Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Pytanie pomocnicze

by Kondzio1011
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar krzychor
17 23

@Mistress9: co jest nielegalnego w odsprzedawaniu gier? Może jakieś źródło? Pytam serio, bo nie słyszałem o żadnych sprawach tego typu (oprócz bólu miednicy wydawców, którzy mówią, że sprzedaż używanych gier to kradzież, bo gdyby nie to, to kupiono by od nich).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 9

@krzychor: Nie ma nic nielegalnego. Jest nawet jakieś europejskie prawo chroniące odsprzedaż towaru, nie pamiętam jakie; na to prawo wściekało się Valve i EA, ale nic zrobić nie mogą.

Odpowiedz
avatar Kondoreu
13 13

@krzychor: @Mormegil: Jest to niezgodne z regulaminem usług takich jak Origin czy Steam. Po odkryciu tego mogą zbanować takie konto, więc lepiej tego nie robić. *dodałem jeszcze raz, źle się dodał komentarz*

Odpowiedz
avatar pyzior
8 10

@Kondoreu: niezgodne z regulaminem nie oznacza nielegalne. Jak bym raczej powiedział że te regulaminy są nie do końca zgodne z prawem ;)

Odpowiedz
avatar cavefalcon
8 10

@jedyny360: 1. To p. angol, który nie potrafi wysławiać się w tak prostym języku jak angielski i coś tam p. w tym swoim lokalnym narzeczu. 2. Prawo mówi wyraźnie: możesz sprzedać to co kupiłeś, a w przypadku gier licencje na użytkowanie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

Głupota. Idąc tym tokiem myślenia nie wolno było by ci odsprzedać niczego używanego, bo producent na tym nie zarabia. Żadnych używanych samochodów, rowerów, mebli, filmów, książek, niczego, przecież producent na tym nie zarabia a to jego dzieło. Gry nie są jakimś wyjątkiem od reszty świata, to taki sam produkt jak każdy inny.

Odpowiedz
avatar PCziomal
0 0

@krzychor: Też nie mam nic do samego ODSPRZEDAWANIA gier, ale często konta które widzisz na allegro pochodzą z kradzieży i myślę, że głównie dlatego te regulaminy są aż tak "sztywne"...

Odpowiedz
avatar antash
1 1

@margaryniak: Owszem, ale sprytni wydawcy z produktu robią usługę i oferują "dostęp" do gry, stąd "rosnąca popularność" dystrybucji elektronicznej, którą napędzają oni sami. Jest to wygodne dla użytkowników - nie trzeba biegać do sklepu, ale też znacznie ukraca rynek wtórny, a wydawcom bardzo na tym zależy.

Odpowiedz
avatar jedyny360
0 0

@cavefalcon: Gość nie mówi że to nie legalne. Gość mówi dlaczego nie powinno się tego robić. W koszt gry wliczane są pieniądze na utrzymanie serwerów gry, utrzymanie pomocy technicznej i parę innych wydatków, które twórcy ponoszą już po wydaniu gry. Poza tym przez handel gier używanych ceny gier nieużywanych są wysokie nawet po A co do nie umiejętności wysławiania się angola, nie wiem czy chodzi Ci o gramatykę, czy akcent, czy że gość nie mówi hiper-poprawnym angielskim jakiego się uczy dzieci w szkołach, ale gość jest komunikatywny, setki tysięcy osób oglądają go i jakoś nie mają problemu z jego angielszczyzną, a zaufaj mi, wśród tego jest masa native english speakerów.

Odpowiedz
avatar Kissblade
1 1

@krzychor: Dyngs polega na tym, że zgodnie z europejskim prawem (jak wspomniał @Mormegil) można te konta odsprzedawać, co zaświadczył jakieś 2 lata temu jakiś ważny trybunał europejski. Ale zaraz potem Valve (i chyba EA też) zmieniło regulamin i już teraz kupując od nich grę to tak naprawdę nie kupujesz gry. Tak mogłoby ci się wydawać, ale nie, to nie prawda. Kupujesz SUBSKRYBCJĘ na grę, więc niejako oni ci ją tylko udostępniają, ale nie jest to TWOJA gra. Taki myk, który ma cię zniechęcić do kupowania oryginalnych gier. Jako, że uważam to za straszną głupotę i zwalczam to jak mogę, oto co mogę podpowiedzieć: 1. Kupuj gry pudełkowe, które nie wymagają stałego dostępu do sieci. 2. Jeśli już kupujesz konto, musisz zebrać pełnię danych. Oczywisty jest login i hasło, ale co jakiś czas konto - z tych czy innych przyczyn może zostać zablokowane, albo shackowane. Wtedy przy kontakcie z obsługą będziesz potrzebować dodatkowych danych: a) nr karty kredytowej/płatniczej, z której dokonywana była płatność za gry - fajowo, ale jeśli kupujesz kod do (np.) Steama na allegro, to jesteś w g... b) adres mailowy, na który ZAŁOŻONE zostało konto. Jeśli pierwszy właściciel nie zmieniał, to wystarczy zapisać sobie ten pierwotny adres mailowy, jaki figuruje przed zmianą na swój po zakupie. c) jeśli sprzedawca ma pudełka/książeczki do gier, które potem dodał do konta, to CHCIJ ich także. Dopłacisz parę groszy za przesyłkę, ale zyskasz dodatkową możliwość udowodnienia własności konta (pracownik obsługi poprosi cię o wpisanie podanego przez niego kodu długopisem na książeczce, obok kodu do Steama/Origina, zrobienie zdjęcia i odesłania mu go na maila). Generalnie kupowanie kont jest opłacalne, bo gry często jednostkowo wychodzą znacznie taniej, ale trzeba się przygotować na pewne szykany i problemy jakie te firmy będą nam robić.

Odpowiedz
avatar cavefalcon
4 4

@jedyny360: Utrzymanie serwerów? 1. Obecnie w wielu grach to gracze płacą za serweyr. 2. Gdy ty sprzedajesz swoja kopię to już nie grasz w multi mimo że za nie zapłaciłeś więc dalej z multi korzysta 1 osoba na jedną sztukę licencji. 3. Producenci dodatkowo informują Cię że mogą praktycznie w każdym momencie zakończyć wsparcie dla trybu multi. 4. Nie kopie się leżących ale: w obecnej generacji konsol za muli płacisz dodatkowy abonament. Pomoc techniczna - tak samo przydatna jak instrukcja obsługi - idealna do wyrównania nogi fotela. I po raz kolejny - gdy sprzedałem grę to już z tej pomocy technicznej nie korzystam. Nie trawię tego gościa bo to jest tzw. wiejski angielski (tak chodzi o typowy brytyjski akcent), czasami oglądam jego twórczość, ale zawsze z "mute" bo za bardzo bym się musiał skupiać na tym co on tam szeleści. Fakty są takie, że cały świat mówi po angielsku, a Anglicy - w czymś co można porównać do naszego śląskiego. Setki tysięcy osób - znasz stare powiedzenie: jedzmy g. miliardy much nie mogą się mylić. Roja też oglądają miliony i co z tego? A TotalnyBiszkopt znany jest tylko z tego że pastwi się nad prawie każdą grą. Zawsze gdy poruszana jest kwestia programów komputerowych ja patrzę przez pryzmat Polski i polskich zarobków i powiem wprost: gdybym płacił za nową grą tyle co Amerykanin czyli około 40-45 zł to bym się ani jednym złym słowem na jej temat nie wypowiedział. Ale w momencie gdy nowa gra kosztuje w Polsce 1/10 pensji (i to PC, o konsoli nie wspomnę) to dla mnie to musi być gra ideał abym ją kupił zamiast wybrać Torrent Edition. Wiem wiem mogę kupić za rok, ale co to zmienia? Po roku Amerykanin płaci za tę grę 20 dolarów a ja 100 zł. A po dwóch latach? Amerykanin płaci śmieszne dla niego 5 dolarów a ja 30 zł. I w sumie po 2 latach to ja już mam tę grę w (.) bo wyszło 100 innych. W momencie gdy każda dzisiejsza gra wymaga podpięcia do jakiejś platformy i przy maksymalnie zaostrzonej regionalizacji (nie odsprzedaż do droższych regionów) nie ma powodu aby ceny gier w takich krajach jak Polska były tak wygórowane bo gry to rozrywka dla roboli, dla przeciętnego słabo opłacanego Kowalskiego. Na koniec jeszcze jedno zdanie: mówi się że w Polsce jest bardzo wysokie piractwo, a mimo to sprzedaje się u nas więcej gier niż w Chinach a jednak jakby nie patrzeć Chińczyków jest trochę więcej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 stycznia 2015 o 19:23

avatar jedyny360
-3 3

@margaryniak: Gry są wyjątkiem, gdyż twórcy nie tylko muszą wyłożyć kasę na stworzenie gry, ale także na jej utrzymanie typu serwery do gry, obsługa techniczna, strona internetowa, etc. Samochód to co innego, bo 1. twórca samochodu nie musi płacić za utrzymanie sprzedanego samochodu 2. obrót używanych aut nie zmniejsza tak drastycznie popytu na nowe samochody bo auto zużywa się w trakcie używania i w pewnym momencie się zużywa w pełni. Z grą tak nie ma. Używana gra nie różni się w jakości od nieużywanej, ale jest tańsza co rodzi myśl "Na co kupować nówkę?". A w przypadku gier nie ma innej drogi zysku z niej aniżeli sprzedaż detaliczna ludziom (bo np. filmy oprócz zysków ze sprzedaży DVD mają zyski z biletów, zyski ze sprzedaży licencji na emisję, a muzycy oprócz zysków ze sprzedaży albumów mają jeszcze gigantyczne zyski z koncertów). I teoretycznie ilość ludzi którzy grali w grę może być 100 razy większa niż ilość sprzedanych kopii. Przypominam, że gra po wypuszczeniu kosztuje twórców. Tak więc wolno sprzedawać używane filmy, albumy muzyczne, samochody, mieszkania, tostery itd. itp., ale gry są wyjątkiem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 stycznia 2015 o 19:27

avatar jedyny360
0 0

@cavefalcon: Okej, stosunek ceny do zarobków to jest faktycznie problem. Ale na PC już w zasadzie nie ma handlu używkami, bo Steam, Origin, Uplay etc. I jakie są efekty? Steam Sales, Origin daje raz na jakiś czas gierkę za darmo i ogółem można całkiem tanio gry kupować. No i argument z buleniem za usługi Xbox Live i PS Plus jest trochę chybiony, bo kasa z tego leci głównie do Microsoftu/Sony, bo muszą usługę utrzymać i zarabiać na konsoli. Jednak muszę przyznać, że zapomniałem o jednym szczególe: TotalnyHerbatnik potępiał fakt, że na używkach niemiłosiernie bogaci się GameStop. I to też było problemem. A co do brytyjskiego angielskiego to już kwestia gustów, mi nie przeszkadza, ba, nawet lubię brytyjski akcent. Ale co kto woli.

Odpowiedz
avatar cavefalcon
3 3

@jedyny360: Efekty są takie że Valve potrafiło kupić sędziego, który utajnił uzasadnienie wyroku w sprawie Niemiecka Federacja Konsumenetów vs Valve, które nagminnie łamie moje prawa jako konsumenta. Przykładowo ja (nie chwaląc się) mam do Steama podpiętych około 750 gier, ale z tych 750 zaledwie kilka zakupiłem na Steamie. Cała reszta to tylko i wyłącznie Steam jako DRM. Jakim więc prawem Valve rości sobie jakiekolwiek do nich prawa? Steam to tylko sklep taki sam jak Media Markt. Bierze od wydawcy 30% i za tę prowizję umożliwia mi jako klientowi pobranie zawartość licencji, którą zawarłem ja i wydawca. Valve nie jest stroną transakcji. Kolejna kwestia: zasada wyczerpania - również łamana i przez wydawców i Valve, a mówi ona: po sprzedaży produktu sprzedający traci prawo do dalszego nim zarządzania. Oczywiście zachowuje prawa autorskie, ale to ja jako klient mogę z licencją robić co chce o ile jest to zgodne z prawem, a sprzedaż licencji jest z nim zgoda. Natomiast wszelkie umowy, regulaminy i licencje nie stoją ponad prawem i jeśli zawierają zapisy z nim niezgodne to nie są one zobowiązujące dla strony (kupującego). To już nie jest mój problem że zarabia na tym Microsoft/Sony. Tutaj też się odniosę do polskich realiów. Dopóki nie miałem neta to chciałem grać w multi, a gdy już mam to mi przeszło bo na oszustwach zarabia się dzisiaj olbrzymie pieniądze. Konsole są od tego wolne. Ale jak ja mogę wybrać konsole w Polsce przy naszych zarobach i zachodnich cenach? Gdyby to był w miarę uczciwy przelicznik 1:1 to jeszcze rozumiem, ale ja jako wieloletni gracz pecetowy nigdy nie zapłacę za miesiąc w multi 45-50 zł ponieważ: zapłaciłem za grę, zapłaciłem za łącze i ak wspomniałem wyżej obecnie większość gier ma serwery dedykowane opłacane przez osoby prywatne więc multi nie kosztuję wydawcę nic, a nawet zarabia miliony na sprzedaży map do multi w formie DLC.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 stycznia 2015 o 20:01

avatar krzychor
2 2

Napisałem długi komentarz odpowiadając wielu z was, ale mi go usunęło. Nie chce mi się pisać tego jeszcze raz więc w skrócie: 1. Punkty regulaminów niezgodne z prawem regionalnym można położyć na półce w łazience na wypadek, jakby zabrakło papieru. Informują nawet o tym w samych regulaminach i umowach licencyjnych (a jeśli nie poinformowali, to nic to nie zmienia). 2. Jak sprzedam młotek to jego producent na tym nie zarobi. Jak sprzedam subskrypcję gry to jej producent na tym nie zarobi. Znajdź różnice. Subskrypcję, czyli podpisaną umowę licencyjną z wydawcą na użytkowanie gry. Dalej subskrypcja jest jedna i dalej używający ją jest jeden. 3. Łamanie regulaminu to nie łamanie prawa, jeśli jesteś ukarany za złamanie punktu regulaminu, który jest niezgodny z prawem obowiązującym w twoim kraju, to możesz iść do sądu (patrz pkt 1).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Kondoreu: Tak, tylko że te regulaminy (o ile są w nich zapisane takie treści) są niezgodne z nadrzędnym prawem w tym wypadku uchwalonym przez jakąś instytucję unii europejskiej. Czyli takie przepisy możesz włożyć między bajki. W tym wypadku prawo stoi po stronie konsumenta.

Odpowiedz
avatar firedragon555
0 0

@krzychor: chodzi głównie o to, że ty nie dostajesz gry na własność, orygin "wypożycza" ci grę, wiec prawnie ty nie masz prawa do sprzedaży, bo gra nie należy do ciebie ;)

Odpowiedz
avatar krzychor
1 1

@firedragon555: nie wypożycza mi gry, tylko daje licencję na jej użytkowanie, a z moją licencją mogę sobie spać, jeść śniadanie, pójść do wojska, sprzedać. "That's your nigga".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 19

bez przesady, bycie leworęcznym to przecież żaden wstyd

Odpowiedz
avatar SirMichu
0 0

@opglg: Możesz być praworęcznym i walić lewą przecież. To nie jest piłka nożna np że Prawą masz silniejszą i celniejszą a lewą słabą.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@SirMichu: chylę czoła przed doswiadczeniem

Odpowiedz
avatar taksido
8 12

Jakby zadzwonił w średniowieczu to by skończył na stosie za tę leworęczność, demon ebany.

Odpowiedz
avatar KrokmaniakPL
12 12

@taksido: Jakby zadzwonił w średniowieczu to pewnie prędzej ścieli by go za włamanie do dzwonnicy :P

Odpowiedz
avatar Kondoreu
1 1

@krzychor @Mormegil Jest to niezgodne z regulaminem usług takich jak Origin czy Steam. Po odkryciu tego mogą zbanować takie konto, więc lepiej tego nie robić.

Odpowiedz
avatar Kondzio1011
1 1

@Zabek05: Gdy sie nawali, to taki błąd się mało liczy.

Odpowiedz
avatar dok7
3 3

Ostatnie zdanie i już wiem, że chłop jest z Białegostoku lub okolic :) Dla tych, co nie wiedzą: Gnić z kogoś - śmiać się, nabijać z kogoś.

Odpowiedz
avatar love178
0 0

@dok7: Moi znajomi z okolic Pucka często używają :< Choć w dzisiejszych czasach to mogli po prostu podpatrzeć z neta :P

Odpowiedz
avatar dok7
0 0

@Dares: Tak. Idą do pracy.

Odpowiedz
avatar Dares
0 0

10. Wstaw całą historię na FB, niech wszyscy o tym wiedzą :V

Odpowiedz
avatar Chell
-3 3

Karaczan - widać po mowie. Podczłowiek, pasta na pewno wymyślona.

Odpowiedz
avatar mikulek04
0 0

@Chell: wątpię, raczej uczucio

Odpowiedz
avatar Chell
0 0

@mikulek04: uczucio to oddział kara

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

Płatnicy pozdrawiaja sam chcialem to wstawić, ale się spóźniłem :(

Odpowiedz
avatar boria
0 0

Jak zrobiłeś screena w LG? Help me!

Odpowiedz
avatar Kondzio1011
0 0

@boria: naciskasz obydwa guziki do sterowania glosnoscią na raz ;)

Odpowiedz
avatar kamiljaslo14
-1 1

Cześć dawno mnie nie było

Odpowiedz
avatar AnonimAnonimowy
0 0

Miałem ok. 2 lat temu taką akcje zhakowali mi konto i przez rok nie miałem do niego dostępu, ale pomyślałem żeby sobie kilka gierek spróbować przenieść na nowe konto. No to pisze do pomocy i okazało się, że nie mogę tego zrobić ale mogłem je odzyskać i to właśnie zrobiłem. Nie dość, że odzyskałem konto to jeszcze temu kolesiowi który kupił to konto na allegro to mam MOH XD Przy okazji chciałbym pozdrowić miłego pana z pomocy EA który pomógł mi odzyskać konto.

Odpowiedz
Udostępnij