..
Odpowiedze tam, przecież zajmujemy się bardzo ważnymi rzeczami, takie na przykład związki partnerskie?
OdpowiedzNowe egzaminy są znacznie łatwiejsze od starych. Ludzie oblewają tylko dlatego że nie da się ich nauczyć na pamięć, a nie znają przepisów. I bardzo dobrze, że oblewają.
OdpowiedzZgadzam się. Z ciekawości włączyłam sobie demonstracyjna wersję testu i uzyskałam 51/74 punkty. Ja, gimnazjalistka, która nie ma za wiele do czynienia z samochodami. Więc nie wiem jak ktoś, kto jeździ już i uczy się przepisów może nie zdać...
OdpowiedzA gdzie takie demo można znaleźć? Mam tylko nadzieję, że nie w Wyborczej <br> W sumie to po takich jajach to i tak powinni jakiś przykładowy test dać, żeby ludzie popatrzyli chociaż, jak to wygląda
Odpowiedzhttp://pobierztesty.pl/ sprawdź, jest dostępne na kategorię B w nowej wersji ;]
OdpowiedzZnalazłem gdzie indziej - http://regiomoto.pl/portal/nowe-testy-egzaminacyjne-na-prawo-jazdy-2013 <br> Powiem krótko: jeśli ludzie nie zdają z takim wynikiem, jaki ja zrobiłem (62/74), no to OK - są 32 pytania, więc stosunkowo łatwo jest zawalić egzamin, bo jest wiele szans, aby się pomylić. Osobiście jednak cholernie się wynudziłem - 15 sekund na zapoznanie się z pytaniem + jakieś 10 sekund filmiku... Tyle czasu wystarczyłoby opóźnionemu w rozwoju człowiekowi na przeanalizowanie pytania (zwłaszcza, że część pytań nie wymaga filmiku, np. "Czy wyprzedzając rowerzystę, kierowca musi zachować szczególną ostrożność i zachować odstęp większy niż metr?" - na takie coś odpowiada się z automatu, a filmik to strata czasu). W 32 pytaniach miałem 4 błędy, z czego 3 byłem świadom tzn. nie byłem pewien odpowiedzi (przy 4. myślałem, że podaje się max prędkość na autostradzie 130 km/h tj. bez tolerancji 10 km/h). Aż sobie drugi raz zrobię z ciekawości.
OdpowiedzDozwolona prędkość to 140 - z "tolerancją" 150. Zrobiłem sobie ten test i za pierwszym razem 70/74 punkty. Zdałem. Jestem wybitnie uzdolniony, czy to reszta osób jest wybitnie nieuzdolniona?
Odpowiedzzrobiłam te testy i 72/74. najbardziej wnerwiające było czekanie na pytanie. Moim zdaniem te stare były trochę trudniejsze, bo trzeba było zaznaczyć wszystkie prawidłowe odpowiedzi, a nie strzelać jedną.
OdpowiedzTo fakt. Też myślę że poprzednie były trudniejsze.
OdpowiedzWiem, to z autostradą to coś powaliłem (tak samo jak powaliłem, że w niezabudowanym jest 60 km/h, a nie 90 km/h). A czekanie można opuścić wciskając "Dalej" - przynajmniej w demku automatycznie przeskakiwało do filmiku, a po drugim wciśnięciu miałeś odpowiedzi. <br> Tak czy siak testy raczej nie są trudne, za to niektórzy dziwnie się tłumaczą - przy tym artykule, co był odsyłacz do tego dema, co podałem do niego link, kobieta tłumaczyła się, że było pytanie o działanie ABS-u w aucie. No to jakie tam mogło być pytanie z odpowiedziami "Tak" i "Nie"? Czy wydłuża drogę hamowania i czy blokują się koła przy nagłym hamowaniu (przynajmniej ja nie mam innego pomysłu)
OdpowiedzTesty dostępne w necie to testy robione przez internautów i szkoły jazdy. Te ministerialne są na zasadzie "co myślał uczony".
OdpowiedzChyba óczony. Widziałam na onecie ten test. Były tam dwa pytania, w których trzeba było nie wiedzieć, jak powinno być, a co miał na myśli óczony. Tak te konkretne pytania zostały durnowato skonstruowane.
Odpowiedz"Jeśli jest pan kierowcą zda pan egzamin bez problemu" Czyli uczący się jeździć nie mają szans go zdać.. Paranoja !
OdpowiedzEch... Ja wiem, że dla osób przystępujących do egzaminu na prawo jazdy nie jest łatwo. Ale czy ktoś powiedział, że jazda samochodem jest łatwa? Gdyby tak było, to nie mielibyśmy tylu kolizji, wypadków, niebezpiecznych sytuacji. Jednym z wielkich problemów jest to, że świeżo upieczony kierowca bez żadnego doświadczenia wsiada za kółko i uczy się na własnych błędach. Kiedyś miałem szkodę całkowitą, bo wjechał we mnie gość (wina jego ewidentna, nie było dyskusji) który prawo jazdy zdał tydzień wcześniej i nie odebrał jeszcze nawet dokumentu. Rodzice pożyczyli mu samochód, żeby sobie pojeździł. Ma teraz pewnie nauczkę na całe życie, ale czy to o to chodzi? Ja musiałem chodzić przez 3 dni w kołnierzu i z ręką na temblaku. Tylko dlatego, że nie były to duże prędkości nie stało się nic poważnego, bo było to zderzenie czołowe. Dodatkowo miałem problemy z naprawą auta, bo koszt naprawy według katalogu to było 120% rynkowej wartości pojazdu, a ubezpieczalnia orzekła szkodę całkowitą i do łapy tyle nie dostałem, tak samo nie byłbym w stanie za tą cenę kupić samochodu tej samej klasy i w stanie sprzed kolizji. Całe szczęście, że mam znajomych, którzy mi pomogli zrobić to rzetelnie po najniższych kosztach, na używanych częściach. Czy o to chodzi? Nowe testy są jakie są. Ile czasu ma kierowca na drodze? W skrajnych przypadkach są to ułamki sekund, ale w normalnych warunkach kilka do kilkunastu, aby podjąć trafną decyzję. Tego wymaga test. Szybkiego podejmowania decyzji. Jeżeli ktoś się nauczył przepisów, nie będzie miał z tym problemu, nie musi nawet jeździć, żeby to ogarnąć. Reasumując - przykładny kierowca nie będzie miał problemu. I jeżeli to możliwe, test wymusza na uczącym stanie się przykładnym kierowcą chociaż w teorii. Teraz pozostaje tylko czekać na to, by coś zrobili z wymaganiami części praktycznej, bo to też jest nieżyciowe i bez znajomości drogowych realiów. Tu nie rozchodzi się o biedną gównażerię, której rodzice będą zmuszeni zapłacić za kolejny egzamin. Tu rozchodzi się o bezpieczeństwo, zdrowie i życie nas wszystkich.
OdpowiedzMózgu, wtf? Czy tylko ja przeczytałam coś innego niż "dyrektor placówki"?
OdpowiedzNo przeciez tylko o to chodzilo zeby nikt nie zdal ! I oczywiscie kasuja jak za zboze niedawno poprawka 114zl teraz juz 140zl ! Poje... im sie w dupach.
Odpowiedz"Jeżeli jest kierowcą" Kur*wa mądry inaczej. Kursant nie jest kierowcą, bo nie ma prawa jazdy. Jest osobą kierującą. Kierowcy go zdadzą bez problemu, bo mają już doświadczenie. Kursant nie. To egzamin jest dla tych co chcą zdać prawko czy dla tych co już je mają?! Co za paranoja...
OdpowiedzO to właśnie chodzi, geniuszu. "Jeśli jest Pan kierowcą, zda Pan nowy egzamin bez problemu". Nie ma ani słowa o kursantach.
OdpowiedzSpojrz geniuszu: "kur*wa mądry inaczej".
OdpowiedzMoj kumpel,ktory zapisal sie na prawko zdal nowy egzamin bez problemu.Wiec jak taki kursant nie jest wstanie wyuczyc sie przepisow,to szkoda dawac mu do reki prawko.W koncu przepisy masz zdac by bezpiecznie jezdzic,a nie uczyc sie ich podczas jazdy.
OdpowiedzA kogo obchodzi twój kumpel? Na starych zasadach też się uczysz przepisów. Nie da się obryć na pamięć tylko testów, po prostu się je rozumie. Ja miałam pytanie którego nie rozumiałam, czemu jest taka a nie inna zasada to przeczytałam w kodeksie. Zauważ, że wypadków najwięcej jest przez idiotów i pijaków, którzy mają w dupie przepisy. I co? Myślisz, że to się zmieni? Nie zmieni. Porównaj sobie inne kraje. O prwo jazdy jest dużo łatwiej i jeżdzą dużo bezpieczniej. To kwestia własnego rozumu i szacunku do innych ludzi jak i do życia i bezpieczeństwa. Kary powinny być kilkakrotnie zaotrzone, nie trzeba by kombinować. Czyli co? Wszyscy kierowcy teraz powinni podejść do egzaminu i odebrać im prawa jazdy, bo większość nie zda. Jak ktoś się debilem urodził to i debilem zdechnie czy to na nowych zasadach czy na starych.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2013 o 10:01
@Lynn.Nie zrozumialas o co chodzi,chodzilo mi o to ze na starych zasadach nie trzeba bylo zbytnio znac przepisow by zdac teorie,mozna bylo wykuc na blache czytajac tylko pierwsze 2 slowa,bez czytania odpowiedzi.Teraz zeby zdac trzeba dobrze znac przepisy i czytac ze zrozumieniem,nie ma juz mozliwosci wykucia pytan,tak jak to bylo na starych zasadach.
OdpowiedzZ tym kumplem,to byl tylko przyklad.Mial on na celu pokazac ze nadal jest latwo zdac egzamin.Co do prawa jazdy,to u nas jest duzo latwiej zdac niz na zachodzie.
OdpowiedzTrzeba trochę pomyśleć i pewnie dlatego jest problem. Trzeba się przestawić z automatycznego zaznaczania zapamiętanych odpowiedzi, a to dla niektórych wyczyn.
Odpowiedzale o co wam chodzi? Przecież 2 osoby zdały XD
OdpowiedzI dobrze, przynajmniej mniej debili będzie na drogach. A kobiety nigdy nie powinny były zdać.
OdpowiedzJa bym to usunął - chyba, że chcesz, żeby Lynn cię zniszczyła
Odpowiedz:D Ale zazwyczaj kobiety nie wsiadają za kółko po pijaku. Wczoraj bodajże, 22-letni pijany kierowca zabił kobietę, która zgodnie z przepisami jechała z córką. Więc to nie wina kobiet a szpanu, pijaństwa, pseudobrawury i bezmózgowia sporej części męskiej płci kierowców
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2013 o 13:32