Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Dlaczego filmy z lat 80. biją na głowę współczesne produkcje?

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
10 12

Niestety, gość ma 100% racji. Muszę mu to przyznać mimo, że sam wychowałem się na filmach z lat 80-tych. Popatrzcie na ten obrazek: Na bramce Terminator. W obronie Ripley, McClaine i doktor Brown. W środku pola Indiana Jones, Marty McFly i Axel Foley. Na skrzydłach Riggs i Murtaugh. W ataku Snake Plissken i Rambo - lata 80-te mają cholernie mocną jedenastkę! Każdy przywoła te postaci jednym tchem i wydaje się, że współczesne kino jest takich kultowców pozbawione. A jednak ktoś, kto ma dziś 15 lat i wychowywał się na filmach z lat 2000-2010 bez trudu uzbiera równie mocną ekipę z czasów swojego dzieciństwa. Ja już mam z tym problem: Shrek, Jack Sparrow, Gollum, Joker (bo to Joker Ledgera, nie Jacka Nicholsona z lat 90-tych jest kultowy)... i dalej już mam pustkę w głowie. No bo gdzie taki Harry Potter zafika do Terminatora albo Johna McClaine'a?! Z czym do ludzi?! Kino ogólnie jest coraz gorsze. Niestety. Ale nigdy nie będzie aż tak chu.jowe jak nam się wydaje w chwili, gdy porównujemy obecne czasy z naszym dzieciństwem. Poza tym zawsze może być lepiej. Ja osobiście uważam lata 60-te za fatalną dekadę w kinematografii. Lata 70-te były wspaniałe. A dla dzieciaka spłodzonego dziś filmy z lat 2020-2030 będą kultowe a lata 80-te to straszne gów.no. Tyle.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2014 o 1:58

avatar Veon
12 16

Jedno jest pewne. Przyszłe pokolenia będą znać choć jeden stary film. Ten pod tytułem "Kevin sam w domu".

Odpowiedz
avatar Pangia
6 6

McClane, na Boga, nie McClaine! JAK CI NIE WSTYD?! Ktoś, kto dzisiaj ma 15 lat nie wie, co to telewizja, bo się wychował z tym dotykowym przybytkiem nowoczesności w kieszeni, słuchawkach w uszach i rurkach na dupie. I z jednego forum znam kolesia, który ma coś w okolicach czterdziestki i za stwierdzenie, że filmy z Seagalem są do dupy doznaje niezdrowego wk♥rwienia.

Odpowiedz
avatar Grunge
-1 1

Ja rozumiem sentyment itd, ale na boga, trochę obiektywizmu... Jest wśród starszych filmów parę kultowych perełek, ale twierdzenie że kino było kiedyś lepsze zasługuje tylko na pobłażliwe kiwanie głową, jak wtedy gdy dziadek próbuje cię przekonać że "kiedyś to było dużo lepiej".

Odpowiedz
avatar WojtekVanHelsing
-1 9

1. Kiedys aktorzy byli lepsi, grali dla swego rodzaju "sztuki" a nie dla pieniedzy.. slawni chcieli byc, ale przedewszystkim chcieli dobrze wypasc 2. Nie bylo fektów.. teraz wszystko co dobre zajmują efekty. W filmach robi sie juz animowane zwierzeta bo ludziom sie nie chce.. fajne efekty zastepuja fabule 3. Fabula w starych filmach byla lepsza bo rezyserzy chcieli nakrecic cos dobrego a nie zbic kase. Fabula byla lepsza glownie tez dlatego, że nikt nie musial sie przejmowac efektami. 4. Klimat - Moze ktos sie nie skapnal ale pomijajac to co wymienilem to glowna rzecza ktora czyni te filmy lepszymi jest klimat polaczony z fajna muzyka... Terminator 2 to jeden z najlepszych filmow wszechczasow glownie za klimat... Ojciec chrzestny to najlepszy film wszechczasów za fabule i klimat... Pierwsza scena filmu byla parodiowana w setkach seriali od Świata wedlug Bundych po nas rodzinny Świat Weldug Kiepskich. Nie ma mowy ze dzisiejsze filmy przebija stare. MI sie z dziesiejszych wiele podoba... np. Twarda sztuka (2007 r.) to wedlug mnie bardzo dobry dramat, ambitny itd... No ale dzisiejsze kino to żenada... Kraje komunistyczne robily dobre filmy (jedyne co im sie udawalo), Polskie kino upadlo wraz w PRL niestety... Podsumowanie. Szklana Pułapka, Terminator itd. to jedne z najlepszych filmow - Jakie wspolczesne je zastapia? Jason Statham wchodzi, robi swoje i tyle. Bijatyka, efekty itd... NIc wiecej. W np. Rambo bylo rpzeslanie, w 1 czesci walka to byla tylko demokracja a film opeiral sie na problemach zyciowych zolnierza. Zielona mila itd. to doskonale dramat, dzisiaj malo jest filmow ktore naawet moga tutaj dorownac. 12 gniewnych ludzi to jeden z najlepszych filmow wszechczasow, jest lepszy od 95% filmow nakreconych w XXI w. chociaz akcja filmu przez ponad 90% filmu dzieje sie w jednym pomieszczeniu. Najlepsze horrory to Egzorcysta (1973), Koszmar z Ulicy wiazow,Omen, Dziecko rosemary itd. jaki dzisiejszy horror dorowna? Sa straszne horrory ale nie az tak ambitne. Filmy przygodowe jak Indiana Jones itd. zawsze beda najlepsze, dzisiejsze filmy przygodowe to z reguły żenada i efekty. Fantasy typu stare Gwiezdne wojny przebija niemal kazde dzisiejsze fantasy. Sci fi typu Star Trek, Zakazana planeta itd. przebija cale wspolczesne kino sci fi... Jedynym ambitnym filmem sci fi w XXI w. jest Dystrykt 9. Załuje, że kino rozwijalo sie do lat 80 a pozniej zrobila sie z tego kicha

Odpowiedz
avatar Zlociutki
1 1

@WojtekVanHelsing: Swiete slowa, niestety tak jak i w kinie tak samo w muzyce, nawet w grach komputerowych ktore sa calkiem swieze w porownaniu z dwoma powyzszymi, zauwazalny jest pogon za kasa, licza sie efekty czy grafika, nie klimat/fabula dialogi i postacie. Z nowych filmow na palcach bym policzyl te wybitne ktore maja klimat. Mnie osobiscie niesamowicie podoba sie Ja Robot, nie wiem czem ale przemawia do mnie ten film. Z nowych obecnie praktycznie zaden, w kinie akcji jedynie niezniszczalni nawiazuja do klasyk, moze 2 pierwsze czesci transportera, ale mowimy o filmach ktore nawet juz teraz nie sa nowosciami :). Patrze na kino na muzyke na gry, i plakac mi sie chce gdzie pogon za zarobkiem niszczy wszystko. Szczegolnie uwielbiam zwrot producentow gier, ze robimy gre bardziej przystepna dla nowych graczy co w wolnym tlumaczeniu, kolejne clon gowno ktore chcemy wcisnac jak najwiekszej liczbie idiotow(CoD, Assasin itd itp)

Odpowiedz
avatar Maquabra
2 4

@WojtekVanHelsing: Kiedy ja wygłaszam podobne teksty, młodsi znajomi zwykle mi mówią, że stara dupa znowu pierniczy od rzeczy. I mają sporo racji ;) Idealizowanie przeszłości to cecha ludzka i wszyscy to robimy. Wystarczy poczytać po internecie, jakie niestworzone rzeczy ludzie opowiadają o komunie, a z każdym rokiem jest gorzej. Kiedyś było dobre i słabe kino. Dalej jest dobre i słabe kino. Kiedyś były filmy robione tylko dla kasy i teraz są filmy robione tylko dla kasy. Wspomniałeś Egzorcystę - ten film miał kilka kolejnych części. Do tego efekty specjalne, których nie brakowało. Pierwszych tar Treków nie da się dzisiaj oglądać właśnie z powodu żenujących efektów specjalnej troski. Do tego te wszystkie Godzille itp. Filmy tak samo głupie, jak współczesny Pacific Rift. Jeśli mamy mówić na poważnie, to trzeba zauważyć, że po prostu zmieniła się rola kina i nastąpiło to nie w latach '80, a w późnych '90. Wtedy zaczęły pojawiać się pierwsze wybitne seriale, a zaczęło się chyba od Miasteczka Twin Peaks. Kino, do którego kiedyś chodziło się na sacrum, stało się profanum opartym o popcorn, bo po prostu opowiedzenie dobrej, złożonej historii w ciągu 90 minut jest niemożliwe, a przez 180 minut mało komu się chce siedzieć. Seriale maja za to takie 12x60 minut, co już daje świetne pole do popisu i twórcy to wykorzystują. Film przejął rolę głupiutkiej telewizji z lat '80 i '90, a telewizja przejęła rolę filmu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@WojtekVanHelsing: No nie. No po prostu ku*wa no nie. Toż to jest bluźnierstwo. Gwiezdne wojny =/= fantasy. Kolega najpierw poczyta trochę, potem niech się bierze za określanie gatunków filmowych czy też literackich.

Odpowiedz
avatar Pangia
1 1

@WojtekVanHelsing: Ja się szczerze przyznaję, tu, z tego miejsca: Zielona mila jest jedynym filmem, na którym się popłakałem. Znaczy się nie dokładnie podczas filmu, bo z ojcem oglądałem i się powstrzymałem, ale gdy później już położyłem się spać, to się poryczałem jak bóbr, aż mi przed samym sobą było wstyd. Poza tym chyba ścisnęło mnie też za gardło przy Terminatorze 2, ale, cholera, gdy pierwszy raz widziałem ten film, miałem może 6, 7 lat? Prawie 15 lat temu. A scena z Omenu, w której lecąca szyba obcina głowę facetowi jeszcze długo mi się po nocach śniła (też byłem takim kilkuletnim wypierdkiem) i tak mnie spaczyła w kontekście horrorów, że przełamałem się dopiero w tamtym roku oglądając Psychozę Hitchcocka (chociaż to nawet nie jest horror, a „tylko” mocny thriller).

Odpowiedz
avatar WojtekVanHelsing
0 0

@Maquabra: Nastepne czesci egzorcysty byly robione dla kasy ale pierwsza byla dobra. Star trek to niekwestionowana ikona sci fi, jak dla mnie bardzo dobry. Godzilla to ikona Japonskiego sci fi, nie jest najlepsza ale fajnie sie ja oglada. @Mormegil: Trudno inaczej okreslic Star Wars, w koncu ten film ma niewiele wspolnego ze sci fi, co najwyzej oprawe.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@WojtekVanHelsing: Tak się składa, że to jest science fiction. Fantasy i science fiction mogą być wspólnie określane mianem fantastyka ale się od siebie różnią. Główna różnica wynika z nazwy gatunku sci-fi. Science fiction - fantastyka NAUKOWA. Fantasy nie wchodzi w sferę naukową, więc nie znajdziesz tam mieczy świetlnych czy też krążowników orbitalnych. Stopień zaawansowania technologicznego w fantasy z krwi i kości przypomina jesień średniowiecza, a nie odległą przyszłość. A na ten temat wiem całkiem sporo, bo lubię obejrzeć dobre sci-fi i poczytać dobre fantasy.

Odpowiedz
avatar ChodnikowyWilk
2 2

Również w 100% zgadzam się z gościem. Filmy które oglądałem gdy byłem mały, gry w które grałem czy muzyka której słuchałem uważam za kultowe, teraz praktycznie nie pamiętam kiedy oglądałem film który by mnie powalił na kolana, w gry grać nie mam czasu, a z gatunku muzycznego którego słucham też już ledwo 2-3 muzyków do mnie trafia. Coś w tym jest...

Odpowiedz
avatar LeSSter
3 3

Książkowy przykład nostalgii :).

Odpowiedz
avatar Spoonman
2 2

Świetnie określił to "zjawisko" Gonciarz (tak, to ten twórca programu dla gimbusów!!!!1111one). Za 20 lat ówcześni 30-latkowie będą mówić tak samo o filmach, które wychodzą teraz. ;]

Odpowiedz
Udostępnij