Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Bronek

by Hajsensej
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar yahoo111
19 21

@Maquabra: Oczywiście. Przecież każdy wie, że w samym środku japońskiego Kokkai postawiono podest. Bo przecież ta sala nie służy do niczego innego, jak tylko do robienia sobie zdjęć. Łączymy się w "bulu" i "nadzieji" to też manipulacja?

Odpowiedz
avatar WojtekVanHelsing
0 2

Przecież i tak wygra wybory... Ogółem jak faktycznie zechce zrobić to referendum o jowach to będzie tragedia. Mam nadzieje, że kłamie, ogółem Duda jest przeciwny jowom, juz lepiej niech on k*rwa wygra.

Odpowiedz
avatar WebOn
0 0

@WojtekVanHelsing: Duda uważa, że jeśli zdobędą milion podpisów to zrobi referendum o JOW-ach. W ogóle Duda uważa, że jakakolwiek sprawa, która zdobędzie milion podpisów musi być rozstrzygnięta przez referendum.

Odpowiedz
avatar WojtekVanHelsing
1 1

@WebOn: Duda wie, ze ludzie nie wiedza co to jow.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@WojtekVanHelsing: 20% wyborców Kukiza to ponad 2 miliony głosów -- za JOW-ami właśnie. JOW-y nie są rozwiązaniem problemu i np. w Wielkiej Brytanii od lat myślą, jak od nich odejść. Australia ma JOW-y, ale z systemem przenoszenia głosu (głos przechodni). System proporcjonalny, ale np. z głosem alternatywnym lub rankingowym jest dla Polski znacznie lepszym pomysłem od JOW-ów, ale nikt nie zaczął na ten temat poważnej debaty. Jeszcze lepszy byłby system mieszany -- nie jednomandatowe, ale paromandatowe okręgi wyborcze (jak w wyborach do Senatu), ale z przeniesieniem głosów (czyli np. wybieramy pięciu kandydatów, ale możemy w maksymalnie dziewięciu kratkach na karcie do głosowania wpisać liczby od 1 do 9). JOW-y w wydaniu Kukiza to kult cargo. Skoro jest w USA, Wielkiej Brytanii i Australii, a to bogate i szczęśliwe kraje, to na pewno wszystkie ich rozwiązania są lepsze. W związku z tym musimy wprowadzić JOW-y, to wszystkie nasze problemy z ordynacją wyborczą zostaną rozwiązane. Ostatecznie JOW-y, jeśli zostaną wprowadzone, doprowadzą do takich nadużyć, że wkrótce zamarzy nam się powrót do ordynacji proporcjonalnej...

Odpowiedz
avatar WojtekVanHelsing
0 0

@yahoo111: Wiekszosc wyborcow Kukiza nie ma pojecia co to jowy, zaglosowali na nie-polityka. Wiem jaki system obowiazuje w Australii. JOW itd. zamurowały scene polityczna tych panstw dlatego sa zle, jesli mamy brac z tych panstw jakis przyklad to lepiej tak uksztaltowac gospodarke jak oni w XIX w.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@WojtekVanHelsing: Na wzór krajów zachodnich prędzej ktoś wymyśli, żeby w Polsce językiem urzędowym został angielski lub niemiecki, niż zreformuje gospodarkę. Swoją drogą, w XIX wieku gospodarka angielska była tragicznie niewydolna, dociążana przez gigantyczne cła, praktycznie uniemożliwiające wolny handel. Adamowi Smithowi zaufano praktycznie dopiero w XX wieku, drastycznie obniżając cła i tworząc strefy wolnego handlu (EFTA, NAFTA). Poza tym od XIX wieku mamy już masę doświadczeń i nie ma co powtarzać błędów, które trapiły kraje, które dziś są bogate. Zresztą za dwieście lat dojdziemy do ich dzisiejszego poziomu i co? Oni będą dwieście lat przed nami. Są inne systemy gospodarcze, poczytaj o dystrybucjonizmie, choćby dla poszerzenia horyzontów. Jest to szokująca teoria, głównie dlatego, że zwolennicy kapitalizmu nie potrafią sobie tego wyobrazić. Zresztą, korporacyjny kapitalizm docelowo zmierza do stania się socjalizmem (w najlepszym wypadku), merytokracją lub oligarchią. Korporacje stają się wszechwładne, mogą kupić dowolną ustawę, zapewniają pracownikom opiekę zdrowotną, wykształcenie dzieci, emeryturę, itd. W pewnym momencie system jako żywo staje się socjalizmem, gdy cała gospodarka jest kontrolowana przez 2-5 megakorporacji.

Odpowiedz
avatar WojtekVanHelsing
0 0

@yahoo111: No byla, istniały cła itd. nie było jakiegoś 100% kapitalizmu, ale bylo go mniej niz w XX w. natomiast w USA kapitalizm byłbardzo realny. Rewolucja przemyslowa to było najlepsze co przytrafilo sie ludzkosci, dlatego XIX w. to idealny stan. W kapitalizmie korporacje nie moga zdominować państw, na wolnym rynku zawsze moze urosnac nowe przedsiebiorstwo.

Odpowiedz
avatar yahoo111
1 1

@WojtekVanHelsing: Doprawdy? W sytuacji, gdy bariera wejścia na rynek (koszt wystartowania przedsiębiorstwa) to koszt rzędu 500-1500 milionów złotych, też może urosnąć nowe przedsiębiorstwo? Nie przyjmujesz do wiadomości, że na rynku może być klika ustalająca, kto może otrzymać kredyt inwestycyjny, a kto nie? Albo że wręcz jest konglomerat, który kontroluje nie tylko jawny monopol (np. produkcję bulbulatorów), ale także niejawny (np. produkcję maszyn do produkcji bulbulatorów, albo np. surowce konieczne do wyprodukowania bulbulatorów) i może nie życzyć sobie konkurencji, dlatego nowi gracze nie mają szans na rynku? W jakim świecie żyjesz?

Odpowiedz
avatar WojtekVanHelsing
0 0

@yahoo111: Nie wyobrazam sobie takiej bariery, chbya nie wiesz jak dziala rynek i rozwój przedsiebiorstw, logiczne, że startujace przedsiebiorstwo nie bedzie w pare miech takie jak duza korporacje, ale po kilku latach... moze kilkunastu... Taki problem narodzil sie w USA dopiero gdy Ci zaczeli ingerować w rynek, druga sprawa jest to, że to nierealne, w kapitalizmie korporacje nie moga kontrolowac rynku w 100%.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@WojtekVanHelsing: KIEDYŚ, przed rewolucją przemysłową, nie dało się stworzyć monopolu. Skala produkcji była ograniczona przez możliwości jednej osoby lub grupy osób. Np. tkacz mógł stworzyć większe przedsiębiorstwo, zakupić nowe krosna, zatrudnić uczniów i oferować większy wybór materiałów. Ale każde krosno kosztowało tyle samo, każdemu uczniowi płacił tyle samo i każde stanowisko pracy dawało taką samą produktywność. Ale niezależnie od tego, jak wiele osób zatrunił, obok jego warsztatu mógł powstać inny, gdzie właściciel płaciłby dwa pensy więcej, a za belę materiału brałby szylinga mniej. Rynek regulował ceny i cenę zatrudnienia. Po rewolucji przemysłowej takie ograniczenia zniknęły. Parowe krosna, a później maszyny tkackie, kosztowały fortunę, a na ich zbudowanie w fabryce czekało się miesiącami. Ale skala produkcji natychmiast to rekompensowała, umożliwiając oferowanie z zyskiem materiałów w niższej cenie i o lepszej jakości, niż manufaktura. Zyskują na tym wszyscy, możę oprócz tkaczy i dzieci zatrudnianych w fabrykach, ale zysk społeczny jest. A co się dzieje potem? Monopol. Konkurencja znika, ceny materiału idą w górę i mamy w okolicy tylko jedną dużą fabrykę, w dodatku dysponującą sporym majątkiem. Wchodzi konkurencja i chce oferować produkt tańszy, ale istniejąca fabryka może ceny znów obniżyć i korzystać z rezerwy, aż nowy gracz na rynku splajtuje. Albo właściciel fabryki kupuje też patenty jedynego producenta maszyn tkackich. Metod blokowania konkurencji jest wiele. Na początku się nie zdarzały tylko z dwóch powodów: - Rozwój technologii był tak szybki, że nie dało się opatentować wszystkiego; - Skala produkcji i sprzedaży była tak wysoka, że konkurencją nikt się nie przejmował, każdy budował swój interes. Mija sto lat, powstają fortuny Rockefellera (ropa naftowa), Carnegie'go (stal) i związane z nimi monopole. I tu się zaczęły schody. Co z tego, że mogłeś sobie postawić na własnej działce szyb naftowy, jak Standard Oil i tak cię zaleje tanią ropą? Jak chcesz zaatakować monopol US Steel? Dymarką na podwórku? Chwała Bogu, że zarówno Carnegie, jak i Rockefeller, zrozumieli swoją odpowiedzialność za społeczeństwo i zostali filantropami. Dzisiaj to nie jest tak jasne, bo modus operandi bogaczy jest zdobycie jakiegoś "High Score" wyrażonego liczbą miliardów na koncie, a motto dzielą z Gordonem Gecko -- "chciwość jest dobra". I właśnie. Dziś? Korporacje kontrolują wiele sektorów rynku i ciągle powiększają swój stan posiadania, bo udziałowcy żądają ciągłego zwiększania zysków przedsiębiorstwa.

Odpowiedz
avatar WojtekVanHelsing
0 0

@yahoo111: Aktualnie milionerów itd. na świecie jest pełno, wiec twoj scenarisuz jest niemożliwe, natomiast male przedsiebiorstwa to i tak duża siła, najpierw zaczyna sie od czegos skromnego itd. później sie zbija wiekszy kapital i mozna kupowac lepszy sprzet, można wziasc kredyt, mozna znaleźć sponsora.. wiele można osiagnac na wielkim rynku. Korporacje kontroluja rynek bo kontrolują rządy, aktualnie nie ma wolnego rynku na świecie, nie mozna oszacowac w 100% cos by sie stalo.

Odpowiedz
avatar JanuszTorun
2 2

"Trohe" jestem zawiedziony, że słowo "trochę" jest napisane poprawnie.

Odpowiedz
Udostępnij