@kokosnh: zauważ, że w składzie powyższej czekolady jak i innych znanych marek, na pierwszym miejscu w składzie znajduje się cukier, który nierzadko stanowi nawet powyżej 50% całego składu czekolady, a samej masy kakaowej jest zwykle na poziomie 25% - czyli minimum jakie jest wymagane, by taki wyrób cukrowy nazwać czekoladą. Produkty te powinny kosztować maksymalnie 1,50 zł, bo cukier jest nieporównywalnie tańszy od kakao. Najciekawsze jest to, że bardzo często udaje mi się znaleźć naprawdę dobrą gorzką czekoladę z zawartością powyżej 70% masy kakaowej poniżej 3 zł. Gdzie tu sens, gdzie logika?
Ale jaki problem? Jeżeli podaż ulegnie zmniejszeniu w stosunku do popytu, do nastąpi inflacja ceny i stosunek popytu do podaży znów osiągnie punkt równowagi rynkowej. Czyli mówiąc po polskiemu: nie będzie deficytu, by ceny pójdą w górę co zmniejszy liczbę potencjalnych konsumentów. (no może to trochę uproszczone rozumowanie, ale nie jestem profesorem ekonomii - ucze się tylko hobbystycznie). Zapewne teraz powiększy się rynek wyrobów czekoladopodobnych, bo będą zwyczajnie tańsze.
@Bravo512: Nie mogę - nie znam szczególnego rynku czekolady :). Bo największym uproszczeniem tego typu analiz, takich śmiesznie szkolnych analiz (z perspektywy czasu nabrałem przekonania, że zadaniem szkolnego systemu edukacji było wrycie uczniom pewnych BARDZO UPROSZCZONYCH schematów myślowych, nie rzeczywista nauka; bo jak można na przykład nauczyć się fizyki bez historii fizyki, bez poznania metod badawczych kolejnych odkryć fizycznych?!), jest to, że one zupełnie nie biorą pod uwagę specyfiki rynku.
Analizę wiarygodną rynku czekoladowego mogą przedstawić ci JEDYNIE ludzie zajmujący się sprzedażą czekolady.
Ja tu nie widzę problemu. Skoro "w ubiegłym roku skonsumowano 70 tys. ton kakao więcej niż wyprodukowano", to po prostu będziemy konsumować więcej niż produkować. Proste ;-D.
Pozdro!
JD
A teraz strach i panika, bo kakao nie można tak po prostu "dodrukować", a rezerwy szybko się skończą. Ps. Nic dziwnego że zwykłą milka kosztuje 4 zł
Odpowiedz@kokosnh: zauważ, że w składzie powyższej czekolady jak i innych znanych marek, na pierwszym miejscu w składzie znajduje się cukier, który nierzadko stanowi nawet powyżej 50% całego składu czekolady, a samej masy kakaowej jest zwykle na poziomie 25% - czyli minimum jakie jest wymagane, by taki wyrób cukrowy nazwać czekoladą. Produkty te powinny kosztować maksymalnie 1,50 zł, bo cukier jest nieporównywalnie tańszy od kakao. Najciekawsze jest to, że bardzo często udaje mi się znaleźć naprawdę dobrą gorzką czekoladę z zawartością powyżej 70% masy kakaowej poniżej 3 zł. Gdzie tu sens, gdzie logika?
OdpowiedzAle jaki problem? Jeżeli podaż ulegnie zmniejszeniu w stosunku do popytu, do nastąpi inflacja ceny i stosunek popytu do podaży znów osiągnie punkt równowagi rynkowej. Czyli mówiąc po polskiemu: nie będzie deficytu, by ceny pójdą w górę co zmniejszy liczbę potencjalnych konsumentów. (no może to trochę uproszczone rozumowanie, ale nie jestem profesorem ekonomii - ucze się tylko hobbystycznie). Zapewne teraz powiększy się rynek wyrobów czekoladopodobnych, bo będą zwyczajnie tańsze.
Odpowiedz@Bravo512: Uproszczone, uproszczone :).
Odpowiedz@Kajothegreat: A mógłbyś napisać dokładniejsze? Z chęcią przeczytam :-)
Odpowiedz@Bravo512: Nie mogę - nie znam szczególnego rynku czekolady :). Bo największym uproszczeniem tego typu analiz, takich śmiesznie szkolnych analiz (z perspektywy czasu nabrałem przekonania, że zadaniem szkolnego systemu edukacji było wrycie uczniom pewnych BARDZO UPROSZCZONYCH schematów myślowych, nie rzeczywista nauka; bo jak można na przykład nauczyć się fizyki bez historii fizyki, bez poznania metod badawczych kolejnych odkryć fizycznych?!), jest to, że one zupełnie nie biorą pod uwagę specyfiki rynku. Analizę wiarygodną rynku czekoladowego mogą przedstawić ci JEDYNIE ludzie zajmujący się sprzedażą czekolady.
Odpowiedz@Kajothegreat: Czyli trzeba iść do sklepu i zapytać się kasjerki.
OdpowiedzUwaga, uwaga! Ten, kto to napisał, prawdopodobnie często się nudzi. W każdym razie, nie bójcie się o kryzys czekoladowy - nic podobnego nie nastąpi.
OdpowiedzPMS nie istnieje, kobiety są po prostu poj***ne :D
OdpowiedzJa tu nie widzę problemu. Skoro "w ubiegłym roku skonsumowano 70 tys. ton kakao więcej niż wyprodukowano", to po prostu będziemy konsumować więcej niż produkować. Proste ;-D. Pozdro! JD
OdpowiedzKończy sie czekolada w kopaniach? :<
OdpowiedzJak można zjeść czegoś więcej niż wyprodukowano? o.O To tak jakby np. Taki VW sprzedał więcej aut niż wyprodukował : D
OdpowiedzZjedli więcej niż wyrodukowano :O
OdpowiedzAle naprawdę im to pomaga czy to tylko taka wymówka?
Odpowiedz