moja koleżanka, która pracowała w obuwniczym mówiła, że standardowo buty damskie są robione w numeracji 37. Pewnie dlatego szukają osoby o takim rozmiarze nogi, bo sprawdzają czy but dobrze leży na nodze.
Nie rozumiem co w tym dziwnego. W sklepach obuwniczych ekspedientki często chodzą w butach z danego sklepu. A rozmiar 37-38 jest z każdego modelu buta.
O co chodzi?
OdpowiedzO to, że sklep dyskryminuje Wielką Stopę.
OdpowiedzAlbo, żeby ekspedientka stała bliżej lady.
Odpowiedzmoja koleżanka, która pracowała w obuwniczym mówiła, że standardowo buty damskie są robione w numeracji 37. Pewnie dlatego szukają osoby o takim rozmiarze nogi, bo sprawdzają czy but dobrze leży na nodze.
Odpowiedzno właśnie, potem się idzie do obuwniczego, wybiera jakiś tam model, a tu 8 pudeł 37, 5 nr. 38 i jedno 40...
Odpowiedzżeby bliżej lady stała
OdpowiedzA podobno rozmiar się nie liczy...
OdpowiedzA jak mam 39 to co wtedy?
OdpowiedzTo nie jesteś mile widziana.
OdpowiedzNareszcie mam odpowiednie kwalifikacje.
Odpowiedznajwyaźniej ogłoszeniodawca (właściciel?) ma fetysz stóp ;]
Odpowiedzżeby bliżej zlewozmywaka stała ;d
OdpowiedzKsiąże szuka kopciuszka, ma już pantofelek.
OdpowiedzNie rozumiem co w tym dziwnego. W sklepach obuwniczych ekspedientki często chodzą w butach z danego sklepu. A rozmiar 37-38 jest z każdego modelu buta.
Odpowiedz