@Pochlastany_fifulec: Do mojej podstawówki (kiedy usłużne firmy pokazały nam, że można pokazać jakim się jest modnym, nawet przez posiadany klej) wszyscy używali "gumy arabskiej" (chyba nawet się tego nie kupowało, tylko przedszkole/szkoła zapewniały). Papier dłużej się trzymał przyklejony na ślinę, jedyne co to było w stanie skleić, to dozownik buteleczki tego kleju. Było w płynie i nie miało smakoszy.
Pamiętam jak nabijaliśmy się w żłobku z takich, co jedli piasek.
Odpowiedz@zbyslawmistrz: ale klej to się żarło?
Odpowiedz@Pochlastany_fifulec: Najpierw się go wąchało
Odpowiedz@Pochlastany_fifulec: Do mojej podstawówki (kiedy usłużne firmy pokazały nam, że można pokazać jakim się jest modnym, nawet przez posiadany klej) wszyscy używali "gumy arabskiej" (chyba nawet się tego nie kupowało, tylko przedszkole/szkoła zapewniały). Papier dłużej się trzymał przyklejony na ślinę, jedyne co to było w stanie skleić, to dozownik buteleczki tego kleju. Było w płynie i nie miało smakoszy.
OdpowiedzJa z piasku to zamki lepiłem. Ale co kto lubi...
Odpowiedzja też w dzieciństwie miałam tablet, ale wtedy jakoś inaczej się nazywał... chyba "znikopis" czy jakoś tak
OdpowiedzA to był mój pierwszy tablet: http://www.zabawki-prezenty.pl/18350-18542-thickbox/smily-tablica-magnetyczna.jpg
OdpowiedzJakoś wątpię, aby dwuletnie dziecko, które nie umie pisać napisałoby wiadomość. No chyba, że "jxjxnczjjsnsjsnehjsnxsjxj cjsksm".
Odpowiedz@Neroix: O, mój brat w wieku dwóch lat bez problemu umiał napisać na komputerze "mama" "tata" i "jesteś gejem"...
Odpowiedz@kosmoo: Mój brat, który ma prawie trzy lata potrafi tylko włączyć sobie grę na telefonie, wyć i być wkurzającym ;)
Odpowiedz@Neroix: ja w wieku dwóch lat wpisywałem hasło na komputerze, którego nauczyłem się dzień wcześniej od wolno piszących braci :)
OdpowiedzTo się kalkulator nazywa, a nie liczydło...
Odpowiedz