Znam lepsze przypadki np. jak gościu, po przebudzeniu się o 4 nad ranem dostał przysłowiowej "sraczki" i zadzwonił po pogotowie albo stary dziadek, którego od dwóch tygodni bolała noga, ale postanowił, że lepiej będzie jeśli zadzwoni późną nocą po pogotowie, zamiast wybrać się do lekarza
Kolega raz opowiadał, jak jego wujek, taki pijaczek nie miał jak do miasta jechać, żeby się narąbać, więc zadzwonił po karetkę i udawał chorego. Na miejscu powiedział, że już mu lepiej i poszedł na wino :P
I później przez takich imbecylów pogotowie nie dojeżdża na czas do tych, którzy naprawdę potrzebują pomocy !
Odpowiedznp. przy otwarciu wina.
OdpowiedzW tym wypadku kwestia 'pierwsza pomoc'- jest jak najbardziej na miejscu!
Odpowiedz@up Ale nie w Skierniewicach.
OdpowiedzŻarty żartami, ale dla mnie to nie jest mistrz (chyba, że bezmyślności).
OdpowiedzPewnie ktoś obok był bardzo odwodniony i natychmiast potrzebował spożyć jakiś płyn. W takich przypadkach liczą się sekundy.
OdpowiedzA co jak sędzia też sobie nie poradzi z otwarciem tego piwa ?
OdpowiedzWtedy oddadzą sprawę do Strasburga.
OdpowiedzHmm.. sądze że teraz sprawą zajmie się nasz detektyw Ojciec Mateusz ;o
OdpowiedzZnam lepsze przypadki np. jak gościu, po przebudzeniu się o 4 nad ranem dostał przysłowiowej "sraczki" i zadzwonił po pogotowie albo stary dziadek, którego od dwóch tygodni bolała noga, ale postanowił, że lepiej będzie jeśli zadzwoni późną nocą po pogotowie, zamiast wybrać się do lekarza
OdpowiedzChyba nikt nie zdaje sobie sprawy jaki to bol, kiedy nie mozna otworzyc piwa...
OdpowiedzKolega raz opowiadał, jak jego wujek, taki pijaczek nie miał jak do miasta jechać, żeby się narąbać, więc zadzwonił po karetkę i udawał chorego. Na miejscu powiedział, że już mu lepiej i poszedł na wino :P
Odpowiedz