Te wszystkie bekowe filmy klasy Z pod względem budżetu i tak przewyższają jakąkolwiek wielce promowaną naszą rodzimą produkcję (mimo że takie Asylum potrafi aktorów z ulicy brać ;_;). Już nie wspominając o tym, że tak wyśmiewane w takich filmach tandetne efekty specjalne są i tak poza zasięgiem polskich producentów.
frygut2450- jeszcze Kac Wawa. Swoją drogą mnie denerwują "wielkie aktorki i aktorzy" bez szkoły teatralnej. Wg mnie jeśli ktoś chce być w tym zawodzie to tę szkołę musi skończyć.
iRaz- dlatego przestałam chodzić do kina na jaki kolwiek polski film, a w ogóle na komedię. Nie śmieszy mnie kolejny żart na temat seksu, penisa czy pijaństwa. Kiedyś to były filmy...
Masz rację Barbro. Kiedyś to były ( nie wszystkie ) fajne filmy.
A dzisiaj ? O to spoiler do wszystkich Polskich komedii z ostatnich 5 lat : Seks , alkohol , narkotyki , "ku*wa"
Aż wstyd patrzeć, że nasze kino lat 70-90 było naszymi latami świetności. Teraz sama paść wchodzi do kin, filmy które próbują imitować coś śmiesznego - tzw. "komedie". Porównajmy filmy takie jak "Seksmisja" czy "Kingsajz" do tego co wrzuca się do kin teraz - fabuła: 0 oryginalności, wszystko można tak łatwo przewidzieć, nawet komedie są przewidywalne; gra aktorska: na chwilę obecną jedyny jak dla mnie aktor godny uwagi to Andrzej Grabowski, reszta mniej lub bardziej to tylko nisza aktorska. Ostatnim polskim filmem, na który wybrałem się do kina był: "Sala samobójców", który miał odzwierciedlać realia nastolatków, film okazał się być (jak dla mnie) całkowitym zaprzeczeniem zachowania naszej młodzieży zarówno pod względem psychicznym jak i behawioralnym, wyolbrzymiono przypadek marginesu społecznego jakby to było czymś normalnym. Zamiast tego co miało wyjść, wyszła komedia-parodia naszej młodzieży. Muszę przyznać, że nawet przeróbka "promo" czterech pancernych po amerykańsku zrobiła na mnie większe wrażenie niż nasze "super" produkcje. Żeby było zabawniej, nawet niskobudżetowe filmy zza oceanu czy zza zachodniej graniczy robią większe wrażenie niż nasze rodzime. Pytanie brzmi więc, czym się kierują nasi producenci, jeśli nie stworzeniem filmu na miarę 21 wieku?
Obejrzyjcie sobie film pt. Felix, Net i Nika. Niskobudżetowy film fantastyczno naukowy. Jak na Polski film efekty są całkiem nieźle, można uznać, że to pierwszy krok w stronę dobrych filmów akcji.
Ci ludzie żyją w jakimś innym świecie, nie słyszą krytyki- rozglądają się i widzą- "O! W każdej popularnej komedii gra teraz Szyc i Karolak, to my też ich wpakujemy". Od zawsze problemem sztuki było to, że dobierali się do niej ludzie którzy potrafili jedynie orientować się jako są trendy i schematy, oraz powielać je (kompletnie bez wyczucia).
Te wszystkie bekowe filmy klasy Z pod względem budżetu i tak przewyższają jakąkolwiek wielce promowaną naszą rodzimą produkcję (mimo że takie Asylum potrafi aktorów z ulicy brać ;_;). Już nie wspominając o tym, że tak wyśmiewane w takich filmach tandetne efekty specjalne są i tak poza zasięgiem polskich producentów.
OdpowiedzNic dziwnego, że nawet takie filmy są lepszy od polskich jak u nas promuje się taki szajs jak "Galerianki", "Lejdis" czy inny "Bejbi Blues".
Odpowiedz@frygmut2450 W Polskim kinie od pewnego czasu zaczeto promowac jedynie seks, alkohol i uzywki...
Odpowiedzfrygut2450- jeszcze Kac Wawa. Swoją drogą mnie denerwują "wielkie aktorki i aktorzy" bez szkoły teatralnej. Wg mnie jeśli ktoś chce być w tym zawodzie to tę szkołę musi skończyć. iRaz- dlatego przestałam chodzić do kina na jaki kolwiek polski film, a w ogóle na komedię. Nie śmieszy mnie kolejny żart na temat seksu, penisa czy pijaństwa. Kiedyś to były filmy...
Odpowiedzstarsze polskie filmy są świetne, co się wam stało, polscy reżyserzy :(
OdpowiedzMasz rację Barbro. Kiedyś to były ( nie wszystkie ) fajne filmy. A dzisiaj ? O to spoiler do wszystkich Polskich komedii z ostatnich 5 lat : Seks , alkohol , narkotyki , "ku*wa"
OdpowiedzAż wstyd patrzeć, że nasze kino lat 70-90 było naszymi latami świetności. Teraz sama paść wchodzi do kin, filmy które próbują imitować coś śmiesznego - tzw. "komedie". Porównajmy filmy takie jak "Seksmisja" czy "Kingsajz" do tego co wrzuca się do kin teraz - fabuła: 0 oryginalności, wszystko można tak łatwo przewidzieć, nawet komedie są przewidywalne; gra aktorska: na chwilę obecną jedyny jak dla mnie aktor godny uwagi to Andrzej Grabowski, reszta mniej lub bardziej to tylko nisza aktorska. Ostatnim polskim filmem, na który wybrałem się do kina był: "Sala samobójców", który miał odzwierciedlać realia nastolatków, film okazał się być (jak dla mnie) całkowitym zaprzeczeniem zachowania naszej młodzieży zarówno pod względem psychicznym jak i behawioralnym, wyolbrzymiono przypadek marginesu społecznego jakby to było czymś normalnym. Zamiast tego co miało wyjść, wyszła komedia-parodia naszej młodzieży. Muszę przyznać, że nawet przeróbka "promo" czterech pancernych po amerykańsku zrobiła na mnie większe wrażenie niż nasze "super" produkcje. Żeby było zabawniej, nawet niskobudżetowe filmy zza oceanu czy zza zachodniej graniczy robią większe wrażenie niż nasze rodzime. Pytanie brzmi więc, czym się kierują nasi producenci, jeśli nie stworzeniem filmu na miarę 21 wieku?
OdpowiedzAkurat Więckiewicz jest bardzo dobrym aktorem.
Odpowiedzchyba chodziło Ci o Roberta, ale rzeczywiście jest dobrym aktorem ;)
OdpowiedzA tornado zagrałby Karolak... Nie dziwię się, że ten film jest niskobudżetowy, skoro wyemitowały go syfy
Odpowiedza ja polecam film "Zabójcze ryjówki" gdzie ryjówki grały wypchane wiewiórki na zmianę z owczarkami collie :)
OdpowiedzPolscy aktorzy wzięli by za udział w filmie tyle kasy ile wynosiłby budżet.
OdpowiedzAgnieszka Włodarczyk mogłaby zagrać ulicę ;_;
OdpowiedzObejrzyjcie sobie film pt. Felix, Net i Nika. Niskobudżetowy film fantastyczno naukowy. Jak na Polski film efekty są całkiem nieźle, można uznać, że to pierwszy krok w stronę dobrych filmów akcji.
OdpowiedzKarolak pasuje do rekina, ma bardzo podobną przerwe w zębach jak ten rekin ze zdjęcia.
OdpowiedzCi ludzie żyją w jakimś innym świecie, nie słyszą krytyki- rozglądają się i widzą- "O! W każdej popularnej komedii gra teraz Szyc i Karolak, to my też ich wpakujemy". Od zawsze problemem sztuki było to, że dobierali się do niej ludzie którzy potrafili jedynie orientować się jako są trendy i schematy, oraz powielać je (kompletnie bez wyczucia).
OdpowiedzChyba Boberek, a nie Więckiewicz ;p
Odpowiedz