Właśnie nie bo jeśli ukradł tę groszówkę to jest kradzież z włamaniem 10 lat, a jeśli nie to nie popełnił według polskiego prawa tego czynu. Chodzi tylko o tą głupotę muszą sprawdzić czy ukradł grosz bo nie wiadomo czy to włamanie jakby to że dostał się do zamkniętego domu przy śpiących domownikach nie było wystarczającym dowodem.
Idioci dziennikarze.
Czy ukradł jednogroszówkę czy też nie, to i tak odpowie za usiłowanie kradzieży z włamaniem, a kara za usiłowanie jest taka sama jak za sprawstwo.
I jest to kara do 10 lat pozbawienia wolności, bez względu na wartość tego co ukradł
Prawo jest syntetyczne więc ten sam przepis dotyczy kradzieży auta z garażu wartego 500 000 zł, jak i telewizora za 1000 zł, jeśli także doszło do włamania.
Ale gimbusy sobie ponarzekają i dalej będą żyć w niewiedzy, tak jak i Ci 'dziennikarze'.
@matheus3004 Tak mniej więcej od 1997 roku. Przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 1 roku do 10 lat. W przypadkach mniejszej wagi sąd może orzec karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Jeśli kradzież z włamaniem popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie przestępstwa następuje na jej wniosek. A w tym obrazku chodzi o głupotę dziennikarzy jak i policji.
Należy mu się owszem, ale według niepisanego kodeksu międzyludzkiego. Ale ten artykuł jest napisany tak, że można by zrozumieć że od stony prawnej chcą go ścigać za ewentualne zajumanie jednogroszówki... Z drugiej strony to by mogło tłumaczyć czemu tak rzadko się znajdują skradzione torebki, plecaki, kurtki itd. - po prostu być może policja się w tym czasie zajmuje czymś innym? ;)
10 lat grozi mu za włamanie, nie za 1 groszówkę. Nie wiem co w tym dziwnego. Facet włamuje się do domu, choćby nic nie wyniósł, zasługuje na karę.
OdpowiedzWłaśnie nie bo jeśli ukradł tę groszówkę to jest kradzież z włamaniem 10 lat, a jeśli nie to nie popełnił według polskiego prawa tego czynu. Chodzi tylko o tą głupotę muszą sprawdzić czy ukradł grosz bo nie wiadomo czy to włamanie jakby to że dostał się do zamkniętego domu przy śpiących domownikach nie było wystarczającym dowodem.
OdpowiedzIdioci dziennikarze. Czy ukradł jednogroszówkę czy też nie, to i tak odpowie za usiłowanie kradzieży z włamaniem, a kara za usiłowanie jest taka sama jak za sprawstwo. I jest to kara do 10 lat pozbawienia wolności, bez względu na wartość tego co ukradł Prawo jest syntetyczne więc ten sam przepis dotyczy kradzieży auta z garażu wartego 500 000 zł, jak i telewizora za 1000 zł, jeśli także doszło do włamania. Ale gimbusy sobie ponarzekają i dalej będą żyć w niewiedzy, tak jak i Ci 'dziennikarze'.
Odpowiedz@stefankierpacz Ok. Ale od kiedy za włamanie grozi kara 10 lat więzienia?
Odpowiedz@matheus3004 Tak mniej więcej od 1997 roku. Przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 1 roku do 10 lat. W przypadkach mniejszej wagi sąd może orzec karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Jeśli kradzież z włamaniem popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie przestępstwa następuje na jej wniosek. A w tym obrazku chodzi o głupotę dziennikarzy jak i policji.
Odpowiedz@zolnierz1234 matheusowi chodziło o przestępstwo samego włamania (naruszenie miru domowego) - bez kradzieży. Widać, że tematu nie rozumiesz.
OdpowiedzNależy mu się owszem, ale według niepisanego kodeksu międzyludzkiego. Ale ten artykuł jest napisany tak, że można by zrozumieć że od stony prawnej chcą go ścigać za ewentualne zajumanie jednogroszówki... Z drugiej strony to by mogło tłumaczyć czemu tak rzadko się znajdują skradzione torebki, plecaki, kurtki itd. - po prostu być może policja się w tym czasie zajmuje czymś innym? ;)
OdpowiedzSzkoda, że jak politycy nakradną to nic im nie grozi.
OdpowiedzTo ja już oddam tego grosza, nawet dwa.
OdpowiedzOn tego grosza miał na szczęście.
OdpowiedzWyjdzie z paki i tak będzie ustawiony z taką kasą.
OdpowiedzPo co 10 lat? na krzesło elektryczne tego zwyrodnialca!
Odpowiedz