@waka: Nooo, ten sposób na pewno ma swoje plusy. Odnoszę tylko wrażenie, że nie dostrzegasz jego, niewątpliwych przecież, minusów.
A swoją drogą Mielno to idealna nazwa dla miejscowości, w której w miesiącach wakacyjnych wyprawia się to, co się wyprawia. A jeszcze jak ekipa z Poznania trafi na ekipę z Warszawki to jest prawdziwe mielno.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 sierpnia 2014 o 1:30
@waka: Ale potem dostaniesz 10 lat za zabójstwo z premedytacją, i będziesz musiał płacić na psychiatrę przez 30 lat dla wstrząśniętych tymi wydarzeniami kolegów dresa.
Przypomniała mi się jedna zabawna historia związana z tym postem. Kiedyś jechałam z tatą i moją siostrą z Niemiec. Zaraz za granicą dwóch śniadych jegomości próbowało wcisnąć mojemu tacie niezbyt dobry telefon za duże pieniądze, gdy odmówił zrobili się agresywni. Myśleli, że nie będzie robił problemów idąc z córkami. Nie przewidzieli jednak, że moja siostra trenuje ju-jitsu 6 lat, a ja 4 lata kick-boxing :D :D
Wsiadł w podmiejski i się cieszy..
OdpowiedzZdziwili się, że padł na strzała :D
OdpowiedzTypowe dresy, zawsze polują w stadzie jak drapieżniki, jedynie samotne osobnik stają się padlinożercami.
Odpowiedz@Catacombe: Hehe ja mam na nich sposób! Wystarczy wyjąć nóż poderżnąć jednemu gardło i już więcej Cię nie zaczepią.
Odpowiedz@waka: Nooo, ten sposób na pewno ma swoje plusy. Odnoszę tylko wrażenie, że nie dostrzegasz jego, niewątpliwych przecież, minusów. A swoją drogą Mielno to idealna nazwa dla miejscowości, w której w miesiącach wakacyjnych wyprawia się to, co się wyprawia. A jeszcze jak ekipa z Poznania trafi na ekipę z Warszawki to jest prawdziwe mielno.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 sierpnia 2014 o 1:30
@waka: Ale potem dostaniesz 10 lat za zabójstwo z premedytacją, i będziesz musiał płacić na psychiatrę przez 30 lat dla wstrząśniętych tymi wydarzeniami kolegów dresa.
OdpowiedzUdawał martwego
OdpowiedzOni zaczepiali by myśleli, że to dziewczyna. A to był pedał z grzyweczką i w rurkach.
OdpowiedzPrzypomniała mi się jedna zabawna historia związana z tym postem. Kiedyś jechałam z tatą i moją siostrą z Niemiec. Zaraz za granicą dwóch śniadych jegomości próbowało wcisnąć mojemu tacie niezbyt dobry telefon za duże pieniądze, gdy odmówił zrobili się agresywni. Myśleli, że nie będzie robił problemów idąc z córkami. Nie przewidzieli jednak, że moja siostra trenuje ju-jitsu 6 lat, a ja 4 lata kick-boxing :D :D
Odpowiedz