Zimą zrobiłem podobną pułapkę, ale zapomniałem, że komary nie są aktywne podczas tej pory roku. I tak nie pamiętałem o tym tydzień, dwa, trzy miesiące, a pułapka stała nieruszona... No cóż, jako, że nie lubię niczego marnować, została ona potem spożyta na imprezie :)
Moja prababka to była kobita co się nic nie bała, typowa baba ze wsi. Bardzo ją już zaczęły dręczyć szerszenie, które jak zawsze miały pełno gniazd u niej na strychu. Więc wzięła muchozol i poszła swym żwawym krokiem psiknąć w gniazdo...ukasiło ją 5 czy 6 i przeżyła, ale lekarz itd bardziej nie mogli wyjść z podziwu na jaki krok się zdecydowała :P
Haha też robiłem takie na osy. Trzeba zostawić na dole butelki jakiś 1cm soku i one topią się tam chmarami. W sumie to przez przypadek to odkryłem, bo jak byłem na wakacjach to zostawiłem Tymbarka otwartego przez przypadek, po godzinie wracam i widzę, że zamiast soku jest tam mnóstwo pieprzonych os (chyba ponad 10 ich tam było, a soku zostawiłem naprawdę niewiele) :)
Podobno do światła też lecą.
OdpowiedzZimą zrobiłem podobną pułapkę, ale zapomniałem, że komary nie są aktywne podczas tej pory roku. I tak nie pamiętałem o tym tydzień, dwa, trzy miesiące, a pułapka stała nieruszona... No cóż, jako, że nie lubię niczego marnować, została ona potem spożyta na imprezie :)
OdpowiedzZe szwagrem wyjątkowo często robimy takie pułapki :) Ale polecam spróbowac pułapki po przefiltrowaniu, lepiej smakuje
OdpowiedzPolecam jeszcze potem odciąć dopływ tlenu, odstawić na 2-3 tygodnie, wydestylować i będzie piękna komarówka!
OdpowiedzPułapka na komary i wiadro w jednym. Coś pięknego :)
OdpowiedzMoja prababka to była kobita co się nic nie bała, typowa baba ze wsi. Bardzo ją już zaczęły dręczyć szerszenie, które jak zawsze miały pełno gniazd u niej na strychu. Więc wzięła muchozol i poszła swym żwawym krokiem psiknąć w gniazdo...ukasiło ją 5 czy 6 i przeżyła, ale lekarz itd bardziej nie mogli wyjść z podziwu na jaki krok się zdecydowała :P
Odpowiedzznając szczęście Bryana zostanie zamknięty za nielegalną produkcję alkoholu
OdpowiedzHaha też robiłem takie na osy. Trzeba zostawić na dole butelki jakiś 1cm soku i one topią się tam chmarami. W sumie to przez przypadek to odkryłem, bo jak byłem na wakacjach to zostawiłem Tymbarka otwartego przez przypadek, po godzinie wracam i widzę, że zamiast soku jest tam mnóstwo pieprzonych os (chyba ponad 10 ich tam było, a soku zostawiłem naprawdę niewiele) :)
OdpowiedzA znając moje szczęście to by się wydostały jeszcze bardziej wku**ione :)
OdpowiedzEj! Mój tata robi tak bimber
OdpowiedzNie działa.
Odpowiedz