Choroba to paranoiczny antynaukowy negacjonizm, uskuteczniany przez reakcyjne bezrozumne niedouki, które w swojej obleśnej pyszałkowatości smalą kocopoły na temat homoseksualizmu jako choroby, który to pogląd odrzuca cała współczesna medycyna.
elemele5zl:
"oczywiście, że to choroba, odchył od normy"
Odchył od normy nie jest synonimem choroby, niedouku. Przykład: leworęczność.
"dwóch pedałów jadących w kakao"
Znamienne, że homofobiczne matołki NIGDY nie piszą o lesbach. Bo przy lesbach się tak fajnie trzepie, co? I tu wychodzi troglodyckie sedno całego sprzeciwu - obrzydzenie. Pedały są fe, więc są be, oto rdzeń stanowiska tumana, wszystko inne to tylko miałkie intelektualnie racjonalizacje, mające zatuszować neandertalską podstawę, na której opiera się pogląd.
Mądrzy ludzie jednak wiedzą, że z brzydoty danego czynu NIC nie wynika: http://en.wikipedia.org/wiki/Wisdom_of_repugnance
"nie zapewni ciągłości gatunku"
To jak księża, osoby bezpłodne i ludzie, którzy nie chcą mieć dzieci. I co, świszczypało - ich też wyzwiesz od chorych?
Pikloczek: widzę, że nauczyłeś się mądrych słów, szkoda, że poza nimi mamy niezwykłe luki merytoryczne. Przede wszystkim błędne jest stwierdzenie, że cała współczesna medycyna odrzuca homoseksualizm jako chorobę. Naprawdę nie trzeba się namęczyć, żeby wygooglować wypowiedź przynajmniej jednego doktora psychologii uważającego homoseksualizm jako chorobę, co już sprawia, że możemy mówić zaledwie o ogóle współczesnej medycyny.
Z tego co mi wiadomo zdania psychologów są jednak podzielone, na tyle, że nie można stwierdzić jednoznacznie, że homoseksualizm jest/nie jest chorobą.
Co do "lesbijek" i "pedałów" (napisałem w cudzysłowie, bo nie chcę nikogo obrażać, a jedynie rozdzielić płci) to tak się składa, że kobiety mają większą skłonność do przekraczania strefy intymnej innej kobiety i nie mam na myśli czynności seksualnych, ale takie zachowania jak siedzenie na kolanach, pocałunek w policzek na powitanie/pożegnanie, układanie włosów, smarowanie olejkiem, sprawdzanie perfum, przymierzanie/pożyczanie ciuchów, wspólne nocowanie. Mężczyźni za to zachowują odpowiedni dystans w stosunku do siebie. Tym samym znacznie łatwiej jest zaakceptować dwie lesbijki, które (o ile się nie całują) mogą być równie dobrze przyjaciółkami co dwóch facetów, gdzie ewidentnie widać, że ich zachowanie odbiega od normy.
Będą przez chwilę przy zachowaniach odbiegających od normy chciałbym powiedzieć, że toleruje homoseksualistów, ale nie akceptuje zachowań nieobyczajowych, zwłaszcza w stosunku do ludzi z pewną odmiennością. Publiczne manifestowanie swojej seksualności nie jest czymś akceptowalnym, również w stosunku do osób heterosektualnych, a publiczne okazywanie uczuć ma dość ciekną granicę, której zwłaszcza osoby homoseksualne nie mogą przekraczać, jeżeli chcą być tolerowane. Miałem sytuację, w której stojąc w kolejce po hot-doga para przede mną lizała się, co było niezwykle krępujące, bo obrócić się i patrzeć na dziewczynę za mną jakoś nie wypadało, podobnie jak obserwowanie z bliska liżącej się pary, która na dodatek blokowała mi wizualny dostęp do menu... Homoseksualistów nawet przy mojej tolerancji najprawdopodobniej bym już nie zniósł.
Ostatnia sprawa, którą chciałbym poruszyć dotyczy ludzi bezpłodnych. Tak się akurat składa, że praktycznie każda poważniejsza choroba powoduje pewne dystansowanie się ogółu społeczeństwa w stosunku do chorych. Jeżeli powiesz kolegom z pracy, że jesteś bezpłodny zapewne będziesz w jakimś stopniu obiektem drwin (za plecami). Informowanie o tym dziewczyny na randce raczej spowoduje tylko utratę szansy. Mało tego, bezpłodność jest na tyle poważną chorobą, że nawet Kościół Katolicki zezwala na rozwód w sytuacji, gdy chory zataił informacje o bezpłodności.
Różnica między homoseksualnością, a bezpłodnością (oczywiście poza tym, że homoseksualności nie można nazwać chorobą) jest taka, że nikt nie afiszuje swojej bezpłodności, a wręcz przeciwnie zataja taką informację. Jest to powód, dla którego osoby bezpłodne nie mają problemów w życiu społecznych, takich jak homoseksualiści.
@Pikloczek
"Odchył od normy nie jest synonimem choroby, niedouku. Przykład: leworęczność."
niedouku haha, jakbym się takimi pierdołami zajmował jak ty i reszta pedałów z jakiejś psychologii albo innej filozofii to pewnie też bym takie szczegóły wiedział
drager86:
"Przede wszystkim błędne jest stwierdzenie, że cała współczesna medycyna odrzuca homoseksualizm jako chorobę. Naprawdę nie trzeba się namęczyć, żeby wygooglować wypowiedź przynajmniej jednego doktora psychologii uważającego homoseksualizm jako chorobę, co już sprawia, że możemy mówić zaledwie o ogóle współczesnej medycyny."
Według niedouka fakt, że można wygooglować przynajmniej jednego biologa, który uważa, że ewolucja jest bzdurą - zadaje kłam twierdzeniu, że cała współczesna biologia uważa ewolucję za prawdę :-)
Otóż bredzisz, siusiumajtku. Jeśli wszystkie prestiżowe organizacje naukowe uważają ewolucją za prawdziwą teorię, to możemy powiedzieć, że jest to stanowisko całej nauki. Analogicznie z homoseksualizmem jako stanem niechorobowym. Folklor egzystujący na obrzeżu nauki się nie liczy.
"tak się składa, że kobiety mają większą skłonność do przekraczania strefy intymnej innej kobiety"
To jest uzależnione od kultury, w starożytnej Grecji to mężczyźni mieli większą skłonność do przekraczania strefy intymnej innego faceta.
"Publiczne manifestowanie swojej seksualności nie jest czymś akceptowalnym"
Nie jest czymś akceptowalnym publiczne manifestowanie swojej heteroseksualności, np. poprzez chodzenie z dziewczyną za rękę czy zapraszanie znajomych na heteroseksualny ślub?
"Różnica między homoseksualnością, a bezpłodnością (oczywiście poza tym, że homoseksualności nie można nazwać chorobą) jest taka, że nikt nie afiszuje swojej bezpłodności, a wręcz przeciwnie zataja taką informację. Jest to powód, dla którego osoby bezpłodne nie mają problemów w życiu społecznych, takich jak homoseksualiści"
Ciekawa teoria. Homoseksualiści mają przesrane dlatego, że się "afiszują" ze swoją nienormalnością. Idąc tym tropem w krajach, gdzie się nie afiszuje, muszą być odbierani pozytywnie, a w krajach, gdzie się afiszują - negatywnie.
Czyli według teorii porypa homoseksualiści mają najgorzej w Holandii (tam się najbardziej afiszują), a najlepiej w Iranie (tam najmniej).
Oj, niedouczku ty mój.
Homoseksualizm wg mnie nie jest chorobą, ale odbiega od normy. Bo czym jest "norma"? Czymś, co przyjął ogół społeczeństwa. Nikt jednak nie powiedział, że ten ogół miał rację. W różnych plemionach afrykańskich normalne jest, że zjada się serca swoich wrogów, dla nas jest to jednak coś "nienormalnego". W starożytności normalny był natomiast homoseksualizm. Dlatego nie można stwierdzić, co jest dobre a co nie. Dwoje homoseksualistów nie może mieć dzieci, więc jest to złe? A co z ludźmi bezpłodnymi? Wykląć ich, wykluczyć ze społeczeństwa? Choć jestem osobą w wielu aspektach nietolerancyjną, tak w przypadku homoseksualistów akceptuję ich. I nieważne, czy to lesbijki, czy geje, czy bi. Krzywdy mi nie robią, jak nie podoba mi się ich wygląd razem, to nie patrzę po prostu. Żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo być tym, kim chce.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 marca 2013 o 13:16
Ludzie to już mają 'problemy'... Jak nie dziecko, które wypadło z kocyka to kradzież futer.
Poza tym gejem się rodzi, a nie zmienia się z heteryka przez wypadek. Facet tylko oczekiwał kasy 'za odszkodowanie'.
Kolejny dowód na to że homoseksualizm to choroba.
OdpowiedzChoroba to paranoiczny antynaukowy negacjonizm, uskuteczniany przez reakcyjne bezrozumne niedouki, które w swojej obleśnej pyszałkowatości smalą kocopoły na temat homoseksualizmu jako choroby, który to pogląd odrzuca cała współczesna medycyna.
OdpowiedzMiażdżysz swym bbłyskotliwym spostrzeżeniem Arku dwatysiącedziewięćsetdziewiędziesiątjeden 00/100
Odpowiedzoczywiście, że to choroba, odchył od normy. dwóch pedałów jadących w kakao nie zapewni ciągłości gatunku
Odpowiedzelemele5zl: "oczywiście, że to choroba, odchył od normy" Odchył od normy nie jest synonimem choroby, niedouku. Przykład: leworęczność. "dwóch pedałów jadących w kakao" Znamienne, że homofobiczne matołki NIGDY nie piszą o lesbach. Bo przy lesbach się tak fajnie trzepie, co? I tu wychodzi troglodyckie sedno całego sprzeciwu - obrzydzenie. Pedały są fe, więc są be, oto rdzeń stanowiska tumana, wszystko inne to tylko miałkie intelektualnie racjonalizacje, mające zatuszować neandertalską podstawę, na której opiera się pogląd. Mądrzy ludzie jednak wiedzą, że z brzydoty danego czynu NIC nie wynika: http://en.wikipedia.org/wiki/Wisdom_of_repugnance "nie zapewni ciągłości gatunku" To jak księża, osoby bezpłodne i ludzie, którzy nie chcą mieć dzieci. I co, świszczypało - ich też wyzwiesz od chorych?
Odpowiedz@Pikloczek A co, że niby bezpłodność to nie choroba?
OdpowiedzZ pewnością nie taka, która uzasadniałaby stygmatyzowanie ludzi - jak to się dzieje w przypadku homoseksualizmu.
Odpowiedz@Pikloczek specjalnie się zalogowałem żeby zminusować Twoje wypociny
OdpowiedzPikloczek: widzę, że nauczyłeś się mądrych słów, szkoda, że poza nimi mamy niezwykłe luki merytoryczne. Przede wszystkim błędne jest stwierdzenie, że cała współczesna medycyna odrzuca homoseksualizm jako chorobę. Naprawdę nie trzeba się namęczyć, żeby wygooglować wypowiedź przynajmniej jednego doktora psychologii uważającego homoseksualizm jako chorobę, co już sprawia, że możemy mówić zaledwie o ogóle współczesnej medycyny. Z tego co mi wiadomo zdania psychologów są jednak podzielone, na tyle, że nie można stwierdzić jednoznacznie, że homoseksualizm jest/nie jest chorobą. Co do "lesbijek" i "pedałów" (napisałem w cudzysłowie, bo nie chcę nikogo obrażać, a jedynie rozdzielić płci) to tak się składa, że kobiety mają większą skłonność do przekraczania strefy intymnej innej kobiety i nie mam na myśli czynności seksualnych, ale takie zachowania jak siedzenie na kolanach, pocałunek w policzek na powitanie/pożegnanie, układanie włosów, smarowanie olejkiem, sprawdzanie perfum, przymierzanie/pożyczanie ciuchów, wspólne nocowanie. Mężczyźni za to zachowują odpowiedni dystans w stosunku do siebie. Tym samym znacznie łatwiej jest zaakceptować dwie lesbijki, które (o ile się nie całują) mogą być równie dobrze przyjaciółkami co dwóch facetów, gdzie ewidentnie widać, że ich zachowanie odbiega od normy. Będą przez chwilę przy zachowaniach odbiegających od normy chciałbym powiedzieć, że toleruje homoseksualistów, ale nie akceptuje zachowań nieobyczajowych, zwłaszcza w stosunku do ludzi z pewną odmiennością. Publiczne manifestowanie swojej seksualności nie jest czymś akceptowalnym, również w stosunku do osób heterosektualnych, a publiczne okazywanie uczuć ma dość ciekną granicę, której zwłaszcza osoby homoseksualne nie mogą przekraczać, jeżeli chcą być tolerowane. Miałem sytuację, w której stojąc w kolejce po hot-doga para przede mną lizała się, co było niezwykle krępujące, bo obrócić się i patrzeć na dziewczynę za mną jakoś nie wypadało, podobnie jak obserwowanie z bliska liżącej się pary, która na dodatek blokowała mi wizualny dostęp do menu... Homoseksualistów nawet przy mojej tolerancji najprawdopodobniej bym już nie zniósł. Ostatnia sprawa, którą chciałbym poruszyć dotyczy ludzi bezpłodnych. Tak się akurat składa, że praktycznie każda poważniejsza choroba powoduje pewne dystansowanie się ogółu społeczeństwa w stosunku do chorych. Jeżeli powiesz kolegom z pracy, że jesteś bezpłodny zapewne będziesz w jakimś stopniu obiektem drwin (za plecami). Informowanie o tym dziewczyny na randce raczej spowoduje tylko utratę szansy. Mało tego, bezpłodność jest na tyle poważną chorobą, że nawet Kościół Katolicki zezwala na rozwód w sytuacji, gdy chory zataił informacje o bezpłodności. Różnica między homoseksualnością, a bezpłodnością (oczywiście poza tym, że homoseksualności nie można nazwać chorobą) jest taka, że nikt nie afiszuje swojej bezpłodności, a wręcz przeciwnie zataja taką informację. Jest to powód, dla którego osoby bezpłodne nie mają problemów w życiu społecznych, takich jak homoseksualiści.
Odpowiedz@Pikloczek "Odchył od normy nie jest synonimem choroby, niedouku. Przykład: leworęczność." niedouku haha, jakbym się takimi pierdołami zajmował jak ty i reszta pedałów z jakiejś psychologii albo innej filozofii to pewnie też bym takie szczegóły wiedział
Odpowiedzdrager86: "Przede wszystkim błędne jest stwierdzenie, że cała współczesna medycyna odrzuca homoseksualizm jako chorobę. Naprawdę nie trzeba się namęczyć, żeby wygooglować wypowiedź przynajmniej jednego doktora psychologii uważającego homoseksualizm jako chorobę, co już sprawia, że możemy mówić zaledwie o ogóle współczesnej medycyny." Według niedouka fakt, że można wygooglować przynajmniej jednego biologa, który uważa, że ewolucja jest bzdurą - zadaje kłam twierdzeniu, że cała współczesna biologia uważa ewolucję za prawdę :-) Otóż bredzisz, siusiumajtku. Jeśli wszystkie prestiżowe organizacje naukowe uważają ewolucją za prawdziwą teorię, to możemy powiedzieć, że jest to stanowisko całej nauki. Analogicznie z homoseksualizmem jako stanem niechorobowym. Folklor egzystujący na obrzeżu nauki się nie liczy. "tak się składa, że kobiety mają większą skłonność do przekraczania strefy intymnej innej kobiety" To jest uzależnione od kultury, w starożytnej Grecji to mężczyźni mieli większą skłonność do przekraczania strefy intymnej innego faceta. "Publiczne manifestowanie swojej seksualności nie jest czymś akceptowalnym" Nie jest czymś akceptowalnym publiczne manifestowanie swojej heteroseksualności, np. poprzez chodzenie z dziewczyną za rękę czy zapraszanie znajomych na heteroseksualny ślub? "Różnica między homoseksualnością, a bezpłodnością (oczywiście poza tym, że homoseksualności nie można nazwać chorobą) jest taka, że nikt nie afiszuje swojej bezpłodności, a wręcz przeciwnie zataja taką informację. Jest to powód, dla którego osoby bezpłodne nie mają problemów w życiu społecznych, takich jak homoseksualiści" Ciekawa teoria. Homoseksualiści mają przesrane dlatego, że się "afiszują" ze swoją nienormalnością. Idąc tym tropem w krajach, gdzie się nie afiszuje, muszą być odbierani pozytywnie, a w krajach, gdzie się afiszują - negatywnie. Czyli według teorii porypa homoseksualiści mają najgorzej w Holandii (tam się najbardziej afiszują), a najlepiej w Iranie (tam najmniej). Oj, niedouczku ty mój.
OdpowiedzHomoseksualizm wg mnie nie jest chorobą, ale odbiega od normy. Bo czym jest "norma"? Czymś, co przyjął ogół społeczeństwa. Nikt jednak nie powiedział, że ten ogół miał rację. W różnych plemionach afrykańskich normalne jest, że zjada się serca swoich wrogów, dla nas jest to jednak coś "nienormalnego". W starożytności normalny był natomiast homoseksualizm. Dlatego nie można stwierdzić, co jest dobre a co nie. Dwoje homoseksualistów nie może mieć dzieci, więc jest to złe? A co z ludźmi bezpłodnymi? Wykląć ich, wykluczyć ze społeczeństwa? Choć jestem osobą w wielu aspektach nietolerancyjną, tak w przypadku homoseksualistów akceptuję ich. I nieważne, czy to lesbijki, czy geje, czy bi. Krzywdy mi nie robią, jak nie podoba mi się ich wygląd razem, to nie patrzę po prostu. Żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo być tym, kim chce.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2013 o 13:16
To tylko w Ameryce takie rzeczy jak zwykle :P .
OdpowiedzLudzie to już mają 'problemy'... Jak nie dziecko, które wypadło z kocyka to kradzież futer. Poza tym gejem się rodzi, a nie zmienia się z heteryka przez wypadek. Facet tylko oczekiwał kasy 'za odszkodowanie'.
OdpowiedzTo się nazywa hucpa...
Odpowiedzczy tylko mi sie wydaje ze to piszczek i lewandowski ? :P
OdpowiedzTak.Tylko Tobie.
Odpowiedz