@GentelmanPancernik:
Dokładnie tak jak z chłopcem, który zmarł niedawno w szpitalu (trafił w ciężkim stanie), co personel odkrył po iluś godzinach. I był ciężko oburzony, że prokuratura ma pretensje, bo przecież pielęgniarki nie są od dyżurowania przy pacjentach (chłopczyk powinien być monitorowany na OIOM-ie, ale ktoś nie zauważył, że aparatura nie działa), bo od tego są rodzice dzieci. A że chłopczyk był z domu dziecka...
Natomiast pani dietetyk głupoty gada. Akurat fasola jest jednym z najgorszych przykładów jedzenia dla osób w szpitalach (ciężkostrawna, powoduje wzdęcia itd.).
Służba zdrowia? Kpina. Takim jedzeniem jakie podają można jedynie zaszkodzić zdrowiu. Jak ja sobie przypomnę jak na śniadanie dostałem kromki z najtańszą szynką konserwową zbiera mnie na wymioty.
Jak nie macie rodziny która wam przygotuje posiłki to lepiej nie chorujcie...
@Siyavash:
Nożem? My takich luksusów nie mieliśmy. W naprawdę oszczędnej wersji dostaje się tekturę z pudełka po butach posmarowaną asfaltem.
(vide "Four gentlemen from Yorkshire")
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2014 o 14:52
@fjuto:
No wlasnie! A dzieci w Afryce w ogole nie maja co wlozyc do geby! Tak mawiala moja swietej pamieci babcia gdy marudzilam przy jedzeniu.
Poza tym glodowka jes korzystna dla zdrowia, uwalnia ogranizm od toskyn. Na pewno polskie szpitale z pelna swiadomoscia i z mysla o dobrze pacjenta wprowadzaja ta nowatorska terapie 3:)
Dlatego nalezy zlikwidować ministerstwo zdrowia itp. (to tylko niepotrzebny koszt) a 100% szpitali sprywatyzować. Zaraz wszedzie bedzie wieksza jakosc.
Koszt prywatnego szpitala tez jest mniejszy, przeciez kazdy podatynik wydaje na szpital 200 zł miesiecznie co daje 1000 000 zł przez caly okres pracy. Bardziej oplaca sie oszczedzac samemu i iec dobre warunki i leczenie.
Kolejki praktycznie by zniknely.
Na typowej wizycie u lekarza nie brali by wiecej niz 10 zł w szpitalu nieobciazonym róznymi podatkami i przy duzej konkurencji tez pewnie nie wiecej niz 400 zł.. oczywiscie byly by operacje nawet i za 10 000 zl ale takie cos zdaza sie raz w zyciu i ludzie na ogól oszczedzaja.
Spoleczenstwo powinno byc tez bogatsze, nie powinno sie ludzi okradac w podatkach.
Przeciez kiedys istniala panstwowa weterynaria i wszyscy pamietaja jak to bylo...
To i tak dobrze, nie ma co wybrzydzać. Jak ja leżałem na Parkitce w Częstochowie to jak upomniałem się o kolację, to prawie wpie*dol dostałem, a jedzenia ni huhu.
Ja trafiłem kiedyś do szpitala w Lublinie. Było późno i nic już z kolacji nie zostało. Dali mi cały talerz podgrzanej surówki z buraczków z obiadu. Buraczki były z octem czy coś takiego.
Aż sobie przypomniałem mój pobyt w szpitalu - nic nie dostałem do jedzenia przez 3 dni. I nikt nie zawinił.
Kazali mi się stawić na 7 rano na czczo. Zrobili ostatnie badania i czekam na operację. Czekałem tak do wieczora bo mieli opóźnienie, po czym już po kolacji powiedzieli ze operacji dzisiaj nie będzie.
Dzień drugi powtórka z rozrywki - czekam na operację, ta się odbyła w porze obiadowej, ale kolacji nie dostałem - czemu nie wiem. Przy poprzednim pobycie i tej samej operacji mogłem jeść.
Dzień trzeci - wypis. Istna parodia bo wypisali mnie ze szpitala z założonym drenem (zresztą nie tylko mnie, tych po operacji przepukliny też wypisywali na drugi dzień po operacji, jest to jakaś kpina bo jeden facet był tak słaby, że gdyby nie to że przyjechała po niego żona to chyba by o własnych siłach ze szpitala nie wyszedł). A że wypis to ze śniadania nici.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2014 o 0:51
Pamiętam, jak pacjenci powszechnie wyrzucali coś, co było nazwane "pupeltem" za okno.
I tylko obserwowali, jak bezpańskie koty z rozpędem biegły do nowego zrzutu, dobiegały, trącały łapą i ... oddalały się z obrzydzeniem próbując zetrzeć sos i pozostałości pulpeta z łapy bez użycia języka. Ubaw na całe popołudnie.
Takie podejście do pacjenta to jest cyniczne oszustwo. Przecież rodzina dożywi. Aż ochota na żarty odchodzi. Chce się wyć i w mordę decydentów prać.
Odpowiedz@GentelmanPancernik: Dokładnie tak jak z chłopcem, który zmarł niedawno w szpitalu (trafił w ciężkim stanie), co personel odkrył po iluś godzinach. I był ciężko oburzony, że prokuratura ma pretensje, bo przecież pielęgniarki nie są od dyżurowania przy pacjentach (chłopczyk powinien być monitorowany na OIOM-ie, ale ktoś nie zauważył, że aparatura nie działa), bo od tego są rodzice dzieci. A że chłopczyk był z domu dziecka... Natomiast pani dietetyk głupoty gada. Akurat fasola jest jednym z najgorszych przykładów jedzenia dla osób w szpitalach (ciężkostrawna, powoduje wzdęcia itd.).
Odpowiedzhttp://pobierak.jeja.pl/images/4/5/6/7152_padles-powstan.jpg Ktoś tu podszedł do tego obrazka zbyt dosłownie.
Odpowiedz@jedyny360: Wyprzedziłeś mnie o 12 godzin
OdpowiedzW sumie to nie ma tu nic śmiesznego... generalnie żarcie w szpitalu to kpina.
OdpowiedzGdy ostatnio byłem w szpitalu dostałem kanapki z szynką i herbate
OdpowiedzJa jak zamówiłem frytki z kotletem, to kotlet był różowy.
Odpowiedz@kacper1197: nie mówimy o stołówce pracowniczej!
OdpowiedzPubliczny szpital o was nie zadba, czego oczekujecie? Tak to jest z państwowymi.
OdpowiedzSłużba zdrowia? Kpina. Takim jedzeniem jakie podają można jedynie zaszkodzić zdrowiu. Jak ja sobie przypomnę jak na śniadanie dostałem kromki z najtańszą szynką konserwową zbiera mnie na wymioty. Jak nie macie rodziny która wam przygotuje posiłki to lepiej nie chorujcie...
OdpowiedzChlebburger to i tak jeszcze luksus. W wersji naprawdę oszczędnej dostaje się kanapkę posmarowaną nożem.
Odpowiedz@Siyavash: Nożem? My takich luksusów nie mieliśmy. W naprawdę oszczędnej wersji dostaje się tekturę z pudełka po butach posmarowaną asfaltem. (vide "Four gentlemen from Yorkshire")
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2014 o 14:52
@fjuto: (o tu) https://www.youtube.com/watch?v=hjokAQX6XZo&t=1228
Odpowiedz@fjuto: No wlasnie! A dzieci w Afryce w ogole nie maja co wlozyc do geby! Tak mawiala moja swietej pamieci babcia gdy marudzilam przy jedzeniu. Poza tym glodowka jes korzystna dla zdrowia, uwalnia ogranizm od toskyn. Na pewno polskie szpitale z pelna swiadomoscia i z mysla o dobrze pacjenta wprowadzaja ta nowatorska terapie 3:)
OdpowiedzChleb to akurat jeden z nielicznych szpitalnych posiłków, który da się zjeść ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 kwietnia 2014 o 9:57
Dlatego nalezy zlikwidować ministerstwo zdrowia itp. (to tylko niepotrzebny koszt) a 100% szpitali sprywatyzować. Zaraz wszedzie bedzie wieksza jakosc. Koszt prywatnego szpitala tez jest mniejszy, przeciez kazdy podatynik wydaje na szpital 200 zł miesiecznie co daje 1000 000 zł przez caly okres pracy. Bardziej oplaca sie oszczedzac samemu i iec dobre warunki i leczenie. Kolejki praktycznie by zniknely. Na typowej wizycie u lekarza nie brali by wiecej niz 10 zł w szpitalu nieobciazonym róznymi podatkami i przy duzej konkurencji tez pewnie nie wiecej niz 400 zł.. oczywiscie byly by operacje nawet i za 10 000 zl ale takie cos zdaza sie raz w zyciu i ludzie na ogól oszczedzaja. Spoleczenstwo powinno byc tez bogatsze, nie powinno sie ludzi okradac w podatkach. Przeciez kiedys istniala panstwowa weterynaria i wszyscy pamietaja jak to bylo...
OdpowiedzTych co siedzą w więzieniach za jakieś poważne sprawy i defraudantów publicznych pieniędzy powinno się przerabiać na pasztet i wysyłać do Rosji.
OdpowiedzAle odkrycie. W akademikach studenci to wynaleźli zanim w ogóle powstał Internet...
Odpowiedzbułka z chlebem..z sentymentu aż chciałoby się wrócić na studia
OdpowiedzPare razy w szpitalu byłem i szczerze to gdyby mnie babcia nie dokarmiała to bym tam umarł, ale z głodu.
OdpowiedzTo i tak dobrze, nie ma co wybrzydzać. Jak ja leżałem na Parkitce w Częstochowie to jak upomniałem się o kolację, to prawie wpie*dol dostałem, a jedzenia ni huhu.
OdpowiedzJa trafiłem kiedyś do szpitala w Lublinie. Było późno i nic już z kolacji nie zostało. Dali mi cały talerz podgrzanej surówki z buraczków z obiadu. Buraczki były z octem czy coś takiego.
Odpowiedzprzerażające, no ale przecież w kampanii najważniejsza jest wojna i kto ile wypił kiedy...
OdpowiedzAż sobie przypomniałem mój pobyt w szpitalu - nic nie dostałem do jedzenia przez 3 dni. I nikt nie zawinił. Kazali mi się stawić na 7 rano na czczo. Zrobili ostatnie badania i czekam na operację. Czekałem tak do wieczora bo mieli opóźnienie, po czym już po kolacji powiedzieli ze operacji dzisiaj nie będzie. Dzień drugi powtórka z rozrywki - czekam na operację, ta się odbyła w porze obiadowej, ale kolacji nie dostałem - czemu nie wiem. Przy poprzednim pobycie i tej samej operacji mogłem jeść. Dzień trzeci - wypis. Istna parodia bo wypisali mnie ze szpitala z założonym drenem (zresztą nie tylko mnie, tych po operacji przepukliny też wypisywali na drugi dzień po operacji, jest to jakaś kpina bo jeden facet był tak słaby, że gdyby nie to że przyjechała po niego żona to chyba by o własnych siłach ze szpitala nie wyszedł). A że wypis to ze śniadania nici.
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2014 o 0:51
Pamiętam, jak pacjenci powszechnie wyrzucali coś, co było nazwane "pupeltem" za okno. I tylko obserwowali, jak bezpańskie koty z rozpędem biegły do nowego zrzutu, dobiegały, trącały łapą i ... oddalały się z obrzydzeniem próbując zetrzeć sos i pozostałości pulpeta z łapy bez użycia języka. Ubaw na całe popołudnie.
Odpowiedz