Zepsuję koledze satysfakcję. E-maila kolegi nikt nawet nie czytał. Po prostu celnicy mają taką procedurę, że jeśli przychodzi przesyłka z kraju, z którego masowo nadawane są np. leki bez rejestracji czy insze substancje, urząd celny w Zabrzu je z automatu otwiera, sprawdza i jeśli nie wyłapie czegoś zakazanego - zaraz "zwalnia".
@didja: czyli całe te papiery to tylko podkładka pod "rozbebeszenie paki"?
To w sumie i tak kulturalniej, niż za PRLu - wtedy jak część paczki przyszła to było dobrze.
@fjuto:
Chyba tak. W sumie raz mnie tylko spotkała taka sytuacja, zamawiałam lek, dostępny w PL, ale upiornie drogi, z Kanady, gdzie był 5 razy tańszy. Ku mojej zgrozie paczka została nadana z jakiegoś kraju typu Indie i, oczywiście, tak samo zatrzymana. Trzy raz dostałam zawału, już sobie w wyobraźni sama słałam paczki do więzienia :), zanim sprzedawca poinformował mnie o tym, co napisałam wyżej. Oczywiście, wszystko się potwierdziło, następnego dnia dostałam taką samą informację o zwolnieniu i tylko na kopercie była adnotacja, że przesyłkę otwarto i sprawdzono. Powiedziałam, że więcej już nie sprowadzam, to mnie za dużo zdrowia kosztuje. Na szczęście niedługo później w PL pojawił się generyk i cenowo już wychodzi tak jak import.
@didja: No nie wiem. Kolegę wezwano do czegoś (pewnie do jakichś wyjaśnień albo dostarczenia jakichś papierów), a on wyraźnie zlał to wezwanie.
Prawdopodobnie COŚ doszło do wniosku, że prościej będzie z nim nie zadzierać :)
Zepsuję koledze satysfakcję. E-maila kolegi nikt nawet nie czytał. Po prostu celnicy mają taką procedurę, że jeśli przychodzi przesyłka z kraju, z którego masowo nadawane są np. leki bez rejestracji czy insze substancje, urząd celny w Zabrzu je z automatu otwiera, sprawdza i jeśli nie wyłapie czegoś zakazanego - zaraz "zwalnia".
Odpowiedz@didja: czyli całe te papiery to tylko podkładka pod "rozbebeszenie paki"? To w sumie i tak kulturalniej, niż za PRLu - wtedy jak część paczki przyszła to było dobrze.
Odpowiedz@fjuto: Chyba tak. W sumie raz mnie tylko spotkała taka sytuacja, zamawiałam lek, dostępny w PL, ale upiornie drogi, z Kanady, gdzie był 5 razy tańszy. Ku mojej zgrozie paczka została nadana z jakiegoś kraju typu Indie i, oczywiście, tak samo zatrzymana. Trzy raz dostałam zawału, już sobie w wyobraźni sama słałam paczki do więzienia :), zanim sprzedawca poinformował mnie o tym, co napisałam wyżej. Oczywiście, wszystko się potwierdziło, następnego dnia dostałam taką samą informację o zwolnieniu i tylko na kopercie była adnotacja, że przesyłkę otwarto i sprawdzono. Powiedziałam, że więcej już nie sprowadzam, to mnie za dużo zdrowia kosztuje. Na szczęście niedługo później w PL pojawił się generyk i cenowo już wychodzi tak jak import.
Odpowiedz@didja: No nie wiem. Kolegę wezwano do czegoś (pewnie do jakichś wyjaśnień albo dostarczenia jakichś papierów), a on wyraźnie zlał to wezwanie. Prawdopodobnie COŚ doszło do wniosku, że prościej będzie z nim nie zadzierać :)
Odpowiedz@tolep: Bzdura kompletna.
Odpowiedza jak się przesyła materiały drogą elektryczną?
Odpowiedz@aklorak: Po kablu - morsem.
Odpowiedz@aklorak: Włączasz komputer do prądu i generujesz elektrony.
OdpowiedzJak można mylić elektronikę z elektrycznością? xD To coś w stylu jakby mylić erekcję z erupcją. :P
Odpowiedz@szymsza1: Albo wzwód ze zwodem
Odpowiedz