Był taki kawał o mistrzu pływackim. Codziennie ojciec wypływał z nim łódką na środek jeziora, skąd mistrz musiał sam wracać wpław. I nie było najcięższym dopłynąć do brzegu, tylko wydostać się z worka.
To mi przypomina ten kawał:
Mężczyzna postanowił pozbyć się kota. Zapakował go w koszyk i wytargał do innej dzielnicy. Zadowolony, że pozbył się problemu, wraca do domu - kot już tam jest. Niezrażony, na drugi dzień wywozi kota za miasto i szybciutko leci do domu. W domu zastaje kota.... Myśli sobie: „Uparta zaraza”. Nazajutrz wywozi kota krętymi drogami 100 kilometrów od miasta. Po niedługim czasie dzwoni do domu:
- Jest kot? - pyta żony.
- Jest.
- To dawaj go do telefonu, bo nie wiem jak do domu wrócić...
Mój kot wrócił po roku nieobecności. Nikt nie wie, gdzie był i co zobaczył :D
Odpowiedz@Ascara: Pewnie zwiedził większy kawałek świata niż ty :)
Odpowiedz@Ascara: http://gazik.qpr.pl/zdjecia/kicius.jpg
Odpowiedz@Ascara: A jesteś na 100% pewna że to ten?? Może jednak jakiś inny.
Odpowiedz@Calkiem_dobry_chlop: 100%! Ma charakterystyczną plamkę koło nosa i złamany ogon. :D
Odpowiedz@F4lcon: To byłoby dość trudne, jako, że co roku odbywam tournee po Europie, no ale nie będę zabierać kotu nadziei :D
Odpowiedz@Tomek11: Kac Vegas
OdpowiedzZapomniałeś dodać, że kot za kazdym razem inaczej wyglądał, a to dlatego, że to były jego kolejne życia, bo ma ich 9
OdpowiedzBył taki kawał o mistrzu pływackim. Codziennie ojciec wypływał z nim łódką na środek jeziora, skąd mistrz musiał sam wracać wpław. I nie było najcięższym dopłynąć do brzegu, tylko wydostać się z worka.
OdpowiedzTo mi przypomina ten kawał: Mężczyzna postanowił pozbyć się kota. Zapakował go w koszyk i wytargał do innej dzielnicy. Zadowolony, że pozbył się problemu, wraca do domu - kot już tam jest. Niezrażony, na drugi dzień wywozi kota za miasto i szybciutko leci do domu. W domu zastaje kota.... Myśli sobie: „Uparta zaraza”. Nazajutrz wywozi kota krętymi drogami 100 kilometrów od miasta. Po niedługim czasie dzwoni do domu: - Jest kot? - pyta żony. - Jest. - To dawaj go do telefonu, bo nie wiem jak do domu wrócić...
OdpowiedzMoże trzeba było go wysadzić z tego bagażnika?
Odpowiedzskoro w worku i w bagażniku, to po ch*j jeszcze w nocy, skoro potem nawet jak go wyjęliście, to widzą w ciemności?
Odpowiedz