@Mayaam: Co z tego, nawet jeśli miał syfon, jeśli ścieki lecą pionem? Szczególnie, iż jeśli miał problemy żołądkowe, to trudno sobie wyobrazić aby z tym "bękartem", było wszystko w porządku :p
@Mayaam: Biorąc pod uwagę fakt ,że zapomniał o tych pracach więc swobodnie możemy przyjąć ,że dalsze czynności robił tak jak gdyby nigdy nic.Czyli kolejno:załatwianie się,podcieranie,spuszczanie wody,podchodzenie do umywalki(nie zdążył podejść),usłyszał wtedy oo %^&*$#@$!@ co to tu%&$#$%# no ja$#%$^,a dalej to trochę wstydu,pukanie do drzwi i krzyki,tu jeszcze więcej wstydu i koniec.A fakt ,że ścieki pokonały barierę syfon-pion-syfon(pociski pion-syfon dalekiego zasięguXD)jest możliwy jedynie dlatego ,że dopływ wody nie był odcięty.Przepraszam ,że tak długo ale nie umiem krócej:3.
@oldmar: Jeśli zdążył spuścić wodę to masz rację. Jednak wg mnie "Rozkoszną sielankę przerwało (...) dochodzące z muszli..." oznacza, że krzyki doszły do autora w czasie "posiedzenia" a więc jeszcze przed spuszczeniem wody a w takim przypadku nie jest możliwe aby "produkt" od razu spadł komuś na głowę piętro niżej.
@Mayaam: Faktycznie,jednak nie mam pojęcia jakim sposobem mógł,,obryzgać" wszystkich bez spuszczania wody.Musiałby bezpośrednio załatwiać się do pionu albo zdjąć rurę wywiewną i robić z góry co nie miało miejsca.Sam nie wiem ale w sumie nie powiedział bezpośrednio ,że to było w czasie posiedzenia bo słowa ,,przerwało sielankę" może znaczyć ,że po prostu był w dobrym humorze ,że w końcu zrzucił z siebie ten ciężar a kiedy spuścił wodę to hmm sam nie wiem mało to wiarygodne.
Ciekawe kto normalny zostawia włączony dopływ wody, jeśli odpływ jest otwarty. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że robotnicy liczyli na podporządkowanie się lokatorów.
Historyjka w pierwszej chwili śmieszna, ale ma nieścisłości... Doświadczeni robotnicy musieli wiedzieć, że coś im spadnie na głowę - ludzie są po prostu głupi, albo zapominalscy, albo wredni, nie można na liczyć, że się podporządkują jakimś ogłoszeniom, których w dodatku często nawet nie czytają.
Po drugie, toaleta ma taki "zakręt", zanim coś poleci dalej to zostaje w sedesie i dopiero rusza w dalszą podróż po spuszczeniu wody. Nie wierzę, że wymieniali rury kanalizacyjne bez zakręcenia wody - to by było nie tylko głupie, ale na pewno niezgodne z bhp.
@rustika: Toaleta ma taki zakręt(syfon) i pion kanalizacyjny też go ma(ale już nie nazywa się on syfonem:3).Drogi kolego Rustika widzę ,że masz problemy z dokładnym czytaniem:,,więc zawsze jedno z mieszkań do godz.18 dostawało ban na potrzeby fizjologiczne,aby móc w miarę sprawnie wymienić rurę piętro niżej".Dalej jest wyjaśnione ,że wszyscy chodzili do sąsiadów w mieszkaniach leżących poniżej a więc oczywistym jest ,że nie mogli by zamknąć wody dla całego budynku do godz .18(I to przez kilka dni!Bo wymieniali przecież 1 pion kanalizacyjny na dzień.A wody nie mogli odciąć dlatego ,że mieszkańcy nie mogliby spuszczać wody czyli zapchane toalety itp.).Bezpieczeństwo i higiena pracy?A czy nie byłoby głupie odcinać wodę dla wszystkich (w bloku tak około minimalnie 15 mieszkań czyli jakieś 15 razy 2-4 mieszkańców) na cały dzień po to aby wymienić tylko jeden odcinek pionu?A sprawę wybrudzenia kupą wyjaśnię powyżej dla Mayaama.
12 lat od tamtego wydarzenia za takie coś trzeba płacić grube pieniądze. No ale "robotnicy" są jakby ładniejsi.
OdpowiedzPrzesrane
OdpowiedzHistoryjka śmieszniejsza od komentarza.
OdpowiedzTaaa... Rozumiem, że nie masz syfonu ani w muszli ani w rurach? Co najwyżej mogłeś ich ochlapać wodą z syfonu właśnie.
Odpowiedz@Mayaam: Co z tego, nawet jeśli miał syfon, jeśli ścieki lecą pionem? Szczególnie, iż jeśli miał problemy żołądkowe, to trudno sobie wyobrazić aby z tym "bękartem", było wszystko w porządku :p
Odpowiedz@Mayaam: Biorąc pod uwagę fakt ,że zapomniał o tych pracach więc swobodnie możemy przyjąć ,że dalsze czynności robił tak jak gdyby nigdy nic.Czyli kolejno:załatwianie się,podcieranie,spuszczanie wody,podchodzenie do umywalki(nie zdążył podejść),usłyszał wtedy oo %^&*$#@$!@ co to tu%&$#$%# no ja$#%$^,a dalej to trochę wstydu,pukanie do drzwi i krzyki,tu jeszcze więcej wstydu i koniec.A fakt ,że ścieki pokonały barierę syfon-pion-syfon(pociski pion-syfon dalekiego zasięguXD)jest możliwy jedynie dlatego ,że dopływ wody nie był odcięty.Przepraszam ,że tak długo ale nie umiem krócej:3.
Odpowiedz@oldmar: Jeśli zdążył spuścić wodę to masz rację. Jednak wg mnie "Rozkoszną sielankę przerwało (...) dochodzące z muszli..." oznacza, że krzyki doszły do autora w czasie "posiedzenia" a więc jeszcze przed spuszczeniem wody a w takim przypadku nie jest możliwe aby "produkt" od razu spadł komuś na głowę piętro niżej.
Odpowiedz@Mayaam: Faktycznie,jednak nie mam pojęcia jakim sposobem mógł,,obryzgać" wszystkich bez spuszczania wody.Musiałby bezpośrednio załatwiać się do pionu albo zdjąć rurę wywiewną i robić z góry co nie miało miejsca.Sam nie wiem ale w sumie nie powiedział bezpośrednio ,że to było w czasie posiedzenia bo słowa ,,przerwało sielankę" może znaczyć ,że po prostu był w dobrym humorze ,że w końcu zrzucił z siebie ten ciężar a kiedy spuścił wodę to hmm sam nie wiem mało to wiarygodne.
OdpowiedzCiekawe kto normalny zostawia włączony dopływ wody, jeśli odpływ jest otwarty. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że robotnicy liczyli na podporządkowanie się lokatorów.
OdpowiedzHistoryjka w pierwszej chwili śmieszna, ale ma nieścisłości... Doświadczeni robotnicy musieli wiedzieć, że coś im spadnie na głowę - ludzie są po prostu głupi, albo zapominalscy, albo wredni, nie można na liczyć, że się podporządkują jakimś ogłoszeniom, których w dodatku często nawet nie czytają. Po drugie, toaleta ma taki "zakręt", zanim coś poleci dalej to zostaje w sedesie i dopiero rusza w dalszą podróż po spuszczeniu wody. Nie wierzę, że wymieniali rury kanalizacyjne bez zakręcenia wody - to by było nie tylko głupie, ale na pewno niezgodne z bhp.
Odpowiedz@rustika: Toaleta ma taki zakręt(syfon) i pion kanalizacyjny też go ma(ale już nie nazywa się on syfonem:3).Drogi kolego Rustika widzę ,że masz problemy z dokładnym czytaniem:,,więc zawsze jedno z mieszkań do godz.18 dostawało ban na potrzeby fizjologiczne,aby móc w miarę sprawnie wymienić rurę piętro niżej".Dalej jest wyjaśnione ,że wszyscy chodzili do sąsiadów w mieszkaniach leżących poniżej a więc oczywistym jest ,że nie mogli by zamknąć wody dla całego budynku do godz .18(I to przez kilka dni!Bo wymieniali przecież 1 pion kanalizacyjny na dzień.A wody nie mogli odciąć dlatego ,że mieszkańcy nie mogliby spuszczać wody czyli zapchane toalety itp.).Bezpieczeństwo i higiena pracy?A czy nie byłoby głupie odcinać wodę dla wszystkich (w bloku tak około minimalnie 15 mieszkań czyli jakieś 15 razy 2-4 mieszkańców) na cały dzień po to aby wymienić tylko jeden odcinek pionu?A sprawę wybrudzenia kupą wyjaśnię powyżej dla Mayaama.
Odpowiedz