@Catacombe: No, it's an science!
A tak na poważnie, mieszkańcy uwolnili się od oprawcy wymuszającego na nich przestrzeganie przepisów ruchu drogowego, a jak następnym razem wypadną z zakrętu i zabiją się na drzewie, winne będzie drzewo, które tam rosło i oczywiście zły stan dróg nieprzystosowany do trzykrotnego przekraczania dozwolonej prędkości :)
@Catacombe: Pojadę klasykiem: an* :D!
@Lavo: Rip znaczy także "rozedrzeć". "Rip in piece" znaczyłoby: "rozedrzeć w kawałek" :). To jest istota tego żartu.
Zastanawia mnie tylko w jaki sposób poległ. Mieszkańcy mojej miejscowości poradzili sobie z naszym "stróżem" przy pomocy pianki montażowej wysokoprężnej :)
@WojtekVanHelsing: Oczywiście, że potrzebne! A kto inny zarobi na premie, dodatki i odprawy dla polityków naszych umiłowanych. No i jeszcze trzeba dziurę budżetową załatać...
@WojtekVanHelsing: Posłowie i budżet państwa nie zarabiają na fotoradarach. Budżety gminne - i owszem. Niedługo ma wejść ustawa zakazująca stawiania fotoradarów w miejsca, które nie są pod względem infrastrukturalnym niebezpieczne.
A czemu fotoradary jednak są potrzebne? Na wypadkach drogowych tracimy poczwórnie: a) im mniej ludzi w okresie produkcyjnym, tym mniejszy wzrost gospodarczy b) im więcej wypadków, tym większe wydatki na służbę zdrowia c) im więcej wypadków, tym częściej trzeba wydawać na infrastrukturę c) im więcej wypadków, tym więcej trzeba wydawać na programy przeciwdziałające wypadkom (co podobno przekłada się na statystki wypadków).
Sam niedawno byłem świadkiem epickiego wypadku... Godzina koło północy, jadę sobie ze znajomym w okolicy mostu grunwaldzkiego we Wrocławiu. Światła - ruszamy... Obok nas beemka grzeje silnik. No to przyspieszamy elegancko do zakrętu, by się pobawić z BMW :D. Tuż przed zakrętem zwalniamy - tak, że nie przekroczyliśmy 60, w zakręt zaś weszliśmy z rozsądną 40km/h; zwłaszcza, że było wyjątkowo ślisko ze względu na niską temperaturę (opony letnie tracą swoje właściwości) i mokro... Ale, beemka nie zwolniła przed zakrętem - weszła w niego z prędkością koło 70 - 80. Klient wyrżnął maską w przęsło i obrócił się o 720 stopni. Przestraszeni wysiadamy z fury sprawdzić, czy nic się mu nie stało (znajomy - student Uniwersytetu medycznego). A ten, też gdzieś w naszym wieku, czyli gdzieś 23 lata, wychodzi z zupełnie zmasakrowanej fury (musieliśmy potem dobrych kilkanaście minut zbierać kupę żelastwa z ruchliwej nawet o północy ulicy), mówiąc przy tym: "a tak lubiłem ten samochód" :D... Gdyby pajac tak nie zapieprzał, dalej by miał furkę. I tak miał wyjątkowego fuksa, że wyszedł cało z wypadku - samochód był naprawdę strasznie zmasakrowany... A przekroczył prędkość dozwoloną o "tylko" góra 20, może 30 km/h.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 listopada 2014 o 16:18
Minuta ciszy za poległego bohatera [*] RIP in piece
OdpowiedzA więc nikt nie wyłapał żartu. Szkoda, że nikt nie zajarzył o co chodzi z "RIP in piece".
Odpowiedz@jedyny360: Rest in peace in piece?
Odpowiedz@Lavo: Trolling is a art.
Odpowiedz@Lavo: To miało wskazać na to, że to wszystko nie na serio. Plus to już oficjalnie mem: http://knowyourmeme.com/memes/rip-in-peace
Odpowiedz@Catacombe: No, it's an science! A tak na poważnie, mieszkańcy uwolnili się od oprawcy wymuszającego na nich przestrzeganie przepisów ruchu drogowego, a jak następnym razem wypadną z zakrętu i zabiją się na drzewie, winne będzie drzewo, które tam rosło i oczywiście zły stan dróg nieprzystosowany do trzykrotnego przekraczania dozwolonej prędkości :)
Odpowiedz@Catacombe: Pojadę klasykiem: an* :D! @Lavo: Rip znaczy także "rozedrzeć". "Rip in piece" znaczyłoby: "rozedrzeć w kawałek" :). To jest istota tego żartu.
Odpowiedz@Kajothegreat: Trochę zbyt gramatycznie niepoprawne, żeby to był zrozumiały żart. Rip to pieces*
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2014 o 19:12
@Lavo: Chyba składniowo i logicznie, nie gramatycznie... A czy zdanie "rozedrzeć w kawałek" jest poprawne?
OdpowiedzZastanawia mnie tylko w jaki sposób poległ. Mieszkańcy mojej miejscowości poradzili sobie z naszym "stróżem" przy pomocy pianki montażowej wysokoprężnej :)
Odpowiedz@armada50c: Wieśniakom tak często jechać z przepisową prędkością w terenie zabudowanym?
Odpowiedz@Yas: Nie ufaj autokorekcie. Nie stał w terenie zabudowanym. Gdyby stał to z pewnością byłby tam do dziś.
OdpowiedzFotoradary wszedzie, tak bardzo potrzebne...
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Oczywiście, że potrzebne! A kto inny zarobi na premie, dodatki i odprawy dla polityków naszych umiłowanych. No i jeszcze trzeba dziurę budżetową załatać...
Odpowiedz@scovil: Nasi poslowie i tak strasznie malo zarabiaja, to sa gorsze, nawet nie 1% wydatkow panstwowych.
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Posłowie i budżet państwa nie zarabiają na fotoradarach. Budżety gminne - i owszem. Niedługo ma wejść ustawa zakazująca stawiania fotoradarów w miejsca, które nie są pod względem infrastrukturalnym niebezpieczne. A czemu fotoradary jednak są potrzebne? Na wypadkach drogowych tracimy poczwórnie: a) im mniej ludzi w okresie produkcyjnym, tym mniejszy wzrost gospodarczy b) im więcej wypadków, tym większe wydatki na służbę zdrowia c) im więcej wypadków, tym częściej trzeba wydawać na infrastrukturę c) im więcej wypadków, tym więcej trzeba wydawać na programy przeciwdziałające wypadkom (co podobno przekłada się na statystki wypadków). Sam niedawno byłem świadkiem epickiego wypadku... Godzina koło północy, jadę sobie ze znajomym w okolicy mostu grunwaldzkiego we Wrocławiu. Światła - ruszamy... Obok nas beemka grzeje silnik. No to przyspieszamy elegancko do zakrętu, by się pobawić z BMW :D. Tuż przed zakrętem zwalniamy - tak, że nie przekroczyliśmy 60, w zakręt zaś weszliśmy z rozsądną 40km/h; zwłaszcza, że było wyjątkowo ślisko ze względu na niską temperaturę (opony letnie tracą swoje właściwości) i mokro... Ale, beemka nie zwolniła przed zakrętem - weszła w niego z prędkością koło 70 - 80. Klient wyrżnął maską w przęsło i obrócił się o 720 stopni. Przestraszeni wysiadamy z fury sprawdzić, czy nic się mu nie stało (znajomy - student Uniwersytetu medycznego). A ten, też gdzieś w naszym wieku, czyli gdzieś 23 lata, wychodzi z zupełnie zmasakrowanej fury (musieliśmy potem dobrych kilkanaście minut zbierać kupę żelastwa z ruchliwej nawet o północy ulicy), mówiąc przy tym: "a tak lubiłem ten samochód" :D... Gdyby pajac tak nie zapieprzał, dalej by miał furkę. I tak miał wyjątkowego fuksa, że wyszedł cało z wypadku - samochód był naprawdę strasznie zmasakrowany... A przekroczył prędkość dozwoloną o "tylko" góra 20, może 30 km/h.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2014 o 16:18
@Kajothegreat: Wiem, zen ie zarabaja na fotoradarach. Na tej zasadzie mzona popierac zakaz zapinania pasow
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Nie wiem co chciałem teraz powiedzieć.
Odpowiedz@Kajothegreat: Aha
Odpowiedz