Pamiętam, jak pewnego dnia pracowałem w sklepie mięsnym. Była miła, przyjemna atmosfera, kroiłem świniaki tasakiem, ale wciąż brakowało mi odrobiny adrenaliny. Postanowiłem się pobawić, powiesiłem świnię za nogi na żyrandolu, ale się urwał. A morał tej historii jest krótki i niektórym znany, świniak jest za ciężki, aby na żyrandolu był wieszany.
Tak to jest, jak reklamy przestaly byc dostosowywane przez ludzi a zaczeto do tego uzywac skryptow. W koncu i w temacie jest kaczka i w reklamie wiec klient NA PEWNO zainteresuje sie towarem... Gratulacje.
@krzaczek5 chodzi o to, że reklamy Google wykorzystują słowa kluczowe i jak w nagłówku jest o kaczce, to starają się dopasować reklamę do treści newsa, czyli do kaczki :) Wiem, że nie potrafię tłumaczyć, ale chyba rozumiesz?
Nareszcie! od dawna czekam żeby mi Chińczyka z sajgonkami otworzyli bo jak na razie to tylko kartka "Brak towaru" na drzwiach. Pewnie im sie zwierzęta skończyły..
do pełni szczęścia jeszcze brakuje, artykułu o padlinie przetwarzanej na szynkę w pokrewnych...
OdpowiedzPamiętam, jak pewnego dnia pracowałem w sklepie mięsnym. Była miła, przyjemna atmosfera, kroiłem świniaki tasakiem, ale wciąż brakowało mi odrobiny adrenaliny. Postanowiłem się pobawić, powiesiłem świnię za nogi na żyrandolu, ale się urwał. A morał tej historii jest krótki i niektórym znany, świniak jest za ciężki, aby na żyrandolu był wieszany.
OdpowiedzKomu do cholery taki morał może być znany?
OdpowiedzTak to jest, jak reklamy przestaly byc dostosowywane przez ludzi a zaczeto do tego uzywac skryptow. W koncu i w temacie jest kaczka i w reklamie wiec klient NA PEWNO zainteresuje sie towarem... Gratulacje.
Odpowiedzjakich skryptów?
Odpowiedz@krzaczek5 chodzi o to, że reklamy Google wykorzystują słowa kluczowe i jak w nagłówku jest o kaczce, to starają się dopasować reklamę do treści newsa, czyli do kaczki :) Wiem, że nie potrafię tłumaczyć, ale chyba rozumiesz?
OdpowiedzNareszcie! od dawna czekam żeby mi Chińczyka z sajgonkami otworzyli bo jak na razie to tylko kartka "Brak towaru" na drzwiach. Pewnie im sie zwierzęta skończyły..
OdpowiedzW Korei Pólnocnej by sie nawet nie zastanawiali tylko by sie rzucili na ta padline..Dziewne że tam nie posuwaja sie jeszcze do kanibalizmu...
OdpowiedzChyba nawet było parę przypadków kanibalizmu tam... ;/
OdpowiedzParę? Ale do potęgi której?
Odpowiedzhttp://wiadomosci.onet.pl/swiat/korea-pln-doniesienia-o-przypadkach-kanibalizmu-ro,1,5405971,wiadomosc.html
OdpowiedzA w Polsce kaczka ciągle żywa...
OdpowiedzW Chinach się zabijają, żeby się wyrwać na zachód do Lidla, a Wy narzekacie, że źle Wam w biedronce..
Odpowiedz