Też kiedyś dostałem podobną uwagę na niemieckim.
W klasie mam kolegę który się nazywa Jarek , wiec któregoś dnia powiedziałem do niego "Jarek Władca Szparek" Wszystko było by spoko jakby moja nauczycielka nie nazywała się Małgorzata Szpara :/
Taka to Historia nieprawdopodobna na jednak
Raczej "Przygody gimbusów, które dopiero co poszły do liceum, ale dają mają mentalność gimbusa". EDB (czyli Edukacja Dla Bezpieczeństwa, przyp. red.) to przedmiot w liceach, które mają I i II klasy.
chcialbym bardzo przeprosic wszystkim ktorym sprawilem bol okolic intymnych moim komentarzem. moja ignorancja wynika z faktu, ze w szkole nie mialem tego przedmiotu. jeszcze raz bardzo przepraszam.
Ale ci nauczyciele są bez poczucia humoru! Sama uczę w liceum i gdybym usłyszała coś takiego, to chyba padłabym ze śmiechu :). Nie wiem, może ja się nie nadaję do tej roboty, bo mało mi przeszkadza...
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 września 2013 o 16:56
A skąd pewność, że bez poczucia?
Może po prostu od wielu lat się takie dowcipnisie trafiają. Najpierw ją to też śmieszyło, potem zobojętniała, a teraz stawia uwagi, bo zaczęło ją to już wkurzać.
Wiem mało prawdopodobny scenariusz, ale możliwy.
to ja znam lepsze:
dwóch chłopaków w ostaniej ławce cały czas rozmawiało, w końcu nauczycielka się zdenerwowała i powiedziała
-Ostania ławka za drzwi!
po czym ci dwaj wstali, wzięli ławke i wynieśli na korytarz,
nauczycielka stała jak wryta:)
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 września 2013 o 13:25
Co z tego, że gimbaza. Szczyl bardzo pomysłowy, nauczycielka z większym dystansem by się jeszcze z tego śmiała. Wolę czytać historię o takich uwagach a nie o tym jak 14 letni imbecyl bez mózgu powiedział nauczycielce gdy go o coś zapytała "nie przeszkadzaj mi bo słucham muzyki" i za to dostał uwagę.
Myślę, że problemem jest tutaj brak dystansu do siebie u nauczycielki (może przewrażliwiona na punkcie swojego nazwiska), a nie wiek ucznia. Co z tego czy z gimbazy, czy nie, faktem jest, że nauczycielom często się zdarza żartować z nazwisk ucznia, a jak w drugą stronę to obraza majestatu. A w historii akurat uczeń wykazał się pomysłowością i humorem, a nie chamstwem, więc w ogóle nie rozumiem uwagi...
No chyba, że akcja z liceum i pani magister poczuła się urażona nie nazwaniem jej per pani profesor, to by wiele wyjaśniało...
Kontekstem nie pasuje, ale w sumie też o grze słów.
Wiadomo, jak to jest, jak się wraca z wycieczki czy pielgrzymki – podziękować, posprzątać itp. itd. No i nauczycielka mówi, żeby zebrać po sobie śmiecie, to kolega na to budzi swojego śpiącego współpasażera i gada do niego „No, wstawaj, śmieciu”. Jeszcze się z tego śmieję, hehehe
O, to u nas było bardzo podobnie, tyle że przy meldunku na początku lekcji. Był jednym z pierwszych meldujących, więc nie wiedział jak się zachować. Zwrócił się do nauczyciela "Panie Marszałku", skinął głową, po czym dostał naganę i jedynkę.
Też kiedyś dostałem podobną uwagę na niemieckim. W klasie mam kolegę który się nazywa Jarek , wiec któregoś dnia powiedziałem do niego "Jarek Władca Szparek" Wszystko było by spoko jakby moja nauczycielka nie nazywała się Małgorzata Szpara :/ Taka to Historia nieprawdopodobna na jednak
OdpowiedzA to sucz. Byle byłby pretekst, żeby nabruździć komuś w dzienniku.
OdpowiedzZ cyklu 'przygody w gimnazjum'
OdpowiedzRaczej "Przygody gimbusów, które dopiero co poszły do liceum, ale dają mają mentalność gimbusa". EDB (czyli Edukacja Dla Bezpieczeństwa, przyp. red.) to przedmiot w liceach, które mają I i II klasy.
OdpowiedzEDB też jest w gimbazie, bo miałem w III klasie.
Odpowiedzchcialbym bardzo przeprosic wszystkim ktorym sprawilem bol okolic intymnych moim komentarzem. moja ignorancja wynika z faktu, ze w szkole nie mialem tego przedmiotu. jeszcze raz bardzo przepraszam.
OdpowiedzRIP Przysposobienie Obronne
OdpowiedzJa też chciałbym przeprosić, bo też nie wiedziałem, że w gimnazjum też jest EDB. Już nie ogarniam, co się dzieje w tych szkołach.
OdpowiedzNie ty jeden, a ja mam maturę w tym roku
OdpowiedzDrogi marszałku Wysoka Izbo, nie po raz pierwszy stanął mi.
OdpowiedzAle ci nauczyciele są bez poczucia humoru! Sama uczę w liceum i gdybym usłyszała coś takiego, to chyba padłabym ze śmiechu :). Nie wiem, może ja się nie nadaję do tej roboty, bo mało mi przeszkadza...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 września 2013 o 16:56
A skąd pewność, że bez poczucia? Może po prostu od wielu lat się takie dowcipnisie trafiają. Najpierw ją to też śmieszyło, potem zobojętniała, a teraz stawia uwagi, bo zaczęło ją to już wkurzać. Wiem mało prawdopodobny scenariusz, ale możliwy.
OdpowiedzWytłumaczy mi ktoś dlaczego 'ci' w tym zdaniu jest pisane wielką literą? Bo za cholerę nie ogarniam.
OdpowiedzCi wielką literą było z rozpędu :) piszę dużo listów, e-maili itp.
Odpowiedzto ja znam lepsze: dwóch chłopaków w ostaniej ławce cały czas rozmawiało, w końcu nauczycielka się zdenerwowała i powiedziała -Ostania ławka za drzwi! po czym ci dwaj wstali, wzięli ławke i wynieśli na korytarz, nauczycielka stała jak wryta:)
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 września 2013 o 13:25
U nas babka od niemieckiego miała takie samo przeżycie.
OdpowiedzHaha, fajna akcja:)
OdpowiedzAkcja fajna, ale raczej wzięte z kawału ;p Co nie zmienia faktu, że można się pośmiać :)
Odpowiedznie z kawału i właśnie to jest najlepsze :)
OdpowiedzW takim razie twoi koledzy znali ten kawał i od razu zareagowali na słowa nauczycielki. :)
Odpowiedzalbo to od ich wyczynu powstał ten kawał, lub to po prostu przypadek.
OdpowiedzCo z tego, że gimbaza. Szczyl bardzo pomysłowy, nauczycielka z większym dystansem by się jeszcze z tego śmiała. Wolę czytać historię o takich uwagach a nie o tym jak 14 letni imbecyl bez mózgu powiedział nauczycielce gdy go o coś zapytała "nie przeszkadzaj mi bo słucham muzyki" i za to dostał uwagę.
OdpowiedzMozna sobie pozartowac troche.. Tym bardziej gdy siedzi sie w miejsce gdzie 99% tego co sie nauczysz nie przyda ci sie w ogóle w życiuu..
Odpowiedzfifi przestań
OdpowiedzMyślę, że problemem jest tutaj brak dystansu do siebie u nauczycielki (może przewrażliwiona na punkcie swojego nazwiska), a nie wiek ucznia. Co z tego czy z gimbazy, czy nie, faktem jest, że nauczycielom często się zdarza żartować z nazwisk ucznia, a jak w drugą stronę to obraza majestatu. A w historii akurat uczeń wykazał się pomysłowością i humorem, a nie chamstwem, więc w ogóle nie rozumiem uwagi... No chyba, że akcja z liceum i pani magister poczuła się urażona nie nazwaniem jej per pani profesor, to by wiele wyjaśniało...
Odpowiedznigdy nie zwracałem sie do żadnego nauczyciela panie profesorze, bo to tak jakby do pułkownika zwracać sie panie Generale.
OdpowiedzGenialne w swej prostocie
OdpowiedzKontekstem nie pasuje, ale w sumie też o grze słów. Wiadomo, jak to jest, jak się wraca z wycieczki czy pielgrzymki – podziękować, posprzątać itp. itd. No i nauczycielka mówi, żeby zebrać po sobie śmiecie, to kolega na to budzi swojego śpiącego współpasażera i gada do niego „No, wstawaj, śmieciu”. Jeszcze się z tego śmieję, hehehe
OdpowiedzNastoletni pogromcy komunizmu XDDD
OdpowiedzTylko proszę się streszczać, panie pośle.
OdpowiedzPani Marszałek! Wysoka Izbo! Nie po raz pierwszy staje mi...
OdpowiedzMyślę że to jednak chodziło o "wysoką izbę", ostatnio każde porównanie do naszego parlamentu wydaje się obraźliwe.
OdpowiedzO, to u nas było bardzo podobnie, tyle że przy meldunku na początku lekcji. Był jednym z pierwszych meldujących, więc nie wiedział jak się zachować. Zwrócił się do nauczyciela "Panie Marszałku", skinął głową, po czym dostał naganę i jedynkę.
Odpowiedz