@OrdynarnyOrdynansOrdynata: no faktycznie, to nieboszczyk jest "gwiazdą" na tej imprezie. ale później już się rozluźnia, pewnie przyzwyczaja się do grania "pierwszych skrzypiec"...
Znam przypadek, że we wsi niedaleko niboszczyk zaczął się ruszać w trumnie. I ludzie zaczeli uciekać jak się dało. To było akurat w czasie trzęsienia ziemi odczuwalnego w niektórych regionach naszego kraju, bodaj w 2004 roku
W przypadku układania nieboszczyków w odpowiednich pozycjach pomocne jest mówienie do nich. W jakiś sposób rozmawiając z nieboszczykiem ten się rozluźnia i można go poukładać.
Kiedyś słyszałem o innej historii. Jakaś rodzina zażyczyła sobie, aby podczas kremacji trumna pozostała otwarta. To takie krematorium, w którym można oglądać kremację. W takim przypadku pracownicy krematorium muszą jakoś "przytwierdzić" plecy nieboszczyka do trumny, bo pod wpływem temperatury mięśnie się kurczą i zwłoki po prostu siadają. Tutaj o tym zapomnieli. Połowa rodziny uciekła, a druga próbowała ratować biedaka z płomieni.
gdyby odczekali 3 dni, to nieboszczyk sam rozluźniłby się. sp ustępuje kilka dni po śmierci...
Odpowiedz@smuga50: Ja się tam nieboszczykowi nie dziwię. Na pogrzebie trudno się rozluźnić. A juz zwłaszcza gdy cała uwaga jest skupiona na tobie.
Odpowiedz@OrdynarnyOrdynansOrdynata: no faktycznie, to nieboszczyk jest "gwiazdą" na tej imprezie. ale później już się rozluźnia, pewnie przyzwyczaja się do grania "pierwszych skrzypiec"...
Odpowiedzale żeby zmarłą żyłkę komuś do ręki przywiązać?
OdpowiedzZnam przypadek, że we wsi niedaleko niboszczyk zaczął się ruszać w trumnie. I ludzie zaczeli uciekać jak się dało. To było akurat w czasie trzęsienia ziemi odczuwalnego w niektórych regionach naszego kraju, bodaj w 2004 roku
Odpowiedz"Był kiedyś zwyczaj" - nadal jest. Tym bardziej, że domy pogrzebowe wyposażone są w przenośne chłodnie, które hamują proces gnilny.
OdpowiedzW przypadku układania nieboszczyków w odpowiednich pozycjach pomocne jest mówienie do nich. W jakiś sposób rozmawiając z nieboszczykiem ten się rozluźnia i można go poukładać.
OdpowiedzFramuga, czy futryna? Bo to 2 różne rzeczy.
Odpowiedz@TrollMaster: Ościeżnica będzie prościej...
OdpowiedzKiedyś słyszałem o innej historii. Jakaś rodzina zażyczyła sobie, aby podczas kremacji trumna pozostała otwarta. To takie krematorium, w którym można oglądać kremację. W takim przypadku pracownicy krematorium muszą jakoś "przytwierdzić" plecy nieboszczyka do trumny, bo pod wpływem temperatury mięśnie się kurczą i zwłoki po prostu siadają. Tutaj o tym zapomnieli. Połowa rodziny uciekła, a druga próbowała ratować biedaka z płomieni.
Odpowiedz