Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Uczciwi obywatele

by miniuapril
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar What
-1 19

Nie sądze by warto było oddawać... Wiosną znalazłem iPhona 3G lub 3GS na przystanku autobusowym. Zadowolony wziąłem go, był wyłączony, wyładowany. Nie ukrywam, że chciałem go wziąć bo marzył mi się iPhone, no ale po 5-10 minutach zauważyłem dwie dziewczyny/kobiety szukające czegoś nerwowo chodziły z miejsca na miejsce. No to nic, podszedłem i oddałem liczyłem na szczery uśmiech i prawdziwe podziękowania a otrzymałem dziękuję i wrażenie potraktowania jakbym go ukradł. Ogólnie? Nie polecam ;)

Odpowiedz
avatar WarriorOfGloom
5 9

Banknot znaleziony na ulicy=twój. Chyba ze ktoś zapamiętał nie wiem....jego numer żeby udowodnić ze to jego. Ale telefon? Przecież nie ma najmniejszego problemu w ustaleniu do kogo należał ;/ Jak dla mnie to po prostu kradzież. Czy naprawdę tylko ja nie mógłbym zabrać czyjejś rzeczy? Chyba będę miał ciężko w życiu :(

Odpowiedz
avatar astreven
2 4

WarriorOfGloom, kto ma miękkie serce, musi mieć twardą dupę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@WarriorOfGloom - Nie istnieje w prawie coś takiego, jak "znalezione, nie kradzione". Teoretycznie masz obowiązek zwrócić mienie osobie, która go zgubiła. Oczywiście w przypadku pojedynczego banknotu to raczej trudno w ogóle to ustalić i w większości wypadków szkoda gitary, ale już taki iPhone, albo grubsza kasa, to inna sprawa. Tu łatwiej ustalić, kto ten przedmiot zgubił. Znajdą go przy tobie, to najpierw zostaniesz posądzony o kradzież, a jak się wytłumaczysz, to o przywłaszczenie. To również jest karalne. Zawsze warto zwracać rzeczy zaginione, bo zgodnie z prawem przysługuje nam 10% znaleźnego i wypłacenie go znalazcy jest prawnym obowiązkiem, nie uprzejmością.

Odpowiedz
avatar Davos
1 1

Slonx dobrze mówi, od siebie dodam, że znalezioną rzecz powinno zwrócić się zarządcy danego obiektu (np.supermarketu). On z kolei ma obowiązek poszukiwania właściciela zguby bądź przekazania jej na policję czy do biura rzeczy znalezionych. I o ile za banknot 10 zł znaleziony na ulicy nikt nie będzie ścigał, o tyle za przygarnięcie większej gotówki już mogą to zrobić. Co do znaleźnego, znalazcy zgodnie z prawem przysługuje 10%, ale trzeba to zgłosić najpóźniej w momencie przekazania rzeczy właścicielowi. Wtedy nawet jeśli wam odmówi, możecie o te 10% znaleźnego walczyć w sądzie. Jeśli jednak oddacie komuś pieniądze, a znaleźne będziecie chcieli np. następnego dnia, wtedy już zgodnie z prawem wam nie będzie przysługiwać i go nie dostaniecie (no chyba, że właściciel rzeczy się zgodzi albo sam wypłaci znaleźne później).

Odpowiedz
avatar ABAROS
17 21

Polacy są uczciwi. Wyjęli pieniądze i oddali portfele.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
39 41

W sosnowcu zniknął reporter Reader`s Digest

Odpowiedz
avatar Ismailes
4 6

W Lublinie zniknęły portfele, pieniądze, i Reporterzy.

Odpowiedz
avatar AnswersMaster
3 3

Jakbym wiedział, że to podpucha z reader's digest to bym nie oddał, w końcu sami wyrzucili, "Volenti non fit iniuria"

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2013 o 14:24

avatar KicerK
1 5

To może na wszelki wypadek lepiej nigdy nie oddawać.

Odpowiedz
avatar AnswersMaster
2 2

raczej kolejnej takiej akcji nie bedzie

Odpowiedz
avatar 8t88
-3 3

Prawda w oczy kole?

Odpowiedz
avatar wee
15 15

W radomiu już była taka akcja, tylko że zamiast portfeli rozrzucali 3cytryny

Odpowiedz
avatar 0ptimus
0 0

W Polsce nikt nie podnosi nieswoich rzeczy...

Odpowiedz
avatar Chelios
3 3

W rumuńskich miastach zaginęły wyniki testów

Odpowiedz
avatar Silesia
-2 2

Rozpuszczanie żartów o Rumunii po meczu Legii to jak plucie na samego siebie.

Odpowiedz
avatar MiszczCientejRiposty
0 0

Gość celowo napisał "zniko", używając gwary, żeby nikt nie podejrzewał, że jest z Sosnowca.

Odpowiedz
Udostępnij