A po co komu budzik? Wystarczy 1 (słownie: jeden) pojeb z motorynką, który będzie w nocy napieprzał w kopnik, próbując przez 20 minut nieudolnie uruchomić ten złom, aż w końcu uzna, że jednak mu się nie uda.
Ja wstawałem godzinę przed "właściwym" czasem, wypijałem przygotowaną dzień wcześniej kawę i szedłem spać dalej, kiedy budziłem się o "właściwej" godzinie to nawet dało się żyć.
A potem wstajesz o 6, wy**bany jak po maratonie. Ze snem jest jak z seksem i edukacją, nie powinno się ich przerywać.
OdpowiedzTeż mi to przyszło do głowy, że najlepszy nieprzerwany.
Odpowiedz- Z uśmiechem na twarzy idziesz spać... ... i nie nastawiając budzika na nowo budzisz się o 12.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2013 o 14:20
A po co komu budzik? Wystarczy 1 (słownie: jeden) pojeb z motorynką, który będzie w nocy napieprzał w kopnik, próbując przez 20 minut nieudolnie uruchomić ten złom, aż w końcu uzna, że jednak mu się nie uda.
OdpowiedzMasz coś do motorynki ? naciskając energicznie starter silnika nie jest w stanie obudzić nikogo no chyba że sypiasz na ławce pod blokiem
OdpowiedzJa bym się wku*wił, że zostały tylko 3h i nie zasnął znowu...
OdpowiedzI budzisz się o ósmej
OdpowiedzJa wstawałem godzinę przed "właściwym" czasem, wypijałem przygotowaną dzień wcześniej kawę i szedłem spać dalej, kiedy budziłem się o "właściwej" godzinie to nawet dało się żyć.
Odpowiedznieraz lubie wstać w nocy żeby się wysikać i pocieszyć się tym że jeszcze mam kilka godzin snu gdy zasypiam wstaje rano jak bym był skacowany :/
Odpowiedzsposób na szczęście ? aż dwa litry wody ? mnie tam wystarczą dwie krople wody na szklankę wódki.
Odpowiedz