Kiedyś myślałem, że to niemożlwe, zwłaszcza jak za młodu zobaczyłem taki motyw w filmie "Sposób na blondynkę", ale nie, to może się zdażyć. Spieszyłem się w pracy, interes z gatkach wypchał się na zewnątrz (nie jakiś duży, ale w szkole koleżanki mówiły na mnie trójnóg), przyfandzoliłem suwakiem ze 2 cm skóry, i poryczałem się z bólu. Wychodzę z toalety, dziewczyny patrzą na moją buraczkową twarz, a ja walczę aby zaraz nie wydrzeć się... idę okrakiem, bo nichu**a inaczej się nie da, i dopiero wtedy kapnąłem się, że zacięcie wciąż trwa, a ja z gaciami wystającymi z rozporka drepczę przez całe biuro... Tak mi się tylko przypomniało.
Ranny ptaszek, który dopiął swego. Simple.
OdpowiedzKiedyś myślałem, że to niemożlwe, zwłaszcza jak za młodu zobaczyłem taki motyw w filmie "Sposób na blondynkę", ale nie, to może się zdażyć. Spieszyłem się w pracy, interes z gatkach wypchał się na zewnątrz (nie jakiś duży, ale w szkole koleżanki mówiły na mnie trójnóg), przyfandzoliłem suwakiem ze 2 cm skóry, i poryczałem się z bólu. Wychodzę z toalety, dziewczyny patrzą na moją buraczkową twarz, a ja walczę aby zaraz nie wydrzeć się... idę okrakiem, bo nichu**a inaczej się nie da, i dopiero wtedy kapnąłem się, że zacięcie wciąż trwa, a ja z gaciami wystającymi z rozporka drepczę przez całe biuro... Tak mi się tylko przypomniało.
Odpowiedz