@smuga50: no nie taki piękny, przecież przeżył... i tytuł artykułu błędny nie że grał tylko chciał zagrać to tak jakbym napisał "Grałem w chińczyka warcabami cudem przeżyłem..."
@Hogar: Można się tu oprzeć o zasadę, że nieznajomość prawa nie usprawiedliwia jego łamania. Więc tak. Grał, bo strzelił i nieważne jest, że użył złej broni.
@Fudal: przy 6 komorach i jednym naboju w bębenku, miał szansę 5 do 6, że wygra. strzelając z rewolweru jest fan, bo to jest loteria. strzelając z pistoletu, miał szansę w okolicach 0% (zawsze nabój mógł być niewypałem), a zatem to żadna rozrywka, ale samobójstwo...
No i czyż nie powinno być takich więcej? Nie dość, że poziom głupoty stopniowo by się sam obniżał to jeszcze walczyliby z przeludnieniem. Po prostu rozwiązanie idealne.
Pozdrawiam
wszystko fajnie, tylko ten tytuł... co to ma wspólnego z Rosją? że w rosyjską ruletkę grali? czy było to w Rosji, a zabrali go do szpitala w Australii, bo mieli bliżej?
Rewolwer działa w uproszczeniu ta:
Jest bęben, do którego wkłada się naboje. Jeśli włożysz jeden nabój to po tylko jednym naciśnięciu spustu wystrzeli ( nie musi to być pierwsze, po każdym naciśnięciu spustu bęben obraca się przytykając iglicę do kolejnej komory).
Na podobnej zasadzie działa pistolet na kapiszony.
Ten koleś to trochę inna sprawa bo ma 19 tat i po prostu idiotom ale ja w wieku 5 może 6 lat chciałem zaszpanować przez kuzynem przeładowałem pistolet na kulki i wysunąłem lekko magazynek - nie znałem wtedy zasady działania broni i myślałem że tą wystrzeloną kulkę wybija bezpośrednio z magazynka, i strzeliłem sobie w baniak - aż się przewróciłem. I w ten oto sposób szybko się nauczyłem że nawet chińskie asg to nie zabawka i że nabój przed strzałem pozostaje w komorze :D
Myślałem że tylko Chuck Norris gra w rosyjską ruletkę pistoletem, ale jak widać ktoś chciał dorównać. Jak przeżyje to będzie jednocześnie jedynym, któremu się udało, a z drugiej strony dołączy do niewielkiego grona idiotów którzy nawet siebie zastrzelić nie umieją.
@Jarosaki: w rewolwerze z 1 nabojem szansa na postrzelenie jest jak 1:6, czyli 16,7%. W pistolecie z 1 nabojem szansa na postrzelenie wynosi 100% Taka subtelna różnica
@Jarosaki: jak wyżej już ktoś wspomniał, nie wygra nagrody Darwina, bo to nagroda pośmiertna jedyne to może na wyróżnienie zasłuży, ale z tego co pamiętam już tam jest jeden/dwa takie przypadki więc zobaczymy :)
@Jarosaki: ej wiem na czym polega różnica między pistoletem i rewolwerem. Ale tytuł brzmi tak jakby gdyby ktoś sugerował, że bezpiecznie się bawić rewolwerem.
Hogar napisałem "No nic. Jak przegra walkę o życie może wygra nagrodę Darwina."
Czyli jak nie przeżyje bo to, ze przeżył postrzał nic nie przesądza.
Może mi ktoś wyjaśnić, na chłopski rozum oczywiście, jakim cudem ten koleś przeżył? Myślałem, pewnie naiwnie, że kula wystrzelona z kilku metrów potrafi zabić, a tu z lufy przyłożonej do skroni nie zginął? Czy też ten pistolet to... jakaś podróba... Wyjaśni mi to ktoś? :D
przepiękny przykład selekcji naturalnej...
Odpowiedz@smuga50: Co też mu najlepszego strzeliło do głowy.
Odpowiedz@smuga50: troche zbugowana
Odpowiedz@smuga50: no nie taki piękny, przecież przeżył... i tytuł artykułu błędny nie że grał tylko chciał zagrać to tak jakbym napisał "Grałem w chińczyka warcabami cudem przeżyłem..."
Odpowiedz@Hogar: Można się tu oprzeć o zasadę, że nieznajomość prawa nie usprawiedliwia jego łamania. Więc tak. Grał, bo strzelił i nieważne jest, że użył złej broni.
Odpowiedz@smuga50: Ale skoro strzelił i przeżył to wygrał czy przegrał w tę rosyjską ruletkę? Bo że nagrodę Darwina wygrał, to wiem.
Odpowiedz@Fudal: nie wygrał nagrody Darwina, bo przeżył i nie odstrzelił sobie jaj.
Odpowiedz@krzychor: No to podwójny przegrany...
Odpowiedz@Fudal: przy 6 komorach i jednym naboju w bębenku, miał szansę 5 do 6, że wygra. strzelając z rewolweru jest fan, bo to jest loteria. strzelając z pistoletu, miał szansę w okolicach 0% (zawsze nabój mógł być niewypałem), a zatem to żadna rozrywka, ale samobójstwo...
Odpowiedz@smuga50: Teraz już wie...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2015 o 19:09
@Fudal: bo podejrzewam, że po czymś takim będzie go trochę bolała główka. trochę czasu minie zanim to do niego dotrze...
OdpowiedzGłupi to ma zawsze szczęście
OdpowiedzNo i czyż nie powinno być takich więcej? Nie dość, że poziom głupoty stopniowo by się sam obniżał to jeszcze walczyliby z przeludnieniem. Po prostu rozwiązanie idealne. Pozdrawiam
Odpowiedzwszystko fajnie, tylko ten tytuł... co to ma wspólnego z Rosją? że w rosyjską ruletkę grali? czy było to w Rosji, a zabrali go do szpitala w Australii, bo mieli bliżej?
Odpowiedz@czyznaszmnie: rosyjska ruletka to nazwa gry
Odpowiedz@monarton: tytuł się zmienił, dziękuję za uwagę.
OdpowiedzRozumiem że jakby mieli rewolwer z tym jednym nabojem to nikt by się nie postrzelił ?
OdpowiedzRewolwer działa w uproszczeniu ta: Jest bęben, do którego wkłada się naboje. Jeśli włożysz jeden nabój to po tylko jednym naciśnięciu spustu wystrzeli ( nie musi to być pierwsze, po każdym naciśnięciu spustu bęben obraca się przytykając iglicę do kolejnej komory). Na podobnej zasadzie działa pistolet na kapiszony.
Odpowiedz@schizyk: No wow. Co nie zmienia faktu, że na kogoś by padła zajęta komora ? Czego tu nie rozumieć ?
Odpowiedz@a65076507: w rewolwerze z 1 nabojem szansa na postrzelenie jest jak 1:6, czyli 16,7%. W pistolecie z 1 nabojem szansa na postrzelenie wynosi 100%
Odpowiedz@a65076507: kolega a65076507 ma rację, to nie zmienia faktu, że tak czy siak w końcu ktoś by się zabił.
Odpowiedz@tellchar: A raczej 1:5, czyli 20% na to, że się postrzelisz z rewolweru.
Odpowiedz@Fotel: 20% masz przy bębenku o pojemności 5 nabojów. Matura/egzamin gimnazjalny nie poszedł chyba najlepiej.
Odpowiedz@Alaunde: Nie oczekuj od mebla znajomości podstaw matematyki.
Odpowiedz@tellchar: są też rewolwery 8 strzałowe :)
Odpowiedz@Alaunde: A wybacz, masz rację. Coś mi się pomieszało :(
Odpowiedz@czyznaszmnie: były także 7 "strzałowe", np. nagan...
OdpowiedzTen koleś to trochę inna sprawa bo ma 19 tat i po prostu idiotom ale ja w wieku 5 może 6 lat chciałem zaszpanować przez kuzynem przeładowałem pistolet na kulki i wysunąłem lekko magazynek - nie znałem wtedy zasady działania broni i myślałem że tą wystrzeloną kulkę wybija bezpośrednio z magazynka, i strzeliłem sobie w baniak - aż się przewróciłem. I w ten oto sposób szybko się nauczyłem że nawet chińskie asg to nie zabawka i że nabój przed strzałem pozostaje w komorze :D
OdpowiedzMyślałem że tylko Chuck Norris gra w rosyjską ruletkę pistoletem, ale jak widać ktoś chciał dorównać. Jak przeżyje to będzie jednocześnie jedynym, któremu się udało, a z drugiej strony dołączy do niewielkiego grona idiotów którzy nawet siebie zastrzelić nie umieją.
Odpowiedz"Użył pistoletu zamiast rewolweru" Bo użycia rewolweru byłoby o wiele mądrzejsze.. No nic. Jak przegra walkę o życie może wygra nagrodę Darwina.
OdpowiedzZgodzisz się, że rwolwer z jednym nabojem jest bezpieczniejszy, niż pistolet do tej "zabawy"
Odpowiedz@Jarosaki: w rewolwerze z 1 nabojem szansa na postrzelenie jest jak 1:6, czyli 16,7%. W pistolecie z 1 nabojem szansa na postrzelenie wynosi 100% Taka subtelna różnica
Odpowiedz@tellchar: co nie zmienia faktu, że ktoś by w końcu się zabił \
Odpowiedz@Jarosaki: jak wyżej już ktoś wspomniał, nie wygra nagrody Darwina, bo to nagroda pośmiertna jedyne to może na wyróżnienie zasłuży, ale z tego co pamiętam już tam jest jeden/dwa takie przypadki więc zobaczymy :)
Odpowiedz@Jarosaki: ej wiem na czym polega różnica między pistoletem i rewolwerem. Ale tytuł brzmi tak jakby gdyby ktoś sugerował, że bezpiecznie się bawić rewolwerem. Hogar napisałem "No nic. Jak przegra walkę o życie może wygra nagrodę Darwina." Czyli jak nie przeżyje bo to, ze przeżył postrzał nic nie przesądza.
OdpowiedzPrzeżył, bo kula trafiła w mózg
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: A może dalej lata mu po głowie i temu żyje? :D
Odpowiedz@Szatansky07: w sensie że kula "taktyczna" i nadal lata i szuka mózgu?
OdpowiedzDostal juz nominacje do nagrody Darwina?
OdpowiedzMoże mi ktoś wyjaśnić, na chłopski rozum oczywiście, jakim cudem ten koleś przeżył? Myślałem, pewnie naiwnie, że kula wystrzelona z kilku metrów potrafi zabić, a tu z lufy przyłożonej do skroni nie zginął? Czy też ten pistolet to... jakaś podróba... Wyjaśni mi to ktoś? :D
Odpowiedz@Szatansky07: Tak samo, jak ten pułkownik, co sobie wsadził pistolet do ust i strzelił: lufa była pod kątem i tylko go drasnęło.
Odpowiedz@Szatansky07: Nabój bocznego zapłonu, ewentualnie trafił w kość jarzmową, to trochę zwiększa szanse na zostanie kaleką.
OdpowiedzCo mu strzeliło do głowy :P
Odpowiedzbo jakby użył rewolweru zamiast pistoletu to by mu się nic nie stało
Odpowiedz@Tupek: szansa 5 do 6, że nic. 83,(3)%, że strzał nie nastąpi.
Odpowiedz