No przecież! Gdyby podatki zostały obniżone, to pracownicy dostawaliby wyższe pensje, ceny w sklepach by spadły, a klienci zaczęliby jeździć po chleb za granicę, prowadząc do upadku miejscowych piekarń!
Poza tym z emigracji wróciliby młodzi ludzie, otworzyli firmy i doprowadzili do upadku już istniejących.
Dobra, przestanę już, bo czuję, jak mi umierają szare komórki od pisania takich bzdur.
Ta idiotka uzasadnila jakoś ten bełkot?
Akurat mała firma upada przez duże podatki bo nie może sie rozwijać, natomiast kapitaliści popieraja oczywiście duże podatki bo to nie pozwala rosnac konkurencji.
Natomiast w Polsce im ktos zarabia mniej, tym placi wiecej, nie wiem czy w innych krajach obowiazuje cos rowniez smiesznego...
W Polsce milioner placi 32% Podatku, natomiast ktos zarabiaja 1200 zł płaci 64% podatku...
@WojtekVanHelsing: Oj tam uzasadniła -- widocznie dla niej ministerstwo to taka "mała lub średnia firma" i te rzeczywiście by poupadały, jakby wpływy z podatków zmalały.
@WojtekVanHelsing: Ktoś, kto zarabia minimalną (1350 zł netto), płaci 19% podatku. Pracodawca z kolei płaci 21 % "kosztu zatrudnienia".
Jeśli będziesz więc komuś chciał płacić minimalną krajową, musisz być przygotowany na to, że płacił będziesz około 2100 zł, z czego dla pracownika będzie około 1750 zł brutto, czyli 1350 zł netto. Nie wiem skąd wziąłeś swoje "64%".
@Kajothegreat: całkowity koszt pensji dla pracodawcy to 164% tego, co pracownik dostaje na rękę. Ale Wojtek mógł jeszcze nie mieć procentów w gimnazjum :P
@Kajothegreat: 19% podatku dochodowego, natomiast zostaje ZUS i NFZ, dlatego trzeba liczyć, że ktoś kto zarabia 1200 zł netto, brutto nie zarabia 1500 zł tylko 2500 zł. No, to blisko 50% co prawda, ale co za roznica...
@WojtekVanHelsing: Jeszcze raz napiszę: minimalna krajowa to 1350 zł netto. Pracodawca wykłada na pensję 2100 zł. Przy tym minimalna krajowa to 1750 zł brutto.
@yahoo111: O! Teraz to napiera sensu :D!
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 kwietnia 2015 o 16:31
@Kajothegreat:
1750 brutto = 1286 netto.
Koszt całkowity zatrudnienia to 2113.
1286/2113 = 0,6.
Czyli łączne podatki wynoszą 40%.
Ale dodaj do tego jeszcze 23% VAT, akcyzy i inne bzdury.
I nie, w 18% podatku (nie 19, bo 19 to liniowy, pracowników nie dotyczy) nie ma składek ZUS i NFZ. A w zasadzie są, ale nie do końca. Część składek jest po stronie pracownika, część po stronie pracodawcy.
@Kajothegreat: Nie ma znaczenia ile wynosi minimalna krajowa, to byl tylko przykład.
ZUS i NFZ to razem 1200 zł, u nikogo to nie zmiesci sie w 19% wyplaty.
@WojtekVanHelsing:
1. "[...]Oznacza to, że w 2015 roku przedsiębiorcy na tzw. pełnym ZUS-ie będą płacić 1095,37 zł"
2. Zatrudniony na etacie ma inne zasadu zusowe, nie siej zametu(nie znaczy to ze uwazam, ze zus jest rulezz) ale jakis obiektywizm musi byc
@zyxxx: Bo Polska to przecież jedyny kraj na świecie gdzie obywatel płaci za swoją opiekę zdrowotną i odkłada pieniądze na emeryturę.
Mam nadzieje że już masz przygotowane 50 000 zł na wypadek hospitalizacji.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 kwietnia 2015 o 8:54
@panisko: Wiem, że ma, ale po co maja wiedziec o tym inni? Nie ma potrzeby, lepiej poklamac ale osiagnac cel, zreszta tak czy siak duzo placi sie na ZUS i wiekszosci Polakow zabieraja wiecej niz 50% wynagrodzenia.
@cavefalcon: Jeden z nielicznych gdzie jest to tak patologiczne.
Takie przypadki to wyjatki, nie za czesto sie zdarzaja, zreszta mozna sie prywatnie ubezpieczyc
@WojtekVanHelsing: Nie mieszaj pojęć. Wpisz w google: płace kalkulator brutto netto
i wejdź na pierwszy link z brzegu. Masz tam wszystko bardzo ładnie opisane.
I nieważne, ile zarabiasz (jaką masz pensję brutto). Maksymalna wysokość składki emerytalnej ZUS kończy się wtedy, gdy zaczyna się drugi próg podatkowy, więc ostateczny koszt dla pracodawcy jest stały i wynosi 164% pensji netto, z dokładnością do dziesiątej części procenta.
@Kajothegreat: No dobra... to łączny koszt pracodawcy to 2100 (a ja dostaje na rękę 1350). Już Państwo mnie ograbiło z 35% zarobków... idziesz do sklepu i co się dzieje ? W sklepie płacisz cenę netto, czy brutto ? Bo jeśli brutto to znaczy, że Państwo nałożyło na Ciebie kolejny podatek w formie VATu ! Jeździsz samochodem ? Wyprawiasz urodziny ? a może lubisz sobie puścić dymka ? No to do cen benzyny, alkoholu, czy papierosów... poza VATem dolicz kolejny podatek w formie akcyzy !
Owszem, jeśli chcecie rozpatrywać to jak Nas Państwo grabi... to musicie rozpatrywać wszystkie podatki zarówno bezpośrednie jak i pośrednie.
@cavefalcon: 50 tys. na hospitalizacje ? Spoko ! Póki co nie mam takiej sumy, bo większość moich dochodów zabiera Państwo !
Jednak skoro Ty tak ochoczo płacisz podatki i cieszysz się z darmowej opieki zdrowotnej to mam nadzieje, że z równie wielką radością odchodzi od okienka rejestracji do lekarza specjalisty dowiadując się w styczniu, że termin wizyty masz np. w listopadzie, a na zabieg musisz czekać 2 lata :)
Oczywiście w tym samym szpitalu i u tego samego lekarza... wizytę możesz mieć już jutro, a zabieg nawet za 3 dni, pod warunkiem, że zgodzisz się zrobić to prywatnie :) Na i wiele osób się na to decyduje (biorąc chociażby kredyty - sorry taki mamy klimat ?)
Skoro cieszysz się z tego, że odkładasz pieniążki na emeryturę, to mam nadzieje, że również będziesz się cieszył jak dożyjesz emerytury (na chwilę obecną 67 lat) i Państwo za Twoje 45lat odkładnia składek da Ci 1000zł na rękę z których będziesz musiał się wyżywić, opłacić czynsz i inne opłaty oraz zakupić leki... :)
System działający w Polsce jest wadliwy, bo pomimo tego, że płacimy wszyscy, to ja osobiście mam wrażenie, że pieniądze (te z moich podatków) są wrzucane w czarną dziurę. Politycy rozbijają się limuzynami i latają helikopterami, a ja się muszę przesiadać na rower, bo mnie na komunikacje miejską nie stać.
No ludzie miejcie litość. Naprawdę uważacie, że Wasze podatki są pobierane sprawiedliwie, a co ważniejsze są wydatkowane właściwie ? Bo ja osobiście uważam, że NIE ! Nie mam też zamiaru mówić, że deszcz pada w momencie, kiedy Państwo/Rząd w jawny sposób plują mi w twarz !
Pozdrawiam.
P.S. Są prywatne ubezpieczenia i można też odkładać dobrowolne składki emerytalne... tylko kto sobie może na to pozwolić przy obecnych haraczach ? Oczywiście najbogatsi :)
@adi011290: Jakie mają znaczenie prywatne ubezpieczenia i dobrowolne składki emerytalne przy zarobku 1250 zł netto? Nawet gdybyś do łapy dostał brutto (które by nie istniało) czyli 2500 zł to co z taką kwotą zrobisz?
Jak znam życie całość prze.pier. Pytanie co dalej? Myślisz że leczenie kończy się na lekarzu pierwszego kontaktu? Z czego zapłacisz za wizytę u specjalisty? Za wykonanie tomografu?
Państwo cię nie ograbiło tylko zapobiegawczo (bo 95% obywateli to debile) zapewnia ci byt na starość i opiekę zdrowotną.
To nie stawki składek są złe tylko nieudolny skorumpowano-kolesiowski system w którym ci co mają bardzo dużo nie płacą praktycznie wcale na innych.
W tym kraju (Polska) podatki płacą tylko najmniej zarabiający i muszą oni utrzymać całą budżetówkę, a jak mają to zrobić skoro "kapitaliści" nie dadzą im zarobić.
@zyxxx: Masz rację. Opłacanie ZUSu i NFZu jest wliczone rzeczywiście do tej opłaty, która jest różnicą pomiędzy pensją brutto i netto :). I ty (powiedzmy: swoimi pieniędzmi) w żaden inny sposób na NFZ i ZUS nie płacisz.
@WojtekVanHelsing: Przykro mi - gadasz od rzeczy.
@adi011290: Za pensję netto możesz już kupować produkty za granicą albo z lewego obrotu. Podatek na towary to w istocie podatek nakładany na przedsiębiorców.
@zyxxx: Bądźmy szczerzy: każdy, kto nie ma znajomości wśród lekarzy, a ma nadzieje na kontakt z lekarzem-specjalistą, najlepiej zrobi, jeśli się ubezpieczy prywatnie :). W szpitalach zwykle brakuje dobrych managerów, a w NFZecie - pieniędzy.
@yahoo111: Stosunkowo wiele to nie zmienia.
@cavefalcon: Zarobki sa niskie z winy nieefektywnej, zlej polityki gospodarczej panstwa, ktora objawia sie tez duzymi podatkami (skladki na ZUS itd. to tez podatki)
Jak sie ktos nie ubezpiecy to jest tylko jego problem, niech zebra albo zginie, kogo to obchodzi?
@Kajothegreat: Nie ma znaczenia czy placisz ty czy pracodawca, to sa koszty pracy i tylle.
Przecież to proste jak konstrukcja cepa, gdyby opodatkować supermarkety to małe sklepiki lepiej by sobie radziły. Ale korwin mówi, że to nieprawda i lewactwo to pewnie tak jest.
@icywind: największy rozwój będzie zapewniony kiedy nie będziemy nadmiernie opodatkowywać kogokolwiek. Poza tym, fakt istnienia supermarketów nie spowoduje upadku wszystkich małych sklepów, bo sorry, ale jednak nie będę jechał autobusem do biedry tylko po to, żeby np. kupić sobie bułkę. Poza tym osiedlowe mogą też nadrabiać jakością, lokalizacją etc. A podatek nic nie da, bo w Polsce przecież jest stosowny podatek i z wielkich supermarketów w 2013 roku zapłaciła go jedynie biedronka - 250 mln zł, reszta nie zapłaciła nic, a Carrefour (wybaczcie jak źle napisałem) dostał nawet parenaście mln zł zwrotu.
@severson: Może po to, żeby nie wyprowadzać zysków za granice? Ale to osobna dyskusja, tutaj mówimy, że przez niskie podatki małe firmy upadają i to prawda ale trzeba uszczegółowić o co dokładnie chodzi.
Pitery za przykład mądrości nie uważam ale prawdopodobnie zdanie zostało wyciągnięte z kontekstu.
@Bravo: No to opodatkujmy te supermarkety nie nadmiernie tylko odpowiednio :P
No właśnie jak sam napisałeś nie płacą.
@icywind: Zyski wcale nie są wyprowadzane za granice, jeśli jakaś tam firma płacić będzie podatki za granicą.
Takie poglądy są domeną laików albo populistów.
@Bravo512: Największy możliwy zysk 'społeczeństwa' możliwy jest jednak w systemie centralnie planowanym (skrajnie socjalistycznym). Oczywiście, przypomnę, nigdy w historii jednak nie został stworzony system centralnie planowany, który byłby wydajny... Na papierze mimo to założenia takiego systemu wyglądają dobrze.
@icywind:
Wyprowadzanie zysków za granicę jest wtedy, jak sobie taki Janusz kupuje BMW, Ajfona, dzieciom Najeczki i bluzę Adidasa i tak dalej.
Zostawianie kapitału w Polsce jest wtedy, kiedy zysk dla sklepu na słoiku dżemu jest mniejszy, a różnica zostaje wydana na jakiegoś fryzjera, wódkę czy co tam kto woli.
@icywind: Stak bredni i nic wiecej, supermarket przetrwa, wysokie podatki uderzaja przedewszystkim w malych przedsiebiorcow. ,
Zresztą duze podatki uderzaja w klientow supermarketow którzy są zmuszeni kupowac w malych sklepach lub placic wiecej, zeby tylko ktos tam sobie zarobil, glupota.
@icywind: No właśnie - nie płacą. A dlaczego nie płacą? Dlatego, że taniej wyjdzie zatrudnić paru specy od prawa podatkowego, którzy powiedzą jak NIE zapłacić podatku niż zapłacić podatek. W tym cała rzecz.
@WojtekVanHelsing: Pieprzysz. Efektywnie, jeśli jeden sklep jest subsydiowany przez brak obowiązku płacenia podatków, może być dzięki temu tańszy od sklepu obłożonego podatkiem. Czyli supermarket jest "tańszy" tylko dlatego, że wszyscy się do tego dokładamy, w tym sklepikarze.
Jeśli mały osiedlowy sklep ma wyższe ceny, to i tak może być bardziej opłacalny dla klienta:
1. Nie trzeba tracić paliwa na dojazd, co oznacza mniejszy koszt.
2. Nie trzeba tracić czasu na dojazd i zakupy. Tylko czas bezrobotnego, emeryta i rencisty jest darmowy. Wszyscy inni tracąc czas, tracą i pieniądze.
3. Magazyn w małym sklepie nie pozwala na przechowywanie towaru przez długi czas, dzięki czemu jest świeższy.
@yahoo111: Warto też dodać, że w sklepach "osiedlowych" czy ogólnie małych, zwłaszcza takich, które się w czymś specjalizują np. mięsne można dostać towar znacznie wyższej jakości niż np. w Biedronce.
@yahoo111:
Supermarket jest tańszy nie tylko dlatego, że nie płaci podatków. Jest tańszy też np. dlatego, że towar dowozi się Scanią a nie Astrą i jeszcze dlatego, że zakup jednego produktu wymaga jednej sekundy pracy sprzedawczyni a nie trzydziestu i może jeszcze dlatego, że istnieje możliwość postawienia lodówki w innym miejscu niż przy kaloryferze. Wszystko się składa na różnicę, a najbardziej wiadomo co. ;)
Wojtek akurat zrobił wyjątek i dobrze powiedział.
3. Towar w dużym sklepie jest ogólnie świeższy. Prawa wielkich liczb i te sprawy.
@severson: Towar w sklepach wielkopowierzchniowych potrafi na półce przeleżeć 3 miesiące (w magazynie jeszcze dłużej). Na coś takiego mały sklepik nie może sobie pozwolić (mrożenie pieniędzy w towarze), dlatego kupuje się tyle, ile da się sprzedać.
Prawo dużej elastyczności i te sprawy.
@WojtekVanHelsing:
"Zresztą duze podatki uderzaja w klientow supermarketow którzy są zmuszeni kupowac w malych sklepach lub placic wiecej, zeby tylko ktos tam sobie zarobil, glupota."
Po pierwsze, sklepy wielkopowierzchniowe zasadniczo nie płacą podatków, bo korzystają z gigantycznych ulg. VAT płaci docelowo klient i to w każdym sklepie, sklep tego nie płaci.
Po drugie, małe sklepy w żaden sposób nie są dotowane, właściciele płacą podatki, a sklepy i tak sobie radzą.
To może zróbmy eksperyment i pozwólmy im konkurować na uczciwych warunkach -- czyli jednakowych dla dużych i małych. Albo małe sklepy przestają płacić podatki, albo wielkie sieci zaczynają.
Ulgi podatkowe dla dużych sieci handlowe były i są jedną z największych głupot fiskalnych, jakie zostały wprowadzone w Polsce. Bo co? Bo by nie przyszli do Polski i nie zainwestowali, gdyby tych ulg nie było? Wolne żarty. Jak nie Auchan, to Tesco, jak nie Tesco, to Aldi, jak nie Aldi to Real. Ponad 30 milionów konsumentów i nikt by się nie znalazł, gdyby nie było ulg podatkowych???
A nawet, jeżeli, to co z tego? Ktoś inny by stworzył od podstaw sieć swoich sklepów i problem byłby rozwiązany. Jeśli ktoś twierdzi, że prowadzenie super/hipermarketu jest nieopłacalne bez ulg podatkowych, to jest głupi. Ale nie aż tak głupi, jak ci, co mu wierzą.
@yahoo111:
Piszesz to do mnie tak, jakbym nie robił i w malutkim i w średnim sklepie.
1. Są takie rzeczy, które muszą być w sklepie, nawet jeśli kupuje je jeden na tysiąc klientów. Miałem i takie, których nie sprzedałem nigdy. Zdarzyło się znaleźć w pudełku z jednym towarem jakiś inny i nikt nie wiedział co to i skąd się wzięło, bo nikt tam od dłuższego czasu nie zaglądał. W tym mniejszym oczywiście. W tym drugim to nawet jak coś się ostało, to zniszczyło się od samego przerzucania z kąta w kąt. Jeśli się wcześniej chętny nie znalazł. ;]
2. Towaru zamawia się tyle, ile schodzi, z niewielkim zapasem. Niewielki zapas dla dwóch sztuk to jakieś dwie sztuki, niewielki zapas dla tysiąca to pewnie ze 30.
@severson: Sklep wielkopowierzchniowy może sobie pozwolić na wynegocjowanie dobrej ceny i kupienie sześciomiesięcznego zapasu w jednej-dwóch dostawach, a potem na zaleganie tego w magazynach. Jak nie schodzi, to robi się promocję i opróżnia magazyny.
Sklep wielkopowierzchniowy to nie fabryka, gdzie magazyny tracą pieniądze, a nie zarabiają na siebie.
@WojtekVanHelsing: Jakim prawem ci duzi korzystają z warunków preferencyjnych i jak może być dla nich utrudnieniem to, z czym małe i średnie firmy borykają się na co dzień?
Jeśli nie da się zdjąć podatków z małych, to niech opodatkują dużych.
Tu nawet nie chodzi o wprowadzenie nowych podatków, tylko likwidację ulg, stawek preferencyjnych i subsydiów.
ech, durna baba, w strachu różne głupstwa "ludzie władzy" plotą.
Zamknąć tą panią razem z panami Niesiołowski, Schetyna, Hofman a na samą górę jako wiśieńka pani Senyszyn ze swoimi genderowskimi mądrościami
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 kwietnia 2015 o 16:56
E tam patrz
http://screenshu.com/static/uploads/temporary/2s/nn/ry/ks2x8h.jpg
Widzisz, ja tu jestem Krol, a ty jesteś blazen, w moich zylach plynie blekitna krew a twoich co najwyzej bycza sperma.
Poza tym ja nie mialbym o to bolu d*py, a ty masz, tylko nie zauwazasz, że to przez to (w sumie tez na twoim miejscu bym nie wiedzial czeu mnie boli)
@Davos @Thejar @RudaMaupa i kazdy sie z Ciebie smieje.
Ty K*rwo j*bana, normalnie się scyzoryk w kieszeni otwiera. Dlaczego trzeba tak bardzo oszukiwać, kombinować, cwaniakować, zakładać jakieś dziwne twory Z O.O. i inne spółki żeby zarobić godziwe pieniądze. Dlaczego banda tych urzędasów zabiera nam we wszystkich podatkach grubo ponad 50% naszych pieniędzy.
Znajomy ekonomista powiedział mi, że ona ma rację. Próbował mi wytłumaczyć i nawet rysował schematy ale kompletnie tego nie rozumiem. Ona pewnie też nie (sama by na to nie wpadła) ale przynajmniej pamięta przesłanie.
Wkurzają mnie ekonomści. Zawsze mają dobre wytłumaczenie czemu ich prognoza się nie sprawdziła.
a najlepsze jest to ze ona nic takiego nie powiedziała ;) cytat to zmodyfikowana jej wypowiedź w której twierdziła że gdyby PO nie podniosło podatku to było by większe bezrobocie a co za tym idzie małe i średnie firmy by upadały ;)
@Lkma: Pomijając kwestię, że mówiła bzdury, czy ktoś może mi wyjaśnić jej wniosek?
Jeśli bezrobocie byłoby większe, oznaczałoby to wyższą podaż siły roboczej na rynku pracy, a co za tym idzie, niższą jej cenę, bo więcej ludzi chciałoby pracować za mniejsze pieniądze, czyli małe i średnie firmy z zadowoleniem przyjęłyby taką sytuację.
Słusznie prawi, po prostu nie kumacie języka PO. Już tłumaczę: "Małe i średnie firmy upadają (w Niemczech), bo podatki są za niskie (w Polsce)."
Jest to rozwiązanie dobre, bo wszak pani Pitera głupia nie jest. A zadanie nie małe: "Trzeba szybko ratować Rzeszę, bo pani Kanclerz nie da wysokiego stanowiska w UE".
No przecież! Gdyby podatki zostały obniżone, to pracownicy dostawaliby wyższe pensje, ceny w sklepach by spadły, a klienci zaczęliby jeździć po chleb za granicę, prowadząc do upadku miejscowych piekarń! Poza tym z emigracji wróciliby młodzi ludzie, otworzyli firmy i doprowadzili do upadku już istniejących. Dobra, przestanę już, bo czuję, jak mi umierają szare komórki od pisania takich bzdur.
Odpowiedz@yahoo111: A jak coś takiego napisze Wojtek to o 100 % plusów może pomarzyć.
Odpowiedz@apache241: bo panuje tutaj(na mistrzach) straszna bieda umysłowa
OdpowiedzW sumie to ma sens,bo gdyby pensje były jeszcze niższe to nie mieli by za co wyjechać.
OdpowiedzSorry, takie mamy podatki.
OdpowiedzTa idiotka uzasadnila jakoś ten bełkot? Akurat mała firma upada przez duże podatki bo nie może sie rozwijać, natomiast kapitaliści popieraja oczywiście duże podatki bo to nie pozwala rosnac konkurencji. Natomiast w Polsce im ktos zarabia mniej, tym placi wiecej, nie wiem czy w innych krajach obowiazuje cos rowniez smiesznego... W Polsce milioner placi 32% Podatku, natomiast ktos zarabiaja 1200 zł płaci 64% podatku...
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Oj tam uzasadniła -- widocznie dla niej ministerstwo to taka "mała lub średnia firma" i te rzeczywiście by poupadały, jakby wpływy z podatków zmalały.
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Ktoś, kto zarabia minimalną (1350 zł netto), płaci 19% podatku. Pracodawca z kolei płaci 21 % "kosztu zatrudnienia". Jeśli będziesz więc komuś chciał płacić minimalną krajową, musisz być przygotowany na to, że płacił będziesz około 2100 zł, z czego dla pracownika będzie około 1750 zł brutto, czyli 1350 zł netto. Nie wiem skąd wziąłeś swoje "64%".
Odpowiedz@Kajothegreat: całkowity koszt pensji dla pracodawcy to 164% tego, co pracownik dostaje na rękę. Ale Wojtek mógł jeszcze nie mieć procentów w gimnazjum :P
Odpowiedz@Kajothegreat: 19% podatku dochodowego, natomiast zostaje ZUS i NFZ, dlatego trzeba liczyć, że ktoś kto zarabia 1200 zł netto, brutto nie zarabia 1500 zł tylko 2500 zł. No, to blisko 50% co prawda, ale co za roznica...
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Jeszcze raz napiszę: minimalna krajowa to 1350 zł netto. Pracodawca wykłada na pensję 2100 zł. Przy tym minimalna krajowa to 1750 zł brutto. @yahoo111: O! Teraz to napiera sensu :D!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2015 o 16:31
@WojtekVanHelsing: W tych "19%" są składki na ZUS i NFZ.
Odpowiedz@Kajothegreat: 1750 brutto = 1286 netto. Koszt całkowity zatrudnienia to 2113. 1286/2113 = 0,6. Czyli łączne podatki wynoszą 40%. Ale dodaj do tego jeszcze 23% VAT, akcyzy i inne bzdury. I nie, w 18% podatku (nie 19, bo 19 to liniowy, pracowników nie dotyczy) nie ma składek ZUS i NFZ. A w zasadzie są, ale nie do końca. Część składek jest po stronie pracownika, część po stronie pracodawcy.
Odpowiedz@Kajothegreat: Nie ma znaczenia ile wynosi minimalna krajowa, to byl tylko przykład. ZUS i NFZ to razem 1200 zł, u nikogo to nie zmiesci sie w 19% wyplaty.
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: 1. "[...]Oznacza to, że w 2015 roku przedsiębiorcy na tzw. pełnym ZUS-ie będą płacić 1095,37 zł" 2. Zatrudniony na etacie ma inne zasadu zusowe, nie siej zametu(nie znaczy to ze uwazam, ze zus jest rulezz) ale jakis obiektywizm musi byc
Odpowiedz@zyxxx: Bo Polska to przecież jedyny kraj na świecie gdzie obywatel płaci za swoją opiekę zdrowotną i odkłada pieniądze na emeryturę. Mam nadzieje że już masz przygotowane 50 000 zł na wypadek hospitalizacji.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 kwietnia 2015 o 8:54
@panisko: Wiem, że ma, ale po co maja wiedziec o tym inni? Nie ma potrzeby, lepiej poklamac ale osiagnac cel, zreszta tak czy siak duzo placi sie na ZUS i wiekszosci Polakow zabieraja wiecej niz 50% wynagrodzenia. @cavefalcon: Jeden z nielicznych gdzie jest to tak patologiczne. Takie przypadki to wyjatki, nie za czesto sie zdarzaja, zreszta mozna sie prywatnie ubezpieczyc
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Nie mieszaj pojęć. Wpisz w google: płace kalkulator brutto netto i wejdź na pierwszy link z brzegu. Masz tam wszystko bardzo ładnie opisane. I nieważne, ile zarabiasz (jaką masz pensję brutto). Maksymalna wysokość składki emerytalnej ZUS kończy się wtedy, gdy zaczyna się drugi próg podatkowy, więc ostateczny koszt dla pracodawcy jest stały i wynosi 164% pensji netto, z dokładnością do dziesiątej części procenta.
Odpowiedz@Kajothegreat: No dobra... to łączny koszt pracodawcy to 2100 (a ja dostaje na rękę 1350). Już Państwo mnie ograbiło z 35% zarobków... idziesz do sklepu i co się dzieje ? W sklepie płacisz cenę netto, czy brutto ? Bo jeśli brutto to znaczy, że Państwo nałożyło na Ciebie kolejny podatek w formie VATu ! Jeździsz samochodem ? Wyprawiasz urodziny ? a może lubisz sobie puścić dymka ? No to do cen benzyny, alkoholu, czy papierosów... poza VATem dolicz kolejny podatek w formie akcyzy ! Owszem, jeśli chcecie rozpatrywać to jak Nas Państwo grabi... to musicie rozpatrywać wszystkie podatki zarówno bezpośrednie jak i pośrednie.
Odpowiedz@cavefalcon: 50 tys. na hospitalizacje ? Spoko ! Póki co nie mam takiej sumy, bo większość moich dochodów zabiera Państwo ! Jednak skoro Ty tak ochoczo płacisz podatki i cieszysz się z darmowej opieki zdrowotnej to mam nadzieje, że z równie wielką radością odchodzi od okienka rejestracji do lekarza specjalisty dowiadując się w styczniu, że termin wizyty masz np. w listopadzie, a na zabieg musisz czekać 2 lata :) Oczywiście w tym samym szpitalu i u tego samego lekarza... wizytę możesz mieć już jutro, a zabieg nawet za 3 dni, pod warunkiem, że zgodzisz się zrobić to prywatnie :) Na i wiele osób się na to decyduje (biorąc chociażby kredyty - sorry taki mamy klimat ?) Skoro cieszysz się z tego, że odkładasz pieniążki na emeryturę, to mam nadzieje, że również będziesz się cieszył jak dożyjesz emerytury (na chwilę obecną 67 lat) i Państwo za Twoje 45lat odkładnia składek da Ci 1000zł na rękę z których będziesz musiał się wyżywić, opłacić czynsz i inne opłaty oraz zakupić leki... :) System działający w Polsce jest wadliwy, bo pomimo tego, że płacimy wszyscy, to ja osobiście mam wrażenie, że pieniądze (te z moich podatków) są wrzucane w czarną dziurę. Politycy rozbijają się limuzynami i latają helikopterami, a ja się muszę przesiadać na rower, bo mnie na komunikacje miejską nie stać. No ludzie miejcie litość. Naprawdę uważacie, że Wasze podatki są pobierane sprawiedliwie, a co ważniejsze są wydatkowane właściwie ? Bo ja osobiście uważam, że NIE ! Nie mam też zamiaru mówić, że deszcz pada w momencie, kiedy Państwo/Rząd w jawny sposób plują mi w twarz ! Pozdrawiam. P.S. Są prywatne ubezpieczenia i można też odkładać dobrowolne składki emerytalne... tylko kto sobie może na to pozwolić przy obecnych haraczach ? Oczywiście najbogatsi :)
Odpowiedz@adi011290: Jakie mają znaczenie prywatne ubezpieczenia i dobrowolne składki emerytalne przy zarobku 1250 zł netto? Nawet gdybyś do łapy dostał brutto (które by nie istniało) czyli 2500 zł to co z taką kwotą zrobisz? Jak znam życie całość prze.pier. Pytanie co dalej? Myślisz że leczenie kończy się na lekarzu pierwszego kontaktu? Z czego zapłacisz za wizytę u specjalisty? Za wykonanie tomografu? Państwo cię nie ograbiło tylko zapobiegawczo (bo 95% obywateli to debile) zapewnia ci byt na starość i opiekę zdrowotną. To nie stawki składek są złe tylko nieudolny skorumpowano-kolesiowski system w którym ci co mają bardzo dużo nie płacą praktycznie wcale na innych. W tym kraju (Polska) podatki płacą tylko najmniej zarabiający i muszą oni utrzymać całą budżetówkę, a jak mają to zrobić skoro "kapitaliści" nie dadzą im zarobić.
Odpowiedz@cavefalcon: tak, mam. Do lekarzy też chodzę prywatnie, chociaż płacę 2 składki na NFZ, bo nie będę czekał pół roku do specjalisty.
Odpowiedz@zyxxx: Masz rację. Opłacanie ZUSu i NFZu jest wliczone rzeczywiście do tej opłaty, która jest różnicą pomiędzy pensją brutto i netto :). I ty (powiedzmy: swoimi pieniędzmi) w żaden inny sposób na NFZ i ZUS nie płacisz.
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Przykro mi - gadasz od rzeczy. @adi011290: Za pensję netto możesz już kupować produkty za granicą albo z lewego obrotu. Podatek na towary to w istocie podatek nakładany na przedsiębiorców. @zyxxx: Bądźmy szczerzy: każdy, kto nie ma znajomości wśród lekarzy, a ma nadzieje na kontakt z lekarzem-specjalistą, najlepiej zrobi, jeśli się ubezpieczy prywatnie :). W szpitalach zwykle brakuje dobrych managerów, a w NFZecie - pieniędzy.
Odpowiedz@yahoo111: Stosunkowo wiele to nie zmienia. @cavefalcon: Zarobki sa niskie z winy nieefektywnej, zlej polityki gospodarczej panstwa, ktora objawia sie tez duzymi podatkami (skladki na ZUS itd. to tez podatki) Jak sie ktos nie ubezpiecy to jest tylko jego problem, niech zebra albo zginie, kogo to obchodzi? @Kajothegreat: Nie ma znaczenia czy placisz ty czy pracodawca, to sa koszty pracy i tylle.
OdpowiedzPrzecież to proste jak konstrukcja cepa, gdyby opodatkować supermarkety to małe sklepiki lepiej by sobie radziły. Ale korwin mówi, że to nieprawda i lewactwo to pewnie tak jest.
Odpowiedz@icywind: największy rozwój będzie zapewniony kiedy nie będziemy nadmiernie opodatkowywać kogokolwiek. Poza tym, fakt istnienia supermarketów nie spowoduje upadku wszystkich małych sklepów, bo sorry, ale jednak nie będę jechał autobusem do biedry tylko po to, żeby np. kupić sobie bułkę. Poza tym osiedlowe mogą też nadrabiać jakością, lokalizacją etc. A podatek nic nie da, bo w Polsce przecież jest stosowny podatek i z wielkich supermarketów w 2013 roku zapłaciła go jedynie biedronka - 250 mln zł, reszta nie zapłaciła nic, a Carrefour (wybaczcie jak źle napisałem) dostał nawet parenaście mln zł zwrotu.
Odpowiedz@icywind: Małe sklepiki może i tak, ale po co potrzebujesz małych sklepików?
Odpowiedz@severson: Może po to, żeby nie wyprowadzać zysków za granice? Ale to osobna dyskusja, tutaj mówimy, że przez niskie podatki małe firmy upadają i to prawda ale trzeba uszczegółowić o co dokładnie chodzi. Pitery za przykład mądrości nie uważam ale prawdopodobnie zdanie zostało wyciągnięte z kontekstu. @Bravo: No to opodatkujmy te supermarkety nie nadmiernie tylko odpowiednio :P No właśnie jak sam napisałeś nie płacą.
Odpowiedz@icywind: Zyski wcale nie są wyprowadzane za granice, jeśli jakaś tam firma płacić będzie podatki za granicą. Takie poglądy są domeną laików albo populistów.
Odpowiedz@Bravo512: Największy możliwy zysk 'społeczeństwa' możliwy jest jednak w systemie centralnie planowanym (skrajnie socjalistycznym). Oczywiście, przypomnę, nigdy w historii jednak nie został stworzony system centralnie planowany, który byłby wydajny... Na papierze mimo to założenia takiego systemu wyglądają dobrze.
Odpowiedz@icywind: Wyprowadzanie zysków za granicę jest wtedy, jak sobie taki Janusz kupuje BMW, Ajfona, dzieciom Najeczki i bluzę Adidasa i tak dalej. Zostawianie kapitału w Polsce jest wtedy, kiedy zysk dla sklepu na słoiku dżemu jest mniejszy, a różnica zostaje wydana na jakiegoś fryzjera, wódkę czy co tam kto woli.
Odpowiedz@icywind: Stak bredni i nic wiecej, supermarket przetrwa, wysokie podatki uderzaja przedewszystkim w malych przedsiebiorcow. , Zresztą duze podatki uderzaja w klientow supermarketow którzy są zmuszeni kupowac w malych sklepach lub placic wiecej, zeby tylko ktos tam sobie zarobil, glupota.
Odpowiedz@icywind: No właśnie - nie płacą. A dlaczego nie płacą? Dlatego, że taniej wyjdzie zatrudnić paru specy od prawa podatkowego, którzy powiedzą jak NIE zapłacić podatku niż zapłacić podatek. W tym cała rzecz.
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Pieprzysz. Efektywnie, jeśli jeden sklep jest subsydiowany przez brak obowiązku płacenia podatków, może być dzięki temu tańszy od sklepu obłożonego podatkiem. Czyli supermarket jest "tańszy" tylko dlatego, że wszyscy się do tego dokładamy, w tym sklepikarze. Jeśli mały osiedlowy sklep ma wyższe ceny, to i tak może być bardziej opłacalny dla klienta: 1. Nie trzeba tracić paliwa na dojazd, co oznacza mniejszy koszt. 2. Nie trzeba tracić czasu na dojazd i zakupy. Tylko czas bezrobotnego, emeryta i rencisty jest darmowy. Wszyscy inni tracąc czas, tracą i pieniądze. 3. Magazyn w małym sklepie nie pozwala na przechowywanie towaru przez długi czas, dzięki czemu jest świeższy.
Odpowiedz@yahoo111: Warto też dodać, że w sklepach "osiedlowych" czy ogólnie małych, zwłaszcza takich, które się w czymś specjalizują np. mięsne można dostać towar znacznie wyższej jakości niż np. w Biedronce.
Odpowiedz@yahoo111: Przeczytaj uwazniej to co napisalem.
Odpowiedz@yahoo111: Supermarket jest tańszy nie tylko dlatego, że nie płaci podatków. Jest tańszy też np. dlatego, że towar dowozi się Scanią a nie Astrą i jeszcze dlatego, że zakup jednego produktu wymaga jednej sekundy pracy sprzedawczyni a nie trzydziestu i może jeszcze dlatego, że istnieje możliwość postawienia lodówki w innym miejscu niż przy kaloryferze. Wszystko się składa na różnicę, a najbardziej wiadomo co. ;) Wojtek akurat zrobił wyjątek i dobrze powiedział. 3. Towar w dużym sklepie jest ogólnie świeższy. Prawa wielkich liczb i te sprawy.
Odpowiedz@severson: Wojtek akurat zrobił wyjątek i powiedział na tyle zrozumiale, aby byle cep z mistrzów to zrozumiał.
Odpowiedz@severson: Towar w sklepach wielkopowierzchniowych potrafi na półce przeleżeć 3 miesiące (w magazynie jeszcze dłużej). Na coś takiego mały sklepik nie może sobie pozwolić (mrożenie pieniędzy w towarze), dlatego kupuje się tyle, ile da się sprzedać. Prawo dużej elastyczności i te sprawy. @WojtekVanHelsing: "Zresztą duze podatki uderzaja w klientow supermarketow którzy są zmuszeni kupowac w malych sklepach lub placic wiecej, zeby tylko ktos tam sobie zarobil, glupota." Po pierwsze, sklepy wielkopowierzchniowe zasadniczo nie płacą podatków, bo korzystają z gigantycznych ulg. VAT płaci docelowo klient i to w każdym sklepie, sklep tego nie płaci. Po drugie, małe sklepy w żaden sposób nie są dotowane, właściciele płacą podatki, a sklepy i tak sobie radzą. To może zróbmy eksperyment i pozwólmy im konkurować na uczciwych warunkach -- czyli jednakowych dla dużych i małych. Albo małe sklepy przestają płacić podatki, albo wielkie sieci zaczynają. Ulgi podatkowe dla dużych sieci handlowe były i są jedną z największych głupot fiskalnych, jakie zostały wprowadzone w Polsce. Bo co? Bo by nie przyszli do Polski i nie zainwestowali, gdyby tych ulg nie było? Wolne żarty. Jak nie Auchan, to Tesco, jak nie Tesco, to Aldi, jak nie Aldi to Real. Ponad 30 milionów konsumentów i nikt by się nie znalazł, gdyby nie było ulg podatkowych??? A nawet, jeżeli, to co z tego? Ktoś inny by stworzył od podstaw sieć swoich sklepów i problem byłby rozwiązany. Jeśli ktoś twierdzi, że prowadzenie super/hipermarketu jest nieopłacalne bez ulg podatkowych, to jest głupi. Ale nie aż tak głupi, jak ci, co mu wierzą.
Odpowiedz@yahoo111: Piszesz to do mnie tak, jakbym nie robił i w malutkim i w średnim sklepie. 1. Są takie rzeczy, które muszą być w sklepie, nawet jeśli kupuje je jeden na tysiąc klientów. Miałem i takie, których nie sprzedałem nigdy. Zdarzyło się znaleźć w pudełku z jednym towarem jakiś inny i nikt nie wiedział co to i skąd się wzięło, bo nikt tam od dłuższego czasu nie zaglądał. W tym mniejszym oczywiście. W tym drugim to nawet jak coś się ostało, to zniszczyło się od samego przerzucania z kąta w kąt. Jeśli się wcześniej chętny nie znalazł. ;] 2. Towaru zamawia się tyle, ile schodzi, z niewielkim zapasem. Niewielki zapas dla dwóch sztuk to jakieś dwie sztuki, niewielki zapas dla tysiąca to pewnie ze 30.
Odpowiedz@severson: Sklep wielkopowierzchniowy może sobie pozwolić na wynegocjowanie dobrej ceny i kupienie sześciomiesięcznego zapasu w jednej-dwóch dostawach, a potem na zaleganie tego w magazynach. Jak nie schodzi, to robi się promocję i opróżnia magazyny. Sklep wielkopowierzchniowy to nie fabryka, gdzie magazyny tracą pieniądze, a nie zarabiają na siebie.
Odpowiedz@yahoo111: Warunki powinny być jednakowe dla duzych i malych, ale lewica chce utrudnic zycie duzym opodatkowujac je.
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Jakim prawem ci duzi korzystają z warunków preferencyjnych i jak może być dla nich utrudnieniem to, z czym małe i średnie firmy borykają się na co dzień? Jeśli nie da się zdjąć podatków z małych, to niech opodatkują dużych. Tu nawet nie chodzi o wprowadzenie nowych podatków, tylko likwidację ulg, stawek preferencyjnych i subsydiów.
Odpowiedz@yahoo111: Duze firmy maja prawo korzystac z lepszych warunkow bo takie prawo dało im państwo, jak maja to korzysta, proste.
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Nie twierdzę, że mają nie korzystać, twierdzę że należy zlikwidować te lepsze warunki.
Odpowiedz@yahoo111: Ja też, ale w parlamencie nikt nei chce tych warunków zrównać.
OdpowiedzMałe i średnie firmy upadają, bo nie ma klientów jak wszystkim kase kradniecie pie*dolone debile.
OdpowiedzRządy PO to PIT-era, a także CIT-era, VAT-era, WzrostSkladek-era...
Odpowiedzech, durna baba, w strachu różne głupstwa "ludzie władzy" plotą. Zamknąć tą panią razem z panami Niesiołowski, Schetyna, Hofman a na samą górę jako wiśieńka pani Senyszyn ze swoimi genderowskimi mądrościami
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2015 o 16:56
S k u r w y s y n y dali mi w sygnaturka wannę i błazna w awatar na Forum http://forum.mistrzowie.org/viewtopic.php?p=106504#106504 Nawet Wojtek nie miał zmienianych awatarów i sygnaturek na forum.
OdpowiedzE tam patrz http://screenshu.com/static/uploads/temporary/2s/nn/ry/ks2x8h.jpg Widzisz, ja tu jestem Krol, a ty jesteś blazen, w moich zylach plynie blekitna krew a twoich co najwyzej bycza sperma. Poza tym ja nie mialbym o to bolu d*py, a ty masz, tylko nie zauwazasz, że to przez to (w sumie tez na twoim miejscu bym nie wiedzial czeu mnie boli) @Davos @Thejar @RudaMaupa i kazdy sie z Ciebie smieje.
OdpowiedzPotwierdzam, chichoczę.
OdpowiedzPotwierdzam, rechoczę.
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Wstaw jeszcze mój Królu zdjęcie sowich jajec, bo wcale nikt ich nie widział.
Odpowiedz@antyblaster: Wyręczę kolegę - nie wiem, na co Ci to, ale proszę: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/9/9c/Aegolius_funereus-nest.jpg
Odpowiedz@RudaMaupa: O jeja o jego genitalia mi chodziło, nawet coś w "Czy wiesz ze"coś o tym jest...
OdpowiedzBrawa dla pani Julii!!! Normalnie aplauz na stojąco, więcej nam trzeba takich "polityków"....
OdpowiedzTy K*rwo j*bana, normalnie się scyzoryk w kieszeni otwiera. Dlaczego trzeba tak bardzo oszukiwać, kombinować, cwaniakować, zakładać jakieś dziwne twory Z O.O. i inne spółki żeby zarobić godziwe pieniądze. Dlaczego banda tych urzędasów zabiera nam we wszystkich podatkach grubo ponad 50% naszych pieniędzy.
OdpowiedzZnajomy ekonomista powiedział mi, że ona ma rację. Próbował mi wytłumaczyć i nawet rysował schematy ale kompletnie tego nie rozumiem. Ona pewnie też nie (sama by na to nie wpadła) ale przynajmniej pamięta przesłanie. Wkurzają mnie ekonomści. Zawsze mają dobre wytłumaczenie czemu ich prognoza się nie sprawdziła.
Odpowiedza najlepsze jest to ze ona nic takiego nie powiedziała ;) cytat to zmodyfikowana jej wypowiedź w której twierdziła że gdyby PO nie podniosło podatku to było by większe bezrobocie a co za tym idzie małe i średnie firmy by upadały ;)
Odpowiedz@Lkma: Pomijając kwestię, że mówiła bzdury, czy ktoś może mi wyjaśnić jej wniosek? Jeśli bezrobocie byłoby większe, oznaczałoby to wyższą podaż siły roboczej na rynku pracy, a co za tym idzie, niższą jej cenę, bo więcej ludzi chciałoby pracować za mniejsze pieniądze, czyli małe i średnie firmy z zadowoleniem przyjęłyby taką sytuację.
Odpowiedz@Lkma: a jak wyższe podatki przekładają się na niższe bezrobocie? (Oprócz zapewniania pracy większej liczbie urzędników, oczywiście)
OdpowiedzSłusznie prawi, po prostu nie kumacie języka PO. Już tłumaczę: "Małe i średnie firmy upadają (w Niemczech), bo podatki są za niskie (w Polsce)." Jest to rozwiązanie dobre, bo wszak pani Pitera głupia nie jest. A zadanie nie małe: "Trzeba szybko ratować Rzeszę, bo pani Kanclerz nie da wysokiego stanowiska w UE".
OdpowiedzMałe i średnie? Wolę duże
OdpowiedzMłodzi wyjeżdżają, bo pensje są za wysokie ... ... za dużo płacą za granicą. Jakby mniej płacili to nikt by nie wyjeżdżał.
Odpowiedz