@katem: Pewnie,lepiej juz by bylo b.wolno wlewac wrzatek,osoba taka by sie musiala wspinacc po drabinie by sie nie poparzyc,w koncu by nie miala sil tyle godz trzymac sie dradrabiny.Pierw by poparzyla sobie stopy,po dluzszym czasie nogi,narzady plciowe itd,poziom wody by sie podnosil tak wolno by czlowiek cierpial,a z wentylatorow by sie ulatnial srodek ktory by powodowal odzyskiwanie swiadmosci.
@katem: Idac tym tokiem myslenia,jak z ryta trzeba miec banie by wymyslac filmy fantasy,jednorozce,boga i inne cuda.Wystarczy miec bujna wyobraznie i tyle.
A ja to bym po prostu rozerwał papier ścierny. Sama bieżnia nie miałaby przecież faktury takiej, jak papier (a więc mniejsze zło przesuwać się po bieżni aniżeli po bieżni z papierem) a nawet ten "materiałowy" da się rozerwać gołymi rękami bez większych problemów....
Nie ma szans żeby to działało. Człowiek pewnie przewróciłby się kilka razy, zrozumiał o co chodzi i ze strachu przed śmiercią szedł do przodu aż do padnięcia. Wtedy albo umarłby z zmęczenia, albo byłby nieprzytomny i nie czułby nic z zdzieranej z niego skóry. Plus gdyby papier ścierny był aż tak wolny, osoba mogłaby co pewien czas po prostu usiąść sobie i odpocząć zanim dojedzie do ściany.
Ale koncepcja dobra. Trzeba by tylko wymyślić coś, co pozwalałoby na ocucenie go z nieprzytomności.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 września 2014 o 1:45
Osoba chodziła by, aż do utraty przytomności z wymęczenia, wtedy dopiero papier ścierny zaczął by działać, ale nic już by nie czuła.
Odpowiedz@karakar: Mogłaby też użyć drzwi, które ma przed sobą
Odpowiedz@Basshunter: Zakładam, że solidne zamknięte drzwi, a w pomieszczeniu nie ma nic by zrobić wytrych.
OdpowiedzZrobiła by więcej kilometrów w jedną dobe niż przez cały tydzień.
OdpowiedzAlbo ewentualnie po prostu by się turlała przy ścianie, zależy od masy ciała, rodzaju papieru ściernego i tempa przesuwania się tej rolki.
Odpowiedz,,Bardzo powoli" - daję dychę, że taśma zapierdziela, jak Usain Bolt.
Odpowiedzkoszmar - jakim potworem trzeba być, żeby można coś takiego wymyślić
Odpowiedz@katem: Pewnie,lepiej juz by bylo b.wolno wlewac wrzatek,osoba taka by sie musiala wspinacc po drabinie by sie nie poparzyc,w koncu by nie miala sil tyle godz trzymac sie dradrabiny.Pierw by poparzyla sobie stopy,po dluzszym czasie nogi,narzady plciowe itd,poziom wody by sie podnosil tak wolno by czlowiek cierpial,a z wentylatorow by sie ulatnial srodek ktory by powodowal odzyskiwanie swiadmosci.
Odpowiedz@katem: pewnie katem...
Odpowiedz@katem: Idac tym tokiem myslenia,jak z ryta trzeba miec banie by wymyslac filmy fantasy,jednorozce,boga i inne cuda.Wystarczy miec bujna wyobraznie i tyle.
OdpowiedzJa bym tam drzwi otworzył, ale kto co woli...
Odpowiedzno, no , sam dr. Mengele by się nie powstydził .... szacun !
OdpowiedzBardzo powoli? Przejść na koniec pokoju, położyć się, zdrzemnąć, wstać zanim dojedziemy do końca, czynność powtórzyć.
OdpowiedzA ja to bym po prostu rozerwał papier ścierny. Sama bieżnia nie miałaby przecież faktury takiej, jak papier (a więc mniejsze zło przesuwać się po bieżni aniżeli po bieżni z papierem) a nawet ten "materiałowy" da się rozerwać gołymi rękami bez większych problemów....
Odpowiedz@Mardrom: Ciekawe jak bys go chwycil.
Odpowiedz@masti23: Nie chwyciłbym. Wybilbym sobie ząb, naostrzył papierem i go przeciął własnym zębem.
OdpowiedzNie ma szans żeby to działało. Człowiek pewnie przewróciłby się kilka razy, zrozumiał o co chodzi i ze strachu przed śmiercią szedł do przodu aż do padnięcia. Wtedy albo umarłby z zmęczenia, albo byłby nieprzytomny i nie czułby nic z zdzieranej z niego skóry. Plus gdyby papier ścierny był aż tak wolny, osoba mogłaby co pewien czas po prostu usiąść sobie i odpocząć zanim dojedzie do ściany. Ale koncepcja dobra. Trzeba by tylko wymyślić coś, co pozwalałoby na ocucenie go z nieprzytomności.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 września 2014 o 1:45
Ja na jej miejscu bym po prostu wyszedł drzwiami...
OdpowiedzJa Bym się turlał ...
Odpowiedz