Zawsze koło gitary mi latało czy ktoś tam umrze czy się da wyleczyć.House jest moim guru jeśli chodzi szczerość i umiejętne jej wykorzystanie do dosrania komuś.
komedie romantyczne:
1. A zakochuje się w B i zaczyna podryw,
2. udaje się, B odwzajemnia uczucia,
3. jedno z nich coś przed drugim ukrywa,
4. dupu-dupu kiziu-miziu,
5. tajemnicza postać postanawia się w końcu wyspowiadać niewtajemniczonej połówce,
6. ale wcześniej ta niewtajemniczona sama odkrywa mroczny sekret,
7. prawda jest zbyt bolesna i oświecona postać wyjeżdża,
8. już nie taka tajemnicza postać rzuca wszystko i robi dużo głupich rzeczy, żeby dogonić wyjeżdżającą połówkę,
9. w końcu się udaje dogonić i zatrzymać połówkę,
10. żyją oboje długo i szczęśliwie.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 listopada 2013 o 16:17
Kolejny schematyczny serial: Power Rangers:
1. Ach, szczęśliwe życie głównych bohaterów!
2. Rita tworzy potwora! (uuuu!)
3. Potwór atakuje miasto.
4. Power Rangers idą na ratunek!
5. Kitowcy! ŁUBŁUBUBŁUBŁBUBŁUB!
6. Kitowcy dostają w tyłek.
7. Potwór rozwalony!
8. Potwór odradza sięi powiększa!
9. ZORDYYY!
10. Potwór ostatecznie rozgromiony! Rita płacze.
11. Powrót do szczęśliwego życia, yaaay!
Co nie zmienia faktu, że jarałem się Rangersami jako dzieciak :P
Każdy serial jest schematyczny - kwestia tego, czy ten schemat jest dobrze zagrany. The Walking Dead nie jest. Dr House jest. W ogóle TWD cieszy się uznaniem widzów chyba tylko dlatego, bo nie ma jakiejkolwiek konkurencji - pamiętam, jak obejrzałem jakiś pojedynczy odcinek na TVP, w którym Rick z tym drugim kolesiem i jakimś dzieciakiem szli przez las i nagle zobaczyli jakiegoś jelonka czy inną sarnę. Nagle zrobili się cholernie rozradowani, a na widok młodego podchodzącego do zwierzęcia szczerzyli się jakby co najmniej zobaczyli drużynę cheerleaderek składającą się z sześciu nagich i gibkich dwudziestolatek. Gdy szczyl już prawie doszedł do jelonka, wtem JEBUT - oberwał śrutówką prosto w klatę. Koniec odcinka. Parę tygodni później przypadkowo znowu włączyłem The Walking Dead i co widzę? Tego samego chłopaczka, całego i zdrowego - ba, nawet podkoszulek miał ten sam! Chyba kuloodporny był ten chiński szajs, skoro nie było w nim centymetrowej dziury po kuli.
Obejrzałbyś dalej dowiedział byś się że Dzieciak (Carl) przez 2 odcinki walczył o życie w domu myśliwego który go postrzelił no ale fakt koszulka kuloodporna
Aha. Szkoda tylko, że nie miał prawa tego przeżyć - nie wiem, czym tam na tego jelonka czy na tych kolesi polowali, ale na pewno nie był to jakiś śmieszny pistolecik 9mm, tylko porządna strzelba myśliwska i po prostu gościu powinien zginąć na miejscu i cześć pieśni.
Mówcie co chcecie ale był to jedyny serial w którym nie mogłem doczekać się kolejnego odcinka.
OdpowiedzTo był jedyny serial, w którym nigdy choćby przez chwilę się nie nudziłem, nawet na "South Park" czasem ziewam, a tam zawsze było ciekawie.
OdpowiedzSerial czasami był nudnawy ale trzeba przyznać że House jest zagrany mistrzowsko.
OdpowiedzZawsze koło gitary mi latało czy ktoś tam umrze czy się da wyleczyć.House jest moim guru jeśli chodzi szczerość i umiejętne jej wykorzystanie do dosrania komuś.
OdpowiedzZapomniał o tym że pierwszą diagnozą jest Toczeń.
OdpowiedzDruga to sarkoidoza.
OdpowiedzAlbo choroba autoimmunologiczna. I oczywiście trzeba w toku leczenia podać pacjentowi sterydy.
OdpowiedzTrzeba wykonać punkcję lędźwiową koniecznie!
OdpowiedzI jeszcze zrobić biopsje!
Odpowiedzhttp://i.imgur.com/Mqe97WW.png
OdpowiedzRetrospekcja powinna zajmować ponad 50%
OdpowiedzMadara!!!
OdpowiedzOto przykład co może Housa doprowadzić do diagnozy. http://oi40.tinypic.com/2iidb9s.jpg
OdpowiedzJak tak to ma wyglądać przez 8 sezonów to jestem zachwycony ! Jestem w trakcie oglądania, S02E23 :) Jeszcze tyle dobrego przede mną ! :)
OdpowiedzMam nadzieje że nie lubisz Cuddy bo niedługo umrze.
OdpowiedzChase straci dłoń a Foreman zostanie gejem...
Odpowiedzkomedie romantyczne: 1. A zakochuje się w B i zaczyna podryw, 2. udaje się, B odwzajemnia uczucia, 3. jedno z nich coś przed drugim ukrywa, 4. dupu-dupu kiziu-miziu, 5. tajemnicza postać postanawia się w końcu wyspowiadać niewtajemniczonej połówce, 6. ale wcześniej ta niewtajemniczona sama odkrywa mroczny sekret, 7. prawda jest zbyt bolesna i oświecona postać wyjeżdża, 8. już nie taka tajemnicza postać rzuca wszystko i robi dużo głupich rzeczy, żeby dogonić wyjeżdżającą połówkę, 9. w końcu się udaje dogonić i zatrzymać połówkę, 10. żyją oboje długo i szczęśliwie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2013 o 16:17
Kolejny schematyczny serial: Power Rangers: 1. Ach, szczęśliwe życie głównych bohaterów! 2. Rita tworzy potwora! (uuuu!) 3. Potwór atakuje miasto. 4. Power Rangers idą na ratunek! 5. Kitowcy! ŁUBŁUBUBŁUBŁBUBŁUB! 6. Kitowcy dostają w tyłek. 7. Potwór rozwalony! 8. Potwór odradza sięi powiększa! 9. ZORDYYY! 10. Potwór ostatecznie rozgromiony! Rita płacze. 11. Powrót do szczęśliwego życia, yaaay! Co nie zmienia faktu, że jarałem się Rangersami jako dzieciak :P
OdpowiedzKażdy serial jest schematyczny - kwestia tego, czy ten schemat jest dobrze zagrany. The Walking Dead nie jest. Dr House jest. W ogóle TWD cieszy się uznaniem widzów chyba tylko dlatego, bo nie ma jakiejkolwiek konkurencji - pamiętam, jak obejrzałem jakiś pojedynczy odcinek na TVP, w którym Rick z tym drugim kolesiem i jakimś dzieciakiem szli przez las i nagle zobaczyli jakiegoś jelonka czy inną sarnę. Nagle zrobili się cholernie rozradowani, a na widok młodego podchodzącego do zwierzęcia szczerzyli się jakby co najmniej zobaczyli drużynę cheerleaderek składającą się z sześciu nagich i gibkich dwudziestolatek. Gdy szczyl już prawie doszedł do jelonka, wtem JEBUT - oberwał śrutówką prosto w klatę. Koniec odcinka. Parę tygodni później przypadkowo znowu włączyłem The Walking Dead i co widzę? Tego samego chłopaczka, całego i zdrowego - ba, nawet podkoszulek miał ten sam! Chyba kuloodporny był ten chiński szajs, skoro nie było w nim centymetrowej dziury po kuli.
OdpowiedzObejrzałbyś dalej dowiedział byś się że Dzieciak (Carl) przez 2 odcinki walczył o życie w domu myśliwego który go postrzelił no ale fakt koszulka kuloodporna
OdpowiedzAha. Szkoda tylko, że nie miał prawa tego przeżyć - nie wiem, czym tam na tego jelonka czy na tych kolesi polowali, ale na pewno nie był to jakiś śmieszny pistolecik 9mm, tylko porządna strzelba myśliwska i po prostu gościu powinien zginąć na miejscu i cześć pieśni.
OdpowiedzW sumie pocisk przebijający jelonka mógł zamortyzować tak ?
Odpowiedz