I dobrze.Nie znam ANI JEDNEGO przykładającego się do nauki studenta.Większość czasu się opier... potem kombinują jak ściągnąć, wyżebrać, a ci bogatsi to już nie mówię co robią.Wszelkie prace są zrzynane z netu.Naprawdę dziś tytuł (magistra)inżyniera może mieć każdy głąb.Znam kilku.
@Pawlo - nie wiem co tam studiujesz albo jakich masz kolegów, jednak muszę cię zmartwić. Ci studenci, którzy "kombinują, ściągają, żebrzą" w jakichś 99% są eliminowani na pierwszych dwóch semestrach. No chyba, że studiujesz jakąś socjologię czy coś w ten deseń - tam może i mało kto się przykłada, bo po prostu nie musi. No ale pokaż mi inżyniera po 3,5 roku polibudy, który jest zwykłym głąbem. Albo po prostu spróbuj swoich sił na jakichś porządnych studiach (o ile skończyłeś już gimnazjum) i dopiero kiedy będziesz miał już jakiekolwiek pojęcie na temat szkół wyższych pisz komentarze. Nie wiem, generalizujesz tak, bo słyszałeś o tym od kolegi albo przeczytałeś na onecie?
Pokażę wiele osób które są po studiach, także tych "poważnych", głąbami. Studentów są tysiące, można znaleźć przykład na wszystko :P
Ale ogólnie myślę, że ta batalia jest śmieszna. Ci bez studiów walczą ze studentami, z polibudy walczą z tymi z uniwerku...po co to komu?
@ AlmightyXardas - nie to, żebym przyznawała rację Pawlo, ale weź... wystarczy wejść gdziekolwiek - niekoniecznie na onet - żeby zobaczyć przechwałki studenckiej braci jak to oni tylko piją, balują i cwaniakują, ale na pewno nie przykładają się do nauki, więc nic dziwnego, że panuje taki stereotyp. Ze swojej strony powiem - a studiowałam "łatwą" psychologię - że nawet humanistyczne studia wymagają zapi3rdalania, jeżeli chce się osiągnąć coś więcej niż tróje z każdego przedmiotu.
@richie117: po Twojej ortografii widać, że się przykładasz. Znam takich, co piszą na którymś semestrze z kolei: sofism, któży, kturzy, wogóle. A niektórzy myśli nie potrafią sformuować nawet! Tragedia. I to ja jestem ten ściśnięty mózg. Gdyby po humanie była praca, byłabym na humanie, ale po tym nie ma, więc jestem tutaj i dam z siebie ile tylko mogę.
Praca jest - Tylko obciazona podatkami i chorymi przepisami.. Wystarczy zlikwidowac wiekszosc podatków (zostawic jeden, poglówny przeznaczany na wojsko, policję i sądy.. wynosilby 300 zł miesiecznie od pelnoletniego obywatela) i te przepisy (prawa pracy, płace miniamlna itp) i problemu nie bedize. To pracownik i pracodawca powinn izawierac taka umową jaka chce... Jedyna normalna umowa to umowa smieciowa.
Po tych reformach zaraz zjawilo by sie u nas MILIONY firm i róznych przedsiebiorstw które chcialy by zarabiac.
Tym samym pracownik bylby wiecej wart i zarabial wiecej.
@WojtekVanHelsing: proponujesz nam utopię, aż się wzruszyłam czytając Twój wspaniały komentarz, łezkę uroniłam... A nie, fałszywy alarm, to tylko alergia. To, co proponujesz za mocno przypomina komunizm i nie wziąłeś pod uwagę kilku spraw: służby publiczne uwzględniłeś, takie jak sądy, policja... A gdzie szpitale? A gdzie politycy, którzy za darmo nie poświęcą swojego czasu, bo gdyby nic nie zarabiali... Wiadomo. Chociaż, z kolei, gdyby im dać minimalną krajową, obciążoną wszystkimi podatkami, zaraz by podskoczyła. Może nie natychmiast, ale na przestrzeni lat tendencja wzrostowa byłaby w końcu widoczna.
A gdzie infrastruktura, transport? Tak, ulice buduje państwo. Gdyby było mniej pieniążków, może lepiej by je wykorzystywali?
Ha, marzenie. Nadal mamy długi. A podatki? Złodziejskie podatki. Kupujesz sobie ziemię i musisz płacić za sam fakt posiadania jej, wynajmiesz swoje mieszkanie - to samo. Czyste złodziejstwo.
Połowę naszej pracy poświęcamy państwu - słyszeliście może o "dniu wolnym od podatków" (co prawdą nie jest, bo jest to dzień, jak dzień, tyle tylko, że stanowi "granicę" - zupełnie jakbyśmy dostali pieniądze, które zarobiliśmy do tego późnego czerwca (USA - kwiecień), a następnie oddali ponad połowę państwu, resztę zatrzymując dla siebie.) Tak, oddajemy ponad połowę swojej pensji, wszystkie dochodowe złodziejstwa od zarabiania to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
@Olsea: Jaja sobie robisz? Komunizm? Moje poglądy sa skrajnie antykomunistyczne.
Szpitale oczywiscie w 100% prywatne.. w koncu panstwowe pojawily sie stosunkowo niedawno. Zawsze bylem za prywatyzacja szpitali.
W Szwajcarii politycy pracuja za darmo.. Zresztą sa politycy gotowi pracowac za darmo (PL, DB, KNP, UPR... partie faktycznie marginesowe ale trudno). Polityk to powolanie a nie praca.
Zresztą to problem demokracji, ja popieram monarchie. Demokracja to idiotyzm... Oczywiscie, Król jednak pobieralby pieniadze ale utrzymanie 1 osoby...
Infrastruktura, transport TEŻ prywatne. Budowa drogi itp. to nic skomplikowane...
Połowe... jk zsumowac wszystkie podatki to wyjdzie 83%... i jeszcze obciazenie VAT>.. ja chce niskich podatków i panstwa ograniczonego do roli obroncy
Oczywiście, że praca jest. Studiuję chyba całkiem normalny kierunek (trzeba być świadomym, że po socjologii czy kulturoznastwie pracy się tak szybko nie znajdzie), i odbywam właśnie od miesiąca płatny staż, a przełożeni od początku się mnie pytają czy jestem chętny na ewentualne przedłużenie. Ponadto dzięki znajomości języka niemieckiego dostałem dwie kolejne propozycje pracy, bo wziąłem wcześniej udział w konkursie z niemieckiego, a pracodawcy sami szukają w takich źródłach pracowników. Niestety musiałem odmówić, bo chcę się raczej związać z obecną firmą. A ludzie mówią, że nie ma pracy... Trzeba po prostu chcieć i mieć coś do zaoferowania. Mój ojciec ciągle szuka jakiegoś konkretnego pracownika, który się przyłoży do pracy i będzie ją wykonywał rzetelnie. Ale większość przypadków to ludzie, którzy albo nic nie umieją i nie chcą się nauczyć, albo mają pracę w dupie i chcą za to nie wiadomo jakich pieniędzy...
@mathleer: napiszesz mi na pw co to za kierunek? Szukam "normalnego" kierunku (czyli, pi razy oko zgodnego z moimi zainteresowaniami, tym, co bym się uczyła wiedząc, że mam po tym szansę coś robić), dzięki któremu nie martwiłabym się o zatrudnienie. Przeżyłabym nawet niemiecki. A choćbym i rosyjskiego musiała się uczyć, dam radę! Tyle tylko, ze rynek jest cholernie nieprzewidywalny.
A to mnie zaskoczyli... ciepły grudzień, zima w kwietniu to jeszcze zrozumiem, ale politycy mówiący prawdę? Może się jeszcze podadzą do dymisji?
OdpowiedzNie no cudów chyba nie ma :D
OdpowiedzTo są smsy od widzów, nie łudźmy się, że politycy by powiedzieli coś prawdziwego :)
Odpowiedz"Sorry, taki mamy klimat."
Odpowiedzsorry, takiego mamy premiera
OdpowiedzI dobrze.Nie znam ANI JEDNEGO przykładającego się do nauki studenta.Większość czasu się opier... potem kombinują jak ściągnąć, wyżebrać, a ci bogatsi to już nie mówię co robią.Wszelkie prace są zrzynane z netu.Naprawdę dziś tytuł (magistra)inżyniera może mieć każdy głąb.Znam kilku.
OdpowiedzWiesz, to dziwne, bo znam tych ambitnych całkiem sporo, właściwie to większość. Ciągnie swój do swego? :)
Odpowiedz@Pawlo - nie wiem co tam studiujesz albo jakich masz kolegów, jednak muszę cię zmartwić. Ci studenci, którzy "kombinują, ściągają, żebrzą" w jakichś 99% są eliminowani na pierwszych dwóch semestrach. No chyba, że studiujesz jakąś socjologię czy coś w ten deseń - tam może i mało kto się przykłada, bo po prostu nie musi. No ale pokaż mi inżyniera po 3,5 roku polibudy, który jest zwykłym głąbem. Albo po prostu spróbuj swoich sił na jakichś porządnych studiach (o ile skończyłeś już gimnazjum) i dopiero kiedy będziesz miał już jakiekolwiek pojęcie na temat szkół wyższych pisz komentarze. Nie wiem, generalizujesz tak, bo słyszałeś o tym od kolegi albo przeczytałeś na onecie?
OdpowiedzPokażę wiele osób które są po studiach, także tych "poważnych", głąbami. Studentów są tysiące, można znaleźć przykład na wszystko :P Ale ogólnie myślę, że ta batalia jest śmieszna. Ci bez studiów walczą ze studentami, z polibudy walczą z tymi z uniwerku...po co to komu?
Odpowiedz@ AlmightyXardas - nie to, żebym przyznawała rację Pawlo, ale weź... wystarczy wejść gdziekolwiek - niekoniecznie na onet - żeby zobaczyć przechwałki studenckiej braci jak to oni tylko piją, balują i cwaniakują, ale na pewno nie przykładają się do nauki, więc nic dziwnego, że panuje taki stereotyp. Ze swojej strony powiem - a studiowałam "łatwą" psychologię - że nawet humanistyczne studia wymagają zapi3rdalania, jeżeli chce się osiągnąć coś więcej niż tróje z każdego przedmiotu.
Odpowiedz@richie117: po Twojej ortografii widać, że się przykładasz. Znam takich, co piszą na którymś semestrze z kolei: sofism, któży, kturzy, wogóle. A niektórzy myśli nie potrafią sformuować nawet! Tragedia. I to ja jestem ten ściśnięty mózg. Gdyby po humanie była praca, byłabym na humanie, ale po tym nie ma, więc jestem tutaj i dam z siebie ile tylko mogę.
OdpowiedzNo proszę! Stuprocentowo prawdziwa wiadomość w TVN24. Z miny Miecugowa wnioskuję, że on też nie może w to uwierzyć.
OdpowiedzPraca jest - Tylko obciazona podatkami i chorymi przepisami.. Wystarczy zlikwidowac wiekszosc podatków (zostawic jeden, poglówny przeznaczany na wojsko, policję i sądy.. wynosilby 300 zł miesiecznie od pelnoletniego obywatela) i te przepisy (prawa pracy, płace miniamlna itp) i problemu nie bedize. To pracownik i pracodawca powinn izawierac taka umową jaka chce... Jedyna normalna umowa to umowa smieciowa. Po tych reformach zaraz zjawilo by sie u nas MILIONY firm i róznych przedsiebiorstw które chcialy by zarabiac. Tym samym pracownik bylby wiecej wart i zarabial wiecej.
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: proponujesz nam utopię, aż się wzruszyłam czytając Twój wspaniały komentarz, łezkę uroniłam... A nie, fałszywy alarm, to tylko alergia. To, co proponujesz za mocno przypomina komunizm i nie wziąłeś pod uwagę kilku spraw: służby publiczne uwzględniłeś, takie jak sądy, policja... A gdzie szpitale? A gdzie politycy, którzy za darmo nie poświęcą swojego czasu, bo gdyby nic nie zarabiali... Wiadomo. Chociaż, z kolei, gdyby im dać minimalną krajową, obciążoną wszystkimi podatkami, zaraz by podskoczyła. Może nie natychmiast, ale na przestrzeni lat tendencja wzrostowa byłaby w końcu widoczna. A gdzie infrastruktura, transport? Tak, ulice buduje państwo. Gdyby było mniej pieniążków, może lepiej by je wykorzystywali? Ha, marzenie. Nadal mamy długi. A podatki? Złodziejskie podatki. Kupujesz sobie ziemię i musisz płacić za sam fakt posiadania jej, wynajmiesz swoje mieszkanie - to samo. Czyste złodziejstwo. Połowę naszej pracy poświęcamy państwu - słyszeliście może o "dniu wolnym od podatków" (co prawdą nie jest, bo jest to dzień, jak dzień, tyle tylko, że stanowi "granicę" - zupełnie jakbyśmy dostali pieniądze, które zarobiliśmy do tego późnego czerwca (USA - kwiecień), a następnie oddali ponad połowę państwu, resztę zatrzymując dla siebie.) Tak, oddajemy ponad połowę swojej pensji, wszystkie dochodowe złodziejstwa od zarabiania to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Odpowiedz@Olsea: Jaja sobie robisz? Komunizm? Moje poglądy sa skrajnie antykomunistyczne. Szpitale oczywiscie w 100% prywatne.. w koncu panstwowe pojawily sie stosunkowo niedawno. Zawsze bylem za prywatyzacja szpitali. W Szwajcarii politycy pracuja za darmo.. Zresztą sa politycy gotowi pracowac za darmo (PL, DB, KNP, UPR... partie faktycznie marginesowe ale trudno). Polityk to powolanie a nie praca. Zresztą to problem demokracji, ja popieram monarchie. Demokracja to idiotyzm... Oczywiscie, Król jednak pobieralby pieniadze ale utrzymanie 1 osoby... Infrastruktura, transport TEŻ prywatne. Budowa drogi itp. to nic skomplikowane... Połowe... jk zsumowac wszystkie podatki to wyjdzie 83%... i jeszcze obciazenie VAT>.. ja chce niskich podatków i panstwa ograniczonego do roli obroncy
OdpowiedzUff...ulżyło mi.
OdpowiedzOczywiście, że praca jest. Studiuję chyba całkiem normalny kierunek (trzeba być świadomym, że po socjologii czy kulturoznastwie pracy się tak szybko nie znajdzie), i odbywam właśnie od miesiąca płatny staż, a przełożeni od początku się mnie pytają czy jestem chętny na ewentualne przedłużenie. Ponadto dzięki znajomości języka niemieckiego dostałem dwie kolejne propozycje pracy, bo wziąłem wcześniej udział w konkursie z niemieckiego, a pracodawcy sami szukają w takich źródłach pracowników. Niestety musiałem odmówić, bo chcę się raczej związać z obecną firmą. A ludzie mówią, że nie ma pracy... Trzeba po prostu chcieć i mieć coś do zaoferowania. Mój ojciec ciągle szuka jakiegoś konkretnego pracownika, który się przyłoży do pracy i będzie ją wykonywał rzetelnie. Ale większość przypadków to ludzie, którzy albo nic nie umieją i nie chcą się nauczyć, albo mają pracę w dupie i chcą za to nie wiadomo jakich pieniędzy...
Odpowiedz@mathleer: napiszesz mi na pw co to za kierunek? Szukam "normalnego" kierunku (czyli, pi razy oko zgodnego z moimi zainteresowaniami, tym, co bym się uczyła wiedząc, że mam po tym szansę coś robić), dzięki któremu nie martwiłabym się o zatrudnienie. Przeżyłabym nawet niemiecki. A choćbym i rosyjskiego musiała się uczyć, dam radę! Tyle tylko, ze rynek jest cholernie nieprzewidywalny.
Odpowiedz