Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Język polski

by weider91
Dodaj nowy komentarz
avatar BongMan
-3 7

Nie jest z nami tak najgorzej. Anglicy mają najłatwiejszy język na świecie, a i tak notorycznie w smsach piszą wud zamiast would i to najmniejszy z ich błędów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Nie najłatwiejszy, tylko najbardziej osłuchany. Angielski to język niefonetyczny i dla Polaków jest językiem trudnym, w przeciwieństwie do np. rosyjskiego, czy włoskiego.

Odpowiedz
avatar cavefalcon
3 3

@BongMan: Uwielbiam te tematy językowe. Akurat Anglicy nie posługują się językiem angielskim tylko bełkoczącą gwarą zrozumiałą tylko dla konkretnego regionu a nawet dzielnicy. Kto ogląda dużo filmów/seriali ten na pewno zauważył że amerykańskich aktorów można zrozumieć bez problemu natomiast angielskich ni w ząb. Mają te swoje specyficzne akcenty, skrótowce i przeciągnięcia, oraz jak ja to nazywam "szczeknięcia". I z tego właśnie powodu Anglicy są tacy bufonowaci?. Bo każdy mówi że uczy się/zna angielski a w rzeczywistości język ten nie ma nic wspólnego z "lokalnym" angielskim na wyspach.

Odpowiedz
avatar IIWW
1 1

@afrokosmita: Z jednej strony racja, z drugiej wymowa i gramatyka jest banalna. Ale fakt, włoski łatwiejszy.

Odpowiedz
avatar BongMan
-2 2

@afrokosmita: @IIWW: jak się uczyłem włoskiego to nic mnie tak nie denerwowało jak rodzajniki, których jest 7. No i naukę angielskiego bardzo ułatwia to, że nie ma przypadków. Rzeczownik zawsze brzmi tak samo i nie trzeba kuć iluś tam rodzajów deklinacji, jak np. w rosyjskim. @cavefalcon: noo, to prawda. Niektórzy z nich mają taki akcent, że ja to miałem wrażenie, że sobie ze mnie jaja robią, a oni naprawdę mówią tak jak w tym serialu: https://www.youtube.com/watch?v=N2t3X-nTSkk I znałem takie małżeństwo, około 50 lat, gościu nie wiem skąd pochodził, ale tak bełkotał że go własna żona nie rozumiała, musiała mu na usta patrzeć i częściowo odczytywać co mówi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2018 o 12:06

avatar konto usunięte
0 2

@IIWW: No cóż. Dla mnie właśnie angielska wymowa jest koszmarem nie do przejścia. Rozjazd między pisanym a mówionym angielskim jest tak duży, że mnie urwica bierze. Uczyłem się tego kilka lat i umiem tylko czytać i pisać. W każdym filmie muszę mieć napisy, bo nic nie rozumiem. Angielskojęzyczni też nie są w stanie mnie zrozumieć. Widać mam jakiś antytalent. Z ruskiem problemów nie miałem żadnych. Ze składnią, wymową, gramatyką, ortografią, akcentowaniem etc. Uczyłem się jeszcze w czasach kiedy "język wroga trzeba było znać". Dogadywałem się bezproblemowo. Trochę zapomniałem do tej pory ale przypomnienie sobie to moment. Włoskiego jakoś specjalnie się nie uczyłem. Po niedługim czasie Makaroniarzy rozumiałem i byłem w stanie sklecić proste zdania. Samo weszło. Język chyba łatwiejszy od czeskiego. Przez moment hobbistycznie zainteresowałem się łaciną. Wchodziła gładko. Niestety, zaprzestałem.

Odpowiedz
avatar cavefalcon
0 0

@afrokosmita: Witaj w klubie. Też jestem pokoleniem języka rosyjskiego który dla mnie również był (bo dzisiaj to już mało co pamiętam) bardzo prosty do nauczenia. Natomiast co do angielskiego jestem odwrotnością w stosunku do ciebie. Umiem czytać, rozumiem co czytam, rozumiem co ktoś mówi (o ile nie mówi za szybko), trochę mogę powiedzieć ale nie potrafię nic napisać. Wiem jak brzmi dane słowo, ale nie wiem z jakich konkretnie liter się ono składa. Brakuje mi w tym logiki np. dlaczego słowo "house" wymawia się "hałs"? Tak się wymawia bo tak mi powiedział nauczyciel, a uczył mnie afroamerykanin który zapytał mnie dlaczego w nawiasie zapisuje sobie słowa fonetycznie po polsku. Zostańmy przy tym "house". Co mamy w środku? "Use" czyli "juz". Czyli na logikę słowo "house" składa się z "ho" i "juz"a. Zapewne gdyby w polskich szkołach uczono z lepszych książek to i człowiek by się nauczył więcej. Niestety naprawdę fachowy podręcznik kosztował 7 razy więcej niż ten programowy który był w całości po angielsku łącznie z opisem zasad gramatyki. Z tego powodu angielski, niemiecki, francuski, hiszpański i pewnie wiele innych są dla mnie nie do nauczenia. Stawiam że chińskiego bym się nauczył szybciej bo wymowa jest dla nas prosta pozostaje kwestia "krzaczków".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2018 o 22:28

avatar psp87
0 0

A jaki jest ten drugi język?

Odpowiedz
avatar cavefalcon
0 0

@psp87: Zapewne węgierski. Pomijając ultra trudną pisownię chińskiego i arabskiego do listy powinno się też dodać języki skandynawskie które są również "nie do nauczenia" czego przykładem jest np. norweski który podobnie jak angielski dzieli się na lokalne gwary ale różnice są o wiele bardziej znaczące niż w angielskim. Tak jakby Kaszub miał rozmawiać ze Ślązakiem.

Odpowiedz
avatar jurekogorek
-1 1

A guzik. Jest trudny, ale bez przesady. U nas mamy siedem przypadków, w estońskim jest ich czternaście. Fakt, odmiana czasownika jest upierdliwa, ale obcokrajowcy twierdzą, że do ogarnięcia, ponieważ odmiana w znacznym stopniu podlega regułom. No i znacznie trudniejsze są języki nie korzystające z alfabetu łacińskiego. Arabski na przykład jest paskudny, nie dość, że pisze się robaczkami, to jeszcze gramatyka jest skomplikowana. Polski jest taki se, ale lubimy twierdzić, że jest ciężki, bo czujemy się wtedy wyjątkowo. Taki mały kompleks niższości. http://www.effectivelanguagelearning.com/language-guide/language-difficulty

Odpowiedz
avatar zorann
0 0

@jurekogorek: To prawda, acz połowiczna. Lista którą podlinkowałeś to odniesienie do j. Angielskiego. Zobacz komentarz do ostatniej grupy: "Languages which are exceptionally difficult for native English speakers". Stąd wszystko jest kwestią odniesienia - subiektywną. Brak źródła do twierdzenia z obrazka - może powołuje się na wynik obiektywnych analiz, a może jest zmyślony, nie wiemy. Naprawdę szkoda, że go zabrakło.

Odpowiedz
Udostępnij