Ktoś może się nie zgodzić, ale moim zdaniem jeśli coś, czy to ustawa, czy wiersz czy instrukcja składania jakiegoś mebla, pozostawia zbyt duże pole do interpretacji to znaczy że "ssie".
Ale poezja ma to do siebie, że jest otwarta na interpretacje. Nie ma czegoś takiego jak prawidłowa interpretacja, niezależnie od tego, co interpretujemy w utworze (treść, epokę, sposób spisania, neologizmy). Dziesiątki osób to dziesiątki pomysłów. Prawidłowa lub nieprawidłowa może być jedynie analiza utworu.
I? Profesor nauk humanistycznych to nadal nic nie warty dla społeczeństwa humanista.
Nie raz już udowodniono, że nie ma czegoś takiego jak poprawna interpreacja utworu (vide matura zdawana przez samego autora, który jej nie zdał).
Jak czytam takie komentarze jak Twoje to mi się nóż w kieszeni otwiera.
Profesor nauk humanistycznych jest nic nie warty dla społeczeństwa?! Jesteś prosty jak konstrukcja cepa najwyraźniej.
Również jestem umysłem ścisłym (również, bo po twojej lekceważącej ocenie podejrzewam, że ty także), ale mam na tyle rozumu, żeby wiedzieć, że nauki humanistyczne jak i sztuka są równie ważne dla cywilizacji jak technika.
Ja miałam w tym roku taką sytuację na języku polskim... Przyniosłam do szkoły własne wiersze na konkurs i wiadomo, klasa je dorwała, prawie wszyscy przeczytali, ku mojemu zdumieniu wszystkim bardzo się podobaly (serio się nie spodziewałam, bo to był mój "debiut literacki":P). I na polskim wszyscy w klasie zaczęli wołać, żebyśmy omawiali i interpretowali moje wiersze zamiast Norwida, którego akurat przerabialiśmy.. Wtedy nauczycielka się "lekko przestraszyła" i zdenerwowała, bo jej nieomylna nauczycielska interpretacja mogła się okazać zgoła inna, aniżeli samego autora ( w tym przypadku mnie:D) i wypowiedziała wówczas pamiętne słowa, które są moim zdaniem kwintesencją "polonistyki", a brzmiały one tak: "Liczy się to, co jest napisane, a nie to co autor sobie myślał". Czyli są pewne utarte schematy, które interpretuje się w dany sposób, nieważne, że tymi słowami autor chciał przekazać coś zupełnie innego. ;]
tak, tak, prawdopodobnie fail, tylko jeszcze nie wiem czemu, bo nikt się nie wytłumaczył z minusa :P jak mam wyciągnąć wnioski na przyszłość? :D Czego nie zrozumiałem? :D
Kurna. Pamiętam jak w 4 klasie na geografii pytanie na sprawdzianie było:
-Jakie jest najpiękniejsze jezioro w Tatrach?
Pytanie z dupy, ale napisałem, że mi najbardziej podoba się Czarny Staw, a po Tatrach chodzę 4 lata.
Okazało się, że Morskie Oko - bo tak.
Ale lepszy był drugi motyw:
-Dlaczego domy w górach mają skośne dachy?
To napisałem zgodnie z prawdą - żeby obsypywał się z nich śnieg i nie zalegał.
Babka tego też nie zaliczyła i poprawiła na: "BO TAKA JEST TRADYCJA" :D
@tusia-no wiesz, na niektore tematy czerpie swoja wiedze z encyklopedii pwn z lat 80 :) moze od czasu internetu cos sie pozmienialo ;P, ale wydaje mi sie, ze Marysia chyba lepiej wiedziala, jak sie nazywa.
panisko - dyplomatycznie wymigałeś się od udzielenia odpowiedzi. :P Ale rozumiem. Skoro czerpałeś swą wiedzę od źródła, ( w tym przypadku od Marii ) to gratuluję długowieczności! ;]
Ja wspominam z liceum wypracowanie z polskiego na temat "Kmicic bohater czy zdrajca". Temat pozostawia wolny wybór, ale pani z polskiego nie zaakceptowała innego wyboru niż ona by sobie życzyła, a wybrałem zdrajcę. Wszystko miałem fajnie, argumenty były, klasowiczom się podobało, błędów nie miałem, ale dostałem dwóje, bo miałem go opisać jako bohatera...o takich założeniach to się kurde gada na starcie, a nie zmienia zasady na koniec gry.
Takie są wybory w szkołach sam wiem jak to jest pamiętam była jakaś wycieczka na targi nauki wszystko pięknie ale po godzinach szkolnych czyli 7 h lekcji i 5 h wycieczki w piątek czyli początku weekendu no oczywiście to było nieobowiązkowe ale dyrektorka wredna sukwa jak dowiedziała się ze z naszej klasy nikt nie chciał jechać to dzwoniła do starszych i pytała się czemu nie jedziemy i tak z ,,nieobowiązkowej" wycieczki stała się przymusowa
Tegoroczne wystawianie ocen z wiedzy o społeczeństwie. Wyraźnie słyszałem: "Numer 10. – dostateczny". Myślę sobie: "No trudno, w przyszłym roku podciągnę na czwórę". Parę tygodni później zaglądam do dziennika - cząstkowe 5,5,5,4, wpisane na koniec bardzo dobry. Po co powiedziała co innego – nie mam zielonego pojęcia. Na świadectwie mam bardzo dobry, jakby co.
@AnswersMaster, to było wypracowanie z serii "jaki kolor lubisz najbardziej i dlaczego niebieski?". Po edukacji w liceum zrozumiałem, że poloniści uczący w szkole to szajka, która ustala Jedynie Słuszną Interpretację. Choćbyś im coś nawet udowodnił, do nich to nie dotrze.
@qtasioro dokładnie...niestety...i niestety na liceum to się nie kończy. Na studiach niektórzy indoktrynują swoimi jedynie słusznymi poglądami politycznymi i ekonomicznymi i też nic nie zrobisz.
Ja pamiętam wystawianie ocen z Przysposobienia Obronnego w 2 albo 3 klasie technikum. Wychodziła mi 4 a jako że był to nasz ostatni rok tego przedmiotu ocena ta już była wpisywana na świadectwo więc wszyscy się kłócili bo każdy chciał mieć jak najlepszą ocenę. Po kilkunastu minutach tych kłótni nauczycielka była już na skraju załamania i jakimś cudem usłyszała wśród tych krzyków gwizdanie. Niestety od początku mojej nauki w tej szkole przylgnęła do mnie łatka niezbyt zdyscyplinowanego ucznia więc pierwsza myśl mojej nauczycielki była taka, że to ja gwizdałem. Po kilki minutach usilnych tłumaczeń że to nie ja powiedziała mi że obniżyła mi za to ocenę i będę miał na koniec 3. Zaraz po tym przyznał się do tego kumpel któremu również obniżyła za to ocenę. Po tym zapytałem jej czy jednak będę miał tą 4 skoro to nie moja wina a ona mi na to, że jeśli mój kolega by nie zagwizdał to na pewno ja bym to zrobił i wystawiła mi 3.
Nie wiem czy slyszeliscie o tym, ale jak jeszcze zyla p. Szymborska, oblała probna mature, na ktorej zinterpretowala swoj wiersz-nie pasował do "klucza"... . DLatego wszelkie intrerpretacje wierszy uwazam za kompletna bzdurę.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 lipca 2013 o 19:24
Chyba każdy maturzysta zna tą historię - ale daj mi źródło, które ją potwierdza. Szymborska, która nie zdała matury ze swojego wiersza to zwykła miejsca legenda, nigdy nie miało to miejsca... Powielają ją tylko biedni maturzyści, którym się nie chce ruszyć d*py żeby się nauczyć systemu "interpretacji" wiersza na maturze. I mówię to nie jako internetowy hejter, ale jako tegoroczny maturzysta, któremu nie chciało się ruszyć d*py żeby się nauczyć systemu "interpretacji" wiersza na maturze.
@Davyd001 czytalem to na kilku popularnych portalach:), u zrodla niestety nie da juz sie sprawdzic :( ... .
"któremu nie chciało się ruszyć d*py żeby się nauczyć systemu "interpretacji" wiersza na maturze. " system interpretacji? Chlopie, ty zmien dilera, albo bierz polowe tego, co dotychczas :)
Nie oblała matury, dostała tylko od kogoś za zadanie zinterpretować swój wiersz co był też na maturze i dostała za niego jakieś 60% możliwych za to zadanie punktów.
O czym jest wierz? Norwid jeden wie. Szczerzę mówiąc to odczuwam lekką pogardę dla wszyskich speców od literatury- jest to ulubiona pożywka oczytanych pseudointelektualistów. Artyści to ćpuny i wariaci- taka jest bolesna dla "porządnych ludzi" prawda, ostatnimi którzy zrozumieją artystę są wylizani "humaniści". Pozezja jest dla mnie najmarniejszą ze sztuk, wymagającą najmniejszych umiejętności oraz dającą najmniej przyjemności.
Pozdrawiam.
'wieża nad płaskie domy/stercząca w chmury', 'dom mój ruchomy, z [wielbłądziej] skóry', 'ja aż w niebie łona trwam, gdy ono duszę mą porywa, / jak piramidę'
na pewno nawiązuję do miłości, ale raczej nie 'nieszczęsliwej'
Ktoś może się nie zgodzić, ale moim zdaniem jeśli coś, czy to ustawa, czy wiersz czy instrukcja składania jakiegoś mebla, pozostawia zbyt duże pole do interpretacji to znaczy że "ssie".
OdpowiedzAle poezja ma to do siebie, że jest otwarta na interpretacje. Nie ma czegoś takiego jak prawidłowa interpretacja, niezależnie od tego, co interpretujemy w utworze (treść, epokę, sposób spisania, neologizmy). Dziesiątki osób to dziesiątki pomysłów. Prawidłowa lub nieprawidłowa może być jedynie analiza utworu.
Odpowiedza dla mnie ten wiersz dalej jest kompletnie o niczym...
OdpowiedzNie masz się czym chwalić w sumie.
OdpowiedzI? Profesor nauk humanistycznych to nadal nic nie warty dla społeczeństwa humanista. Nie raz już udowodniono, że nie ma czegoś takiego jak poprawna interpreacja utworu (vide matura zdawana przez samego autora, który jej nie zdał).
OdpowiedzZgadzam się, że nie ma czegoś takiego jak poprawna interpretacja utworu, bo każdy interpretuje utwór inaczej.
OdpowiedzJak czytam takie komentarze jak Twoje to mi się nóż w kieszeni otwiera. Profesor nauk humanistycznych jest nic nie warty dla społeczeństwa?! Jesteś prosty jak konstrukcja cepa najwyraźniej. Również jestem umysłem ścisłym (również, bo po twojej lekceważącej ocenie podejrzewam, że ty także), ale mam na tyle rozumu, żeby wiedzieć, że nauki humanistyczne jak i sztuka są równie ważne dla cywilizacji jak technika.
OdpowiedzJa miałam w tym roku taką sytuację na języku polskim... Przyniosłam do szkoły własne wiersze na konkurs i wiadomo, klasa je dorwała, prawie wszyscy przeczytali, ku mojemu zdumieniu wszystkim bardzo się podobaly (serio się nie spodziewałam, bo to był mój "debiut literacki":P). I na polskim wszyscy w klasie zaczęli wołać, żebyśmy omawiali i interpretowali moje wiersze zamiast Norwida, którego akurat przerabialiśmy.. Wtedy nauczycielka się "lekko przestraszyła" i zdenerwowała, bo jej nieomylna nauczycielska interpretacja mogła się okazać zgoła inna, aniżeli samego autora ( w tym przypadku mnie:D) i wypowiedziała wówczas pamiętne słowa, które są moim zdaniem kwintesencją "polonistyki", a brzmiały one tak: "Liczy się to, co jest napisane, a nie to co autor sobie myślał". Czyli są pewne utarte schematy, które interpretuje się w dany sposób, nieważne, że tymi słowami autor chciał przekazać coś zupełnie innego. ;]
Odpowiedz"Nazywam się stepyakermańskie" jego rodzice przed nadaniem mu imienia musieli se chyba wstrzyknąć marihuanę w żyłę :D
Odpowiedzhttp://i626.photobucket.com/albums/tt342/Abhinanda/you-have-failed-please-die.png
Odpowiedztak, tak, prawdopodobnie fail, tylko jeszcze nie wiem czemu, bo nikt się nie wytłumaczył z minusa :P jak mam wyciągnąć wnioski na przyszłość? :D Czego nie zrozumiałem? :D
Odpowiedz@Answers: Nie martw się, ja dałem Ci plusa, bo jesteś na liście delmonta ;)
Odpowiedz@Miszczu http://mmp.gadu-gadu.pl/ip?ft=u:http://files.gadu-gadu.pl/malgorzata_foremniak-1e33bf535b4683b8eaaf601dfe1f789d8220897c.jpg&ff=jpg&fs=300x0
OdpowiedzKurna. Pamiętam jak w 4 klasie na geografii pytanie na sprawdzianie było: -Jakie jest najpiękniejsze jezioro w Tatrach? Pytanie z dupy, ale napisałem, że mi najbardziej podoba się Czarny Staw, a po Tatrach chodzę 4 lata. Okazało się, że Morskie Oko - bo tak. Ale lepszy był drugi motyw: -Dlaczego domy w górach mają skośne dachy? To napisałem zgodnie z prawdą - żeby obsypywał się z nich śnieg i nie zalegał. Babka tego też nie zaliczyła i poprawiła na: "BO TAKA JEST TRADYCJA" :D
OdpowiedzPoeci to nooby.
OdpowiedzAle rzadziej umierają na raka niż ty :D
OdpowiedzNie bylo osoby o nazwisku Curie-Skłodowska.
Odpowiedzpanisko - więc dlaczego istnieje UMCS w Lublinie?:)
Odpowiedz@tusia-no wiesz, na niektore tematy czerpie swoja wiedze z encyklopedii pwn z lat 80 :) moze od czasu internetu cos sie pozmienialo ;P, ale wydaje mi sie, ze Marysia chyba lepiej wiedziala, jak sie nazywa.
Odpowiedz@BEERserker: bo poeci są jak krytykanci PO: najczęściej umierają na samobójstwo.
Odpowiedzpanisko - dyplomatycznie wymigałeś się od udzielenia odpowiedzi. :P Ale rozumiem. Skoro czerpałeś swą wiedzę od źródła, ( w tym przypadku od Marii ) to gratuluję długowieczności! ;]
Odpowiedz"bo firanki były ku☺wa niebieskie"
OdpowiedzJa wspominam z liceum wypracowanie z polskiego na temat "Kmicic bohater czy zdrajca". Temat pozostawia wolny wybór, ale pani z polskiego nie zaakceptowała innego wyboru niż ona by sobie życzyła, a wybrałem zdrajcę. Wszystko miałem fajnie, argumenty były, klasowiczom się podobało, błędów nie miałem, ale dostałem dwóje, bo miałem go opisać jako bohatera...o takich założeniach to się kurde gada na starcie, a nie zmienia zasady na koniec gry.
OdpowiedzTakie są wybory w szkołach sam wiem jak to jest pamiętam była jakaś wycieczka na targi nauki wszystko pięknie ale po godzinach szkolnych czyli 7 h lekcji i 5 h wycieczki w piątek czyli początku weekendu no oczywiście to było nieobowiązkowe ale dyrektorka wredna sukwa jak dowiedziała się ze z naszej klasy nikt nie chciał jechać to dzwoniła do starszych i pytała się czemu nie jedziemy i tak z ,,nieobowiązkowej" wycieczki stała się przymusowa
OdpowiedzTegoroczne wystawianie ocen z wiedzy o społeczeństwie. Wyraźnie słyszałem: "Numer 10. – dostateczny". Myślę sobie: "No trudno, w przyszłym roku podciągnę na czwórę". Parę tygodni później zaglądam do dziennika - cząstkowe 5,5,5,4, wpisane na koniec bardzo dobry. Po co powiedziała co innego – nie mam zielonego pojęcia. Na świadectwie mam bardzo dobry, jakby co.
Odpowiedz@Pangia żebyś nie osiadł na laurach i się jeszcze uczył :)
Odpowiedz@AnswersMaster, to było wypracowanie z serii "jaki kolor lubisz najbardziej i dlaczego niebieski?". Po edukacji w liceum zrozumiałem, że poloniści uczący w szkole to szajka, która ustala Jedynie Słuszną Interpretację. Choćbyś im coś nawet udowodnił, do nich to nie dotrze.
Odpowiedz@qtasioro dokładnie...niestety...i niestety na liceum to się nie kończy. Na studiach niektórzy indoktrynują swoimi jedynie słusznymi poglądami politycznymi i ekonomicznymi i też nic nie zrobisz.
OdpowiedzJa pamiętam wystawianie ocen z Przysposobienia Obronnego w 2 albo 3 klasie technikum. Wychodziła mi 4 a jako że był to nasz ostatni rok tego przedmiotu ocena ta już była wpisywana na świadectwo więc wszyscy się kłócili bo każdy chciał mieć jak najlepszą ocenę. Po kilkunastu minutach tych kłótni nauczycielka była już na skraju załamania i jakimś cudem usłyszała wśród tych krzyków gwizdanie. Niestety od początku mojej nauki w tej szkole przylgnęła do mnie łatka niezbyt zdyscyplinowanego ucznia więc pierwsza myśl mojej nauczycielki była taka, że to ja gwizdałem. Po kilki minutach usilnych tłumaczeń że to nie ja powiedziała mi że obniżyła mi za to ocenę i będę miał na koniec 3. Zaraz po tym przyznał się do tego kumpel któremu również obniżyła za to ocenę. Po tym zapytałem jej czy jednak będę miał tą 4 skoro to nie moja wina a ona mi na to, że jeśli mój kolega by nie zagwizdał to na pewno ja bym to zrobił i wystawiła mi 3.
OdpowiedzNajważniejsze, że hajs się jej zgadza.
OdpowiedzNie wiem czy slyszeliscie o tym, ale jak jeszcze zyla p. Szymborska, oblała probna mature, na ktorej zinterpretowala swoj wiersz-nie pasował do "klucza"... . DLatego wszelkie intrerpretacje wierszy uwazam za kompletna bzdurę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2013 o 19:24
Chyba każdy maturzysta zna tą historię - ale daj mi źródło, które ją potwierdza. Szymborska, która nie zdała matury ze swojego wiersza to zwykła miejsca legenda, nigdy nie miało to miejsca... Powielają ją tylko biedni maturzyści, którym się nie chce ruszyć d*py żeby się nauczyć systemu "interpretacji" wiersza na maturze. I mówię to nie jako internetowy hejter, ale jako tegoroczny maturzysta, któremu nie chciało się ruszyć d*py żeby się nauczyć systemu "interpretacji" wiersza na maturze.
Odpowiedz@Davyd001 czytalem to na kilku popularnych portalach:), u zrodla niestety nie da juz sie sprawdzic :( ... . "któremu nie chciało się ruszyć d*py żeby się nauczyć systemu "interpretacji" wiersza na maturze. " system interpretacji? Chlopie, ty zmien dilera, albo bierz polowe tego, co dotychczas :)
OdpowiedzNie oblała matury, dostała tylko od kogoś za zadanie zinterpretować swój wiersz co był też na maturze i dostała za niego jakieś 60% możliwych za to zadanie punktów.
OdpowiedzO czym jest wierz? Norwid jeden wie. Szczerzę mówiąc to odczuwam lekką pogardę dla wszyskich speców od literatury- jest to ulubiona pożywka oczytanych pseudointelektualistów. Artyści to ćpuny i wariaci- taka jest bolesna dla "porządnych ludzi" prawda, ostatnimi którzy zrozumieją artystę są wylizani "humaniści". Pozezja jest dla mnie najmarniejszą ze sztuk, wymagającą najmniejszych umiejętności oraz dającą najmniej przyjemności. Pozdrawiam.
Odpowiedz@Kulka, skoro uważasz, że twój przedmówca jest prosty jak konstrukcja cepa. To powiedz mi proszę, czy potrafisz ty lub ktokolwiek inny zbudować cep?
OdpowiedzI tak się skończy wykładaniem ... w Tesco.
Odpowiedz'wieża nad płaskie domy/stercząca w chmury', 'dom mój ruchomy, z [wielbłądziej] skóry', 'ja aż w niebie łona trwam, gdy ono duszę mą porywa, / jak piramidę' na pewno nawiązuję do miłości, ale raczej nie 'nieszczęsliwej'
Odpowiedz