A to zależy od gry akurat. Pierwszy Half-Life ma przy granatach taką funkcję jak, z angielska, „cooking”, czyli czas do wybuchu jest mierzony od wyjęcia zawleczki, nie od rzucenia granatu, czyli można przytrzymać granat i rzucić tak, żeby wybuchł bliżej i szybciej. No i właśnie tam jest też tak, że jak wyjmiesz zawleczkę, schowasz granat i znowu wyjmiesz, to wtedy od razu ci wyrzuca ten granat, który w dodatku wybucha ci przed twarzą, zwykle jednocześnie kończąc żywot gracza ;) W sumie to samo jest w Call of Duty, ale cóż… To niby ma być gra zbliżona do realizmu, więc…
Za użycie słowa łyżka w woju były karne pompki albo bieganko. i tak najprostszą metodą - przez nóżki do główki - szybko się każdy uczył, że mówi się "dźwignia spustowa". :)
dobrze, że jest ponumerowane, bo nie wiedziałabym w jakiej kolejności czytać.
OdpowiedzA to zależy od gry akurat. Pierwszy Half-Life ma przy granatach taką funkcję jak, z angielska, „cooking”, czyli czas do wybuchu jest mierzony od wyjęcia zawleczki, nie od rzucenia granatu, czyli można przytrzymać granat i rzucić tak, żeby wybuchł bliżej i szybciej. No i właśnie tam jest też tak, że jak wyjmiesz zawleczkę, schowasz granat i znowu wyjmiesz, to wtedy od razu ci wyrzuca ten granat, który w dodatku wybucha ci przed twarzą, zwykle jednocześnie kończąc żywot gracza ;) W sumie to samo jest w Call of Duty, ale cóż… To niby ma być gra zbliżona do realizmu, więc…
OdpowiedzW cod zachwycał się kiedyś tym, że można zabić kogoś granatem który nie wybuchł- rzucając mu go w twarz
Odpowiedz*zachwycałem (słownik mnie poprawił)
OdpowiedzZa użycie słowa łyżka w woju były karne pompki albo bieganko. i tak najprostszą metodą - przez nóżki do główki - szybko się każdy uczył, że mówi się "dźwignia spustowa". :)
OdpowiedzWymarzony klient pracownika helpdesku.
Odpowiedz