@WojtekVanHelsing: tekst z "Czy leci z nami pilot". Świetna scena:)
"Nie ma powodów do niepokoju. Nie dzieje się nic złego. Jeden z członków załogi zatruł się, zresztą niegroźnie. Wszystko mamy pod kontrolą i bezpiecznie dolecimy na miejsce. A przy okazji, czy umie ktoś z państwa pilotować samolot?"
Ku**a to w jakim stanie są te niemieckie samoloty, że jeszcze przed startem pasażerowie klaszczą? Wiedziałam, że tylko Tusk się przeniesie i w całej Europie zaczną się problemy...
Stewardessy twierdzą, że oklaski są bardzo miłe i nie uważają tego za wiochę. To nasz polski kompleks: najpierw sami wymyślamy taką formę podziękowania dla ekipy (bo jak inaczej podziękować, każdemu z osobna? pchać się do kabiny pilotów?), a potem wyśmiewamy sami siebie.
Chyba większym szczytem buractwa jest klaskać na koncercie beztalencia w hipermarkecie, niż podziękować za lot na wysokości 10 km.
"Nie z kokpitu - mówił, stojąc przed nami w kabinie", a drugi pilot??!! Szwaby to strasznie tępy naród...
OdpowiedzNie wiedziałem, że kolonie są już nawet na Facebooku.
OdpowiedzJakbym ja byl pilotem to dla jaj bym nadał z kokpitu cos takiego "EE, przepraszam, czy którś z pasażerów potrafi pilotować samolot?" XD
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: tekst z "Czy leci z nami pilot". Świetna scena:) "Nie ma powodów do niepokoju. Nie dzieje się nic złego. Jeden z członków załogi zatruł się, zresztą niegroźnie. Wszystko mamy pod kontrolą i bezpiecznie dolecimy na miejsce. A przy okazji, czy umie ktoś z państwa pilotować samolot?"
Odpowiedz@krzychor: :D
OdpowiedzBo to była polska wycieczka.
OdpowiedzNie wiem co znaczą słowa: "tez" i "klaszcza", a w odgadnięciu znaczenia nie pomaga mi fakt że jest to związane z jakimiś wiecami w Niemczech.
OdpowiedzA drugi pilot w tym czasie zmieniał ustawienia autopilota ;DDD
Odpowiedz@Porowicz: der verfluchte Hund !
OdpowiedzKu**a to w jakim stanie są te niemieckie samoloty, że jeszcze przed startem pasażerowie klaszczą? Wiedziałam, że tylko Tusk się przeniesie i w całej Europie zaczną się problemy...
OdpowiedzStewardessy twierdzą, że oklaski są bardzo miłe i nie uważają tego za wiochę. To nasz polski kompleks: najpierw sami wymyślamy taką formę podziękowania dla ekipy (bo jak inaczej podziękować, każdemu z osobna? pchać się do kabiny pilotów?), a potem wyśmiewamy sami siebie. Chyba większym szczytem buractwa jest klaskać na koncercie beztalencia w hipermarkecie, niż podziękować za lot na wysokości 10 km.
Odpowiedz@toscan: lot to pikuś, oklaskiwane są bezpieczne start i lądowanie...
Odpowiedz