Też miałem sytuację z "prosiaczkiem"...
Było to bodaj w piątej klasie podstawówki. W owych czasach zależało mi, żeby zaistnieć wśród znajomych. W jakikolwiek sposób. Wziąłem więc od kolegi numer jego matki i zacząłem wysyłać smsy typu "Kocham Cię, robaczku, jarzębinko, kłapouszku, prosiaczku"... Pierwszym sygnałem alarmowym była wiadomość na poczcie głosowej - zrozumiałem z tego tylko "Dzwonię do mamy". Miałem już przestać, ale kolega namawiał do dalszej zabawy. Jak już napisałem, zależało mi na jego aprobacie, więc pisałem dalej. Wszystko chcieliśmy zrzucić na nielubianego osobnika z naszej klasy. Nie przewidzieliśmy tylko, że "Prosiaczek" wie, że pojechał on na zawody... Od razu po powrocie do domu zadzwonił telefon. Nie muszę chyba mówić, kto się wtedy na mnie wydarł? Byłem potem tak zestresowany, że przeczytałem całą "Starą baśń" (ówczesna lektura) w kilka godzin. Od tamtej sytuacji mój ojciec mówi o matce kolegi nie inaczej jak "Prosiaczek" xD
Ale jak takie coś insynuują chłopacy, których się ledwo zna, to jest to bardzo irytujące.
OdpowiedzW Ekipie z Warszawy działa, tylko zdrobnienie do: "ŚWINIO" :)
OdpowiedzCiekawe czy bekoniku by działało :D
OdpowiedzTeż miałem sytuację z "prosiaczkiem"... Było to bodaj w piątej klasie podstawówki. W owych czasach zależało mi, żeby zaistnieć wśród znajomych. W jakikolwiek sposób. Wziąłem więc od kolegi numer jego matki i zacząłem wysyłać smsy typu "Kocham Cię, robaczku, jarzębinko, kłapouszku, prosiaczku"... Pierwszym sygnałem alarmowym była wiadomość na poczcie głosowej - zrozumiałem z tego tylko "Dzwonię do mamy". Miałem już przestać, ale kolega namawiał do dalszej zabawy. Jak już napisałem, zależało mi na jego aprobacie, więc pisałem dalej. Wszystko chcieliśmy zrzucić na nielubianego osobnika z naszej klasy. Nie przewidzieliśmy tylko, że "Prosiaczek" wie, że pojechał on na zawody... Od razu po powrocie do domu zadzwonił telefon. Nie muszę chyba mówić, kto się wtedy na mnie wydarł? Byłem potem tak zestresowany, że przeczytałem całą "Starą baśń" (ówczesna lektura) w kilka godzin. Od tamtej sytuacji mój ojciec mówi o matce kolegi nie inaczej jak "Prosiaczek" xD
Odpowiedz– Dlaczego mówisz na żonę „flanelko”? – To zdrobnienie. – Od czego? – Od „ty szmato”.
Odpowiedz