No i... 135km/h, czyli jechał pod limit, tak jak uczą.
Pewnie dojeżdżali z za miasta autostradą, do większej miejscowości, aby się pouczyć, standardowa procedura.
Zwykle jeżdżą z 3 kursantami i zmieniają się na miejscu, żeby nie tracić czasu na powrót i dojazd z powrotem, dla reszty kursantów.
Co do ubezpieczenia, pewnie zapomniał wziąć ze sobą ( zdarza się ), ważne żeby miał karty kursantów.
Brak apteczki...
@kokosnh: Na autostradzie to normalna prędkość więc nie widzę problemów. Ubezpieczenie jak i apteczka nie mają wpływu na bezpieczeństwo, bo widzę że policja nie stwierdziła złego stanu bolidu. Więc tak naprawę "elce" nic nie można zarzucić, a jedynie instruktorowi za niedopilnowanie przepisów.
@Qrvishon1: Co do prędkości, oni się przyczepili, że jak to na autostradach bywa, był znak ograniczenie do 90 km/h przed jednym zakrętów, tylko to było raczej dla warunków panujących w zimę, a nie wtedy.
Instruktor mówił, że wypełniał wtedy karty ( co jest częstą praktyką ) i nie zauwarzył ograniczenia.
Masz link : http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/elka-wyprzedzila-radiowoz-kursant-pedzil-135-km-h,528097.html
@kokosnh:
Chyba w jakiejś dziadowskiej szkole wożą po 3, ja zawsze jechałem sam z instruktorem, a pomiędzy kolejnymi kursantami była zaplanowana przerwa 15 minut na wypełnienie kart i jakiś odpoczynek dla instruktora.
@zdzichu_po_kielichu: Akurat Ja zawsze jeździłem sam, bo mieszkam w dużym mieście i szkoła była 5 km od centrum. Ale że mieszkam na jego obrzeżach, to widzę jak jadę gdziekolwiek l-ki przyjeżdżające do miasta, z paroma kursantami w środku.
Ja prawie zawsze jeździłem po 2 godziny na raz, więc nie było zwykle wypełniania kart w ruchu, choć zdarzało się.
@zdzichu_po_kielichu: W żadnej dziadowskiej szkole, to jest normalna praktyka. Gdy z miejscowości A (w której znajduje się ośrodek szkolenia) do miejscowości B (gdzie odbywają się egzaminy na prawko, a więc i jazdy z instruktorem) jest powiedzmy pół godziny drogi w jedną stronę, to gdyby każdy z kursantów jeździł sam, traciłby za każdym razem godzinę na jazdę w trasie, zamiast wykorzystać ją na jazdę po mieście. Dlatego bierze się zazwyczaj 2 osoby (3 to faktycznie już przesada) i wtedy jedna jedzie w jedną stronę, a druga z powrotem, dzięki czemu mogą więcej czasu poświęcić na jazdę po mieście.
Pędził 135 autostradą przy ograniczeniu do 140. Szybka proporcja i można by napisać: Pędził eLką 48km/h po terenie zabudowanym. Noż chyba już tylko rozstrzelać takiego pirata...
No i... 135km/h, czyli jechał pod limit, tak jak uczą. Pewnie dojeżdżali z za miasta autostradą, do większej miejscowości, aby się pouczyć, standardowa procedura. Zwykle jeżdżą z 3 kursantami i zmieniają się na miejscu, żeby nie tracić czasu na powrót i dojazd z powrotem, dla reszty kursantów. Co do ubezpieczenia, pewnie zapomniał wziąć ze sobą ( zdarza się ), ważne żeby miał karty kursantów. Brak apteczki...
OdpowiedzApteczka w L-kach jest obowiązkowa. Nigdy nie wiesz kiedy Ci się przyda. Ja nawet w swoim mam choć to niestety nieobowiązkowe
Odpowiedz@kokosnh: Na autostradzie to normalna prędkość więc nie widzę problemów. Ubezpieczenie jak i apteczka nie mają wpływu na bezpieczeństwo, bo widzę że policja nie stwierdziła złego stanu bolidu. Więc tak naprawę "elce" nic nie można zarzucić, a jedynie instruktorowi za niedopilnowanie przepisów.
Odpowiedz@Qrvishon1: Co do prędkości, oni się przyczepili, że jak to na autostradach bywa, był znak ograniczenie do 90 km/h przed jednym zakrętów, tylko to było raczej dla warunków panujących w zimę, a nie wtedy. Instruktor mówił, że wypełniał wtedy karty ( co jest częstą praktyką ) i nie zauwarzył ograniczenia. Masz link : http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/elka-wyprzedzila-radiowoz-kursant-pedzil-135-km-h,528097.html
Odpowiedz@kokosnh: Chyba w jakiejś dziadowskiej szkole wożą po 3, ja zawsze jechałem sam z instruktorem, a pomiędzy kolejnymi kursantami była zaplanowana przerwa 15 minut na wypełnienie kart i jakiś odpoczynek dla instruktora.
Odpowiedz@zdzichu_po_kielichu: Akurat Ja zawsze jeździłem sam, bo mieszkam w dużym mieście i szkoła była 5 km od centrum. Ale że mieszkam na jego obrzeżach, to widzę jak jadę gdziekolwiek l-ki przyjeżdżające do miasta, z paroma kursantami w środku. Ja prawie zawsze jeździłem po 2 godziny na raz, więc nie było zwykle wypełniania kart w ruchu, choć zdarzało się.
Odpowiedz@zdzichu_po_kielichu: W żadnej dziadowskiej szkole, to jest normalna praktyka. Gdy z miejscowości A (w której znajduje się ośrodek szkolenia) do miejscowości B (gdzie odbywają się egzaminy na prawko, a więc i jazdy z instruktorem) jest powiedzmy pół godziny drogi w jedną stronę, to gdyby każdy z kursantów jeździł sam, traciłby za każdym razem godzinę na jazdę w trasie, zamiast wykorzystać ją na jazdę po mieście. Dlatego bierze się zazwyczaj 2 osoby (3 to faktycznie już przesada) i wtedy jedna jedzie w jedną stronę, a druga z powrotem, dzięki czemu mogą więcej czasu poświęcić na jazdę po mieście.
OdpowiedzJa jechałem 150km/h i co? Instruktor mówił, że podczas wyporzedzania, gaz do dechy :D
OdpowiedzTyle że apteczka nie jest obowiązkowym wyposażeniem, więc jeśli właściciel auta nie chciał, to nie musiał jej mieć.
Odpowiedz@joint123: W L-kach jest, sprawdź przepisy
Odpowiedz@Jerry664: Faktycznie
Odpowiedzdruid nie potrzebuje apteczki
OdpowiedzPowiedzcie jeszcze, że kierujący nie miał uprawnień...
OdpowiedzJa elka też śmigałem 140km/h
OdpowiedzJeździłem z policjantem ;) Byłem ponad prawem i na drogach z ograniczeniem do 90km/h, na luzie jeździło się 110-130.
OdpowiedzNie wiem co w tym mistrzowskiego.
OdpowiedzPędził 135 autostradą przy ograniczeniu do 140. Szybka proporcja i można by napisać: Pędził eLką 48km/h po terenie zabudowanym. Noż chyba już tylko rozstrzelać takiego pirata...
Odpowiedz