Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Śmierć głodowa

by Milo970
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar SirMichu
9 13

Wegetarianie to dziwni ludzie, nigdy ich nie zrozumiem.

Odpowiedz
avatar wpierdol
-1 3

@SirMichu: Czego konkretnie nie rozumiesz? Może będę mogła pomóc :P

Odpowiedz
avatar krystekw2
6 6

Patrząc na Twój nick zastanawiam się jakim sposobem będziesz mu chciała pomóc :D

Odpowiedz
avatar MOONN1
16 18

Raczej pasożyty żyją na gruzie i są nimi cyganie.

Odpowiedz
avatar Neoqueto
1 11

Istnieją teorie, które głoszą jakoby każdy obiekt we wszechświecie był zdolny do samoświadomości... Weganie, sorry, czas umierać.

Odpowiedz
avatar Ancioch
3 3

Chyba cyganie

Odpowiedz
avatar maupajoke
2 10

Ja się nawet cieszę, że są takie osoby jak weganie/wegetarianie, więcej wołowiny dla mnie, a jajka też ktoś musi żreć :)

Odpowiedz
avatar wlodix
1 3

Co do obrazka: na przykład cyganie...

Odpowiedz
avatar dyludylu
-1 1

Gruz jedzą cyganie.

Odpowiedz
avatar girlfromwestern
1 3

Przeczytałam wszystkie komentarze i jestem zawiedziona. Gdzie są kłótnie? Gdzie "nie mogę zostać wegetarianem, bo jaskiniowcy jedli mięso", "dzisiaj wege, jutro homo" itd.? Gdzie są wyzwiska pochodzące od obu stron? Jestem po prostu oburzona.

Odpowiedz
avatar Thomas_Anderson
1 1

Gdzie są jacyś oburzeni wegetarianie? Bo chyba jeszcze nie wszyscy rozumieją, że większe organizmy pochłaniają mniejsze i de facto zawsze jest czyjaś strata, czy zwierząt, czy to roślin, ale to i to żyje, więc nie wiem po co ten cały wegetarianizm.

Odpowiedz
avatar girlfromwestern
0 2

@Thomas_Anderson: Sądzę, że wiesz. Nie wiem po co udajesz, że tego nie rozumiesz. Rośliny REAGUJĄ na bodźce, a zwierzęta czują. "Bo chyba jeszcze nie wszyscy rozumieją, że większe organizmy pochłaniają mniejsze" Kolejny mędrzec, który nie wie czym są argumenty. W gimnazjum nie uczą, że ludzie podejmują decyzje samodzielnie, a nie patrzą na inne organizmy? I zaraz przeżyjesz szok, bo zaręczam Ci, że nawet gdybym jadła mięso, to i tak napisałabym to samo. Dlaczego? Bo mnie wkurzają "argumenty" typu "bo jaskiniowcy polowali, jedli mięso i nie wiadomo co jeszcze robili, to ja też tak będę robić" i wprost mistrzowskie spostrzeżenie (to w ogóle mój ulubiony "argument") "bo lew je mięso".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2014 o 19:47

avatar SirMichu
-1 1

@girlfromwestern: Każdy argument na ten kretyński wegetarianizm jest potężny. Świnie nic nie czują jak robisz z nich mięso. Proponuje doszkolić się w zawodzie rzeżnika.

Odpowiedz
avatar girlfromwestern
1 1

@SirMichu: "Każdy argument na ten kretyński wegetarianizm jest potężny." Jak w szkole Cię uczyli, albo wpajano Ci, że argumenty polegają na wymówkach i, że "bo Janek/lew/kot/większość ludzi" tak robi to miażdzący argument, to współczuję. "Świnie nic nie czują jak robisz z nich mięso." Jeśli masz na myśli DOKŁADNIE moment robienia z nich mięsa, to się zgadzam. Trudno, żeby martwe zwierzę coś czuło ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2014 o 20:50

avatar SirMichu
0 0

@girlfromwestern: samo zabijanie, jest dla świni bezbolesne. Niewiem jak kiedyś, ale teraz tak.

Odpowiedz
avatar girlfromwestern
2 2

@SirMichu: Tak, ale nie zmienia to faktu, że odczuwa stres i strach. Mam nadzieję, że nie traktujesz bezbolesnego zabijania, jako argumentu za samym zabijaniem. Bo co by to zmieniło, gdyby było ono bolesne dla każdego zwierzęcia? Z jakiegoś powodu jednak ludzie mówili o minimalizacji negatywnych przeżyć zwierzęcia, więc mam podstawy przypuszczać, że jednak zabijanie było chociaż trochę bardziej brutalne. A przecież jak nie było rzeźni, albo powstawały pierwsze ludzie też zabijali, więc jeśli "możemy zabijać, bo robimy to bezboleśnie" miało być argumentem, to bardzo słabe to było.

Odpowiedz
avatar SirMichu
-1 1

@girlfromwestern: Nie zrozumiemy się, bo ja po prostu nie widzę nic złego w jedzeniu mięsa, nie widzę nic złego w tym że zwierze jest zabijane. I czym mam ci to argumentować, kwestia podejścia. Moim zdaniem przesadzanie z gadką że zwierze też odczuwa stres i strach i tak dalej. Wiele rzeczy żyje, roślina też żyje. Jeszcze bardziej nie rozumiem weganów którzy nie jedzą wgl produktów pochodzenia zwierzęcego. Dla mnie to zbyt przesadne podejście.

Odpowiedz
avatar girlfromwestern
0 0

@SirMichu:"Wiele rzeczy żyje, roślina też żyje." Ale do odczuwania cierpienia jej daleko. Przynajmniej z tego co wiem. Tylko proszę nie wysyłać mi onetowskich artykułów z tytułem "rośliny czują", kiedy nie ma tam NIC o tym, że ich reakcje można nazwać odczuwaniem. Jest natomiast mnóstwo rzeczy o tym, że reagują na eter, jakieś substancje je pobudzają i dużo domysłów. "I czym mam ci to argumentować, kwestia podejścia." Nie tylko. Kwestia punktu siedzenia i wczucia się w istotę pozbawianą życia. Tak trochę z czapy dodam, że jestem ciekawa czy w kosmosie istnieją wyższe formy życia, które polubiłyby ludzkie mięso. Jeśli tak to mam nadzieję, że będą powtarzać dokładnie to samo co Ty: Nie widzę w tym nic złego w jedzeniu ludzkiego mięsa, nie widzę w tym nic złego, że człowiek jest zabijany. Kwestia podejścia. Chciałabym zobaczyć minę takiego mięsożercy wysłuchującego dokładnie to samo, co on mówił wcześniej o zwierzętach. Przecież dla wyższej formy życia możemy być tym samym czym dla Ciebie są zwierzęta. Swoją drogą świetny materiał na dobrą satyrę. Ale dodam, żeby nie było żadnych nieporozumień, że roślinom też potrafiłabym współczuć, gdyby rzeczywiście czuły i zastanowiłabym się jakim działaniem spowodowałabym jak najmniejsze cierpienie i czym właściwie ono jest. Czy w ogóle da się je przeliczyć? Dodam, że z roślin nie da się zrezygnować na rzecz mięsa, chyba, (gdyby powiedzmy okazało się, że rośliny czują bardziej) że ja o czymś nie wiem ;) "Jeszcze bardziej nie rozumiem weganów którzy nie jedzą wgl produktów pochodzenia zwierzęcego." I co ja ma teraz odpowiedzieć? To jest chyba ten moment w którym przestaje podawać argumenty emocjonalne (które dla Ciebie mogą być na poziomie przedszkolaków, niemniej jednak dzięki takim argumentom ludzie są empatyczni) i zaczynam się zachowywać jak dziecko w przedszkolu i jak niestety większość ludzi, których poznałam: "a ja nie rozumiem jak można nie lubić kasz/suszonych owoców/past do kanapek pochodzenia roślinnego/roślinnego mleka/lodów wegańskich/roślin strączkowych/rysować/książek/koloru czerwonego/pomalować swoją sypialnię na żółty kolor/czytać książki z gatunku fantastyki/komiksy/nie oglądać telewizji/zarabiać w domu (wstaw sobie co tam chcesz). Dodam, że cieszę się, że nie błaźnisz się tym słynnym w środowisku mięsożerców "argumentem" "bo lew tak robi", i nie błyszczysz tą słynną sentencją "nie zrezygnuję z mięsa, bo ludzie pierwotni jedli mięso".

Odpowiedz
avatar SirMichu
0 0

@girlfromwestern: To jest emocjonalna sprawa. Nie zastanawiam się nad tym że jem mięso zabitego zwierzęcia. Gdybyś natknęła się na lwa czy inne jakieś groźne mięsożerne zwierze, to ono też by się nie zastanawiało nad tym czy zjeść mięso człowieka czy nie. Ale Człowiek ma uczucia. Więc nie ma potrzeby wymyślania jakiś istot z kosmosu. Nie wiem jakie są argumenty wegetarianów, nie śledzę tego, nie wiem czy istnieje jakiś inny problem pozatym że zwierzęta są zabijane, ale jeśli ten jest jedyny, to nie będę nikogo przekonywał, bo kierujesz się emocjami i tyle. Jestem po prostu inny. Tylko nie zarzuć mi że jestem sku*****em bez uczuć i jak bym się czuł gdyby mnie tak zabijano :D.

Odpowiedz
avatar girlfromwestern
0 0

@SirMichu: "Ale Człowiek ma uczucia. Więc nie ma potrzeby wymyślania jakiś istot z kosmosu." Sądzę, że tam są i nie zdziwiłabym się, gdyby polubili ludzkie mięso. Każdemu smakuje co innego. Mam tylko nadzieję, że polubią mięso mięsożerców, bo to będzie prawdziwa komedia ;) Poznać hodowlę od strony zabijanego ;) To taki czarny humor. Nie traktuj tego poważnie. "nie wiem czy istnieje jakiś inny problem pozatym że zwierzęta są zabijane" Ich stres, strach, warunki ich życia (jeśli masz zamiar mówić o tym jak to fajnie mają gospodarskie zwierzęta, daruj sobie, wiem, że mają lepiej od tych przemysłowych). "Gdybyś natknęła się na lwa czy inne jakieś groźne mięsożerne zwierze, to ono też by się nie zastanawiało nad tym czy zjeść mięso człowieka czy nie." O o! Zaczyna się. Wytłumacz mi, dlaczego kogokolwiek ma obchodzić co robią lwy? I po co się tym podpierasz? Jeżeli masz zamiar pominąć fragment z lwem, daruj sobie. A nie przepraszam, to jest znowu ten moment w którym powinnam się zachować jak PIĘCIOLATKA i błysnąć wpleceniem w moją wypowiedź podpieranie się tym, że króliki nie jedzą mięsa. Dam Ci taką dobrą radę. Jak rozmawiasz z kimś kto nie je mięsa nie pisz nic o lwach, panterach itd. Bo gdyby nie jadły one mięsa, to Ty i tak byś je jadł. Więc jaki to ma sens? Będziemy siebie traktować poważnie? Czy zaraz usłyszę o tym, że ludzie pierwotnie jedli mięso? Nie zrozum mnie źle, jedz sobie to mięso dalej (nawet życzę Ci smacznego ;)), ale podpieranie się "Dominikiem/Jankiem/Kaśką/większością ludzi/mięsożernymi zwierzętami" stosują dzieci w przedszkolach i podstawówkach. Tylko nie pisz mi tu teraz o argumentach emocjonalnych, bo wytłumaczyłam dlaczego je stosuje. Kurde, chyba nigdy nie natknę się na kogoś, kto się nie podpiera innymi mięsożercami. Ty naprawdę myślisz, że wegetarian obchodzi to co robią lwy i jak to robią?

Odpowiedz
avatar girlfromwestern
0 0

@SirMichu: Kieruję się czystą empatią. I uważam, że skoro ludzie zabijają istotę czującą dla smaku, to inne istoty też mają się prawo nimi żywić z dokładnie tego samego powodu. Dodam jeszcze, że wegetarianizm i weganizm może się przyczynić do lepszego samopoczucia i zniknięcia problemów zdrowotnych. Wiem, że wszystkożerność TEŻ oczywiście. To tylko taka ciekawostka, bo niektórzy nie wyobrażają sobie tego, że anemia może zniknąć po wybraniu wegetarianizmu ;)

Odpowiedz
avatar girlfromwestern
0 0

@SirMichu: Lew je mięso, bo ma taki instynkt. Jeśli Ty uważasz, że masz taki instynkt, to znaczy, że jeśli ktoś by Ciebie porwał i dawał do jedzenie same produkty pochodzenia roślinnego, to Twój instynkt powinien się odezwać i powinieneś niesamowicie przeżywać fakt, że nie dostajesz mięsa. Jeżeli ktoś przeżywa rozstanie z rodzajem jedzenia, którego nie potrzebuje (tak jak ja na przykład nie potrzebuję lodów, czy kasz, roślin zielonych, które uwielbiam w większości, i na myśl, że czeka mnie rozstanie z jakimkolwiek rodzajem jedzenia, nie zachowuję się jak pięciolatka, której rodzice chcą odebrać ulubioną zabawkę, bo wiem, że są inne produkty), to naprawdę powinien się nad sobą zastanowić. Jedzenie jest dla życia, a nie odwrotnie, co nie znaczy, że nie można sobie poszaleć w kuchni, czy jeść tylko te rzeczy, którym dałoby się ocenę 10/10 ;) Swoja drogą to dziwne: Powiedz komuś kto przebywa w zamknięciu, żeby się uspokoił i przestał myśleć o komputerze (bo da się przetrwać bez niego, bez roślin z tego co wiem nie da się przeżyć), to inni ludzie, słysząc o tej sprawie powiedzą, że komputer jest mu niepotrzebny, i skoro myśli o nim prawie non-stop, to jest uzależniony. Powiedz dokładnie to samo osobie mięsożernej, to ludzie zachowują się jakby oszaleli.

Odpowiedz
avatar SirMichu
0 0

@girlfromwestern: Jeśli moja uwaga na temat tego że Lew bez zastanowienia jadł by ludzkie mięso, tak samo jak innych zwierząt na które poluje, to twój o tym że istoty pozaziemskie jadły by ludzkie musi być bardziej idiotyczny. Daruj sobie takie uwagi bo przebijasz ludzi którzy gadają że ludzie pierwotni jedli. Jestem na szczycie łańcucha pokarmowego, przynajmniej w Europie. Zresztą propo łańcucha pokarmowego wyobraź sobie taką sytuację. Mucha wpada w sieć pająka, i pająk zastanawia się nad tym czy wypada zjeść muchę bo mucha odczuwa wszystko się męczy. Tak samo jak już wcześniej napisałem lew czy jakiś rekin też się nie będzie zastanawiał nad tym. Ja się nie będę z tobą sprzeczał i niczego nie będę udowadniał bo faktycznie można czuć się źle z tym że je się zabijane zwierze, czy to świnia, czy to dzik, czy to ryba, to jest kwestia indywidualnego podejścia, więc nie próbuj mi udowadniać że jestem jakimś złym człowiekiem przez pryzmat istot z kosmosu. W wegetarianiźmie i Weganiźmie tyczy się poprostu sporo niespójności i hipokryzji według mnie. Nie chcę mi się wgl rozpisywać ale uczynie wyjątek, trudno. . Jedzenie mięsa innych gatunków to ukształtowana przez wieki, naturalna czynność. Oczywiście "moralność" zwierzęcia nie jest równa moralności człowieka, ale - moim skromnym zdaniem - tezy o nieetyczności spożywania mięsa to gruba przesada. Problem leży wyłącznie w zadawaniu cierpienia, a jakie jest moje zdanie w tej kwestii. A argument o "obrywaniu roślince jej części" wcale nie jest taki beznadziejnie głupi. Jak udowodnić że roślina nic nie odczuwa? Jak zmierzyć skalę cierpienia zwierząt? OK, w odczuwaniu bólu na pewno bliżej człowiekowi do innych ssaków niż np. skorupiaków. Ciekaw jestem jak bardzo rozpowszechniony jest, nazwijmy to, wegetarianizm w wersji light, który mógłby polegać na możności spożywania zwierząt niższego rzędu (płazów, ryb, stawonogów,...), ze względu na mniejsze odczuwanie przez nie bólu. A z ciekawości i na marginesie, czy wegetarianie akceptują wycinkę lasów na papier? IMO tylko będąc "w skórze" zwierzęcia lub rośliny, można z całą pewnością stwierdzić co odczuwają i jak bardzo je boli. Jak ktoś wierzy w reinkarnację, może mu się to uda.

Odpowiedz
avatar girlfromwestern
0 0

@SirMichu: "Jeśli moja uwaga na temat tego że Lew bez zastanowienia jadł by ludzkie mięso, tak samo jak innych zwierząt na które poluje, to twój o tym że istoty pozaziemskie jadły by ludzkie musi być bardziej idiotyczny." Jeżeli uważasz, że spojrzenie na cokolwiek z perspektywy ofiary jest głupie, to tak. "Jestem na szczycie łańcucha pokarmowego, przynajmniej w Europie." A zmieniłoby się coś w Twoim jedzeniu gdybyś nie był? Ładnie się to tak zasłaniać? To jest właśnie to czego nie znoszę u mięsożerców. Gdybyś napisał w pierwszym komentarzu skierowanym do mnie: "A ja i tak mięso będę jeść. Smakuje mi i tyle. Zdaję sobie sprawę z tego co się dzieje w hodowlach przemysłowych (o ile kupujesz mięso ze sklepu), ale od tego ważniejsze jest to, żebym się najadł" najwyżej bym odpisała: Widocznie mało Cię to obchodzi i pewnie byłby koniec rozmowy. "Ja się nie będę z tobą sprzeczał i niczego nie będę udowadniał bo faktycznie można czuć się źle z tym że je się zabijane zwierze, czy to świnia, czy to dzik, czy to ryba, to jest kwestia indywidualnego podejścia, więc nie próbuj mi udowadniać że jestem jakimś złym człowiekiem przez pryzmat istot z kosmosu." Jeśli jesteś tym dobrym, albo może ani dobrym ani złym (chociaż nie wiem, czy się tak da), to oni też. Nieładnie to tak robić z kogoś złego (o ile robisz), tylko dlatego, że zmienił się Twój punkt siedzenia, jeżeli o to Ci chodziło. Ja tam taką ocenę zostawiam innym. Nie wiem co musiałoby się stać, żebym napisała "Ja sama jestem dobrym człowiekiem". "Ciekaw jestem jak bardzo rozpowszechniony jest, nazwijmy to, wegetarianizm w wersji light, który mógłby polegać na możności spożywania zwierząt niższego rzędu (płazów, ryb, stawonogów,...), ze względu na mniejsze odczuwanie przez nie bólu." Nie słyszałam o czymś takim. To znaczy są osoby, które spożywają na przykład ryby, ale nie robią to z tego powodu, jak odczuwają one ból, tylko z "Twojego" powodu - ze smaku. Przypuszczam jednak, że mięso Ci smakuje ;) A teraz robimy takie założenie, że to co napisałam o istotach z kosmosu jest kretyńskie. To wyobraź sobie jak głupie musi być rozumowanie "nie rozumiem czegoś, każdy argument przeciwko temu jest miażdzący". Dobra przypuszczam teraz, że chodziło Ci o te niespójności, ale KAŻDY to znaczy KAŻDY! Czyli miażdzącym argumentem powinno być na przykład to, że niektóre rośliny są mięsożerne, a czemu to jest miażdzący argument? BO TAK! Dodam, że jak ja piszę "każde dziecko potrzebuje miłości" to mam na myśli wszystkie dzieci. "Problem leży wyłącznie w zadawaniu cierpienia, a jakie jest moje zdanie w tej kwestii." Taa. Już widzę jak rezygnujesz z jedzenia mięsa, na powiedzmy pięć miesięcy, bo Polska postanowiła sobie zrobić w tym czasie pięć miesięcy z ubojem bez ogłuszania. Proszę Cię. Może pisałbyś jakieś petycje, stałbyś pod jakimiś budynkami z transparentem, ale jakoś nie widzę tego, że w imię powrotu do zabijania z ogłuszaniem zrezygnowałabyś z mięsa na pięć miesięcy. Chcesz to mięso jeść, to sobie jedz, tylko wypadałoby zdawać sobie sprawę, że kupując mięso w sklepie przyczyniasz się jakichś tam rzeczy, a biorąc inne też przyczyniasz się do stresu na przykład. Ja jakbym uwielbiała futra, to nie pisałabym "problem leży wyłącznie w zdawaniu tym zwierzętom cierpienia", bo zdawałabym sobie sprawę z tego, że gdyby te metody były średniowieczne (a można byłoby inaczej, tylko powiedzmy chodziłoby o kasę) , to ważniejsze byłoby dla mnie to, żeby się dobrze ubrać. Tak samo jak dla Ciebie ważniejsze jest to, żeby się najeść. Proszę Cię, nie wmawiaj mi, że nie. Wierzę w ogóle w to, że naprawdę chciałbyś jeść tylko te zwierzęta, które nie były bite, kopane, dobrze karmione, ale żeby mieć taką pewność musiałbyś brać mięso TYLKO od kogoś zaprzyjaźnionego, a on jeśli kupowałby zwierzęta od kogoś to też TYLKO ze sprawdzonego źródła. Robisz to? Nie wydaje mi się. Już byś o tym napisał. "A argument o "obrywaniu roślince jej części" wcale nie jest taki bezn

Odpowiedz
avatar girlfromwestern
0 0

@SirMichu: A i PRZEZ PRYZMAT obcych byłbyś po prostu żywym mięsem ;) A nie kimś złym. Przynajmniej tak mnie w szkole uczyli ;) Bardziej chodziło Ci chyba o słowo "przykład".

Odpowiedz
avatar girlfromwestern
0 0

@SirMichu: Nie bierz pod uwagę tego "Wierzę w to, że chciałbyś..." Nie wiem o czym ja myślałam jak to pisałam. Chyba napisałabym, bo chciałabym, żeby tak było.

Odpowiedz
Udostępnij