ale tak poważnie, to dawno temu byłem świetny z ortografii - czytałem dużo i pamiętałem "wygląd" wyrazów.. aż do czasu jak wprowadzono internet - wtedy mój mózg ześwirował i zamiast piatek dostawełm dopy na dyktandach.. możecie mówić i mysleć co chcecie, ale taka jest prawda - zanim wynaleziono internet, człowiek po prostu nie mial styczności z błędami ortografcznymi
@Kajothegreat: bardzo chętnie bym to sprawdził, ale nie wiem jak, za to przy dzisiejszej modzie na dys**** i modzie na "nie dyskryminuj" lada dzien na pewno pojawią sie nauczyciele polskiego z dysleksją (nie siedze w temacie, może już są).. poza tym pamiętać trzeba, że jak ktoś jest mądry to raczej nie siedzi na etacie nauczyciela - więc musimy przyjąć że przeciętny nauczyciel raczej nie stanowi elity intelektualnej narodu. (tym samy stawiam każde pieniądze że jakby zrobić superdyktando dla nauczycieli to zrobiliby na pewno więcej niż jeden błąd)...
@zpiesciamudotwarzy: A ja dzięki sprawdzarce pisowni piszę lepiej niż wcześniej. Nawet mimo tego, że gram w MFO z takimi ludźmi: http://mfo3.webd.pl/demoty/ (by antek to moje screeny)
@zpiesciamudotwarzy: Dobrzy nauczyciele dobrze zarabiają (nawet trzy średnie krajowe netto [dotyczy oczywiście najlepszych szkół według rankingów w Polsce]; być może brzmi nieprawdopodobnie, zdaje sobie z tego sprawę) :) - czemu więc nie siedzieć na etacie 30 godzin lekcyjnych w tygodniu?
Mimo wszystko wydaje mi się, że nauczycielkom polskiego - jako że są ćwiczone w wyłapywaniu błędów - rzadziej będą się przytrafiały błędy niż doktorom :). Bo, nie oszukujmy się, nie ma ludzi w świecie, którym nigdy błąd nie wkradnie się w literki.
Taa... bo dysleksja, czy dysgrafia powstają gdy książeczek nie czytamy, tak cię chyba mama do snu straszyła.
Oczywiście nie tyczy się to tych idiotów, co zdania poprawnie napisać nie umieją, bo się zasad im nie chcę uczyć i załatwiają sobie lewe opinie.
Ps. Ja miałem opinie wystawioną jeszcze w szkole podstawowej ( będzie 15 lat temu ) gdy nauczyciele jeszcze nie słyszeli szerzej o dysleksji, nikt o tym nie rozmawiał. Potem było 10 lat rąbanych ćwiczeń, z których byłeś rozliczany w poradni co miesiąc i musiałeś to robić, bo opinia była okresowa ( jak by można było się wyleczyć ), dopiero kilka lat temu to zmienili, bo zauważyli że jednak wyleczyć się nie da ( można tylko ograniczyć ilość błędów ). Skasowali też wymóg ćwiczeń. Co spowodowało nagły wysyp dyslektyków, z których 95 %, a może i więcej było "zdrowych".
nie rozumiem zlosliwego komentarza du?akropkaosiem. Przeciez katarzyna pisala o wlasnych doswiadczeniach.
OdpowiedzJesteś bezduszny, facet szuka pomocy w walce z problemami z interpunkcją, ale zanim zaryzykuje czytanie książek musi się upewnić ;-)
Odpowiedzale tak poważnie, to dawno temu byłem świetny z ortografii - czytałem dużo i pamiętałem "wygląd" wyrazów.. aż do czasu jak wprowadzono internet - wtedy mój mózg ześwirował i zamiast piatek dostawełm dopy na dyktandach.. możecie mówić i mysleć co chcecie, ale taka jest prawda - zanim wynaleziono internet, człowiek po prostu nie mial styczności z błędami ortografcznymi
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Zaryzykujmy, uznając twoją tezę... Czyli, zgodnie z twoimi słowami, nauczycielki języka polskiego mają problemy z ortografią?
Odpowiedz@Kajothegreat: bardzo chętnie bym to sprawdził, ale nie wiem jak, za to przy dzisiejszej modzie na dys**** i modzie na "nie dyskryminuj" lada dzien na pewno pojawią sie nauczyciele polskiego z dysleksją (nie siedze w temacie, może już są).. poza tym pamiętać trzeba, że jak ktoś jest mądry to raczej nie siedzi na etacie nauczyciela - więc musimy przyjąć że przeciętny nauczyciel raczej nie stanowi elity intelektualnej narodu. (tym samy stawiam każde pieniądze że jakby zrobić superdyktando dla nauczycieli to zrobiliby na pewno więcej niż jeden błąd)...
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: A ja dzięki sprawdzarce pisowni piszę lepiej niż wcześniej. Nawet mimo tego, że gram w MFO z takimi ludźmi: http://mfo3.webd.pl/demoty/ (by antek to moje screeny)
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Dobrzy nauczyciele dobrze zarabiają (nawet trzy średnie krajowe netto [dotyczy oczywiście najlepszych szkół według rankingów w Polsce]; być może brzmi nieprawdopodobnie, zdaje sobie z tego sprawę) :) - czemu więc nie siedzieć na etacie 30 godzin lekcyjnych w tygodniu? Mimo wszystko wydaje mi się, że nauczycielkom polskiego - jako że są ćwiczone w wyłapywaniu błędów - rzadziej będą się przytrafiały błędy niż doktorom :). Bo, nie oszukujmy się, nie ma ludzi w świecie, którym nigdy błąd nie wkradnie się w literki.
Odpowiedz@Antybristler: Właśnie też chciałem zwrócić na to uwagę. Podkreślacz jest moim zdaniem najlepszym nauczycielem ortografii do tej pory wynalezionym :).
OdpowiedzTaa... bo dysleksja, czy dysgrafia powstają gdy książeczek nie czytamy, tak cię chyba mama do snu straszyła. Oczywiście nie tyczy się to tych idiotów, co zdania poprawnie napisać nie umieją, bo się zasad im nie chcę uczyć i załatwiają sobie lewe opinie. Ps. Ja miałem opinie wystawioną jeszcze w szkole podstawowej ( będzie 15 lat temu ) gdy nauczyciele jeszcze nie słyszeli szerzej o dysleksji, nikt o tym nie rozmawiał. Potem było 10 lat rąbanych ćwiczeń, z których byłeś rozliczany w poradni co miesiąc i musiałeś to robić, bo opinia była okresowa ( jak by można było się wyleczyć ), dopiero kilka lat temu to zmienili, bo zauważyli że jednak wyleczyć się nie da ( można tylko ograniczyć ilość błędów ). Skasowali też wymóg ćwiczeń. Co spowodowało nagły wysyp dyslektyków, z których 95 %, a może i więcej było "zdrowych".
Odpowiedz@kokosnh: Ja w podstawówce czytałem względnie dużo (choć też to nieco od klasy zależy), a mam dysgrafię czuję się oszukany.
OdpowiedzTak jasne czytanie ma bardzo duży wpływ na dysgrafię. Takie samo jak pisanie na komputerze.
Odpowiedz