Czyli nie ma co takiego włamywacza nawet herbatą częstować bo jeszcze dostanie jakiegoś zatrucia pokarmowego i pójdę siedzieć za próbę zabójstwa przez otrucie.
Jeżeli ktoś bezpośrednio zagraża życiu lub zdrowiu twojemu, lub twojej rodziny, atakuje cię - obojętnie jakim narzędziem czy bronią i obojętne w jakim celu - powinieneś mieć prawo do obrony, usunięcia zagrożenia i unieszkodliwienia napastnika za pomocą wszelkich dostępnych Ci środków. Włącznie z zabiciem go jak psa. A kara za "przekroczenie obrony koniecznej" powinna być surowa, ale orzekana dopiero wtedy, gdy torturowałeś go przed śmiercią.
@JankielKindybalista85:
Masz prawo do obrony.
Ale to ma być obrona, a nie agresja zmieniająca się w atak. To nie może być kopanie leżącego czy zadawanie ciosów nożem już nie broniącym się.
Nie ma i nie będzie tak jak w USA. Nie, nie będziesz mógł zastrzelić dzieciaka za to, że ukradł Ci jabłko.
@masterkilim: Przykład z jabłkiem bezcelowy, biorąc pod uwagę obostrzenia, jakie wysunął Jacek, wróć, Jankiel: "ktoś bezpośrednio zagraża życiu lub zdrowiu twojemu, lub twojej rodziny". Myśl, a potem pisz.
@742617000027: Obrona konieczna kończy się w momencie gdy napastnik przestaje zagrażać. A za agresję po tym momencie jest już odpowiedzialność karna. Oglądałeś film więzień nienawiści?
wolnoć Tomku w swoim domku, jak ktoś nieproszony w złych intencjach wbija mi na chatę to powinienem móc go zastrzelić (chyba, że ma nakaz sądowy jak komornik)
@jedyny360:
Tak, ale w pewnym momencie gość przestaje być zagrożeniem. I jak go wtedy dźgniesz nożem to będziesz odpowiadał karnie. I minusowanie moich wypowiedzi tego nie zmieni.
@AnswersMaster:
Nie, nie ma takiej wolności.
W Polsce nie ma nakazów sądowych. Za dużo amerykańskich seriali, za mało wiedzy.
@masterkilim: Tak, nie ma takiej wolności. Tak, nie ma tak w Polsce. Za dużo wkładania swoich słów w mój komentarz, za mało trzymania się tego co faktycznie napisałem.
@AnswersMaster:
Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego. Gdy okazujesz agresję człowiekowi niestanowiącemu już zagrożenia dla Ciebie i Twojej rodziny to nie ma to nic wspólnego z Twoją wolnością. Jest naruszeniem wolności tego nieudolnego napastnika. Bo mimo, że napastnik to wciąż człowiek. Nie stracił swojej przyrodzonej wolności wskutek zamachu na Twoje zdrowie lub życie.
Dlatego właśnie to nie jest wolność.
@masterkilim: mój dom również wyznacza granice mojej wolności, to mój prywatny teren, taki napastnik znajdując się w moim domu naruszyłby tą granicę wolności
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 lutego 2014 o 16:59
@AnswersMaster:
To go z niego wyrzuć, a nie zabijaj czy dźgaj nożem. To, że znajdzie się w Twoim domu narusza Twoją wolność - prawda. Ale absolutnie nie uprawnia CIę to do odebrania mu życia, tylko dlatego że tam jest (oczywiście gdy to nei jest konieczne dla obronienia siebie i rodziny).
@masterkilim gdzie mieszkasz?, bo jakbym kiedyś był przejazdem to wpadnę na kawę, nie ważne czy będziesz w domu czy nie, jak będziesz miał coś fajnego, to sobie wezmę, w końcu jestem wolny i mi wolno, nie będę zaczepiał domowników- nie spowoduje to zagrożenia ich życia, wszystko będzie w porządku.
@Qba00:
Gdzie napisałem, że Ci tak wolno? Nigdzie. Napisałem jednak, że w momencie gdy nei stanowisz już zagrożenia nie mogę Ci zrobić krzywdy. Np. obezwładniłem Cię - trzymam na muszce, ty leżysz twarzą do ziemi. Według Ciebei miałbym prawo Cię zastrzelić w takiej sytuacji? Nie, nie mam takiego prawa. Bo, mimo wszystko też jesteś człowiekiem. I o tym cały czas piszę. Wasze minusy tego nie zmienią.
@JankielKindybalista85: Dobrze ujął to obrońca - wyrok jest sprzeczny sam w sobie. Sąd ustalił że napastnicy grozili odebraniem życia (!!!) - ten fakt w ogóle wyłącza możliwość przekroczenia granic obrony koniecznej poprzez obrony niewspółmiernej do NIEBEZPIECZŃSTWA ZAMACHU - skoro niebezpieczeństwem jest utrata życia to współmiernym środkiem obrony jest odebranie życia napastnikowi. Ten wyrok to jest jakaś kompletna bzdura. To tak jakby sąd uznał że nie przekroczył granic, ale mimo to wydał wyrok skazujący.
Zhejtujcie mnie ale ja też uważam, że przekroczył obrone konieczną. Wiem, że działał pod wpływem strachu, i nie obchodziło go czy zabije czy nie ale jednak obrona konieczna zostala przekroczona
@Pangia:
Nie, nie o to chodzi.
On ma obronić skutecznie siebie i rodzinę, ale nie ma pozwolenie na NIEPOTRZEBNE kaleczenie napastnika. Ma prawo odeprzeć bezprawny zamach, ale nie ma prawa wyładować agresji. To jest właśnie granica obrony koniecznej, którą w tej konkretnej sprawie ów jegomość przekroczył.
@masterkilim: - jakbym jakiegoś Palikota słuchał...
Jak ktoś idzie na włam, atakuje domowników to chyba powinien do ciężkiej cholery wiedzieć,że może mu się stać krzywda, winnymi w tej sprawie są ci dwaj goście, którzy naszli mieszkanie sami sobie na to zasłużyli.
@masterkilim: To w takim amoku ma się czas na zastanowienie? A ci napastnicy sami nie są sobie winni, że mu na chate wbili z groźbami śmierci dla niego i jego rodziny?
@Qba00:
Krzywda może mu się stać, ale nie możesz go pokierieszować bo tak Ci się podoba. Wtedy nie byłbyś nic lepszy od tego napastnika.
@Thomas_Anderson:
To nie zawsze jest amok. Właśnie to sąd ocenia. A Wy o sprawie wiecie tylko od dziennikarzyny, który narobił sensacji.
Są winni rozboju, ale to nie uprawnia nikogo go zabicia ich wtedy gdy nie stanowią już zagrożenia - jeśli je stanowią możesz ich zabić. Ale rozbrojonego napastnika zabić nie możesz, bo staniesz się tylko zabójcą.
Jak dla mnie to nie ma mowy w ogóle o czymś takim jak „przekroczenie obrony koniecznej”. Jeśli ktoś idzie na włam/rozbój, niech liczy się z tym, że może dostać taki wpi♥rdol, że nie wyjdzie z tego żywy. Po raz kolejny prawo stoi nie po stronie ofiary (choćby potencjalnej), a po stronie bandyty.
@Pangia:
Bzdury piszesz. Prawo nie stoi po stronie bandyty.
Teraz też bandyta może się spodziewać, że wyjdzie nogami do przodu z akcji. Ale może się też spodziewać, że jak się podda to nie będziesz go mógł zarżnać jak psa, a tego jak widać właśnie chcesz. Na to zgody nie ma i nie będzie, bandyto ;)
Szkoda że mamy takie chore prawo. Znam paru ludzi których nie lubię, gdyby prawo było normalne, to zaprosiłbym ich do domu a potem strzelił w łeb 17 razy. Potem historyjka, że wszedł bez pukania i że poczułem się zagrożony. Nie dość, że dużo radości z zabicia kogoś nielubianego, to jeszcze może dało by rade pozwać jego rodzinę o zabrudzenie ścian i stres, no i jeszcze kaska by z odszkodowania wpadła. Niestety to tylko marzenia, idealne prawo nie istnieje
Jak czytam niektóre komentarze tutaj, to nie mogę wyjść z podziwu.Rozumiem, nie każdy musi znać dokładną definicję obrony koniecznej, bo każdy ma jakieś ogólne pojęcie. Tylko, że jak się jej dokładnie nie zna to czemu niektórzy się wymądrzają? masterkilim ma rację, dlatego że stosować obronę konieczną mozemy jedynie wtedy jesli przykładowo jakiś pan do nas z nożem i w chwili gdy próbuje nas dźgnąć to wtedy możemy sie bronić bo istnieje bezpośrednie zagrożenie. Ovczywiście pamiętając o tym że musimy bronić się "środkiem" współmiernym do tego czym atakuje nas napastnik. A teraz możecie hejcić że jestem gimbem, dzieckiem i że wymyślam, ale dodam jeszcze że jestem w klasie policyjnej i mam zajęcia z policjantami, więc w tym temacie coś wiem.
@rudaa24: Dopóki ne dźgnie to ni masz pewności czy chce to zrobić czy tylko udaje. A jak dżgnie to jest za późno na szukanie drugiego takiego samego noża żeby sie bronić.
@nanab:
To nie prawda.
Zagrożenie jest tak samo realne jeśli gość udaje i jeśli jest zdecydowany to zrobić. Sprawę ocenia się z perspektywy broniącego się, a on nie ma wglądu w umysł napastnika.
Musicie po prostu przestać polegać na mediach o których cały czas krzyczycie, że kłamią, a sami wierzycie im w 100%, tylko wybiórczo.
O przytoczonym wydarzeniu jest na screenie wyżej. Czuję się taki doinformowany :) Mistrzowie ♥
OdpowiedzCzyli nie ma co takiego włamywacza nawet herbatą częstować bo jeszcze dostanie jakiegoś zatrucia pokarmowego i pójdę siedzieć za próbę zabójstwa przez otrucie.
OdpowiedzJeżeli ktoś bezpośrednio zagraża życiu lub zdrowiu twojemu, lub twojej rodziny, atakuje cię - obojętnie jakim narzędziem czy bronią i obojętne w jakim celu - powinieneś mieć prawo do obrony, usunięcia zagrożenia i unieszkodliwienia napastnika za pomocą wszelkich dostępnych Ci środków. Włącznie z zabiciem go jak psa. A kara za "przekroczenie obrony koniecznej" powinna być surowa, ale orzekana dopiero wtedy, gdy torturowałeś go przed śmiercią.
Odpowiedz@JankielKindybalista85: Masz prawo do obrony. Ale to ma być obrona, a nie agresja zmieniająca się w atak. To nie może być kopanie leżącego czy zadawanie ciosów nożem już nie broniącym się. Nie ma i nie będzie tak jak w USA. Nie, nie będziesz mógł zastrzelić dzieciaka za to, że ukradł Ci jabłko.
Odpowiedz@masterkilim: Przykład z jabłkiem bezcelowy, biorąc pod uwagę obostrzenia, jakie wysunął Jacek, wróć, Jankiel: "ktoś bezpośrednio zagraża życiu lub zdrowiu twojemu, lub twojej rodziny". Myśl, a potem pisz.
Odpowiedz@742617000027: Obrona konieczna kończy się w momencie gdy napastnik przestaje zagrażać. A za agresję po tym momencie jest już odpowiedzialność karna. Oglądałeś film więzień nienawiści?
Odpowiedz@masterkilim: Masz rację, wtedy się kończy, ale Jankiel pisał o przypadkach ZAGROŻENIA ŻYCIA, więc skończ pieprzyć od rzeczy.
Odpowiedzwolnoć Tomku w swoim domku, jak ktoś nieproszony w złych intencjach wbija mi na chatę to powinienem móc go zastrzelić (chyba, że ma nakaz sądowy jak komornik)
Odpowiedz@jedyny360: Tak, ale w pewnym momencie gość przestaje być zagrożeniem. I jak go wtedy dźgniesz nożem to będziesz odpowiadał karnie. I minusowanie moich wypowiedzi tego nie zmieni. @AnswersMaster: Nie, nie ma takiej wolności. W Polsce nie ma nakazów sądowych. Za dużo amerykańskich seriali, za mało wiedzy.
Odpowiedz@masterkilim: Tak, nie ma takiej wolności. Tak, nie ma tak w Polsce. Za dużo wkładania swoich słów w mój komentarz, za mało trzymania się tego co faktycznie napisałem.
Odpowiedz@AnswersMaster: Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego. Gdy okazujesz agresję człowiekowi niestanowiącemu już zagrożenia dla Ciebie i Twojej rodziny to nie ma to nic wspólnego z Twoją wolnością. Jest naruszeniem wolności tego nieudolnego napastnika. Bo mimo, że napastnik to wciąż człowiek. Nie stracił swojej przyrodzonej wolności wskutek zamachu na Twoje zdrowie lub życie. Dlatego właśnie to nie jest wolność.
Odpowiedz@masterkilim: mój dom również wyznacza granice mojej wolności, to mój prywatny teren, taki napastnik znajdując się w moim domu naruszyłby tą granicę wolności
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lutego 2014 o 16:59
@AnswersMaster: To go z niego wyrzuć, a nie zabijaj czy dźgaj nożem. To, że znajdzie się w Twoim domu narusza Twoją wolność - prawda. Ale absolutnie nie uprawnia CIę to do odebrania mu życia, tylko dlatego że tam jest (oczywiście gdy to nei jest konieczne dla obronienia siebie i rodziny).
Odpowiedz@masterkilim gdzie mieszkasz?, bo jakbym kiedyś był przejazdem to wpadnę na kawę, nie ważne czy będziesz w domu czy nie, jak będziesz miał coś fajnego, to sobie wezmę, w końcu jestem wolny i mi wolno, nie będę zaczepiał domowników- nie spowoduje to zagrożenia ich życia, wszystko będzie w porządku.
Odpowiedz@Qba00: Gdzie napisałem, że Ci tak wolno? Nigdzie. Napisałem jednak, że w momencie gdy nei stanowisz już zagrożenia nie mogę Ci zrobić krzywdy. Np. obezwładniłem Cię - trzymam na muszce, ty leżysz twarzą do ziemi. Według Ciebei miałbym prawo Cię zastrzelić w takiej sytuacji? Nie, nie mam takiego prawa. Bo, mimo wszystko też jesteś człowiekiem. I o tym cały czas piszę. Wasze minusy tego nie zmienią.
Odpowiedz@JankielKindybalista85: Dobrze ujął to obrońca - wyrok jest sprzeczny sam w sobie. Sąd ustalił że napastnicy grozili odebraniem życia (!!!) - ten fakt w ogóle wyłącza możliwość przekroczenia granic obrony koniecznej poprzez obrony niewspółmiernej do NIEBEZPIECZŃSTWA ZAMACHU - skoro niebezpieczeństwem jest utrata życia to współmiernym środkiem obrony jest odebranie życia napastnikowi. Ten wyrok to jest jakaś kompletna bzdura. To tak jakby sąd uznał że nie przekroczył granic, ale mimo to wydał wyrok skazujący.
OdpowiedzCzy ktoś zadał sobie trud i przeczytał ten artykuł w całości?
Odpowiedz@Mkony: Po co? Lepiej bezrozumnie narzekać i poklepywać się po plecach w tym narzekaniu.
OdpowiedzPowinien móc ich normalnie pozabijać i jeszcze dostać medal.
OdpowiedzZhejtujcie mnie ale ja też uważam, że przekroczył obrone konieczną. Wiem, że działał pod wpływem strachu, i nie obchodziło go czy zabije czy nie ale jednak obrona konieczna zostala przekroczona
OdpowiedzNie no, jasne, że lepiej byłoby, gdyby pozwolił dwóm gnojkom zabić siebie i rodzinę. To takie po bożemu nadstawiać drugi policzek.
Odpowiedz@Pangia: Nie, nie o to chodzi. On ma obronić skutecznie siebie i rodzinę, ale nie ma pozwolenie na NIEPOTRZEBNE kaleczenie napastnika. Ma prawo odeprzeć bezprawny zamach, ale nie ma prawa wyładować agresji. To jest właśnie granica obrony koniecznej, którą w tej konkretnej sprawie ów jegomość przekroczył.
Odpowiedz@masterkilim: - jakbym jakiegoś Palikota słuchał... Jak ktoś idzie na włam, atakuje domowników to chyba powinien do ciężkiej cholery wiedzieć,że może mu się stać krzywda, winnymi w tej sprawie są ci dwaj goście, którzy naszli mieszkanie sami sobie na to zasłużyli.
Odpowiedz@masterkilim: To w takim amoku ma się czas na zastanowienie? A ci napastnicy sami nie są sobie winni, że mu na chate wbili z groźbami śmierci dla niego i jego rodziny?
Odpowiedz@Qba00: Krzywda może mu się stać, ale nie możesz go pokierieszować bo tak Ci się podoba. Wtedy nie byłbyś nic lepszy od tego napastnika. @Thomas_Anderson: To nie zawsze jest amok. Właśnie to sąd ocenia. A Wy o sprawie wiecie tylko od dziennikarzyny, który narobił sensacji. Są winni rozboju, ale to nie uprawnia nikogo go zabicia ich wtedy gdy nie stanowią już zagrożenia - jeśli je stanowią możesz ich zabić. Ale rozbrojonego napastnika zabić nie możesz, bo staniesz się tylko zabójcą.
OdpowiedzJak dla mnie to nie ma mowy w ogóle o czymś takim jak „przekroczenie obrony koniecznej”. Jeśli ktoś idzie na włam/rozbój, niech liczy się z tym, że może dostać taki wpi♥rdol, że nie wyjdzie z tego żywy. Po raz kolejny prawo stoi nie po stronie ofiary (choćby potencjalnej), a po stronie bandyty.
Odpowiedz@Pangia: Bzdury piszesz. Prawo nie stoi po stronie bandyty. Teraz też bandyta może się spodziewać, że wyjdzie nogami do przodu z akcji. Ale może się też spodziewać, że jak się podda to nie będziesz go mógł zarżnać jak psa, a tego jak widać właśnie chcesz. Na to zgody nie ma i nie będzie, bandyto ;)
OdpowiedzA ja się nie dziwię się, że młodzież ludzi zaczepia, napada, napadają i tak dalej. Bo młodzież nie ma pracy, nie ma pracy!
OdpowiedzSzkoda że mamy takie chore prawo. Znam paru ludzi których nie lubię, gdyby prawo było normalne, to zaprosiłbym ich do domu a potem strzelił w łeb 17 razy. Potem historyjka, że wszedł bez pukania i że poczułem się zagrożony. Nie dość, że dużo radości z zabicia kogoś nielubianego, to jeszcze może dało by rade pozwać jego rodzinę o zabrudzenie ścian i stres, no i jeszcze kaska by z odszkodowania wpadła. Niestety to tylko marzenia, idealne prawo nie istnieje
OdpowiedzJak czytam niektóre komentarze tutaj, to nie mogę wyjść z podziwu.Rozumiem, nie każdy musi znać dokładną definicję obrony koniecznej, bo każdy ma jakieś ogólne pojęcie. Tylko, że jak się jej dokładnie nie zna to czemu niektórzy się wymądrzają? masterkilim ma rację, dlatego że stosować obronę konieczną mozemy jedynie wtedy jesli przykładowo jakiś pan do nas z nożem i w chwili gdy próbuje nas dźgnąć to wtedy możemy sie bronić bo istnieje bezpośrednie zagrożenie. Ovczywiście pamiętając o tym że musimy bronić się "środkiem" współmiernym do tego czym atakuje nas napastnik. A teraz możecie hejcić że jestem gimbem, dzieckiem i że wymyślam, ale dodam jeszcze że jestem w klasie policyjnej i mam zajęcia z policjantami, więc w tym temacie coś wiem.
Odpowiedz@rudaa24: Dopóki ne dźgnie to ni masz pewności czy chce to zrobić czy tylko udaje. A jak dżgnie to jest za późno na szukanie drugiego takiego samego noża żeby sie bronić.
Odpowiedz@nanab: To nie prawda. Zagrożenie jest tak samo realne jeśli gość udaje i jeśli jest zdecydowany to zrobić. Sprawę ocenia się z perspektywy broniącego się, a on nie ma wglądu w umysł napastnika. Musicie po prostu przestać polegać na mediach o których cały czas krzyczycie, że kłamią, a sami wierzycie im w 100%, tylko wybiórczo.
Odpowiedz