a moj sie potrafi krecic przez dobre kilka minut zgiety w pol, zanim sie zdecyduje, gdzie dokladnie ma lec jego dzielo. Im bardziej pi*dzi, tym wiecej czasu schodzi mu na ta "gre wstepna". Jest to szczegolnie wredne dlatego, ze musze wtedy stac w miejscu czekajac, az raczy skonczyc (albo raczej zaczac) co oczywiscie poteguje uczucie zimna.
Tak to jest jak paniusie mają pieski. Wyjdą łaskawie na 10min na podwórko i oczekują, że pies się zadowoli. A ta ma wielkiego focha, że musi 20min sterczeć na podwórku...żal mi psa.
Fakt, mój błąd, czytanie po łebkach.
Jednak meritum jak dla mnie zostaje to samo, a pretensje o to, że pies chce być dłuzej na dworze niż 10min skojarzyły mi się z wyfiokowaną paniusią a nie z facetam...Ale może to już jest norma, że lenistwo właścicieli jest wazniejsze od potrzeb pupila.
spróbuj wyjść z nim nienormalnie - jest zima - załóż kolczugę, skarpetki z amelinium, do uszów przymocuj wędki, na głowę zaciągnij gacie, do lewej ręki gromnice do prawej kubek gorącego asfaltu i śpiewaj rotę.. psa złapie taka biegunka że w twojej gminie ogłoszą stan klęski żywiołowej.
A więc to ten idiota jest jednym z tych, któzy nie sprzątają po swoich "pupilach" i przez których polskie miasta toną w gównach... Niech zdechnie menda.
Czytaj ze zrozumieniem, baranie. Przecież cała historyjka jest o tym że pies NAJPIERW sra na podwórku, a dopiero potem wychodzi na spacer dookoła ich miejscowości czy czymkolwiek jest ten Dęby. Nie wiem jak ty możesz nazywać kogokolwiek idiotą, podczas gdy sam się ciskasz nie łapiąc nawet meritum sprawy :D
Jeżeli ma prywatne podwórko to po co wyprowadza psa? Jakby miał i by mu się nie chciało wychodzić zimą, to by go po prostu na nie wypuścił i miałby problem z głowy. Zastanów się nad tym chwilkę. Nie wiem jak Ty, ale ja nie znam ani jednej osoby, która ma prywatne podwórko (a nie mieszkałem nigdy w bloku, więc znam ich wiele) i wyprowadza psa na spacer kiedy im się nie chce tylko po to, żeby załatwił swoje potrzeby. Pewnie wyskoczysz z tekstem, że nikt mu nie broni albo że jest inny - prawdopodobieństwo znikome, ale tego się już niestety nie dowiemy, bo konto autora screena zostało zamknięte, a chciałem do niego napisać z zapytaniem o to, czy osoba, którą ten screen przedstawia faktycznie ma prywatne podwórko.
anonim ilestam, miales kiedys psa? Najwyrazniej nie,inaczej bys wiedzial, ze czasami nie mozna zwierzakow puscic samopas nawet na wlasnym podworku. Na przyklad, jesli podworko nie ma ogrodzenia albo jesli zwierzatko tylko czeka na pierwsza lepsza okazje, zeby sie wytarzac w blocie wzglednie buchnac do sadzawki, zanim wpadnie ublocone prosto do mieszkania.
Jesli Twoim znajomym to nie przeszkadza, to fajne z nich luzaki, ale zrozum, ze sa tez ludzie, ktorzy wola zachowac kontrole nad tym, co wyczynia ich siersciuch.
Aż specjalnie założyłem tutaj konto, bo bezmyślność niektórych jest porażająca. Ale po kolei:
1. Tak, mam prywatne podwórko.
2. Tak, mimo że je mam, to i tak chodzę z psem na spacer również po ulicy. Bo lubi.
3. Jest coraz zimniej. W bezruchu jest zimniej niż jak się człowiek rusza. Spacer z psem to więcej ruchu niż stanie obok psa.
4. Psy mają również inne potrzeby niż jedzenie i sranie.
5. HrabiaZuo, idź pouczyć się przyrody bo jutro może być kartkówka.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 listopada 2013 o 15:19
To co powiem może być dla kogoś mega zaskoczeniem ale
1 Pies potrzebuje spaceru, a spacer nie polega na wyczekiwaniu aż z tyłu psa wypadnie kupa jako sygnału na powrót do domu. Pies jest stworzony do biegania i spacerowania, on tego potrzebuje. 10 minut na załatwienie się to nie jest spacer.
2 Podwórko dla psa jest jak większy kojec, to nie jest dla psa spacer, choć lepsze już to niż łańcuch przy budzie
3 Koś tutaj pisał że pies się pobrudzi... jeśli chcesz by się nie brudził kup sobie małego a jeśli uważasz że nadal jest zbyt brudny to kup sobie rybki albo pluszową zabawkę zamiast męczyć psa, ewentualnie przywiąż się łańcuchem do budy na całą dobę a potem opisz swoje wrażenia i błyskotliwe refleksje jakie cię naszły.
och jaki ty madry jestes. Przekazalam psu, az sie ucieszyl, ze ktos sie tak wstawia za jego potrzebami!
A teraz na powaznie. Pies potrzebuje sie ubrudzic, ale nie musi tego robic codziennie i akurat wowczas, gdy mam tylko 15 minut, zeby wyprowadzic go na sranie, zanim pojde do pracy. Niestety, ludzie pracujacy tak maja - moze tez kiedys uda Ci sie znalezc jakas robote sie zrobic to doswiadczenie. Nie oznacza to, ze pies u nich w domu sie meczy, biedaczyna, poniewaz nic mu nie wolno i siedzi przykuty lancuchami do budy. Wolno mu, i to nawet bardzo duzo, ale wowczas, gdy jest na to odpowiedni czas. Dla Twojego spokoju - moje psy wlasnie szaleja sobie juz od 20 minut w ogrodzie, wroca uswinione po pas i wcale nie bedzie mi to przeszadzalo, poniewaz juz wrocilam z pracy i mam na tyle wolnego czasu, ze moge sie zajac wycieraniem zwierza z blocka, zanim wpuszcze go do domu. W ciagu dnia natomiast tego czasu NIE MAM i byla bym wdzieczna, gdyby siersciuch szybko i bez marudzenia zalatwil swoja potrzebe, zanim spoznie sie do roboty. Korona mu z glowy nie spadnie, wieczorem sobie pobiega zgodnie z jego natura.
Tobie tez korona z glowy nie spadnie, jesli zaczniesz wypowiadac sie na tematy, o ktorych masz pojecie.
PS. Rybki tez juz mam, pozdrowie od Ciebie.
"Sukinsyn" w tym wypadku nie jest chyba bardzo obraźliwe
Odpowiedza moj sie potrafi krecic przez dobre kilka minut zgiety w pol, zanim sie zdecyduje, gdzie dokladnie ma lec jego dzielo. Im bardziej pi*dzi, tym wiecej czasu schodzi mu na ta "gre wstepna". Jest to szczegolnie wredne dlatego, ze musze wtedy stac w miejscu czekajac, az raczy skonczyc (albo raczej zaczac) co oczywiscie poteguje uczucie zimna.
OdpowiedzTak to jest jak paniusie mają pieski. Wyjdą łaskawie na 10min na podwórko i oczekują, że pies się zadowoli. A ta ma wielkiego focha, że musi 20min sterczeć na podwórku...żal mi psa.
OdpowiedzTak to jest jak się nie umie czytać ze zrozumieniem. Nie widzę tam żadnej paniusi.
Odpowiedzpaniusie? jedyny wyraz wskazujący na płeć jest rodzaju męskiego "nauczyłem"
OdpowiedzFakt, mój błąd, czytanie po łebkach. Jednak meritum jak dla mnie zostaje to samo, a pretensje o to, że pies chce być dłuzej na dworze niż 10min skojarzyły mi się z wyfiokowaną paniusią a nie z facetam...Ale może to już jest norma, że lenistwo właścicieli jest wazniejsze od potrzeb pupila.
Odpowiedzspróbuj wyjść z nim nienormalnie - jest zima - załóż kolczugę, skarpetki z amelinium, do uszów przymocuj wędki, na głowę zaciągnij gacie, do lewej ręki gromnice do prawej kubek gorącego asfaltu i śpiewaj rotę.. psa złapie taka biegunka że w twojej gminie ogłoszą stan klęski żywiołowej.
OdpowiedzA więc to ten idiota jest jednym z tych, któzy nie sprzątają po swoich "pupilach" i przez których polskie miasta toną w gównach... Niech zdechnie menda.
OdpowiedzCzytaj ze zrozumieniem, baranie. Przecież cała historyjka jest o tym że pies NAJPIERW sra na podwórku, a dopiero potem wychodzi na spacer dookoła ich miejscowości czy czymkolwiek jest ten Dęby. Nie wiem jak ty możesz nazywać kogokolwiek idiotą, podczas gdy sam się ciskasz nie łapiąc nawet meritum sprawy :D
Odpowiedz@Niepokorny: gdyby sprzątał po nim pies nie miałby okazji powąchać swoich poprzednich odchodów, geniuszu. Pójdziesz do piekła razem z nim.
Odpowiedz@anonim001 jeśli to jest jego podwórko a nie publiczna ulica, to co mnie to obchodzi? Może sobie i pałac z tych psich gówien ulepić. Geniuszu.
OdpowiedzJeżeli ma prywatne podwórko to po co wyprowadza psa? Jakby miał i by mu się nie chciało wychodzić zimą, to by go po prostu na nie wypuścił i miałby problem z głowy. Zastanów się nad tym chwilkę. Nie wiem jak Ty, ale ja nie znam ani jednej osoby, która ma prywatne podwórko (a nie mieszkałem nigdy w bloku, więc znam ich wiele) i wyprowadza psa na spacer kiedy im się nie chce tylko po to, żeby załatwił swoje potrzeby. Pewnie wyskoczysz z tekstem, że nikt mu nie broni albo że jest inny - prawdopodobieństwo znikome, ale tego się już niestety nie dowiemy, bo konto autora screena zostało zamknięte, a chciałem do niego napisać z zapytaniem o to, czy osoba, którą ten screen przedstawia faktycznie ma prywatne podwórko.
Odpowiedzanonim ilestam, miales kiedys psa? Najwyrazniej nie,inaczej bys wiedzial, ze czasami nie mozna zwierzakow puscic samopas nawet na wlasnym podworku. Na przyklad, jesli podworko nie ma ogrodzenia albo jesli zwierzatko tylko czeka na pierwsza lepsza okazje, zeby sie wytarzac w blocie wzglednie buchnac do sadzawki, zanim wpadnie ublocone prosto do mieszkania. Jesli Twoim znajomym to nie przeszkadza, to fajne z nich luzaki, ale zrozum, ze sa tez ludzie, ktorzy wola zachowac kontrole nad tym, co wyczynia ich siersciuch.
Odpowiedz@anonim001 Tak się składa że jest tak jak mówisz. Ma prywatne podwórko, a mimo to chodzi z psem na spacer (jako nagroda).
OdpowiedzAż specjalnie założyłem tutaj konto, bo bezmyślność niektórych jest porażająca. Ale po kolei: 1. Tak, mam prywatne podwórko. 2. Tak, mimo że je mam, to i tak chodzę z psem na spacer również po ulicy. Bo lubi. 3. Jest coraz zimniej. W bezruchu jest zimniej niż jak się człowiek rusza. Spacer z psem to więcej ruchu niż stanie obok psa. 4. Psy mają również inne potrzeby niż jedzenie i sranie. 5. HrabiaZuo, idź pouczyć się przyrody bo jutro może być kartkówka.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2013 o 15:19
To co powiem może być dla kogoś mega zaskoczeniem ale 1 Pies potrzebuje spaceru, a spacer nie polega na wyczekiwaniu aż z tyłu psa wypadnie kupa jako sygnału na powrót do domu. Pies jest stworzony do biegania i spacerowania, on tego potrzebuje. 10 minut na załatwienie się to nie jest spacer. 2 Podwórko dla psa jest jak większy kojec, to nie jest dla psa spacer, choć lepsze już to niż łańcuch przy budzie 3 Koś tutaj pisał że pies się pobrudzi... jeśli chcesz by się nie brudził kup sobie małego a jeśli uważasz że nadal jest zbyt brudny to kup sobie rybki albo pluszową zabawkę zamiast męczyć psa, ewentualnie przywiąż się łańcuchem do budy na całą dobę a potem opisz swoje wrażenia i błyskotliwe refleksje jakie cię naszły.
Odpowiedzoch jaki ty madry jestes. Przekazalam psu, az sie ucieszyl, ze ktos sie tak wstawia za jego potrzebami! A teraz na powaznie. Pies potrzebuje sie ubrudzic, ale nie musi tego robic codziennie i akurat wowczas, gdy mam tylko 15 minut, zeby wyprowadzic go na sranie, zanim pojde do pracy. Niestety, ludzie pracujacy tak maja - moze tez kiedys uda Ci sie znalezc jakas robote sie zrobic to doswiadczenie. Nie oznacza to, ze pies u nich w domu sie meczy, biedaczyna, poniewaz nic mu nie wolno i siedzi przykuty lancuchami do budy. Wolno mu, i to nawet bardzo duzo, ale wowczas, gdy jest na to odpowiedni czas. Dla Twojego spokoju - moje psy wlasnie szaleja sobie juz od 20 minut w ogrodzie, wroca uswinione po pas i wcale nie bedzie mi to przeszadzalo, poniewaz juz wrocilam z pracy i mam na tyle wolnego czasu, ze moge sie zajac wycieraniem zwierza z blocka, zanim wpuszcze go do domu. W ciagu dnia natomiast tego czasu NIE MAM i byla bym wdzieczna, gdyby siersciuch szybko i bez marudzenia zalatwil swoja potrzebe, zanim spoznie sie do roboty. Korona mu z glowy nie spadnie, wieczorem sobie pobiega zgodnie z jego natura. Tobie tez korona z glowy nie spadnie, jesli zaczniesz wypowiadac sie na tematy, o ktorych masz pojecie. PS. Rybki tez juz mam, pozdrowie od Ciebie.
OdpowiedzNie wiem czemu ale przeczytałem "Mój penis jest geniuszem zła"
Odpowiedz