Kiedyś jak byłem młodszy to siedziałem z siostrą i kuzyn w nocy opowiadał nam historie o duchach i o diabłach przy zgaszonym świetle. Nigdy nie zapomnę tamtych przeżyć.
Także dla tych kozaków którzy się nie boją, polecam przeczytać to w nocy gdy jesteście sami.
Polecam tą stronkę http://atrapa.net/legendy .
Można tu znaleźć legendy, które zdarzyło nam się usłyszeć od znajomych, czy rodziny. Są przytoczone różne wersje i ich źródła.
Jesteś sam w domu i słyszysz wiadomości o zbiegłym mordercy. Spoglądasz przez szklane drzwi na swoje podwórko i zauważasz mężczyznę stojącego na śniegu. Wygląda dokładnie jak ten poszukiwany morderca i uśmiecha się do ciebie. Przełykasz ślinę, podnosisz telefon i dzwonisz na policję. Patrzysz znowu na podwórko i zauważasz, że mężczyzna stoi teraz znacznie bliżej. Zszokowany upuszczasz telefon. Na śniegu nie ma żadnych śladów. To jego odbicie.
Nawet jak sam w domu, to znajdzie coś na co można zwalić winę :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2013 o 10:40
Nawet gdybys nie dopisywał ostatniego słowa te zdanie miałoby głębszy sens. ^^
OdpowiedzKiedyś jak byłem młodszy to siedziałem z siostrą i kuzyn w nocy opowiadał nam historie o duchach i o diabłach przy zgaszonym świetle. Nigdy nie zapomnę tamtych przeżyć. Także dla tych kozaków którzy się nie boją, polecam przeczytać to w nocy gdy jesteście sami.
OdpowiedzHehe też tak miałem, za gnoja się łapało wszystko jak pelikan.
OdpowiedzJak byłem mały, to myślałem że u mn9e na strychu są pingwiny, i bałem się tam wchodzić.
Odpowiedz@KicerK Były tam, widziałem.
Odpowiedzkiedyś straszyło się czarną wołgą..
OdpowiedzPolecam tą stronkę http://atrapa.net/legendy . Można tu znaleźć legendy, które zdarzyło nam się usłyszeć od znajomych, czy rodziny. Są przytoczone różne wersje i ich źródła.
OdpowiedzJesteś sam w domu i słyszysz wiadomości o zbiegłym mordercy. Spoglądasz przez szklane drzwi na swoje podwórko i zauważasz mężczyznę stojącego na śniegu. Wygląda dokładnie jak ten poszukiwany morderca i uśmiecha się do ciebie. Przełykasz ślinę, podnosisz telefon i dzwonisz na policję. Patrzysz znowu na podwórko i zauważasz, że mężczyzna stoi teraz znacznie bliżej. Zszokowany upuszczasz telefon. Na śniegu nie ma żadnych śladów. To jego odbicie.
OdpowiedzRaz kolega myślał, że słyszy głosy. Już miał nawracać ludzi, ale mu wytłumaczyliśmy, że to po bloku tak niesie.
Odpowiedzdzięki za ściągnięcie :)
OdpowiedzZaśmierdziało bąkiem a byłeś sam... A myłem w tym dniu zęby?
Odpowiedz